alfa36 22.04.2012 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2012 Tak naprawdę to tylko wyżalic sie chciałam. Dziś zauważyłam, że mam zarysowane drzwi samochodu, tak konkretnie. Ja z tych osób, ktore takie rzeczy wyprowadzją z równowagi, więc dzis spanko na tabletach. Wiem, wiem, że to tylko auto... Wygląda to na złosliwe uszkodzenie. Żebym jeszcze miała jakies podejrzenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.04.2012 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2012 A co zmieni spanie "na tabletach" ? Rysy znikną ? Jak Ci umrze ktoś bliski to chyba popełnisz samobójstwo jeśli z powodu kilku rys bierzesz tabletki.Rano znajdź dobrego lakiernika i zrób z AC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasiek71 22.04.2012 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2012 samochód bez rysy jest jak żołnierz bez karabinu ... najlepiej olać ... za jakiś czas i tak będzie wyeksploatowanym wrakiem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
heine84 23.04.2012 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 (edytowane) Edytowane 29 Października 2014 przez heine84 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz Antkowiak 23.04.2012 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 (edytowane) swoje ukochane auto- garbusa- moj pierwszy wlasny samochod - rozbilem... dachowalem ale wyszedlem bez jednego zadrapania - przez wlasne zaniedbanie moje drugie auto, seicento ktorego szczerze nienawidzilem rozbilem z drobny mak o ciezarowke ktora mnie nie zauwazyla - wyszedlem bez zadrapania Edytowane 28 Września 2015 przez Tomasz Antkowiak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusiek 23.04.2012 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 swoje ukochane auto- garbusa- moj pierwszy wlasny samochod - rozbilem... dachowalem ale wyszedlem bez jednego zadrapania - przez wlasne zaniedbanie moje drugie auto, seicento ktorego szczerze nienawidzilem rozbilem z drobny mak o ciezarowke ktora mnie nie zauwazyla - wyszedlem bez zadrapania moje obecne 3 auto - alfe 156 - juz 2 razy rozbijalem i 2 razy naprawielem, raz za swoje raz z OC sprawcy, pomalowalem ja cala, wypiescilem... i jakich CH...J zgasil mi z nocy peta na masce... wkrzam sie jak to widze...ale to jednak tylko samochod Tomaszu, strach mnie ogarnia ,jak pomysle ze moglabym Cie spotkac na swej drodze. Tyle "rozbic" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
carver 23.04.2012 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 Zmalowana sprayem maska- umorzenie postępowania z powodu nie wykrycia sprawców. Policjant doradził, żeby bańki spuścić sprawcy następnym razem, tylko tak delikatnie... Trzeba go tylko złapać Rozwalony zderzak, pogięty błotnik, rozbity halogen. Pijany sąsiad usiłował zaparkować obok mojego auta, troszkę mu nie wyszło. Przy policjantach spytał mnie czy jestem pewien, że to on kierował jego samochodem Jedyny świadek odmówił złożenia zeznań ze strachu. Trzy lata walk z policją (pisemne przeprosiny za zaniedbania ze strony policji) ubezpieczycielem, rzecznikiem ubezpieczonych i... Nic. Nawet złotówki odszkodowania. Można przywyknąć, trzeba tylko troszkę upuścić powietrza. Szkoda zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz Antkowiak 24.04.2012 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2012 (edytowane) Tomaszu, strach mnie ogarnia ,jak pomysle ze moglabym Cie spotkac na swej drodze. Tyle "rozbic" ? zupelnie niepotrzebnie jezdze odpowiedzialnie i spokojnie a to ze miewam pecha i np ktos mnie nie zauwazy (skutkiem czego bylo rozbicie seicento) albo wjedzie mi w tyl to zupelnie nie moja wina moja wina to byl rozbity garbusek, zaniedbalem go co bylo skutkiem powaznej awarii kola i utraty panowania, ale bylem wtedy mlody, biedny jak mysz koscielna (student:)) i "swierzy" jako kierowca. no ale odpukac, ani mnie ani nikomu innemu nigdy nic sie nie stalo podsumowujac, nie predkosc ani brawura byly powodem wiec bez obaw Edytowane 28 Września 2015 przez Tomasz Antkowiak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 24.04.2012 08:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2012 Taki mam durny charakter, że byle glupstwo potrafi wyprowadzic mnie z równowagi. I wiecie, już mam przebłyski, zeby przesiąść się do kilkunastoletniego, poczciwego staruszka, który przeżył pożar i stłuczkę, którego rdza gryzie ale wciąż jezdzi i służy mężowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolarda 25.04.2012 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2012 Mnie też wkurza jak ktoś niszczy moją własność.Auto odebrałam z salonu po dwóch dniach ktoś mi czymś przejechał. Myślałam, że padnę trupem.Mieszkamy jeszcze w centrum miasta, auto mam poobijane przez innych parkujących, a już do furii doprowadziło mnie jak ktoś z "kopa" oderwał mi lusterko i przy tym zarysował auto znowu...Brak mi słów, po prostu jestem wściekła! Niech ten wandal do końca życia impotentem zostanie, tego mu życzę z całego serca! