Mymyk_KSK 30.04.2012 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2012 Kto ma łikend ten ma łikend Ja robie. Ale dzięki za życzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 01.05.2012 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Ja też niestety:bash:Ale w tym tygodniu na szczęście co drugi dzień sobota:wiggle: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.05.2012 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Był nawet film fabularny (skleroza i nie pamiętam tytułu) oparty na faktach, który w tych badaniach wspomniano. Chodziło o wybór matki w obozie koncentracyjnym. SSman obiecał darować jednemu z jej dzieci życie, jeśli sama wybierze, które to dziecko będzie. Wybrała właśnie starszego syna, a jej kilkuletnia córka poszła sama do komory gazowej. Potem sama nie mogła zrozumieć, czemu wybrała akurat tak. Ale to są sytuacje ekstremalne, a nie codzienne i normalne. "Wybór Zofii" z Meryl Streep. Doskonały film. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ngel 02.05.2012 04:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 (edytowane) No dobra to i ja się uzewnętrznię..... Ja młoda osóbka jestem (i tego się będę trzymać jak niepodległości!! ) ale coś tam o życiu już wiem a co wiem to powiem- ku pokrzepieniu serc. Oczywiście codziennie zmagam się z wizerunkiem Matki Polki Cierpiętnicy i balansuję między "chciałabym" a "powinnam" ale.... ja mam do tego strasznie fajnego męża. To on mi mawia "słonko odpuść sobie, od brudnej podłogi nikt jeszcze nie umarł- chodź, siadaj koło mnie oglądniemy sobie film, pogadamy...". To mój TŻ uważa, że parówki z keczupem i makaronem to świetny obiad i nie trzeba nic więcej. To on wie, że albo będzie miał w domu błysk albo uśmiechniętą żonę- na szczęście woli to drugie. Co ciekawe sam został wychowany tak, że powinien ode mnie oczekiwać że będę wstawała i zasypiała ze szmatą. Jego Mama (a moja naprawdę ukochana Teściowa) dwa etaty, po drodze zakupy, obiad, czas na rozmowę z dziećmi i ojciec, który "przecież pracuje!". To od teścia właśnie dostaje radosne porady typu "pampersy to zbrodnia MY praliśmy dzieciom pieluchy jednorazowe". Ale mnie już to nie rusza- zajęło mi to 5 lat ale odpowiadam wtedy ze stoickim spokojem "zapraszam zatem tato do nas- zostawię Ci pieluchy do prania" bo o tym, że miał niepracującą zawodowo mamę, która im pomagała dzieci wychowywać to już zapomniał. Jak bredził o tym jakim złem jest przedszkole (a za złobek to mnie prawie ukamieniował) to z uśmiechem mówiłam "ależ tato zawsze możesz zająć się wychowaniem ukochanego wnuka" itd. itp. Ale to wszystko, to że umiem już sobie odpuścić, że umiem odpyskować broniąc swojego terytorium to nie tylko zasługa postawy męża, który widząc jak jego Mama się zacharowywuje i ile ją to kosztuje mnie tego chciał (na tyle na ile umie) oszczędzić. To także to o czym pisałyście- postawa mojej Mamy. Dla mojej rodzicielki zawsze numerem jeden- ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu był i jest jej mąż ( a i podobno mój Tata w jednym). Oczywiście byłyśmy ważne dla rodziców (obie jednakowo- zawsze!- aż do dzisiaj) ale oni zawsze dbali o relację między sobą. I to się cudownie sprawdziło gdy my (tzn ja i siostra) wyfrunęłyśmy z domu. Bo rodzice zamiast przeżyć "syndrom pustego gniazda" przeżyli drugą młodość. Teraz jeżdzą po świecie, chodzą na imprezy, bale itp. Pewnie, że wnukami się czasem zajmą- sami nas namawiają, żebyśmy zostawiły u niech dzieci i poszły do kina, na imprezę, na randkę z mężem- i to właśnie kolejny dowód na to co mi - chyba podświadomie - wpajała mama "bądź zawsze Kobietą- żoną, matką, sprzątaczką dopiero potem". Mama też uważa, że ważniejsze aby pogadać z mężem, dziećmi- pojechać gdzieś razem, zrobić coś fajnego a podłoga? No cóż- czasem trzeba posłuchać Kuby- " przewróciło się niech leży" Dodam tylko, że na początku małżeństwa oczywiście chciałam być żoną idealną- taką jak teściowa. Po roku