Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostki LIBET - wątpliwości co do jakości (ZDJĘCIA)


Recommended Posts

To się nazywa naiwność. Ktoś chce wierzyć że jakość nie jest połączona z ceną.

 

To nie naiwność tylko zwykłe ludzkie zaufanie tak nieznane obecnie dla wielu, o uczciwości nie piszę. Napisałem że ludzie wybierają kostkę brzydszą\tańszą ale wymagają jakości. Przy tej droższej to i efekty wizualne i jakość muszą iść w parze. Zresztą nie zawsze wyższa cena to lepsza jakość, budując dom spotkałem sie z tym wielokrotnie, co więcej markowe produkty okazały się nierzadko gorsze od tych mniej markowych, wręcz lokalnych producentów.

Edytowane przez nerwus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 423
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To naiwność. Choć ten termin bardziej pasuje do dzieci. Fakt. To głupota.

Niedawno do znajomego przyszedł gostek i w trakcie prac stwierdził że ustalona cena jest zbyt wysoka. Otrzymał robotę w cenie która wymusił. Był z siebie pewnie bardzo zadowolony.

Podsypka piaskowa byka zrobiona z takiego piachu którego nigdy bym nie użył. Ale fakt tanio miał zrobione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład z branży budowlanej: jak kupowałam gres albo glazurę, wiedziałam, że te za 40zł różnią się od tych za 400 "designem", czyli widzisz i wybierasz, co ci się podoba. Nie ma mowy, aby glazura za 400 była 10 razy lepszej jakości. Kupiłam w średniej cenie rynkowej, nie było z nią absolutnie żadnych problemów. To standard powinien być, nie? Gdzie tu naiwność? Gdzie głupota?

 

Tańsza kostka brukowa powinna być w prostym wzorze, niewyszukanym kolorze, ale spełniająca normę. Inaczej to oszustwo. Po to mamy tę całą biurokrację z normami. Ta z Libetu nie była bynajmniej najtańsza, cena dokładnie taka sama jak odpowiedników konkurencji, którzy jakoś potrafią się wyrobić z jakością.

Edytowane przez azga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

azga: pisałem czemu tak jest: Libet czy inny potentat - może, mały: musi. Libet zejdzie z ceny, wyznaczy ceny, inni się dostosują. Do Libetu wyjątki będą podskakiwały, do mniejszych - wyjątki: nie. Libet może wymienić, mały na swoim rynku zrobi to zawsze. W pewnym momencie następuje jednak konec filma i z ceny nie da niżej zejść.

Ludzi zaś nie przekona czemu tak jest, że płacąc "super okazyjną cenę" nie dostaną najwyższej klasy produktu tylko szmelc drugiej klasy. Przy okazji najdroższą imprezą w takiej kostce jest ta zewnętrzna warstwa i cement w dolnej. Na dolną - można dać tzw. BV - kę, nikt nie zauważy różnicy. Na górną: biały, dobrej jakości pigment i dobra chemia. Wszystko to kosztuje, także dobre dozowanie pigmentów. Tego tez nie widać - w sensie grubości, ale można zobaczyć jakość.

Ileś osób pisze o oszustwie - to zależy zaś jaką serię produkcyjną dostał skład. Z różnych źródeł wiek jak wygląda produkcja tzw. II jakości i wiem jak to można ożenić na rynku. Czasem idzie to dla swoich, czasem nie - formalnie skład kupuje za gie... pieniądze byle wyszło. I sprzedaje jako jakość pierwszą, albo nie mówiąc, że to druga. Nawet jak taki ktoś się trafi co krzyczy i tak jest do przodu i po zawodach. Procedura typu zamieniamy 10% jest standardowa. pewnie. To kolejna forma eliminacji pyskaczy...

