Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

A więc tak mój kochany piesek miał kleszcza, po wielu trudach usunęłam go w całości - nie było to łatwe, kleszcz był koloru takiego kremowego, co nie ukrywam trochę mnie zdziwiło bo takiego jeszcze nie widziałam.

Chodź mi jednak o to że po wyjęciu kleszcza została mu taka duża gulka, nie wiem co to a naprawdę się martwię, wicie może co to może być ?

Proszę o szybką odpowiedź, jak coś to po prostu pójdę z nim do weterynarza ale może to nic groźnego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zawsze po kleszczu zostaje "opuchlizna" tak jak np po ugryzieniu komara - jest to normalne.

 

Kleszcza dobrze jest wyciągać ruchem obrotowym - nie wiem czemu ale lepiej wychodzą, oraz o ile to możliwe nie ściskać za mocno "odwłoku" bo wtedy "wyciśniemy" część jego zawartości - jak pastę z tubki - zwiększa to ryzyko zarażenia babeszją.

 

Nie wiem czy też to zaobserwowaliście ale u mnie w tym roku nie dość że jest zatrzęsienie to jeszcze produkty Bayera nie dają rady :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niutek nas po wakacjach na wsi wrócił z kleszczami - sztuk dwie. Oczywiście panika, wizyta u weta, wyciąganie dziadów, a ta opuchlizna mimo wszystko została. Teraz po kilku dniach już schodzi.

 

Kleszczory zdziwiły mnie właśnie ze względu na zakrapianie - przed wyjazdem zakropiłam go 2 razy i nic nie pomogło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Objawy babeszjozy mogą pojawić się w czasie od kilku dni do nawet kilku tygodni od zakażenia...

 

Warto je znać np. http://www.babeszjoza.com/opis_choroby.html, aby możliwie szybko zareagować!

Są charakterystyczne, babeszjozę można zdiagnozować lub wykluczyć przez badanie krwi.

Może to być silne osłabienie, pies zachowuje się jak "zbity pies" .

Przebieg choroby u mojej suni był następujący: Wieczorem aktywna, radosna, następnego dnia rano apatyczna, chwiała się na nogach. Wizyta u weta, diagnoza, bolesny zastrzyk. Dzień później wizyta kontrolna, wszystko OK.

 

W tym roku kleszcze wydają się być uodpornione na środki odstraszające :(

Edytowane przez irqul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kleszczory zdziwiły mnie właśnie ze względu na zakrapianie - przed wyjazdem zakropiłam go 2 razy i nic nie pomogło.

a czym zakraplalas ? Powszechnie uzywane krople stosuje sie co 3 -4 tygodnie i nie mozna tak raz po raz . Stad moja ciekawosc co za krople mialas .

Kleszcz na zakroplonym psie umiera , robi sie suchy i czesto ciezko go wyjac . Guzek zostaje kilka dni .

Pies moze zlapac babeszje jesli ma kleszcza dluzej niz 24 godziny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czym zakraplalas ? Powszechnie uzywane krople stosuje sie co 3 -4 tygodnie i nie mozna tak raz po raz . Stad moja ciekawosc co za krople mialas .

 

Advantixem - i tak właśnie w odstępie 3 tygodni: 1 raz jeśli dobrze pamiętam to 02.05, a drugi raz 24.05, wg zaleceń weta. Problem w tym, że pies urlopował na wsi, buszował po trawach, które były wyższe niż on, właził wszędzie gdzie się dało, bo został u moich dziadków, a oni mu na wszystko pozwalali (żeby piesek nie tęsknił). Niutek jest czarny i ma bardzo bardzo gęstą sierść (jak to labki), więc wypatrzeć u niego cokolwiek graniczy z cudem. Jeden kleszcz wbił mu się w brzuch, a drugi "pod pachą" przy przedniej łapie, czyli tam gdzie się mogły wbić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie u mnie Advantix w tym roku nie działa...

