Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa etapami: parter --> wprowadzamy się --> potem piętro. Rady i doświadczenia.


tigga

Recommended Posts

W internecie jest pełno ogłoszeń o sprzedaży domów w stanie SSO, że nie wspomnę już o licytacjach komorniczych. Jak myślisz, dlaczego? No ale oni na pewno też byli mega optymistami i chcieli postawić 240mkw, żeby nie objać się biodrami w salonie i wykańczać etapami samemu, żeby było taniej. A najgorsze jest to, że teraz nie ma chętnych żeby od nich odkupić te rezydencje, nawet po kosztach. Bo ludzie wiedzę ile kosztuje wybudowanie i utrzymanie takiej chawiry. A jak znam takich inwestorów, to na pewno planujesz piec typu śmieciuch, na wungiel lub inny ekogroch, ba ma być tanio. I będzie ładna rezydencja z pięknie dymiącym kominem. Rewelacja

 

ps. pisz DB, będziemy kibicować.

Edytowane przez Crazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agregat tynkarski zawsze stoi na zewnątrz, bo tam się materiały wsypuje i wodę leje. Skoro podaje normalnie po schodach wewnątrz budynku, to dlaczego nie poda na piętro od zewnątrz. Musiałbyś się dopytać jakiejś ekipy od tynków czy idą na taki układ. Wszystko jest możliwe, jeśli się bardzo chce, tylko czy warto ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zabiorę głos jako wykonawca. Unikam takich manewrów na budowie. Raz już miałem nauczkę. Po pierwsze według mnie góra powinna zamykać się w instalacjach, tynkach, wylewkach i ociepleniu poddasza (sama wełna i folia), wtedy można zamieszkać na dole... Ale i tak będzie syf przeokrutny - a to z gipsów, a to z docinek glazury i terakoty, a to z docinek paneli, a to przejdzie dołem góra pracowników itp. Uważam, że zostawienie góry "gołej" to tylko zwiększanie przyszłych kosztów, np:

- ile tynkarze krzykną za zrobienie około 250 mk tynku?

- ile ekipa od wykończeniówki krzyknie za dodatkowe zabezpieczanie dołu, zrobienie zewnętrznych prowizorycznych schodów itp.?

Na koniec w skrócie przedstawię historię, która mnie dopadła z takim podejściem do budowy domu i za co musiałem oddawać pieniądze wykonawcy:

1) agregat tynkarski musiał stać na zewnątrz budynku... uszkodziliśmy obróbkę balkonu, pochlapaliśmy dach i nikt z nas nie robił tego specjalnie...

2) przed wylewkami okazało się, że okna są źle zamontowane, różne poziomy, a firma od okien już nie istnieje...

3) źle wypoziomowane schody

Mógłbym tu wymienić jeszcze kilka rzeczy, ale nie ma takiej potrzeby... Jeśli Inwestor decyduje się na taki system budowania to musi się liczyć z dodatkowymi kosztami oraz powinien naprawdę wszystko przewidzieć :-)

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia praktyka będzie. Też chcieliśmy się wprowadzić jak najszybciej, więc mam doświadczenia z mieszkania i wykańczania. Sytuacja trochę inna, bo dom malutki i budżet też, ale pewne obserwacje mam. Moim zdaniem zostawienie na poddaszu open space w gołej wersji to porażka totalna. Chyba, że zostawiamy poddasze na 20-30 lat. Akurat na dole będą też generalne remonty i syf z góry nie zrobi różnicy.

 

Żeby z prawnego punktu widzenia zakończyć budowę, góra powinna być doprowadzona do stanu developerskiego. Jest to też akurat etap, od którego pozostałe prace wykończeniowe da się przeżyć mieszkając na parterze. perf***dom wszystko fajnie wyszczególnił. U nas nie było wylewek na poddaszu, ale zrobiliśmy podłogi z płyt na legarach, no i 6 m2 wylewki w łazience własnoręcznie z wnoszeniem jastrychu wiadrami. Zamiast tynków - regipsy na wszystkich ścianach. Instalacje wiadomo - robione razem z dołem. Da się, ale brud i kurz zawsze będzie - nawet przy dość dokładnym odcinaniu góry. Jeżeli Twoja żona nie jest przekonana do tego pomysłu, albo nie zdaje sobie sprawy z tego, jak to będzie wyglądać, to będą problemy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak znam takich inwestorów, to na pewno planujesz piec typu śmieciuch, na wungiel lub inny ekogroch, ba ma być tanio. I będzie ładna rezydencja z pięknie dymiącym kominem.

 

Nope, to nie ma być "po kosztach". Gdyby tak miało być to odchudziłbym izolację i właśnie wstawił "śmieciucha" i tam przyciął. Ale nie chcę - będzie normalny piec kondensacyjny na gaz z sieci, reku, 20-25 cm izolacji itp. itd.

