Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowlana Komedia w Odcinkach czyli jak Gluś dom budował


Recommended Posts

Gluś jest wspaniały. Gluś musi mieć wszystko najpiękniejsze, najlepsze, największe, najszybsze – po prostu naj. Dzieci Glusia też muszą być śliczne i grzeczne. I najmądrzejsze. Gluś musi się ścigać i zawsze być pierwszy. Musi zwyciężać. No tak ma.

Dom Glusia też musi być naj. Najładniejszy na ulicy, największy. Dobrze, że Gluś nie zagląda na forum ani nie szpera w architektonicznym światowym designie. Dobrze, że nie widział np. domu Anuli05 (btw Anula, podziwiam i kibicowałam cały czas) lub „architekta domu z prześwitem”. W przeciwnym razie na moją budowę wjechałyby buldożery!

 

 

Po podpisaniu umowy przedwstępnej na kupno działki kupiliśmy pewien projekt, bo MUSIELIŚMY już coś zrobić… Przyzwyczailiśmy się do myśli, że taki wybudujemy – zupełna klasyka. Projekt w adaptacji u architekta. Ja już wtedy namiętnie czytałam budowlane gazety, a w jednym z nich była kilkustronicowa reklama biura projektowego, a w niej wizualizacje pewnego projektu, który, choć katalogowy, do typowych na pewno się nie zalicza. Mówię wtedy: patrz Glusiu, jaki fajny dom. Gluś obejrzał i stwierdził – taki chcę. No i się zaczęło… żeby go wybudować, należało zmienić KAŻDY punkt warunków zabudowy. I co z tego, że za duży… że drogi w wykonaniu, że zapewne drogi w utrzymaniu… takiego zapragnęliśmy :)

Edytowane przez bami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

muszą być miniaturki, bo nie pojawia mi się po kiknięciu na fotę "kopiuj adres obrazka" - może ktoś wie dlaczego?

 

 

 

świetliki tunelowe w łazience:

 

http://images46.fotosik.pl/1585/a19dc2ad4458d6e3m.jpg

 

taras przy sypialni:

http://images39.fotosik.pl/1575/3e8b3a4f4218085bm.jpg

Edytowane przez bami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza budowa to ostatnio jakaś kompletna improwizacja. Tzn. inwestorzy po kolei wyskakują z różnymi pomysłami. Ostatnio to byłam nawet ja, a nie Inwestor strategiczny. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt, że to on namieszał mi w głowie żaluzjami zewnętrznymi - że niby muszą być, bo jak zostanę w domu sama z dzieciakami to ... się ze strachu (aby temu zapobiec, dom obczujkowany jak twierdza).

No i zaczęłam węszyć i działać - na tyle skutecznie, że w dniu dzisiejszym ściągnęłam na budowę forumowego Jareko. Okazało się, że oczywiście wszystko da się zrobić, ale tu coś będzie wystawać, tu się skraplać, mat będzie nie-do-końca-matem, okna zamontowane nieidealnie, nie mieści się prowadnica, żaluzje trzeba dzielić, no i ocieplenie znad okien wycinać. O koszcie żaluzji na moje okna nie wspomnę. No i stojąc na ganku sąsiadów vis-a-vis zobaczyłam moją przyszłą elewację ze srebrzystobiałego tynku, kremowego piaskowca i drewna...z kasetami rolet :bash:Po moim trupie... Muszę to jeszcze tylko zakomunikować Glusiowi, jak wróci.

A Wy... macie/planujecie żaluzje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris zasługuje na osobny wątek. Architekt i artysta plastyk, przyjaciel Inwestora strategicznego, teraz bardziej mój. Ostatni dom realizował 7 lat temu, zajmuje się czymś kompletnie innym. Kiedyś projektował kawalerskie mieszkanie Inwestora strategicznego - low-budżetowo i odjechanie. To może kilka cytatów z Chrisa:

- bo widzisz aniołku, żebyśmy nie strzelili kapelucha

- przecież wiesz aniołku, że nie obsługuję internetu :wtf: - już wiecie, dlaczego nie mam komputerowych wizualizacji!