Pewnego pięknego dnia, ruch polskiej firmy wymusiło dopiero info do jej międzynarodowej centrali a i tak reakcja była taka że Bohu pomyłuj... Formalnie nikt nic nie wiedział, ale ci co siedzieli w temacie, śmiali się z tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Niedawno zakupiłem ok. 90m2 kostki Libet Piccola Bianco Carrara (biała z posypką). W trakcie układania okazało się, że około 70% kostki nie ma jednolitej powierzchni posypki. W rogach warstwa kamyczków jest bardzo cienka, drobna wpadająca w szarość, efekt jest taki jakby przebijał szary beton. Na większej powierzchni efekt jest beznadziejny. Nigdzie w internecie nie znalazłem informacji o takim problemie nawet u innych firm. Zgłosiłem reklamacje i czekam na wizytę przedstawiciela firmy Libet. Czy taki wygląd jest wystarczający do uznania reklamacji? Ciekawe jaka może być przyczyna takiej wady.

Najgorsze, że jest już późna pora na kładzenie kostki i ewentualną wymianę. Na razie wstrzymałem prace.

W załączniku przykład jak wyglądają kostki.

20141004_102924.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz zbyt duzych szans na reklamacje.

Rowniez brukbetowskie kostki creativ maja podobne braki.

Ludzie, albo nie zwracaja na to uwagi, albo im to nie przeszkadza.

Ta kostka po jakims czasie i tak jest zabrudzona na tyle, ze nie bedzie widac.

 

@grzegorz wez sie z brukarstwo. Poloz kilkadziesiat tysiecy metrow i wowczas wyrazaj swoja opinie. Poki co nie masz zadnych podstaw ku temu.

Firmy sprzedaja miliony metrow rocznie, a problem wystepuje zaledwie w kilkudziesieciu przypadkach. A sprowadzasz wszystko do jednego wora.

Dowiesz sie rowniez, ze sprzedawca posrednik zazwyczaj nie ma stycznosci z towarem, bo przekazuje on tylko dokument odbioru bezposrednio od producenta.

Zaloz watek o zadowolonych klientach, a zobaczysz gdzie bedzie wiekszy ruch.

Jesli wg Ciebie cena nie ma wplywu na jakosc, to kup sobie auto w salonie za 35k i ciesz sie dlugowiecznym uzytkowaniem. Tylko w miedzyczasie wsiadz chociaz na chwile do jakiegos kilka razy drozszego tak dla porownania.

I na koniec: wykonawca to nie sprzedawca.

Tak jest w kazdej dziedzinie naszego zycia i musisz sie z tym pogodzic.

 

Producent na klienta indywidualnego gdzies, bo nic mu zrobic nie moze, a dodatkowo kupuje zazwyczaj TYLKO raz.

Jak nie uzna reklamacji, to pojdziesz do sadu. Wydasz troche kasy taka walke z producentem, a w najlepszym wypadku sad nakaze uznanie reklamacji.

Jakbys bral duze ilosci, to juz inna bajka. Wowczas dzwonisz gdzie trzeba i kostke wymieniaja bez gadania, bo im zalezy na takim kliencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mi się kilka takich kostek trafiło. Da się z tym żyć. Widzisz to tylko przez pierwszy tydzień.

 

Odnośnie olewania drobnego klienta jest to błąd. Wystarczy zerknąć na ilość wejść na temat. Negatywna opinia idzie w świat.

 

Kolego piszesz o kilku kostkach. U mnie problem dotyczy większości kostek, szczególnie tych w największych rozmiarach.

Niestety nie widziałem tej kostki (białej) u innych na dużym obszarze, jeśli już są to w starszej wersji posypki (taki jednolity "grysik"). Wszystkie są z jednej partii produkcyjnej. Czy nie masz problemu z trwałością tych kostek z "defektem wizualnym"?. Kostki oglądane z boku mają bardzo wąską warstwę kamyczków, jednak może to być efekt "zachodzenia" ponieważ po przecięciu jest ok. 6mm.

 

Co ciekawe nikt nie porusza takiego problemu białej płukanej kostki. Pytanie czy tylko ja miałem takiego pecha, czy też nikomu to nie przeszkadza.

Podejrzewam że większość ludzi kładzie białą kostkę jedynie jako wąski pasek i wtedy to nie przeszkadza. Na takiej samej kostce w kolorze czarnym lub szarym nie byłoby to zupełnie widoczne.

Zdjęcie wykonano gdy kostka jest wilgotna po porannej mgle.

