Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wykrzywiona murłata


Gość 80mariusz80

Recommended Posts

Gość 80mariusz80

Witam,

Jedna z murłat została na jednym końcu wykręcona na zewnątrz budynku. Na przeciwnym końcu przylega dobrze do wieńca, natomiast po przeciwległej stronie mogę wstawić palce w szparę między izolacją poziomą na wieńcu a samą murłatą (szpara nie jest przelotowa). I to mnie właśnie martwi. Stojąc na zewnątrz, patrząc na wystający ze ściany kawałek murłaty widać że jest przekręcona zgodnie z ruchem wskazówek zegara - na oko kąt może 10-20 stopni. Patrząc z kolei na dach w tym miejscu (dachówka ceramiczna), po dłuższym przypatrzeniu się można dostrzec lekkie obniżenie dachówek w części dachu nad wykrzywioną murłatą.

Krokwie wewnątrz zdają się być w porządku, nie zauważyłem aby któraś się wygięła.

Dodam jeszcze że kotwy nie są wygięte, murłata ma przekrój kwadratowy, więźba była stawiana 2 lata temu, dobrze zaimpregnowana, parę razy na przestrzeni tych dwóch lat skakałem też po niej i dokręcałem wszystkie śruby.

Czy takie wykręcenie murłaty, taka szpara mieści się w jakimś standardzie czy powinienem mieć powody do niepokoju? Postaram się zrobić później zdjęcia i wstawić je tutaj na forum.

Dziękuję za każdą opinię.

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość 80mariusz80

Dziękuję za odpowiedź.

Proszę jednak mimo to rzucić okiem na poniższe zdjęcia - czy taki skręt (oby nie przekręt ;) ) to normalny obraz na budowach?

http://images41.fotosik.pl/1612/2af348451c421bd4med.jpg

http://images38.fotosik.pl/1657/0a5badbbeae3bb36med.jpg

Dodam jeszcze zdjęcia słupa podtrzymującego płatew 20x16 cm - rozwarstwiony od dołu do góry:

http://images35.fotosik.pl/1479/fe297e536a67a645med.jpg

http://images37.fotosik.pl/1629/15889d6820244097med.jpg

http://images37.fotosik.pl/1629/ea9ac36b6cde96d5med.jpg

Czy to również normalny objaw pracy drzewa czy... powinienem się niepokoić. Przyznam się, że zrezygnowałem z ceownika wzmacniającego płatew. Kierbud i wykonawcy stwierdzili że nie jest potrzebny. O ile motywacje dekarzy były dla mnie zrozumiałe (mniej pracy), to opinia kierbuda mnie uspokoiła. Zresztą on pierwszy to zaproponował, na samym początku budowy, kiedy nie myślałem ani o dachu. Stwierdził, że to dodatkowe wzmocnienie dla "dupochrony" projektantów, w razie czego; natomiast sam przekrój płatwi gwarantował przeniesienie obciążeń (dachówka ceramiczna). Kierbud doświadczony, ok. 60-letni, stary wyjadacz. Z perspektywy czasu jednak dziś żałuję - wolałbym nie oszczędzać na takich rzeczach.

Dziękuję za wszelkie opinie i sugestie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 80mariusz80
Błąd popełnił murarz gdyż nie widać kotwy przy końcu ściany. Wygląda na to, że ponad metr murłaty nie ma mocowania. Pozdrawiam.

Sprawdziłem w mojej dokumentacji zdjęciowej budowy; murarze zabetonowali jednak w tym miejscu kotwy mocujące. Jeśli mnie pamięć nie myli, to były chyba fi16.

http://images40.fotosik.pl/1664/241a63ec443a45a9med.jpg

Przy czym kotwy zostały później zamurowane i przykryte cegłą (zdjęcie z murłaty leżącej vis a vis):

http://images42.fotosik.pl/458/260a93965e6b7d06med.jpg

Nie dokręcałem ich później w tamtym punkcie. Pod nakrętkami są kwadratowe podkładki z blachy x2-x3.

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 80mariusz80
Na zdjęciu widać ,że mur kończy się równo z górna krawędzią krokwi.Tam powinno być ocieplenie. Jan.

