adaptacja budynku gospodarczego na mieszkalny - przepisy a życie

[77tigra]

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów

czytam od dawna forum, przeczesuję różne istotne tematy, lecz nie mogę znaleźć odpowiedzi na moje pytania, więc piszę

 

kupujemy od pół roku (!) budynek gospodarczy, dawną stolarnię, chcemy ją zaadaptować na budynek mieszkalny. Właściciel posiada zgodę na adaptację od urzędu miasta, warunki wszystkich przyłączy itd.

Bank w którym chcieliśmy wziąć kredyt najpierw stwierdził że te dokumenty wystarczą, potem nie dał nam zgody na kredyt a teraz w każdym banku mówią że konieczny jest projekt i pozwolenie na budowę. Projekt zrobiliśmy (na nazwisko obecnego właściciela i w Jego imieniu wystąpiliśmy o pozwolenie na budowę (leży już w urzędzie około miesiąca).

 

Problem polega na tym że granica "naszej" działki z sąsiadem przebiega 1 metr od "naszego" budynku.

W budynku są obecnie 2 okna od strony sąsiada. Obecny właściciel dowiadywał się w urzędzie i powiedziano mu że okna muszą być zamurowane i tak też przekazał swoim sąsiadom. Natomiast nasz projektant stwierdził że stan zastały może pozostać i nie widzi powodów aby okna zamurowywać. My chcemy zostawić tylko jedno okno, będzie tam łazienka i szyba witrażowa, czyli nawet sąsiada nie będziemy oglądać.

 

Niestety, sąsiad który musi się wypowiedzieć przed urzędem, stwierdził że nie zgadza się na okno od jego strony...

Co w takiej sytuacji? Czy urząd może nam nakazać zamurowanie okien ze względu na zbyt małą odległość od granicy działki

czy zdanie sąsiada się nie będzie liczyło?

A co w sytuacji gdy np. na projekcie jest wpisany czerwony dach i elewacja biała a w rzeczywistości kolory będą inne to czy sąsiad nie może wnieść sprzeciwu że zgadzał się na inne kolory niż są?

Boję się że te korespondencje między sąsiadem a urzędem potrwają kilka miesięcy a my do tego czasu nie będziemy mogli nie zrobić tylko czekać???

 

bardzo proszę o informacje - może ktoś wie co w takim przypadku da się zrobić?