20141005_113019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o creativ to wiekszosc inwestorow wybiera kokos czyli biel. Na drugim miejscu klasuje sie zolta, a grafit jest zazwyczaj dodatkiem.

Przynajmniej ja na takich trafiam.

 

PS na kostke zwraca sie uwage tylko po jej polozeniu. Pozniej jest juz tylko utwardzonym podlozem i niemal nikt na nia nie patrzy w inny sposob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Niedawno zakupiłem ok. 90m2 kostki Libet Piccola Bianco Carrara (biała z posypką). W trakcie układania okazało się, że około 70% kostki nie ma jednolitej powierzchni posypki. W rogach warstwa kamyczków jest bardzo cienka, drobna wpadająca w szarość, efekt jest taki jakby przebijał szary beton. Na większej powierzchni efekt jest beznadziejny. Nigdzie w internecie nie znalazłem informacji o takim problemie nawet u innych firm. Zgłosiłem reklamacje i czekam na wizytę przedstawiciela firmy Libet. Czy taki wygląd jest wystarczający do uznania reklamacji? Ciekawe jaka może być przyczyna takiej wady.

Najgorsze, że jest już późna pora na kładzenie kostki i ewentualną wymianę. Na razie wstrzymałem prace.

W załączniku przykład jak wyglądają kostki.

[ATTACH=CONFIG]282878[/ATTACH]

 

I oczywiście zgłosiłeś reklamację z tytułu gwarancji? I oczywiście zanim zgłosiłeś reklamację nie doradziłeś się prawnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grzegorz wez sie z brukarstwo. Poloz kilkadziesiat tysiecy metrow i wowczas wyrazaj swoja opinie. Poki co nie masz zadnych podstaw ku temu.

Firmy sprzedaja miliony metrow rocznie, a problem wystepuje zaledwie w kilkudziesieciu przypadkach. A sprowadzasz wszystko do jednego wora.

Dowiesz sie rowniez, ze sprzedawca posrednik zazwyczaj nie ma stycznosci z towarem, bo przekazuje on tylko dokument odbioru bezposrednio od producenta.

Zaloz watek o zadowolonych klientach, a zobaczysz gdzie bedzie wiekszy ruch.

Jesli wg Ciebie cena nie ma wplywu na jakosc, to kup sobie auto w salonie za 35k i ciesz sie dlugowiecznym uzytkowaniem. Tylko w miedzyczasie wsiadz chociaz na chwile do jakiegos kilka razy drozszego tak dla porownania.

I na koniec: wykonawca to nie sprzedawca.

Endriu: nie chce mi się już z Tobą gadać, bo jak cholera piszę Ci czarno na białym to Ty jakoś albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, albo udajesz że nie potrafisz.

Jedna tylko uwaga do kolejnych dyrdymałów w Twoim wykonaniu:

1. Sprzedawca to sprzedawca a nie pośrednik. Idź się chłopie doszkól, albo zapytaj kogoś uczonego bo żałość bierze. Jak koleś wystawia dokument sprzedaży to on jest sprzedawcą i od odpowiada przed klientem za niezgodność sprzedanego towaru z umową. Takie jest prawo i choćbyś tworzył te swoje chłopskie mądrości na milion sposobów to tego nie zmienisz.

Guzik mnie też obchodzi czy miał styczność z towarem czy nie. W świetle prawa jest sprzedawcą i odpowiada. Jak nie widzi co za gówno sprzedaje to jego problem.

2. To jest wątek o Libecie, czyli kostce z wyższej półki za wysoką cenę, więc daj se spokój o niskich cenach.

3. Nie twierdzę że cena nie ma wpływu na jakość, tylko że wysoka cena nie gwarantuje wysokiej jakości ani niska cena nie gwarantuje, że sprzedaje się gówno. Przykład z samochodem kretyński. Bez względu na cenę samochód ma działać tak jak deklaruje to sprzedawca. Jeżeli kupię tani samochód, który nie będzie jeździł to nikt normalny nie będzie mi tłumaczył, że kupiłem tanie badziewie, więc nie powinienem oczekiwać tego, że będzie sprawny.