- dobrze że jest Bartek, po nim nigdy nie ma żadnych poprawek

- ty wszystko wiesz aniołku, ja nie jestem ci do niczego potrzebny...

- Gluś mnie wykończy tymi swoimi pomysłami...

- aniołku musisz mi zaufać: ufasz mi?

- rozumiesz aniołku o co mi chodzi? ma być nie jak u ludzi...

- jak ruszę aniołku z kolorami, to ci buty spadną...

Dwóch ostatnich gróźb się trochę boję :-) Ale ufam mu jak mało komu :-)

Dzięki niemu mam Bartka i Górali, gości od instalacji, producenta okien. dzięki niemu dom nabrał przysadzistego, prawdziwie południowego charakteru - Chris kazał wbrew projektowi wysunąć krokwie dachu i bryła z dość ładnej stała się za...

Uwielbiam Chrisa :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj komedia wydaje mi sie zupełnie nieśmieszna ... Nastąpiło zmęczenie materiału inwestora wykonawczego, czyli mojej skromnej osoby :-((. Jeżeli nie nadejdzie pomoc z zewnątrz (Mamusiu!aaaaaaa!), to zamykam budowę na kłódkę! A szkoda by było bo dzisiaj taki piękny granit przyjechał na parapety i wykończenie wierzchu murków-ścian na balkonach :-)

P.S. Mama przyjedzie w sobotę na pomoc - po pracy z dwójką szczęścia nic budowlanego nie mogę zrobić (oprócz babek w piaskownicy z Maluchem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, wystarczy, że się człowiek zagapi przez kilka dni i już własnego wątku w czeluściach forum znaleźć nie może....

Zagapienie było pozorne, bo:

- mam otynkowaną całą górę :yes: - przekonanie się o tym nie było łatwe, bo schody na górę jeszcze nie istnieją (w projekcie były wylewane, ale stwierdziliśmy, że MUSZĄ być ażurowe - o schodach jeszcze będzie, bo rodzą się w bólach - mają nawet punkt G, co niezmiernie cieszy wykonawców :-)

Zatem inwestorka od dawna skacze po rusztowaniach - dobrze, że Bozia wzrostu nie poskąpiła... no i z uśmiechem na ustach latałam z kątownikiem i poziomicą - umawialiśmy się z p. Waldkiem na "szkło" - i tak być musi

- mam piaskowiec na kominach - niestety efekt nie do końca spełnił oczekiwania, podobno po zaimpregnowaniu kolor nabierze mocy - zobaczymy. Chris chce mnie za to oskalpować... głównie za formę, bo ostatecznie zdecydowałam się na pasy elewacyjne, a on upierał się przy dzikówce

 

Za to jutro... rajd po upatrzonych sklepach i ostateczny wybór materiałów wykończeniowych. Rajd z Chrisem, bo Gluś wybył daleko - dał nam całkowicie wolną rękę, na piśmie :-)

Wstęp zrobiliśmy rodzinnie w sobotę, ale Maluch (niespełna dwulatek) uniemożliwił niestety ostateczne decyzje, ponieważ:

- uciekał

- upatrzył sobie fragment ekspozycji z bidetami i WC-tami, które wszystkie pootwierał

- stał przy jednym, z wzorkiem z wężowej skóry i namawiał wszystkich (brata, mnie, tatusia, pana sprzedawcę, przypadkowych odwiedzających): tu, tu siku :rotfl:

A mój Starszak zaskoczył mnie zupełnie: w sklepie z podłogami wybrał sam z siebie bielony jesion - dokładnie to, co chciałam im w pokojach położyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek i reszta Górali zbudowali nasz dom. Na początku była mowa wyłącznie o SSO, ale po jego wykonaniu postanowiłam ich zostawić tak długo, jak tylko się da. To młode chłopaki, którzy od dziecka pracują na budowach. Są super: profesjonalni, dokładni, myślący, pracowici, uczciwi.

