Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Stara szafa


Franek12

Recommended Posts

  • 3 months później...

Witam Franek .. jak tam zakup domu?? ... czy sie udało?? .. a teraz odnosnie szafy .... szczerze ... ja tam odkorniczałam preparatem na robaki kupionym w Obi czy Castoramie .. ale jestem 100% ze jego sklad to 90% benzyny ... jechalo jak cholera ... a ze dziurek mialam ... no 2m na 1.60 ... dziurka przy dziurce .. wiec narobilam sie ta szczykawką .. śmiesznie .. wpuszczas w jedna dziurke ..a preparat tryska 2 metry dalej z drugiej strony kredensu .. :D :D

 

Potem juz tylko 1 miesiąc szafy w zamkniętmy pokoju z otwartymi oknami nonstop .. i juz po kornikach.

Dodam ze moje korniki ... to bylo je słychac w nocy ...a rano były kupiki trocin za kredensem. Ale juz od 5 lat ich nie ma.

 

viktoria23

 

nieustająco szukająca starego domku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Franku, nie robilam nigdy, ale mam porady od renowatorow. Kornika podobno strzykawka nie wytrujesz. Musisz pytac o specjalne preparaty, ktorymi smarujesz mebel i owijasz wszystko folia. Czekasz jakis czas (zapewne podany na opakowaniu, ale raczej dlugi, bo kornikowe larwy sie dlugo wykluwaja i je tez trza wytruc) Potem ubytki uzupelniasz szpachla - wazne zeby dobrze dobrac kolor. Mozna tez okleinowac-sa specjalne do tego drewniane okleiny, ale zalezy jaka to szafa i jak ma wygladac. Potem sie woskuje, polituruje albo w inny sposob zabezpiecza. Tez mam kolejke starych mebli do zrobienia i moze sie kiedys za nie zabiore. Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zależy od cierpliwości. Przyznaje, że sama nie trułam nigdy, ale znajomi się zabrali i po pewnym czasie się poddali. A od dobrego fachowca słyszałam opinię, że zabawa ze strzykawką bywa nieskuteczna, no i czasem mordercza (zależy od liczby dziur...) Ale gratuluję zacięcia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam :D

Oj macie sie z kornikami jestem ciekaw jak to mój kuztn to robił jak odnawiał swoją szafe a moge napisać że ona juz ma sporo lat szybki kryształowe i z czoła posiada herby a czy posiadała korniki to ja nie wiem ale super ją odnowił.

Ile to mebli kiedyś sie paliło albo leżało i niszczyło sie po kątach albo w starych dworkach aż żal :(

PS. ciekawe czy te wasze korniki żyja z pokolenia na pokolenie w waszych mebelkach jak tak to ciekawe ile lat temu ich przodkowie sie doniej wprowadzili. :D :D

Pozdrawiam Was i korniki wasze :wink:

to byłem ja ARi :wink:

http://www.wigry.win.pl/kwartalnik/nr12_korniki5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Hej, może tutaj znajdę poradę, co z kornikami, bo pisałam na starym wątku o odnawianiu mebli, na podforum Wnętrza, ale nie ma odpowiedzi. Mam zegar po dziadku, (jak byłam mała, to pamiętam, że miał kilka śladów po kornikach, ale w naszym mieszkaniu, zaczęły się dopiero mnożyć, tylna ścianka zegara przypomnała niemal sito. Zgodnie z radą pani z zakładu konserwacj mebli (podonie zwalczanie korników było przedstawione w Czterech Kątach) zakupiłam strzawkę, igłę, Hylotox i zabrałam się do dzieła, dwa razy nalałam do każdej dziurki paskudztwa mucha latająca mi nad głową padła w locie :wink: , pokazały się ciemne szlaczki korniczych korytarzy, płyn tryskał z innych otworków, zawinęłam to w folię i zamknęłam w nieużywanym pomieszczeniu, śmerdzi dalej..., ale na powierzchni zegara znowu jest ten cholerny proszek. :cry: :cry: Ludzie!!! czy u mnie zgnieździły się jakieś cholerne temity, jak z tej kreskówki (bezz bezz).

Łudzę się jeszcze, że to tylko wypłukany przez płyn proszek, ale pewności nie mam- co robić :cry: :cry: Kupić następną butelkę Hulotoxu??, A może inny preparat. Dajcie znać jak walka ze szkodnikami u Was, może są inne lepsze sposoby

Pozdrawiam Gośka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magośka,

Ty bardziej doświadczona jesteś w tej materii niż ja... nawet przez to pierwsze trucie kornika nie przeszłam. Podobno najskuteczniejsza jest komora gazowa :wink: (tak się chyba ołtarze kościelne odrobacza)

Tylko w warunkach domowych trudno zrobić. Zapytaj może jeszcze raz w jakimś punkcie renowacji. A dawno skończyłaś truć? i po jakim czasie wyszedł znowu biały proszek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o zastrzyki na korniki, to jest to jedyna skuteczna metoda, trzeba wstryknąć preparat do każdej dziurki, chyba, ze masz kilka połączonych i Ci się wylewa ten preparat innymi.