 

Powtórzę się jeszcze raz: badam po prostu na wczesnym etapie opcje na wypadek "co jeżeli rozjadę się z kosztorysem". Nie mogę zakładać że będzie tak jak jest policzone bo zdarzyć się mogą różne rzeczy: zdrożeje jakiś materiał, trzeba będzie pogonić ekipę X i wziąć Y droższą itp. itd. Opcje są różne: mogę wziąć na tą dziurę kredyt (buduję generalnie za gotówkę) ale to też nie jest dla mnie pewne - dzisiaj zdolność jest, za rok bank może już w ogóle nie lubić kredytów hipotecznych. Mogę też zrobić właśnie taką szopkę z etapowaniem budowy. Jak się będę mieścił w kosztorysie to dociągnę to do końca, nie będę specjalnie robił sajgonu "bo tak sobie to wymyśliłem"

 

Nie po to armia zabezpiecza sobie odwrót, żeby od razu spieprzać z pola bitwy ;-)

 

Chyba muszę sobie to wyjaśnienie wstawić w stopkę, bo cały czas będą mnie najeżdżać Rycerze Prawdy ;-)

 

Dzięki za wszelkie wyjaśnienia, chyba rzeczywiście najlepiej będzie porozmawiać z wykonawcami - czy i na jakich warunkach by taką rzecz zrobili. No i zamierzam odwiedzić też człowieka który właśnie tak budowę sobie zetapował.

 

2) przed wylewkami okazało się, że okna są źle zamontowane, różne poziomy, a firma od okien już nie istnieje...

Nie rozumiem problemu. Tzn nie zaprzeczam tylko po prostu nie rozumiem - możesz rozwinąć na czym polegał problem? Bo ja rozumiem że po prostu wystąpiłby on w każdej sytuacji gdzie dom budują / wykańczają różne ekipy i samo "etapowanie" specjalnego ryzyka tu nie dodaje

 

3) źle wypoziomowane schody

 

Chodzi o to że był źle policzony poziom ostatniego stopnia w odniesieniu wylewki na piętrze?

Edytowane przez tigga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już się tłumaczę :-) chodzi o to, że lepiej iść za ciosem niż później po jakimś czasie wszystko rozgrzebywać. W opisanym przypadku Inwestor rozpoczął "walkę" z górą 2 lata później niż z dołem. Poddaszem nikt się nie interesował a w momencie naszych prac wyszło sporo ciekawych "kwiatków" np: wspomniane już okna, różne poziomy, elewacja zrobiona na gotowo a tu trzeba 3 okna wyrwać i wstawić od nowa - myślę, że można to było wcześniej wyłapać, ale Inwestor skupił się na dolnym poziomie. Dodatkowo zniknęła z rynku firma, która te okna wstawiała i Inwestor musiał zapłacić nam za poprawki. Jeśli chodzi o schody to zostały wykonane na gotowo bez ostatniego stopnia, niby Pan płytkarz łapał poziom, ale coś mu nie wyszło i po wylewkach na górze wyszedł jeden wysoki stopień hehehe myślicie, że po 2 latach przyjechał poprawić swoją pracę? heheh zawsze mogę coś pomóc przez telefon :-) można dzwonić, to nic nie kosztuje a nieraz warto:-)) ja na Pana miejscu doprowadziłbym poddasze do stanu deweloperskiego i powoli coś tam dłubał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...
Już się tłumaczę :-) chodzi o to, że lepiej iść za ciosem niż później po jakimś czasie wszystko rozgrzebywać. W opisanym przypadku Inwestor rozpoczął "walkę" z górą 2 lata później niż z dołem. Poddaszem nikt się nie interesował a w momencie naszych prac wyszło sporo ciekawych "kwiatków" np: wspomniane już okna, różne poziomy, elewacja zrobiona na gotowo a tu trzeba 3 okna wyrwać i wstawić od nowa - myślę, że można to było wcześniej wyłapać, ale Inwestor skupił się na dolnym poziomie. Dodatkowo zniknęła z rynku firma, która te okna wstawiała i Inwestor musiał zapłacić nam za poprawki. Jeśli chodzi o schody to zostały wykonane na gotowo bez ostatniego stopnia, niby Pan płytkarz łapał poziom, ale coś mu nie wyszło i po wylewkach na górze wyszedł jeden wysoki stopień hehehe myślicie, że po 2 latach przyjechał poprawić swoją pracę? heheh zawsze mogę coś pomóc przez telefon :-) można dzwonić, to nic nie kosztuje a nieraz warto:-)) ja na Pana miejscu doprowadziłbym poddasze do stanu deweloperskiego i powoli coś tam dłubał.

 

Witam,

 

co sądzicie o dwuetapowym wykańczaniu poddasza wg. poniższego projektu ?

 

http://z500.pl/thumb/res/rzuty/Z98/Z98_rzut1_0_0_tl_normal.png

 

pomieszczenie przy schodach (9,7m2) to pomieszczenie gospodarcze do którego będzie drugie, osobne wejście z ogrodu. W takim przypadku myślę, że schody od strony korytarza na parterze można całkiem zaślepić i późniejsze prace na poddaszu wykonywać nie ingerując w najmniejszym stopniu w dom. Czy się mylę ? W moim przypadku poddasze użytkowe byłoby robione (lub nawet nie) za kilka lat i pełniło by tylko funkcję dwóch lub jednej pracowni (na wszelki wypadek jakby na dole zrobiło się ciasno)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...