zmagań ze sobą, docierania się z mężem (bo jemu początkowo też to pasowało) odpuściłam. Dzisiaj już umiem powiedzieć " Wigilia u nas na 20 osób? Proszę bardzo- to ty zrobisz barszczyk i uszka, wy przyniesiecie karpia, oni zrobią ciasta itp". Za pierwszym razem było lekkie zdziwienie - teraz to już standard. Mało tego w tym roku długo musiałam rodzinkę przekonywać, że dam radę z Wigilią i naprawdę chętnie zapraszam. A co do wychowywania dzieci- na razie nie wiem jaką jestem mamą... Mój syn ma 4 lata, za kilka dni pojawi się jego siostra (stąd moja aktywność o tej porze na forum- jednak 9 miesiąc nie sprzyja spaniu ) powiem Wam za parę lat jaką jestem mamą. Na razie na pewno nie taką jak bym chciała. Za dużo krzyczę, zbyt szybko tracę cierpliwość. Nie sprawia mi frajdy "zabawa" z półrocznym maluchem. Ale już filozoficzne tyrady czterolatka bawią mnie do łez i są źródłem nieustającej radości. Nie lepię z dzieckiem glinianych zabawek- nie jestem eko-sreko, nie chodzę na warsztaty rozwijające coś tam i coś jeszcze. Ale staram się zawsze słuchać i być. Mam nadzieję, że to jedno młody wie, że zawsze może na mnie liczyć, że zawsze wysłucham i postaram się zrozumieć- choć nie wykluczone że najpierw się udrę że "chyba z byka spadł". Jedno czego bardzo pilnujemy z TŻ żeby dać dzieciom swój czas i uwagę ale tak na 100%. Jak tylko się da chodzimy razem w góry, na basen (wczoraj młody nauczył się nurkować więc cały dzień celebrowaliśmy ten fakt) itp itd. Nie wiem czy dobrze robimy- okaże się za 20 lat. Na razie fajne jest to, że TŻ jest bardzo zaangażowanym ojcem- a im młody starszy tym więcej czasu mu poświęca. Mają swoje "męskie" sprawy i sekrety. A dla mnie super jest to, że mam czas dla siebie, że mogę wyjść z koleżankami "na miasto" i wrócić na czworakach (no teraz oczywiście nie ale spotykać się z moimi wariatkami spotykam regularnie). I nie myślę co się w domu dzieje bo wiem, że "chłopcy" radzą sobie doskonale. Konkluzja jest taka, że można nie umrzeć z powodu bałaganu i nie stracić męża z powodu nie umytej podłogi. Mój to prędzej uciekł by ode mnie gdyby w domu lśniło ale ja byłabym wiecznie skwaszona i sfrustrowana. Ufff tyle ode mnie bo już nie mogę dłużej siedzieć- pisanie na leżąco mi jakoś nie idzie. Sorry za chaotyczną wypowiedź..... p.s. pizza na telefon to TEŻ obiad Edytowane 2 Maja 2012 przez ngel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 02.05.2012 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 Serce się raduje jak czyta się tak rosądne posty. Ngel masz Fantastycznego Faceta. Takich winni pokazywać w wiadomościach na czołówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ngel 02.05.2012 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 ziaba taki całkiem super to on nie jest- bo np koszule musi mieć wyprasowane a sam się za to za kija nie weźmie. Ale ZAWSZE usłyszę "DZIĘKUJĘ, że wyprasowałaś mi koszule". I tylko dlatego to nadal robię Ale cieszę się, że nie dałam się zwariować. Na razie w każdym razie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 03.05.2012 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 A widzisz Ngel, umie facet docenić, podziękować, zobaczyć, że zrobiłaś coś specially . Zrobienie coś dla kogoś czego oczekuje, o co zabiega , prosi, zawsze winno być zauważone a nie traktowane jak że tak powiem zasrany obowiązek wynikający z przynależności płci utrwalony tradycją pokoleń " bo u mnie w domu mama zawsze mi prasowała " Znam jedną parę , gdzie facet dostał walizkę w drzwi właśnie po takich przetargach. W towarzystwie jeszcze próbował żonę ułożyć..żaląc się , jaka to z niej małpa każąc mu własne brudy do kosza wrzucać. Najlepsze zostawiam na koniec, bowiem po oracji owego nieszczęśnika w temacie owym, palnął rozpaczliwe "To po co ja się żeniłem ?