Niestety jest to zabawa na 2 razy. Czasami wystarcza 1 raz, ale nie byłabym tu optymistką.

Preparaty na korniki, niestety nie działają na okokonione poczwarki tych owadów, więc wybijesz, te co żrą właśnie szafę, a ich poczwarki wyklują się za 3 tygodnie.

Odnowiłam 2 szfy i za każdym razem zabawę miałam przednią. Jeżeli Twoja szafa jest pomalowana kilkidziesiecioletnią farbą olejną, to opalanie jej może nie być skutecznym rozwiązaniem i środki spulchniające farbę, też mogą okazac się nieskuteczne. Tu jedyną pomocą jest urządzenie, które ma taśmę z papieru ściernego. Nie wiem jak się to fachowo nazywa moje jest z firmy skill . Na moją szafę zużyłam ponad 40 takich taśm, a rzeźbione rowki czyściłam fleksą.

Mój znajomy smaruje wszelkie rodzaje farby olejnej papką z ługu sodowego, a obok ma konewkę z wodą z octem, żeby przerwać reakcję (kwas zobojętnia zasadę). Metoda ta jest jednak zabójcza dla drewna dębowego, które od tego czernieje. Ja wolę jednak mechaniczne sposoby.

Jeżei zależy Ci na "zabytkowym" wyglądzie, to nie lakieruj potem tej szafy tylko pokryj ją woskiem. Ja uzywałam wosku z Ikei- super! i pięknie pachnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o zastrzyki na korniki, to jest to jedyna skuteczna metoda, trzeba wstryknąć preparat do każdej dziurki, chyba, ze masz kilka połączonych i Ci się wylewa ten preparat innymi.

No więc mi się wylewał i co wtedy, zastrzyki nieskuteczne??? Zbierm się do pójścia do jakiegoś zakładu renowacji- myślę o tej komorze gazowej, bo ten proszek nie daje mi spokoju, choć nie był biały, tylko taki "brudny" i właściwie wyczułam go już na drugi dzień - dlatego miałam nadzieję, że to resztki korników :-? No i jeszcze raz wytruję towarzystwo hylotoxem, akurat w przyszły poniedziałek mija 3 tygodnie- więc drżyjcie okkonione larwy. Potem zdam relację, mam nadzieję, ze uratuję pamiątkę rodzinną - pozdrawiam

Gośka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to przerabiałam, a przyznać muszę, że jestem specem bo to niemal zgodne z moim zawodem. Z tymi strzykawkami to lepiej sobie odpuścić. To dobra metoda przy obiektach muzealnych, gdzie chodzi o jak najmniejsze zabrudzenie czy ewentualne uszkodzenie forniru. Można prościej ale trzeba dysponować zamkniętym pomieszczeniem (np. garaż), do którego nie będzie nikt wchodził przez 2 lub 3 tygodnie. Potrzebana nam będzie folia, taka do ochraniania przy malowaniu, ale maksymalnie gruba i jakiś środek owadobójczy ze środków ochrony roślinw płynie (np. Decis, Fastac). Umieszczamy szafę na folii w ten sposób aby można ją było szczelnie obwiązać. Rozrabiamy preparat z wodą (najlepiej zawyżyć lub nawet podwoić zalecaną dawkę na etykiecie tak na maksa) i opryskiwać preparatem szafe, tak żeby aż sciekało. Zawinąć szafę w folię i uciekać z pomieszczenia i szczelnie je zamknąć. Acha, przy opryskiwaniu otworzyć wszystkie okna, ubrać coś ochronnego i mieć rękawiczki, dobrze też mieć jakąś maskę na twarz. Potem dokładnie się umyć.

Wracając do szafy powinna być bez owadów już po kilku dniach ale lepiej zostawić ją dłużej, żeby wszystko się wysmordziło. Zabieg taki dla pewności można powtórzyć.

Mi w ten sposób udało się uratować szafy, które wyciągnęłam z obory.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
No i tu pewien problem, bo jeśli to lite drewno to wszystko Ok jak fornir to strzykawka i syzyfowe prace. Choć w przypadku gdy zrobisz to delikatnie może nie odejdzie. Robiłam też stolik z fornirowanym blatem ale starałam się pryskać na nie fornirowane nogi a blat załatwił się oparami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Nie wiem, ale jakby tak inaczej?

Widziałem obieranie ziemniaków w ilości dużej w kilka minut.

Komora z ziemniaczkami, napompowano do niej sporo powietrza. Poczekano i odprężono metodą DUP!. Ziemniaczki zostały obrane. A gdyby tak spróbować "obrać" te korniki w podobny sposób? Zakokonione czy nie nie powinny wytrzymać takiego eksperymentu. A komory do impregnacji drewna? Też nie pomogą?

Nie próbowałem to nie wiem. Tak pytam, bo może ktoś ma takie możliwości i zrobi eksperyment.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...