Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z niezalegalizowanym przyłączem...


kardamina

Recommended Posts

Moim zdaniem:

 

Rzeczywistość jest taka:

- właściciel (ówczesny) tej działki, kiedyś (26 lat temu) pozwolił na taki przebieg tego wodociągu,

- być może (raczej na pewno) była to wspólna inwestycja sąsiadów - wspólnie ponosili koszt jego wykonania,

- nowy właściciel działki jest „spadkobiercą” poprzedniego (poprzednich), co do stanu obecnego, a wynikającego z zaszłości,

- sąsiadom taki układ pasi i nie chcą zmian,

- wodociągom także taki układ pasi i nie mają żadnego interesu aby go zmieniać – legalność przyłącza nie ma znaczenia, bo przez lata było uznawane za „legalne” i nie mogą nijak „odciąć” od wody nikogo.

 

Nie istnieją żadne przepisy, na podstawie których, można odciąć sąsiadów od tego wodociągu, co więcej, jeśli wystąpią oni do sadu o ustanowienie służebności (na podstawie Art. 285 KC), to zapewne takową sąd ustanowi.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostanie współudział w tym wodociągu, a to powoduje, że wszelkie awarie usuwane będą przez obu współwłaścicieli i na ich koszt – nawet jeśli jeden z nich z tego wodociągu nie będzie korzystał.

Nie można też zmusić sąsiadów, aby na własny koszt przenieśli ten wodociąg, tylko dlatego, że nowemu właścicielowi działki tak pasuje.

 

Dlatego najprościej i najtaniej, jest wybudowanie nowego przyłącza, a stare „podarować” (notarialnie) sąsiadom, ustanawiając służebność dla tego wodociągu na swoim gruncie.

 

Oczywiście, można się upierać i wystąpić na drogę sądową, licząc na łut szczęścia, opłacając adwokatów i ponosząc koszty procesowe, przy bardzo niepewnej „wygranej”.

 

dopisałem:

 

Ps. Jeśli sąsiad „weźmie” adwokata, to Twoje szanse w tym sporze są bardzo marne.

Edytowane przez sSiwy12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy, byłoby prawdopodobne ustanowienie przez sąd służebności, ale wtedy, gdy sąsiedzi :

- posiadają umowę z poprzednimi właścicielami (tu sprawy nie ma bo i sąd nie ma nic do roboty)

- nie mają żadnej innej możliwości podpięcia się do wodociągu inaczej niż przez działkę autorki (a oni taką możliwość posiadają).

Nie wyobrażam sobie,żeby sąd zmusił kogoś w takiej sytuacji do służebności.

Szczególnie,że jednak wciąż mamy do czynienia z nielegalnym przyłączem. Gdyby było legalne i odebrane byłoby pozamiatane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wtedy trzeba udowodnić, że prace związane z położeniem wodociągu, były wykonane „nocą” bez zgody poprzedniego właściciela działki.

Raczej karkołomna teza, bo przecież właściciel działki też jest podpięty do tego wodociągu.

 

Popatrz na Art. 287 KC.

Sąd będzie to widział tak. Poprzedni właściciel wyraził zgodę, a obecny chce zmienić istniejący stan, co jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego i w ramach tych zasad współżycia, pierdyknie służebność.

 

Ten wodociąg jest współwłasnością (bo tak będzie to interpretowane) – zwłaszcza jeśli sąsiad ma choć jeden rachunek lub pokwitowanie wpłacanych pieniędzy, albo jeśli jest jakakolwiek umowa lub są świadkowie takiej umowy. Nawet jeśli nie będzie takich „dowodów”, to obecny właściciel będzie musiał udowodnić, że poniósł 100% koszty tej inwestycji, to jest też nie do udowodnienia, tak więc w razie sporu, sąd przyjmie że istnieje równa współwłasność tego wodociągu.

 

Istnieje też możliwość, że to sąsiad udowodni (będzie udowadniał), że poniósł 100% koszty budowy odcinka do studzienki, w zamian za taki a nie inny przebieg tego wodociągu, co też będzie udziałem obecnego właściciela działki.

 

Wyjście z tej współwłasności jest dwojakie, albo cesja swoich udziałów i ustanowienie służebności przesyłu, albo przesuniecie na własny koszt, przebiegu tego wodociągu na posesji sąsiada – chyba, że sąsiad wspaniałomyślnie zgodzi się na partycypację w kosztach.

 

 

Moim zdaniem - oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla sprostowania lub raczej przypomnienia - budynek zostałał "oddany" do użytku w 1954r. Obawiam się, iż wówczas nie przestrzegano aż tak bardzo przepisów budowlanych jak dziś - to raz, a dwa - w momencie, kiedy budynek był "oddawany" do użytku nie było tam czegoś takiego, jak sieć wodociągowa lub kanalizacyjna - to dwa, a trzy - sieć wodociągowa tutaj była założona dopiero na przełomie lat 1986 - 89. Sieć kanalizacyjna jeszcze później, a deszczówka dopiero 2 lata temu.