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.04.2012 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2012 Może jest impotentem i tak sie wyżywa? Na trasie stłuczka sie może przytrafić. Zagapić się to rzecz ludzka. Co innego jak ktos celowo niszczy cudzą własność. Takiemu to .... urwać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 27.04.2012 12:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2012 Złość mi minęła. Jak wsiadam do auta, to nie patrzę w stronę drzwi, na ktorej jest rysa. Tak czy siak już tego samochodu nie sprzedamy, choc maż mał ochotę. Nawet do lakiernika nie mam ochotę zaprowadzac. W koncu z rysą też jeździ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolarda 27.04.2012 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2012 Moje przyklejone lusterko też się trzyma nawet ta czarna taśma zlała się z tłem, ale kiedyś i tak trzeba to naprawić, na razie mamy ważniejsze wydatki, nasze drugie auto się popsuło, od tak żeby nam się nie nudziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
heine84 28.04.2012 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2012 (edytowane) Edytowane 29 Października 2014 przez heine84 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 29.04.2012 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2012 Prawie 10 lat jeździłam autem, które nie było garażowane, nikt szczególnie o nie nie dbał, jeździliśmy sporo i długo nie miało ani rys na lakierze, ani na szybach. Auto było jasne. Teraz ledwie rok jeżdżę autem i już widzę drobne zaryswania (oprocz tej głębszej rysy), szyby też nie są idealne, a auto garażowane i jednak mniej jezdzę (do tłuczenia mam stare). Dochodzę do wniosku, ze to wlasnie przez roboty drogowe, gdzie sie czlowiek nie ruszy, to cos robią, kamyki pukają, ewentualnie ja na starym jasnym samochodzie nie dostrzegałam rys a na tym nowym (szarym) brudu nie widac, ale zarysowania owszem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 29.04.2012 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2012 Złość mi minęła. Jak wsiadam do auta, to nie patrzę w stronę drzwi, na ktorej jest rysa. Tak czy siak już tego samochodu nie sprzedamy, choc maż mał ochotę. Nawet do lakiernika nie mam ochotę zaprowadzac. W koncu z rysą też jeździ. Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 02.05.2012 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 A mnie wkurzają "świetni kierowcy" parkujący na styk przed marketem. Dziura ledwo ledwo ale wjedzie. A jak wysiada to drze lakier sąsiada. Ostatnio ktos mi przed marketem zarysował prawie do blachy i zwiał, jak wróciłam miejsce było puste. Doszło do tego, że albo parkuję kilometr od wejścia albo, jak jest dużo miejsc wolnych, to staję rozkrakiem na dwóch. Może to nie etyczne, ale przynajmniej nie mam obdartych drzwi. Znaczy mam ale obdarte od tamtego razu i bardzo mnie to wkurza. Taki piękny lakier miałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 03.05.2012 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 Ze względu na możliwość przejścia choćby tych 50-ciu metrów oraz uniknięcia takich "przytulających" się zazwyczaj parkuje jak najdalej od wejścia. Co ciekawe - jakby nie było daleko i ile nie byłoby miejsca wokoło prawie zawsze ktoś zaparkuje obok A tym co nie patrzą i nie myślą o innych to bym urwał głowę na wysokości pasa... Michał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 03.05.2012 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 Samochody parkujemy pod blokiem...innego wyjścia nie mam, znaczy mam, choć odkąd zlikwidowali mi pobliski parking strzeżony,do najblizszego mam kilometr, wiec nam się nie chce z buta zasuwać (szczególnie rano), parkujemy więc pod blokiem i ostatnie 6 miesięcy to jakis dramat, ślubnego samochód bardzo solidnie obity z obu stron (zależnie którą samochód zaparkował), urwane lusterko - sprawcy wszystkich trzech stłuczek zniknęli. Moje jeździdło, raz z boku skasowane - sąsiad nie wyrobił na zakręcie, tył - ktoś niezidentyfikowany cofnął mojemu w zad i rozwałka z ostatniej soboty - inny sąsiad się wyprowadzał i nieprzyzwyczajony do duzego samochodu, źle sobie wymierzył i załatwił mi tym razem lewy tylny "narożnik" ....... ciekawe kiedy przyjdzie czas na przód......a agent ubezpieczeniowy zaczyna podejrzewać nas o machlojki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 06.11.2012 00:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2012 Tak naprawdę to tylko wyżalic sie chciałam. Dziś zauważyłam, że mam zarysowane drzwi samochodu, tak konkretnie. Ja z tych osób, ktore takie rzeczy wyprowadzją z równowagi, więc dzis spanko na tabletach. Wiem, wiem, że to tylko auto... Wygląda to na złosliwe uszkodzenie. Żebym jeszcze miała jakies podejrzenia... jezeli jestes z Gdanska to to przeczytaj http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zakonnica-porysowala-samochody-grozi-jej-5-lat-wiezienia,nId,644253 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.