beniaxvii 17.05.2012 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2012 Pytanie z gatunku lamerskich . Spośród 6 wykonawców wybrałam jednego i teraz co zrobić z reszta ? Grzecznie by było zadzwonić, ale pewnie rozpoczną się głupie rozmowy. Jakie są Wasze doświadczenia ? Czy jeśli nie poinformowaliście niewybranego wykonawcę, to on oddzwaniał z pretensjami, że nie daliście mu znać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelkokosz 18.05.2012 04:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Informuj..postaw się na ich miejscu, chcesz rozpocząć rozmowę z kolejnym klientem ale nie wiesz jak z terminami bo czekasz na odpowiedź poprzedniego, z którym prowadziłeś rozmowy....dzwoń śmiało, najwyżej usłyszysz cosik o sobie )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 18.05.2012 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 To kwestia kultury. Tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Christo24 18.05.2012 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Po co dzwonić? Wyślij tego samego smsa x5 , że bardzo dziękujesz, ale wybrałeś innego wykonawcę i to wszystko. Zachowasz się kulturalnie i nie będziesz słuchał jęków zawodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beniaxvii 18.05.2012 18:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Opcja SMSa mnie przekonuje Dzięki wszystkim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wódowlaniec 18.05.2012 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Najlepiej jest umówic sie z wykonawcami ,że jak się nie zadzwoni np. do końca tygodnia to znaczy ,że wybrany został ktoś inny.Zabawa w SMS-y jest moim zdaniem śmieszna.Lepiej zadzwonić i ponformować ,że dziękujemy ale wybraliśmy inną ofertę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 18.05.2012 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Czasem kultura wymaga odwagi... Nie każdy ma ją w tym akuratmomencie. SMS nie jest pewnie zbyt elegancki, ale lepszy niż nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz80 18.05.2012 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 jeśli podwykonawca jest w "konkretnym" wieku to miej na uwadze, że nie czytają sms-ów (lub nie umieją)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emi601 18.05.2012 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 ja dzwonię i "dziękujmy ale wybraliśmy inną ofertę ...itd". na rozmowy w stylu " my byśmy zrobili taniej " ( tak, jasne za darmo- myślę sobie wtedy) jestem uodporniona i z uporem grzecznie dziękuję za poświęcony czas , informacje , ofertę czy co tam. psychologiczny mechanizm jest taki, że im w negocjacjach z klientami na pewno częściej zdarza się słyszeć odmowy niż nam te odmowy czynić więc to jest cześć ich pracy, zazwyczaj klient odczuwa większy dyskomfort niż niewybrany oferent, dla niego to coś jak chleb powszedni. Ale kultura wymaga nie utrudniać panom wykonawcom brania innych zleceń i nie blokować terminów. takie moje zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beniaxvii 18.05.2012 21:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Biorąc pod uwagę zwykłe kulturalne zachowanie oczywiście normą jest zadzwonienie. Jednak ja np w mojej pracy obserwuję dość dziwne zachowanie ludzi. Kiedy milczysz i się nie odzywasz sprawa bez emocji "wygasa" druga strona ma mgliste pole do przemyśleń, które gdzieś tam zanika, albo w ogóle na ten temat nie myśli. Jednak, gdy coś powiesz prosto z mostu druga osoba potrafi cię obmówić za plecami i dorobić swoją historię. Zatem jeszcze pomyślę jak tą sprawę ugryźć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotrek42 18.05.2012 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 No cóż, na zachodzie jest znane powiedzenie... proszę do nas nie dzwonić-my skontaktujemy się z panem.....więc??? nie dzwonisz-nie jesteś zainteresowany,proste? ja akurat wszelkie sprawy dogadywałem na maila (najwygodniej) i jeżeli nie byłem zainteresowany ofertą, po prostu wysyłałem maila... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 19.05.2012 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2012 Jak porozumiewanie odbywało się mailowo, to mailowo można odpowiedzieć.Jak na gębę, wypada też potem jej użyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vadiol 20.05.2012 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2012 Pytanie z gatunku lamerskich . Spośród 6 wykonawców wybrałam jednego i teraz co zrobić z reszta ? Grzecznie by było zadzwonić, ale pewnie rozpoczną się głupie rozmowy. Jakie są Wasze doświadczenia ? Czy jeśli nie poinformowaliście niewybranego wykonawcę, to on oddzwaniał z pretensjami, że nie daliście mu znać ? Tak jak pisała Nefer : to kwestia kultury . