Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dom na miarę


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To sporo wrześniowców tutaj :D my rocznicę mamy w czwartek :D

 

A pomysł na prezent rewelka :lol2:

 

my tez rocznice we wrzesniu mamy - ale rocznice poznania sie :)

 

pomysl na prezent i mnie sie podoba, chociaz pewnie ja bym pogonila chlopa, gdyby mi to wreczyl, a maz nic by sie nie odezwal, gdyby dostal taki sprzecior :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, ostało się na placu boju 2 kandydatów - ten, który bliżej i podał lepszą cenę, coś mnie olewa. Podejmę jeszcze próbę dogadania na 100%, a jak się nie uda - jest kandydat nr 2 w odwodzie. Z kolei bardzo rzeczowy i na każde skinienie, ale on się tylko tym zajmuje - a nr 1 robi te betony jako jedną z kilku rzeczy. Oj, czuję, że próbuję go usprawiedliwiać ;) No nic - dostanie chłop jeszcze jedną szansę, a jak zmarnuje, to po prostu zapłacę więcej za pewniaka.

Krzysztof5426 - witam i zapraszam, fajnie że się ujawniłeś :) Pozdrawiam innych anonimowych czytaczy ;)

Magda 34 - dziękuję za życzenia :)

 

Tylko zwróc uwagę czy kupujesz beton czy usługe betonowania. Bo to spora róznica jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zwróc uwagę czy kupujesz beton czy usługe betonowania. Bo to spora róznica jest :)

 

Ani jedno, ani drugie :) Kupuję usługę szlifowania. Beton i tak muszę kupić, ale cały czas sobie powtarzam, że nie powinnam tego liczyć jako dodatkowy wydatek - bo i pod płytki, i panele czy cokolwiek też trzeba by było wylać... Poza tym, ja się znam na wydawaniu pieniędzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaawansowanie w myśleniu, hm? No więc mentalnie jestem zdecydowana, i to od początku w sumie :) Natomiast co do realizacji, dzielę rzecz na etapy - teraz wylejemy, szlifować będziemy na wiosnę. O to chodziło?

A tak w ogóle, to witam w dziennku, autorus - podglądam Twoją kopułę (jak i cała reszta forum :D) i po cichu się cieszę, że się nie zdecydowałam, bo i taki pomysł nam przelotnie zaświtał. Jednak to jest rzecz dla zdeterminowanych i technicznie bardziej zaawansowanych budujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli już jesteś zdecydowany :) A jaka firmę masz zamiar wziąć?

 

Powiem tak, ja bym chciał zrobić inaczej, teraz zrobię wstępną wylewkę a w następnym roku forma która będzie robiła szlifowanie niech od razu zrobi wylewki. To ma tą zalete , że nikt ni nie będzie jęczał ze się nie da bo ktoś wylewkę skopał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autorus - dobrze myślisz, my też tak chcieliśmy zrobić. Ale ponieważ okazało się, że nie damy rady zrobić tego wszystkiego na raz, przed zimą, postanowiliśmy to podzielić, ale właśnie z powodu ewentualnego marudzenia, wylewki albo zrobi ten sam wykonawca, który będzie później szlifował, albo kto inny, ale superdokładnie. Btw - bury_kocur to kocurka tak naprawdę, nick jest dla zmyły ;)

 

sharlotka - bardzo dziękuję, aż mi się ciepło na sercu zrobiło :) Jesteśmy zakoceni nie tylko mentalnie, w sumie mamy takie burasy dwa, a mąż coś przebąkuje, że i trzeci się zmieści w domu z ogródkiem ;) Muszę zajrzeć do Ciebie, bo ze stopki wnioskuję, że mamy zupełnie podobny gust :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko ja post kocurka zrozumiałam inaczej? Ze ona i on to są dwa bure kocurki, a mąż przebąkuje o 3 czyli jak to się mówi:

nowy domek, nowy potomek :D

msdracula, tego akurat nie należy rozumieć metaforycznie - 2 bure kocury mamy w domu, czworonożne :) Do tego jesteśmy my dwoje i trójka przychówku - więc jeśli mają się na nowe progi pojawić jakieś nowe nogi, to niech to lepiej będą następne cztery łapy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruch w dzienniku dziś jak na centralnym, ale dopiszę jeszcze coś, tym razem na temat i merytorycznie. Otóż dziś weszli cieśle na budowę - jak ja się z tego cieszyłam jeszcze do południa :yes: Raniutko przyjechała więźba, w cenie bardzo promocyjnej, sprawnie, miło, na temat . Hura. Wczesnym popołudniem zajechałam na budowę, gdzie akurat złapałam męża - obejrzeliśmy, pogadaliśmy, parę nowych twarzy się kręci na piętrze, jest ok. Odjeżdżamy już, a tu głównodowodzący cieśla macha - no to ja mu z pogodną miną też pomachałam na do widzenia. Z głupią babą się na migi nie dogadał, więc wrzeszczy do męża - stój pan! :D Wysiadamy, a facet prosto z mostu - drewno źle docięte, wszystko za krótkie :wtf: Prawie na zawał zeszłam na miejscu. Zamawiane było wg specyfikacji i dodatkowo wszystko trochę dłuższe, pomierzyli - no docięte wg rozpiski. A w realu - no za diabła nie chce wyjść, faktycznie jakoś krótko. Jeden majster (taki wszystkowiedzący) zbił 2 łaty pod kątem, rozsunął jak cyrkiel przy ścianie szczytowej i mówi:

- jak tak zrobimy, to wystarczy.

- a jaki to kąt? - ja na to

- taki - odpowiada wszystkowiedzący, szerokim gestem mi pokazując rozkraczone 2 deski na jednym gwoździu (no mówię, głupia baba...).

- ale w stopniach? - ja nieustępliwie drążę (myślę sobie, mała odchyłka, nikt nie zauważy ;))

Majster prychnął na to z pogardą, pomamrotał "w stopniach!", jakbym zażyczyła sobie Bóg wie czego, inwestorce ani chybi się we łbie przewróciło. Inny skoczył, zmierzył przy ścianie i mówi - 20 stopni. No nie, tak to nie pojedziemy - 30 ma być, niestety. Pomstowali na głupotę architektów chwilę, w końcu znaleźli błąd - na rysunku konstrukcyjnym krokwie nie były policzone z grubością ocieplenia (tylko do końca muru - dach bezokapowy). W związku z czym powstał problem, do czego przymocować rynny, ale tu już byłam w domu - skoro sam dach rozpiętością sięga od ściany do ściany, to o rynny pomartwimy się później - i tak zarządziłam. Proponowałam dobić jakieś klocki o grubości ocieplenia, do których można byłoby przykręcić haki rynnowe - ale cieśla głównodowodzący zadecydował, że dobiją na całości łatę, wzdłuż której pójdzie rynna. Może być :)

Po zażegnaniu kryzysu, zawinęłam się szybko z budowy, żeby nie słyszeć niewątpliwie niewybrednych i mało życzliwych komentarzy majstra wszystkowiedzącego i spółki. I tak już moja poczytalność została uznana za wątpliwą, kiedy oświadczyłam, że nie chcę przedłużać dachu poza obrys ścian

- i tak ma pani lecieć deszcz na ścianę?

- tak, ma lecieć :)

- i po tych obróbkach tak prosto na okna?

- dokładnie! :D

Ktoś, kto głupio się cieszy z dachu bezokapowego (bo mi się tak podoba! i już!), musi być niespełna rozumu, więc podejrzewam, że o ile głównodowodzący wzruszył ramionami w myśl przysłowia klient nasz pannn, o tyle wszystkowiedzący najchętniej by mnie pozbawił w ogóle prawa głosu i załatwiał wszystko z mężem ;)

No nic, zobaczymy, jak się temat rozwinie. Cdn :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...