W projekcie były błędy konstrukcyjne, które Bartek od razu wyłapał. Na etapie podciągów kier bud się pogubił, ale nie Bartek. A to, co dzisiaj dokńczyli (schody wyimaginowane przez Chrisa) to po prostu mistrzostwo świata :wiggle:.

 

Wiem na pewno, że z inną ekipą nie dałabym rady. Przekażę ich chętnie w dobre ręce, jak tylko z chłopakami skończę…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestraszyłam się tempa, w jakim teraz "idzie" nam budowa :eek:

W przyszłym tygodniu koniec tynków... A ja ciągle nie wybrałam pieca, nie jest rozrysowane ogrzewanie podłogowe - Chris raczej buja w obłokach :bash:

Projektu wentylacji też niet. Obawiam się, że zaraz zrobi się naprawdę mało śmiesznie...

 

A teraz moja dygresja o pralni:

marzyłam o tym pomieszczeniu, bo uwielbiam prać i mam tony prania... Tymczasem w mojej pralni umieszczone zostały przeróżne centrale i na razie na jednej ze ścian zwisa wodospad setek kabli! To pewne, że z pralni będę mogła zestrzelić myśliwca wroga, tylko czy zmieści się tam jeszcze pralka???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość: pralka się zmieści, a nawet suszarka - btw podrzućcie proszę sprawdzone modele... i lodówki side-by-side :-) koniecznie z kostkarką i koniecznie jak największej ;-)

 

Wiadomość zła:

Inwestor strategiczny złamał nogę i jest po operacji, co oznacza że:

zalega na kanapie

popija białe schłodzone wino (zgadnijcie, skąd je ma?)

zakupił klimatyzator przenośny i postawił go w salonie (tzn. poprosił o te czynności kumpla)

wymaga stałego serwisu

i domaga się ciągłej uwagi

co chwilę powtarza: w domu musimy zrobić klimę

 

Wiadomość dobra:

ja nie złamałam sobie niczego, więc mogę budować dalej

Edytowane przez bami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przyjechał na budowę Chris i zobaczył te kłębowiska kabli w MOJEJ pralni. Złapał się za głowę i pyta elektryka: Jarek, widziałeś kiedyś tyle kabli?

A Jarek na to: widziałem, jak robiliśmy instalacje w Tesco... :eek:

Dzisiaj krótko, bo miałam rekreacyjny przedłużony weekend i muszę wracać do domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mam kilka problemów do rozwiązania... Na wczoraj!

Pierwszy: instalacja wentylacyjne-rekuperacyjna. Na początku jej nie planowałam. Dopiero na etapie wyboru okien zostałam oświecona, ze muszę. a teraz nawet chcę, bo poczułam własnym nosem, jak to działa :-). No i teraz nie wiem, jakiego wykonawcę wybrać... mój Jarek instalacyjny twierdzi, ze bez problemu ją wykona, musi mieć tylko projekt... Plus dodatkowe 3 oferty - z firm rożnych, w tym forumowych, ale bez poleceń... Nie wiem co robić

Problem drugi: stelaze do wc i biletów - nie znam się a tych firm i typów i wysokości jest sto tysięcy... Przydałoby się zasięgnąć języka w sklepie, ale nie mam kiedy :-(

 

Gluś nadal nie domaga :-)

Zadzwonił przedwczoraj do elektryka i powiada: wiesz Jarek, wymyśliłem dziś nad ranem, ze muszę mieć monitoring wokół domu: ze dwie kamerki. Fajny pomysł, nie?

Jarek na to: ależ już kable wypuszczone, bami dawno mówiła, gdzie mają być...no i podgląd na monitorze w kuchni

Opowiadal mi to uchachany Jarek, Gluś się nie przyznał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby nie mam czasu, a jednak coś tam się stale posuwa.... Do przodu rzecz jasna :yes:. I jest to zasługa moich ekip: myślących i bezobsługowych. Nie chcę zapeszać, ale chyba w tej kwestii mam dużo szczęścia...