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mjakob 21.05.2012 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Lepiej zadzwonić, kto wie czy jeszcze się nie spotkacie. Nie przy budowie to przy wykończeniu...Wykonawca jak mu się trafi inna robota i tak nie będzie czekał na Twoją decyzję, weźmie na zasadzie lepszy wróbel w garści niż... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robertsz 21.05.2012 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Powiem jak to wygląda z drugiej strony barykady, znaczy okiem wykonawcy. 1) Moje oferty wysyłane tylko @ mają skuteczność 10-20%, oferty złożone po spotkaniu na budowie 40-60%.2) Mało który klient dzwoni, w zasadzie nikt nie dzwoni i nie informuje, że wybrał innego wykonawcę. To tyle w kwestii odwagi.3) Jeśli rozmowa z klientem mi się kleiła i rokowała nadzieje na to zlecenie to Ja dzwonię po 1-2 tygodniach i pytam, czy moja oferta spełnia jego oczekiwania. 3a) Przyspieszam proces decyzyjny, spotykamy się drugi raz i rozmawiamy o konkretach 3b) J.w. z tym, że dostaję informację o wybraniu innej oferty, dziękuje i rozłączam się 3c) Bardzo rzadko, ale jednak są przypadki gdy klient mówi że znalazł innego oferenta tańszego i jeśli zejdę do jego ceny to mnie bierze I przede wszystkim, jeśli klient przeciąga sprawę (szuka tańszych, lepszych, szybszych), a mi trafia się inne zlecenie informuję i zwalniam sobie termin na inne zlecenie. Lepszy wróbel w garści niż niezdecydowany lub spłukany klient. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Christo24 21.05.2012 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Panowie jaka kwestia odwagi? Jaka kwestia kultury dot. konieczności dzwonienia? Kwestią kultury i odwagi jest informowanie fachowca czy jesteśmy zainteresowani jego ofertą czy nie, gdyż zaniechanie tego zwyczajnie utrudnia innym pracę. To w jakiej formie to zrobimy jest kwestią indywidualną. Budując dom wykonałem kilkaset telefonów, spotykałem się dziesiątki razy na budowie z różnymi wykonawcami. Nie miałem czasu ani chęci aby do każdego dzwonić albo jeszcze dodatkowo spotykać się z nim na obiedzie w KFC i prowadzić monologi. Jeśli nie byłem zainteresowany czyjąś ofertą rozmowa na budowie była moją ostatnią i nie widzę w tym nic "śmiesznego" jak ktoś wyżej raczył zaznaczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sławek... 21.05.2012 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Nie miałem czasu ani chęci aby do każdego dzwonić albo jeszcze dodatkowo spotykać się z nim na obiedzie w KFC i prowadzić monologi. Jeśli nie byłem zainteresowany czyjąś ofertą rozmowa na budowie była moją ostatnią i nie widzę w tym nic "śmiesznego" jak ktoś wyżej raczył zaznaczyć. ...zauważ, że ktoś przygotowując dla Ciebie ofertę włożył w to jakiś nakład pracy, poświęcił swój czas ma spotkanie, wydał ileś pieniędzy na paliwo itp i dlatego najzwyklejsza w świecie kultura wymaga aby poinformować go o przyjęciu oferty lub rezygnacji... Ja wysyłając oferty mailem wyraźnie proszę o informację zwrotną a i tak nie zawsze ją dostaję a gwarantuję, że nie chodzi mi o niepotrzebne rozmowy i dodatkowe targowanie się - po prostu skoro nie otrzymałem żadnego wynagrodzenia za poniesione przeze mnie koszty przygotowania i przedstawienia oferty to chciałbym chociaż mieć informację (mailem, sms-em, listem, znakiem dymnym....) o tym, że oferta jest już nieaktualna po to, żebym mógł to sobie odznaczyć w mojej dokumentacji i więcej do tematu nie wracać... często za to spotykam się z tym, że jak po ok 10-14 dniach bez odzewu dzwonie (czyli ponoszę kolejne koszty) i grzecznie pytam o przemyślenia odnośnie złożonej przeze mnie oferty to jestem traktowany prawie jak jakiś akwizytor, który się naprzykrza i odczepić się nie chce od biednego inwestora... oczywiście nawet jak po spotkaniu inwestor powie wyraźnie i po polsku, że odezwie się i poinformuje mnie o wynikach to i tak najczęściej tego nie robi Czy na prawdę to jest taki duży problem potwierdzić swoją odmowę przyjęcia oferty ??? Czy jak umawiacie się Państwo z kimś na spotkanie i w międzyczasie coś Wam wypadnie i nie