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona Adwalka 30.05.2012 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2012 (edytowane) Tak w temacie kobiet poświęcających się bez umiaru i matek Polek różnej maści- artykuł link nieaktualny-, który mi dał sporo do myślenia. Edytowane 19 Sierpnia 2015 przez Żona Adwalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.05.2012 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2012 Właśnie kolega mi przysłał mailem taki "żarcik": Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona Adwalka 31.05.2012 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2012 "Żarcik" mi się nie wyświetla . Czy Wy go też nie widzicie czy to mój komp się zbiesił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 31.05.2012 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2012 Dziś na obiad była pizza. Bardzo dobra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona Adwalka 02.06.2012 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2012 "Żarcik" mi się nie wyświetla . Czy Wy go też nie widzicie czy to mój komp się zbiesił? No czemu mi nikt nie odpowiada . Buuuu... Może nie widać mojego wpisu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 02.06.2012 20:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2012 Ja teź niestety nie widzę żarciku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona Adwalka 02.06.2012 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2012 Dzięki Mymyk_KSK ! Amalfi wrzucaj żarcik jeszcze raz ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 03.06.2012 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2012 Powinno być teraz dobrze. http://s1.zmniejszacz.pl/106/ewol__63337.jpeg Ja koledze odesłałam taki: http://walter.no.sapo.pt/humor/2001-06-28/humor-044.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona Adwalka 03.06.2012 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2012 Dobrze mu odpowiedziałaś !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 06.07.2012 03:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2012 Nie wiem czy do przedwieczornej linii pasuje ta pora...ale spać nie mogę...ten upał mnie zabija.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaśka73 09.07.2012 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2012 malka no ale żeby o 03:07 kobieto;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 12.07.2012 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2012 malka no ale żeby o 03:07 kobieto;) masz źle ustawiony zegar forum, to była 5:07 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
firewall 12.07.2012 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2012 No dobra to i ja się uzewnętrznię..... Ja młoda osóbka jestem (i tego się będę trzymać jak niepodległości!! ) ale coś tam o życiu już wiem a co wiem to powiem- ku pokrzepieniu serc. Oczywiście codziennie zmagam się z wizerunkiem Matki Polki Cierpiętnicy i balansuję między "chciałabym" a "powinnam" ale.... ja mam do tego strasznie fajnego męża. To on mi mawia "słonko odpuść sobie, od brudnej podłogi nikt jeszcze nie umarł- chodź, siadaj koło mnie oglądniemy sobie film, pogadamy...". To mój TŻ uważa, że parówki z keczupem i makaronem to świetny obiad i nie trzeba nic więcej. To on wie, że albo będzie miał w domu błysk albo uśmiechniętą żonę- na szczęście woli to drugie. Co ciekawe sam został wychowany tak, że powinien ode mnie oczekiwać że będę wstawała i zasypiała ze szmatą. Jego Mama (a moja naprawdę ukochana Teściowa) dwa etaty, po drodze zakupy, obiad, czas na rozmowę z dziećmi i ojciec, który "przecież pracuje!". To od teścia właśnie dostaje radosne porady typu "pampersy to zbrodnia MY praliśmy dzieciom pieluchy jednorazowe". Ale mnie już to nie rusza- zajęło mi to 5 lat ale odpowiadam wtedy ze stoickim spokojem "zapraszam zatem tato do nas- zostawię Ci pieluchy do prania" bo o tym, że miał niepracującą zawodowo mamę, która im pomagała dzieci wychowywać to już zapomniał. Jak bredził o tym jakim złem jest przedszkole (a za złobek to mnie prawie ukamieniował) to z uśmiechem