Rozmawiałam z wetem, są tylko 2 substancje aktywne: taka jak np w Advantixie i taka jak np w Frontline - nazw tych substancji nie pamiętam...

Wiem że zakraplam psy sumiennie co 3 tyg Advantixem i niestety ściągam z nich kleszcze - żywe klaszcze....

 

Teraz przerzucę się na środki z tym na F, zobaczymy (frontline, fipex i inne)

Edytowane przez martadela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza wet mówi, że Advantix lepszy niż Frontline. FipRexa nie próbowaliśmy.

 

Kurcze z tym Advantixem to się coś porbiło... Albo z tymi kleszczami zboczonymi, bo w zeszłym roku też to stosowaliśmy i ani jednego kleszcze Newton nie złapał. A teraz katastrofa normalnie. W następnym tygodniu znów go zabieramy w góry i tak się zastanawiam, czy mu nie zakupić tej obroży przeciw pchłom i kleszczom. Tylko że ona śmierdzi niemiłosiernie...

 

Albo wypróbuję Virbac Duowin Contact Spot - wet mówiła, że ma ponoć bywa skuteczniejszy niż Advantix...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosia ja wiem, że teoria teorią, ale tak jak pisałam u nas kundel pomimo zakrapiania przywlekł dwa, niestety żywe kleszcze (znaczy jeden był żywy na 100% bo wet jak go wyciągała Niutkowi to mówiła, że się jeszcze rusza; co do drugiego nie mam pewności). Martadela też pisała, że również ściąga po Advantixie żywe dziady z psów. Czyli tak jakby tego swojego zadania nie wypełniał do końca, albo nie wiem co...

 

No nic - od powrotu minęło już prawie 3 tygodnie, pies ma takie samo ADHD jak miał, więc mam nadzieję, że wet miała rację i nie ma się czym martwić. Jutro zakropię go znów. A i z tych guzków - ten z brzucha się wchłonął, a ten spod łapy jakiś taki sporo mniejszy się wydaje. :)

Edytowane przez nemi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi Ty mylisz calkiem pojecia . Krople jakie by nie byly nie zapobiegaja temu , ze kleszcze beda po psie chodzily czy sie nawet wkreca . Krople sa po to , zeby kleszcz nawet jak juz sie doczepi zdechl na amen .

Krople czy obroze pies powinien miec zapewnione caly rok w zasadzie .

Podobnie wczesniej napisalas , ze zakroplilas 2 razy . Otoz nie , zakroplilas poprawnie psa na wypadek kleszcza , w odstepie 3 tygodniowym czyli tak jak sie pownno to o tej porze roku robic .

Z kleszczem wbitym nie trzeba jechac do weta . Mozna wyjac samemu . Zgrubienie i tak zostanie na jakis czas .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie u mnie Advantix w tym roku nie działa...

Rozmawiałam z wetem, są tylko 2 substancje aktywne: taka jak np w Advantixie i taka jak np w Frontline - nazw tych substancji nie pamiętam...

Wiem że zakraplam psy sumiennie co 3 tyg Advantixem i niestety ściągam z nich kleszcze - żywe klaszcze....

 

Teraz przerzucę się na środki z tym na F, zobaczymy (frontline, fipex i inne)

 

po pierwsze najwazniejsza jest regularnosc. Co 4 tygodnie pies musi miec prawidlowo podano spot-on. Gdy plywa, albo jest kapany to co 3 tygodnie.

Po drugie sa srodki, ktore nie tylko zabijaja kleszcze po wkluciu, ale tez je odstraszaja.

Szukajcie preparatow z Permetryna: Ex-Spot , Advantix, Ektopar.

 

Natomiast Frontline i Fipex nie odstraszaja kleszczy. Kleszcz zostaje zabity dopiero po wkluciu sie w skore zwierzecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie sa srodki, ktore nie tylko zabijaja kleszcze po wkluciu, ale tez je odstraszaja.

Szukajcie preparatow z Permetryna: Ex-Spot , Advantix, Ektopar.