Ja tez uporałam się już ze stelażami (a propos: czy ktoś zakupił stelaz Grohe z opcją Fresh?-jeżeli tak, skrobnijcie słówko)

 

korekta po czasie: niestety teraz nie powiedziałbym, ze mam szczęście do ekip...

niby nie ma katastrofy budowlanej ale....wypadałoby kończyć robotę a nie zostawiać innym...

Edytowane przez bami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzedni post miał być dłuższy, ale obudził się Książę Pan czyli Maluch...w dodatku "nie w sosie":(

rekuperacja też w miarę ogarnięta, 4 oferty ale zwycięży chyba opcja zakupu projektu w wiodącej firmie w branży plus jednostka Mitsubishi (podobno cicha) plus Jarkowy montaż.

Teraz jestem na etapie wymyślania planu awaryjnego w obszarze wykończeniówki - co może być nie zrobione przed przeprowadzką, co może zaczekać a co być musi. Nie wiem, czy styknie kaski, a niestety podobają nam się rzeczy, które kosztują... Ech życie ;)

Ale budowanie i tak jest przyjemne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris jest na urlopie. Nie mogę się doczekać , kiedy wróci. Czeka mnie z nim niezła przeprawa, bo Chris kocha kontrasty. A ja kocham monochromatyczne wnętrza. Inwestor strategiczny tez raczej woli spokojnie - w domu musi mieć oazę spokoju, kolorystycznie też. Ledwie dał się przekonać do antracytowych okien, uważał , ze okna MUSZĄ być brązowe. Chris mu tłumaczył, ze całość z zewnątrz będzie wyglądać jak wielka kupa... Za przeproszeniem, oczywiście moim, bo dyskusje Architekta z Inwestorem strategicznym odbywają się w sposób, który niestety ze względów obyczajowych, do przytoczenia na forum się nie nadaje...

Za to wszyscy zachwyciliśmy się kamieniem: wizyta w hurtowni kamienia spowodowała, ze znaleźlismy prawdziwą płaszczyznę porozumienia estetycznego :). Znalazłam nieprawdopodobnie piękny, jasny, surowy trawertyn o niespotykanej barwie. Znajdzie się, mam nadzieję, w naszej łazience. Natrafiliśmy też na onyks, przez który nie mogę spać! Będzie podswietlony na dekoracyjnej ścianie (zamiast Bitwy pod Grunwaldem :-) i może na wyspie w kuchni lub na kominku :-)

Edytowane przez bami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy od roku?

Otóż mam już zrobioną ścianę z piaskowca... Widziałam ją w trakcie kładzenia i to chyba nie jest to, o co mi chodziło :mad:. A już na pewno nie to, o co chodziło Chrisowi! Piaskowiec miał być śliczny, żółto-kremowy. A tymczasem jest szaro-betonowo-nijaki. Mam nadzieję, że dlatego, że jest mokry i nie jest zaimpregnowany. Pan od piaskowca zapewniał, że impregnacja wydobędzie z niego zróżnicowanie kolorystyki i nada ciepły odcień - OBY tak było! To byłaby moja, jak na razie, największa wtopa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie istnieją.

Chyba, że ktoś sam potrafi, ma czas i możliwości.

W trakcie mojej przygody z budowaniem (z papierami licząc ponad dwuletniej) słyszałam wiele dobrych rad:

1. nie można oszczędzać na ekipach

2. nie można oszczędzać na fundamentach

3. nie można oszczędzać na stali

4. nie można oszczędzać na izolacjach

5. nie można oszczędzać na ociepleniu

6. nie można oszczędzać na dachu

7. nie można oszczędzać na instalacjach

itp. itd. wraz z postępami na budowie...

Efekt później jest taki, że trzeba oszczędzać na wykończeniówce i ogrodzie... A może jednak jest sposób? Może jednak na czymś można, a ja przegapiłam???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...