4. Wykonawca jeżeli wykonuje usługę w oparciu o materiał dostarczony przez siebie to jest jego sprzedawcą, lub sprzedawcą usługi. Jeżeli sprzedaje towar oddzielnie to w grę wchodzi ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży, jeżeli sprzedaje usługę wraz z towarem to są na to stosowne przepisy KC i tez odpowiada za wady wykonania i wady towaru.

 

Podzielam swój pogląd, że polskie kostki betonowe są gówniane bez względu na cenę. WSPÓŁCZEŚNIE PRODUKOWANE KOSTKI BRUKOWE. Jeżeli chodzi o ich estetykę to są do wymiany już po 5 latach.

Edytowane przez grzegorz_si
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ATTACH=CONFIG]282933[/ATTACH]

 

Znajomy brukarz stwierdził, że identyczny problem w Semmelrocku jak miał to mu grzecznie kostkę zabrali i przywieźli nową. Wygląda okropnie. Ja bym nie odpuścił, zwłąszcza, że tak kostka jest droga jak cholera.

Ja bym nie czekał na nikogo z Libetu. Pędź do prawnika, ale jescze wcześniej wal do skłądu, gdzie to kupiłeś i zrób zdjęcie wystawiki. Gwarantuję, ze tamta kostka jest ładnituka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie sprawa wygląda tak. To sprzedawca odpowiada za jakość kostki, to on wystawia papiery o tym, że kostka spełnia normy. Papiery mogą być i od firmy Uduś. Jeżeli kostka jest nie teges to ty uderzasz do sprzedawcy, a on albo uznaje reklamacje, albo jeśli ma wątpliwości dzwoni do producenta i mówi chłopie się pali przyjedź. On przyjeżdża i mówi co o tym myśli, ale dla Ciebie jako zgłaszającego reklamację problem nie istnieje na linii Ty - Libet, ale Ty- skład budowlany.

Osobną sprawą jest np. to, że jeśli zgłasza się jakaś firma i podpisuje umowę z przedstawicielem bezpośrednim Libetu na jakieś tam roboty, to może też być tak, że otrzymuje kostkę nieco lepszego sorta, bo on robiąc ileś tysięcy metrów rocznie, nie będzie dzwonił do Marka z Libetu a do Stasia z Brukbetu który gotów mu dać taki sam towar w tej samej cenie i wodeczkę na dodatek.

Jeżeli ktoś reklamuje np. biały cement którym handluję to nie uderza do producenta a do mnie i to ja mam mu "dobrze zrobić" by potem nadal brał u mnie a nie szedł do konkurencji za róg...To jak wyglądają moje rozliczenia z centralą ma on tam gdzie Pan może Pana majstra... A jeśli towaru jest za kilka-kilkanaście tysięcy zawsze można wziąć rzeczoznawcę który skrobnie co o tym myśli i z tym uderzać do reklamacji. Przy okazji to, że ktoś nie reklamuje czegoś nie oznacza, że towar jest tip-top... czasem wystarczy mieć gadane i dobrze bajerować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSC_0011.jpgDSC_0016.jpg

Znajomy brukarz stwierdził, że identyczny problem w Semmelrocku jak miał to mu grzecznie kostkę zabrali i przywieźli nową. Wygląda okropnie. Ja bym nie odpuścił, zwłąszcza, że tak kostka jest droga jak cholera.

Ja bym nie czekał na nikogo z Libetu. Pędź do prawnika, ale jescze wcześniej wal do skłądu, gdzie to kupiłeś i zrób zdjęcie wystawiki. Gwarantuję, ze tamta kostka jest ładnituka.

 

Witam,

 

Nawet kupiłem kostkę w tym samym punkcie co TY.

Wysłałem maila z reklamacją do sprzedawcy i domagam się wymiany całej partii.

Właściciel od poniedziałku przekonuje mnie o szybkiej wizycie kogoś od Libetu i cisza.

Rozumiem, że jeżeli przez 14 dni kalendarzowych się nie ustosunkują , to reklamację można uznać za uzasadnioną.

Jeśli nie uznają to nie podaruję. Powklejam posty ze zdjęciami kostki na najważniejszych forach budowlanych jako przestroga przed reklamowaną jakością premium i podejściem do klienta.