mówiłam "ależ tato zawsze możesz zająć się wychowaniem ukochanego wnuka" itd. itp. Ale to wszystko, to że umiem już sobie odpuścić, że umiem odpyskować broniąc swojego terytorium to nie tylko zasługa postawy męża, który widząc jak jego Mama się zacharowywuje i ile ją to kosztuje mnie tego chciał (na tyle na ile umie) oszczędzić. To także to o czym pisałyście- postawa mojej Mamy. Dla mojej rodzicielki zawsze numerem jeden- ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu był i jest jej mąż ( a i podobno mój Tata w jednym). Oczywiście byłyśmy ważne dla rodziców (obie jednakowo- zawsze!- aż do dzisiaj) ale oni zawsze dbali o relację między sobą. I to się cudownie sprawdziło gdy my (tzn ja i siostra) wyfrunęłyśmy z domu. Bo rodzice zamiast przeżyć "syndrom pustego gniazda" przeżyli drugą młodość. Teraz jeżdzą po świecie, chodzą na imprezy, bale itp. Pewnie, że wnukami się czasem zajmą- sami nas namawiają, żebyśmy zostawiły u niech dzieci i poszły do kina, na imprezę, na randkę z mężem- i to właśnie kolejny dowód na to co mi - chyba podświadomie - wpajała mama "bądź zawsze Kobietą- żoną, matką, sprzątaczką dopiero potem". Mama też uważa, że ważniejsze aby pogadać z mężem, dziećmi- pojechać gdzieś razem, zrobić coś fajnego a podłoga? No cóż- czasem trzeba posłuchać Kuby- " przewróciło się niech leży" Dodam tylko, że na początku małżeństwa oczywiście chciałam być żoną idealną- taką jak teściowa. Po roku zmagań ze sobą, docierania się z mężem (bo jemu początkowo też to pasowało) odpuściłam. Dzisiaj już umiem powiedzieć " Wigilia u nas na 20 osób? Proszę bardzo- to ty zrobisz barszczyk i uszka, wy przyniesiecie karpia, oni zrobią ciasta itp". Za pierwszym razem było lekkie zdziwienie - teraz to już standard. Mało tego w tym roku długo musiałam rodzinkę przekonywać, że dam radę z Wigilią i naprawdę chętnie zapraszam. A co do wychowywania dzieci- na razie nie wiem jaką jestem mamą... Mój syn ma 4 lata, za kilka dni pojawi się jego siostra (stąd moja aktywność o tej porze na forum- jednak 9 miesiąc nie sprzyja spaniu ) powiem Wam za parę lat jaką jestem mamą. Na razie na pewno nie taką jak bym chciała. Za dużo krzyczę, zbyt szybko tracę cierpliwość. Nie sprawia mi frajdy "zabawa" z półrocznym maluchem. Ale już filozoficzne tyrady czterolatka bawią mnie do łez i są źródłem nieustającej radości. Nie lepię z dzieckiem glinianych zabawek- nie jestem eko-sreko, nie chodzę na warsztaty rozwijające coś tam i coś jeszcze. Ale staram się zawsze słuchać i być. Mam nadzieję, że to jedno młody wie, że zawsze może na mnie liczyć, że zawsze wysłucham i postaram się zrozumieć- choć nie wykluczone że najpierw się udrę że "chyba z byka spadł". Jedno czego bardzo pilnujemy z TŻ żeby dać dzieciom swój czas i uwagę ale tak na 100%. Jak tylko się da chodzimy razem w góry, na basen (wczoraj młody nauczył się nurkować więc cały dzień celebrowaliśmy ten fakt) itp itd. Nie wiem czy dobrze robimy- okaże się za 20 lat. Na razie fajne jest to, że TŻ jest bardzo zaangażowanym ojcem- a im młody starszy tym więcej czasu mu poświęca. Mają swoje "męskie" sprawy i sekrety. A dla mnie super jest to, że mam czas dla siebie, że mogę wyjść z koleżankami "na miasto" i wrócić na czworakach (no teraz oczywiście nie ale spotykać się z moimi wariatkami spotykam regularnie). I nie myślę co się w domu dzieje bo wiem, że "chłopcy" radzą sobie doskonale. Konkluzja jest taka, że można nie umrzeć z powodu bałaganu i nie stracić męża z powodu nie umytej podłogi. Mój to prędzej uciekł by ode mnie gdyby w domu lśniło ale ja byłabym wiecznie skwaszona i sfrustrowana. Ufff tyle ode mnie bo już nie mogę dłużej siedzieć- pisanie na leżąco mi jakoś nie idzie. Sorry za chaotyczną wypowiedź..... p.s. pizza na telefon to TEŻ obiad Spróbuj czasem męża rozpieścić: http://img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201207/1341925566_hkno3w_500.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.