 

Kurcze a ja nie kupowalam nigdy Ektoparu bo mi sie taki tani wydawal , ze pomyslalam , ze nic nie warty :bash:

Advantix jest tez w kroplach ? Mialam kiedys taka obroze , ale pozniej zaczelam uzywac kropli jako pewniejszych w moim przekonaniu . Tak naprawde to jakos malo wierze w te krople i obroze , codziennie ogladam mojego futrzaka po spacerach .

Powiem , ze uzywam Fiprexu i jakos nie jest zle . Wczoraj z siebie zdjelam kleszcza , na szczescie nie wbitego , a Gociu odpukac jakos czysty w tym roku .

Pilnuje jednak regularnosci i zakraplam co 3 tygodnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze a ja nie kupowalam nigdy Ektoparu bo mi sie taki tani wydawal , ze pomyslalam , ze nic nie warty :bash:

Advantix jest tez w kroplach ? Mialam kiedys taka obroze , ale pozniej zaczelam uzywac kropli jako pewniejszych w moim przekonaniu . Tak naprawde to jakos malo wierze w te krople i obroze , codziennie ogladam mojego futrzaka po spacerach .

Powiem , ze uzywam Fiprexu i jakos nie jest zle . Wczoraj z siebie zdjelam kleszcza , na szczescie nie wbitego , a Gociu odpukac jakos czysty w tym roku .

Pilnuje jednak regularnosci i zakraplam co 3 tygodnie .

 

Lepiej wybierz Ex-spot (do zakraplania w pipecie). Ma wiecej Permetryny niz Advantix (tez w pipecie). Ektoparu nie uzywalam, ale 70% piepety stanowi wlasnie Permetryna, wiec tez musi byc ok, chyba ze uzywaja jakas slabo oczyszczona, a tego nie wiem :(

Gdy teren jest mocno zakleszczony, to warto laczyc krople z obroza (ale tylko taka, ktora pozwala na laczenie skladnikow). U nas obroza odpada, bo ... ja mam na nia uczulenie :D

I moze napiszmy to jeszcze raz. Jednak zadne krople w 100% nie chronia i wazne jest rowniez to:

codziennie ogladam mojego futrzaka po spacerach

 

BTW to chyba wazne dla tych co w domu maja tez koty, ktore obcuja blisko z psami. Permentryna jest szkodliwa dla kotow!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi Ty mylisz calkiem pojecia . Krople jakie by nie byly nie zapobiegaja temu , ze kleszcze beda po psie chodzily czy sie nawet wkreca . Krople sa po to , zeby kleszcz nawet jak juz sie doczepi zdechl na amen .

 

 

Ja Cię nie rozumiem. Gdzie tu mylenie pojęć skoro napisałam, że pomimo zakropienia mój pies złapał dwa kleszcze, które mu się wkręciły, napompowały i jak je wet wyciągała to jeden JESZCZE ŻYŁ? Gdzie napisałam, że przez krople kleszcze po psie nie łażą czy coś w tym stylu? Swoją drogą nawet jakby łaziły to na moim psie tego nie zobaczę.

 

Piszesz, że kleszcz jak się doczepi to zdechnie, a problem polega właśnie na tym że NIE ZDECHŁ. Po zakropieniu kleszczor użarł mojego psa i do momentu wyciągnięcia go przez weta żył.

 

Podobnie wczesniej napisalas , ze zakroplilas 2 razy . Otoz nie , zakroplilas poprawnie psa na wypadek kleszcza , w odstepie 3 tygodniowym czyli tak jak sie pownno to o tej porze roku robic .

 

Jeeeeeeeeeeeeeej... widać nie piszę po polsku - skoro pies był zakropiony na początku maja i pod koniec to znaczy, że przed wyjazdem w miejsce zagrozenia kleszczami został zakropiony 2 razy (1+1 = 2). Odstępy czasowe oczywiście były - zgodne z zaleceniami weta - 3 tygodnie bo pies jest kąpany.