Edytowane przez lord_yabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie sprawa wygląda tak. To sprzedawca odpowiada za jakość kostki, to on wystawia papiery o tym, że kostka spełnia normy. Papiery mogą być i od firmy Uduś. Jeżeli kostka jest nie teges to ty uderzasz do sprzedawcy, a on albo uznaje reklamacje, albo jeśli ma wątpliwości dzwoni do producenta i mówi chłopie się pali przyjedź. On przyjeżdża i mówi co o tym myśli, ale dla Ciebie jako zgłaszającego reklamację problem nie istnieje na linii Ty - Libet, ale Ty- skład budowlany..

 

To nie takie proste. Sprzedawca nie może wystawić papierów o jakości bo niby na jakiej podstawie? To jest nielogiczne. Nie ma narzędzi do sprawdzenia tego faktu. Jedyne to może posiłkować się tym co mu producent udostepni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie sprawa wygląda tak. To sprzedawca odpowiada za jakość kostki, to on wystawia papiery o tym, że kostka spełnia normy. Papiery mogą być i od firmy Uduś. Jeżeli kostka jest nie teges to ty uderzasz do sprzedawcy, a on albo uznaje reklamacje, albo jeśli ma wątpliwości dzwoni do producenta i mówi chłopie się pali przyjedź. On przyjeżdża i mówi co o tym myśli, ale dla Ciebie jako zgłaszającego reklamację problem nie istnieje na linii Ty - Libet, ale Ty- skład budowlany.

Osobną sprawą jest np. to, że jeśli zgłasza się jakaś firma i podpisuje umowę z przedstawicielem bezpośrednim Libetu na jakieś tam roboty, to może też być tak, że otrzymuje kostkę nieco lepszego sorta, bo on robiąc ileś tysięcy metrów rocznie, nie będzie dzwonił do Marka z Libetu a do Stasia z Brukbetu który gotów mu dać taki sam towar w tej samej cenie i wodeczkę na dodatek.

Jeżeli ktoś reklamuje np. biały cement którym handluję to nie uderza do producenta a do mnie i to ja mam mu "dobrze zrobić" by potem nadal brał u mnie a nie szedł do konkurencji za róg...To jak wyglądają moje rozliczenia z centralą ma on tam gdzie Pan może Pana majstra... A jeśli towaru jest za kilka-kilkanaście tysięcy zawsze można wziąć rzeczoznawcę który skrobnie co o tym myśli i z tym uderzać do reklamacji. Przy okazji to, że ktoś nie reklamuje czegoś nie oznacza, że towar jest tip-top... czasem wystarczy mieć gadane i dobrze bajerować...

 

Wybacz, ale nie do końca masz rację.

Kupujący ma dwie możliwości zgłoszenia reklamacji towaru:

1. Z tytułu niezgodności towaru z umową. Tutaj odpowiada sprzedawca, który nie może odbić piłeczki do producenta. Sam musi załatwić reklamację zgodnie z przepisami prawa. Sprzedawca odpowiada za niezgodność do 2 lat, chyba że podstępnie wadę ukrył a wada ta istniała od początku - patrz ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Tutaj sprzedawca nie może ograniczyć uprawnień kupującego, ani co lepsze: kupujący nie może się tych uprawnień zrzec.

Jeżeli okaże się że towar był niezgodny z umową, to sprzedawca w podobnym trybie reklamuje towar u swojego dostawcy, czyli hurtownika, czy producenta.

3. Z tytułu gwarancji producenta - producent może, ale NIE MUSI udzielać gwarancji. Gwarancja odbywa się NA WARUNKACH producenta.

 

Kupujący SAM DECYDUJE o tym do kogo zgłasza reklamację. Może zgłosić ALBO do producenta ALBO do sprzedawcy (nie może równocześnie tu i tu). Po zgłoszeniu musi zaczekać na zamknięcie całej sprawy i wtedy ewentualnie może sobie wybrać drugą drogę reklamacji, jeżeli wcześniejsza mu nie odpowiada.

 

Nadal polecam przed zgłoszeniem reklamacji zasięgnąć opinii prawników, choćby rzecznika konsumentów przy powiatach, którzy robią to za darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...