 

" dopisałem:

Ps. Jeśli sąsiad "weźmie" adwokata, to Twoje szanse w tym sporze są bardzo marne. "

 

Jeśli faktycznie sąsiad wesprze się prawnikiem (a raczej jestem na to przygotowana), to sobie nasi adwokaci będą musieli parę spraw wyjaśnić i udowodnić - będą mieli troszkę zajęcia.

Zresztą... czas tu pokaże swoje i jak przyjdzie czas to będzie rada.

 

Póki co, dostałam z PWiK'u warunki zabudowy nowego przyłącza i już w ubiegłym tygodniu oddałam je do wykonania projektu. A, kiedy PWiK zaakceptuje ten projekt, to ja już nie oglądam się za niczym, tylko robię swoje.

Odnoszę jednak takie wrażenie, że przyjdzie taki moment, w którym sąsiedzi będą mieli zagwozdkę.

Będę informować o każdy moim (lub sąsiadów) posunięciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 months później...

Na obecną chwilę, sprawy mają się tak:

 

- od 12 lipca korzystam już z nowego źródła wody - czyli, nowe przyłącze zostało odebrane przez szanowną komisję z PWiK'u. Następnego dnia, nowy licznik główny był już zaplombowany.

 

- od 8 sierpnia sprawa nowego przyłącza jest już definitywnie dla mnie zakończona. Mapka geodezyjna dostarczona, podlicznik zaplombowany, protokół odbioru końcowego podpisany i wniosek o nową umowę na dostarczenie wody i odbiór ścieków złożony. Dodam tylko, że... w tym samym dniu (ale, to już na podstawie tzw inwentaryzacji) została również sprawdzona technicznie i odebrana kanaliza, ponieważ wcześniej nie było na to żadnych dokumentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wyjaśnienia:

 

- jeszcze czekam na nową umowę... odnoszę wrażenie, iż PWiK ma lekki problem z jej sformułowaniem - tzn, że w umowie jest taki jeden paragraf, który informuje o granicy gdzie i co należy do Przedsiębiorstwa, a gdzie i co należy do Odbiorcy - u mnie pozostaje jeszcze kwestia zalegania części starego przyłącza na moim gruncie, a że... ja już z niego nie korzystam w ogóle, to... no to wiadomo co się z tym wiąże.

 

- na początku lipca w PWiK'u zgłosiłam roboty budowlane związane z nowym przyłączem. Natomiast, pod koniec czerwca te same roboty zgłosiłam w wydziale drogownictwa - zrobiłam tak, bo tak trzeba... bo to ulica - i nie ważne, że to tylko ulica dojazdowa i na mojej posesji się kończy, jednak jest to ulica i swoją nazwę ma. Oczywiście, zgodę na wykop pod przyłącze bez problemu dostałam, ale... dygresyjnie dodam, że to zgłoszenie mnie uchroniło i obroniło (ku zaskoczeniu "ogółu") przed natrętnymi kargulami - niestety, był moment, w którym Straż Miejska i Policja mi potrzebne. Bez tej pomocy miałabym spory kłopot przy budowie tego "nieszczęsnego" przyłącza. ech...

 

- w tym samym czasie, kiedy (w PWiK'u) zgłaszałam budowę przyłącza, złożyłam również oświadczenie (podparte przeróżnymi paragrafami) mówiące o konkretnych datach i o tym, iż po oddaniu nowego przyłącza do eksploatacji nie wyrażam zgody na dalsze nieuzasadnione i bezprawne korzystanie z mojego gruntu przez Przedsiębiorstwo jak i właścicieli sąsiedniej posesji. Wygląda na to, że PWiK zrozumiał to, co w owym oświadczeniu jest napisane, z lekka odstąpił od swoich nieuzasadnionych "widzi mi się" i poczynił już pewne kroki. Natomiast, sąsiedzi... cóż sąsiedzi... z tego, co mi wiadomo na dzień dzisiejszy (a, wynika to z zapewnień pani kierownik działu tech.) wystąpili już z wnioskiem o wydanie warunków technicznych na przebudowę starego przyłącza - zresztą, jak to ona grzecznie i potulnie stwierdziła cóż... działa pani zgodnie z literą prawa

Ciekawa jestem, dlaczego ta sama pani wcześniej ze mną tak grzecznie (jak ostatnio) nie rozmawiała, tylko... :sick: choćby to jej stanowcze musi pani sąsiadów podłączyć do sieci na swój własny koszt :mad: uszzzzzz... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suma summarum... :)

- nowe przyłącze wodociągowe mam już w pełni oddane do eksploatacji,

- jedna część starego (zgodnie z wytycznymi w warunkach technicznych, czym PWiK w świetle prawa z lekka podciął sobie skrzydła) usunięta,

- stare przyłącze kanalizacyjne zalegalizowane,

- druga część starego przyłącza... cóż... tu - zgodnie z oświadczeniem złożonym w Przedsiębiorstwie - cierpliwie czekam do 10 października

... i ani dnia dłużej :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...