 

Z kleszczem wbitym nie trzeba jechac do weta . Mozna wyjac samemu . Zgrubienie i tak zostanie na jakis czas .

 

Pozwolisz, że o tym zdecyduję sama. Nie potrafię wyjąć kleszcza sama i nie mam do tego odpowiednich narzędzi, a nie chcę, żeby zostały jakieś części kleszcza u psa, albo, żeby kleszcz zwymiotował itp.

 

 

rrmi nie będę już więcej odpisywać na Twoje posty, bo mam wrażenie, że albo nie czytasz dokładnie, albo nie rozumiesz co czytasz - kleszcz mial zdechnąć w momencie wkręcenia się w zakropionego psa, a tego nie zrobił, co Twoim zdaniem jest "myleniem pojęć".

 

 

Amber wypróbuję jeszcze to co Ty polecasz - może będzie lepszy efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kleszczory zdziwiły mnie właśnie ze względu na zakrapianie - przed wyjazdem zakropiłam go 2 razy i nic nie pomogło.

Chyba Ty nie rozumiesz co piszesz ,zakroplilas go tak jak potrzeba , rocznie robi sie to okolo 12 razy , coz w tym dziwnego , ze zrobilas to co 3 tygodnie . Zadne mi tu fiu fiu tylko normalka :D .

Kleszcz skoro jeszcze zyl musial wbic sie przed chwila i to wszystko w temacie . Nie jest grozny do 24 godzin od wklucia.

Generalnie mam gdzies czy jedziesz do weta czy nie , staralam sie powiedziec komus kto wydaje okrzyki radosci na normalny rytm zakroplania , ze to nie jest konieczne , wystarczy kupic ustrojstwo do wyciagania kleszczy .Ja to robie recznie , ale w tym roku na szczescie nie bylo dane .

 

Amber dziekuje , kupie jak mowisz . Teraz mam Fiprex , jest ok , ale ja sie panicznie boje babeszji wiec sporobuje to co lepiej dziala . U mojego chlopca widac jak chodza "wierzchem " na szczescie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wypowiedź odnosiła się do fragmentu postu Martadeli:

 

Nie wiem czy też to zaobserwowaliście ale u mnie w tym roku nie dość że jest zatrzęsienie to jeszcze produkty Bayera nie dają rady :(

 

 

 

Chyba Ty nie rozumiesz co piszesz.

 

I na tym poprzestańmy. Dalsza dyskusja mija się z celem, więc szkoda mojego czasu.

Edytowane przez nemi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje 3 grosze :)

Od lat używam pipet spot-on Advantix

W tym roku wyraźnie widzę że nie dają rady...

Mam 3 psy:

- mix dobermana złapał 4 ŻYWE kleszcze,

- mix owczarka niemieckiego 6 ŻYWYCH kleszczy

- owczarek kaukaski - mimo stosowania podwójnej dawki wzdłuż całego kręgosłupa i punktowo na brzuchu - złapała już z 15.

 

Kleszcze wyciągam ŻYWE, i skrupulatnie rozgniatam dziady na podjeździe...

 

Stąd moje stwierdzenie że w tym roku badziewie jest jakieś odporne na substancję zawartą w Advantix.

 

Odnośnie zakraplania:

co 3 tygodnie zakraplam od kwietnia do października - w okresie aktywności kleszczy, w pozostałej części roku co 2 miesiące - przeciwko pchłom - kleszcze wtedy smacznie śpią :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zakraplania:

co 3 tygodnie zakraplam od kwietnia do października - w okresie aktywności kleszczy, w pozostałej części roku co 2 miesiące - przeciwko pchłom - kleszcze wtedy smacznie śpią :)

U mojego weta na przelomie stycznia i lutego widzialam 3 psy z babeszja .

 

Tortury Martadela masz slabe:rotfl: , moja kolezanka trzymajac w pensecie spala nad palnikiem gazowym .

Ja wrzucam do umywalki i leje duuuuuzo wody , raz jeden mi wylazl zywy w umywalce , obrzydlistwo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...