możecie się na tym spotkaniu zjawić to też nie informujecie drugiej strony ? (no bo niby po co? jak posiedzi z godzinę sama w kawiarni to się chyba domyśli, że już nie dotrzecie....) Proponuję więcej wzajemnego szacunku to może wreszcie znikną te negatywne opinie inwestorów na wykonawców i odwrotnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lew 76 21.05.2012 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 i tutaj się zgadzam z przedmówcą,ja również jestem wykonawcą i napiszę tak jeżeli ktoś prosi o ofertę,poświęcam czas,klepiemy wstępny termin i czekam na decyzję,czekam nie dłużej niż tydzień potem jak inwestor nie zadzwoni to nie biorę pod uwagę jego inwestycji ,i nawet jak po upływie tygodnia zadzwoni to niestety musi znaleźć sobie kogoś innego,ludzie zrozumcie to że my wykonawcy nie siedzimy w domu i czekamy aż ktoś łaskawie raczy zadzwonić,żeby istnieć dzisiaj na rynku trzeba zagwarantować sobie pracę minimum pół roku na przód,w tym czasie dwie osoby nie zadzwonią i robi się luka,więc tutaj nie ma co dyskutować czy zadzwonić czy nie,myślę że jest to wręcz obowiązkiem takiego inwestora ,bo nie piszcie tutaj że macie aż tyle ofert żeby nie wykonać tych paru telefonów,jestem ciekaw jakbyście wy się czuli jakbyście mieli jakieś wstępne ustalenia a w dniu wejścia ekipy nikt by się nie pojawił a na telefon z waszej strony usłyszelibyście że nie chciało mi się dzwonić że wybrałem inną ofertę,wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i to na tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Christo24 21.05.2012 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 ...zauważ, że ktoś przygotowując dla Ciebie ofertę włożył w to jakiś nakład pracy, poświęcił swój czas ma spotkanie, wydał ileś pieniędzy na paliwo itp i dlatego najzwyklejsza w świecie kultura wymaga aby poinformować go o przyjęciu oferty lub rezygnacji... Rany, o czym Ty piszesz? Poświęciłem kilka postów wyżej, aby zaznaczyć, iż zwyczajnie należy poinformować wykonawcę o odrzuceniu jego oferty. Polemizuję jedynie z formą takiej rezygnacji kwestionując konieczność wydzwaniania i prowadzenia monologów, wysłuchiwania żali. Są to zwyczajnie nieprzyjemne rozmowy, bo żaden wykonawca tracący czas i pieniądze na spotkania, rezerwujący termin, nie lubi być kopnięty w tyłek, dlatego nie wymagajmy od inwestorów mających 1000 rzeczy na głowie związanych z budową domu dodatkowych problemów. Ja dzwonię zawsze, ale jeśli ktoś chce wysłać smsa lub gołębia pocztowego niech to zrobi, ważna jest informacja. .Proponuję więcej wzajemnego szacunku to może wreszcie znikną te negatywne opinie inwestorów na wykonawców i odwrotnie... Negatywne opinie nigdy nie znikną. Osobiście miałem szczęście (a raczej doświadczenie wybierania najlepszych) trafiać na solidnych wykonawców i praktycznie podczas całej budowy nie miałem jakiegoś większego problemu z kimkolwiek, co nie oznacza, że ich nie było. Zauważ, że jednak jest wielu niekompetentnych wykonawców, którzy są nieterminowi, niesolidni, brudni i nie tyczy się to tylko firm krzak, nawet najlepszych trzeba pilnować. W drugą stronę jest podobnie. Inwestorzy mają wielkie wymagania, roszczeniową postawę, nie mają pieniędzy, często z zasady podchodzą nieufnie do fachowca, bo jak się jest zbyt miłym to później trzeba mieć twardy tyłek i gruby portfel (jak jakiś fachura zauważy, że ma sierotę przed sobą, który się nie zna, brakuje mu odwagi to 98% z nich będzie skłonnych wydoić inwestora). Zawsze będą spory, nerwy, niespodzianki, nieprzyjemne sytuacje, zwyczajnie trzeba się z tym zmierzyć podczas budowy próbując szanować się nawzajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.05.2012 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Szacunek wzajemny - oczywiście tak. Dorzuciłabym jeszcze tylko właśnie kwestię kultury osobistej - a to już jest tylko i wyłącznie obszar szacunku dla własnego odbicia w lustrze. Ktoś stracił czas dla mnie. Mogę mu poświęcić 3 minuty życia - i wcale nie wymaga to odwagi, bo nie muszę się tłumaczyć. Zdarzało mi się zapomnieć zadzwonić/wysłać wiadomość - biję się w piersi. Ale nawet po otrzymaniu 24 ofert sprzątania domu usiadłam na pół godziny tylko po to , żeby poinformować pozostałe 23 osoby, że ich nie wybrałam. I żadna z nich nie naciskała. Bo w życiu jest tak, że nigdy nie wiadomo kto u kogo będzie sprzątał :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.