Tak, ma Pan rację. Teraz dopiero sobie to uświadomiłem. Muszę sprawdzić ile zostało mi tam wolnych centymetrów, może od biedy coś upchnę. Ewentualnie przeanalizuję umowę i zadzwonię do wykonawcy (i kopać się z koniem a zaczynam ocieplać poddasze...) :(

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o kopanie się koniem tylko ewidentny błąd murarza. Podmurowanie za wysoko to jedno a fatalne wyszpałdowanie to drugie. Na tak wykonanej ścianie folia zostanie poprzecierana. A wracając do murłaty to coś jest nie tak. Gdyby murłata była przykręcona to nie miałaby żadnej szansy w tym miejscu się obrócić i rozwarstwić ścianę. Na załączonym zdjęciu nie widać innej śruby tylko pręty zbrojeniowe więc jak ta murłata była mocowana? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 80mariusz80
Na załączonym zdjęciu nie widać innej śruby tylko pręty zbrojeniowe więc jak ta murłata była mocowana?

Część wieńca, na którym wystają pręty zbrojeniowe, to nie miejsce na murłatę. Murłata jest oparta na odszałowanym wieńcu. W sumie są 3 pręty. Postaram się jutro wykuć część ściany w rogu nad murłatą i zobaczyć czy jest tam nakrętka i podkładka.

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 80mariusz80

Wygrzebałem zaprawę murarską i znalazłem jednak nakrętkę.

http://images40.fotosik.pl/1668/266e2e65f48eb3ffmed.jpg

Była poluzowana; dokręciłem ją. Prawdopodobnie po wyschnięciu zrobił się luz w zaprawie i drzewo pracując poluzowało śrubunek kotwy. Brak dojścia do tego miejsca sprawił, że końcówka murłaty nie była dostatecznie przymocowana. Dziwne tylko że akurat w tym miejscu, w pozostałych nic się nie dzieje.

Mam pytanie do osób które wybudowały dom nie ocieplając ściany szczytowej na styku mur-dach, czy z perspektywy użytkownika mają Państwo tam kłopoty (wyziębiona ściana, grzybnia, chłodne pokoje, etc.) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że podłączam się do tematu, ale mam pytanie odnoścnie tych nakrętek i śrub w więźbie dachowej. Czy powinno się to dokręcać co jakiś czas i ściskac na full siły ? Czy więźbę dachową powinienem dodatkowo impregnować (była moczona w wannach zanim była zrobiona z niej konstrukcja)? Jesli tak to co jaki czas to powtarzać ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 80mariusz80
Przepraszam, że podłączam się do tematu, ale mam pytanie odnoścnie tych nakrętek i śrub w więźbie dachowej. Czy powinno się to dokręcać co jakiś czas i ściskac na full siły ? Czy więźbę dachową powinienem dodatkowo impregnować (była moczona w wannach zanim była zrobiona z niej konstrukcja)? Jesli tak to co jaki czas to powtarzać ?

Więźbę powinno się dokręcać co jakiś czas - ja na przestrzeni 2 lat od położenia skakałem parę razy po niej i dokręcałem wszystkie (widoczne i dostępne :) ) łączenia. Drewno ciągle pracuje, wysycha, oddaje wilgoć, paczy się i znowu wchłania wilgoć.

Jeśli chodzi o impregnację to na własną rękę impregnowałem jeszcze raz. Nie wierzę, że w tartakch jest porządnie zaimpregnowane. Jeśli więźba ma leżeć w wannie/kadzi ok. 5-6h w Fobosie (przemysłowy środek impregnujący), to jaką szansę na rynku ma ten tartak co rocznie "przerobi" xxx-kubików w porównaniu z tartakiem który oszukuje i zanurzy krokwie na - dajmy na to - godzinę aby tylko ładnie się zabarwiło i przerobi rocznie xxxxxx-kubików? Zresztą to widać dopiero jak dekarze już tną krokwie - po głębokości wnikania pigmentu w przekroju drzewa lub prawie wcale, jeśli impregnat był bezbarwny.

Mi nalali w tartaku do puszki (właściwie puchy) ich środka z wanny zanurzeniowej i pomalowałem dodatkowo u siebie jeszcze przed położeniem na dach. Następnie kupiłem wodny impregnat Bondex Wood Preserver i impregnowałem nim jeszcze 1x-1,5x więźbę od środka (po jej położeniu).

To tyle z moich doświadczeń :)

Edytowane przez 80mariusz80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...