Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dom na miarę


Recommended Posts

Się okaże, czy to zdaje egzamin - będę meldować w przyszłym tygodniu :)

A styropian swoją drogą, w planach do jesieni maksymalnie, więc też w temacie - i też pianka chyba. Będzie 15 cm, nie może być więcej, a wręcz powinno być mniej, 12 - bo tyle mam w projekcie, ale samowolnie sobie zwiększyłam grubość. Więcej nie mogę, bo dom będzie za blisko granic stał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Beata, wyczytalem ze GK najlepiej chwyta i najlepiej trzyma (i najtaniej kosztuje) klejone do scian na klej do styropianu... i u siebie tak wlasnie zrobie :)

 

tstowo mozesz skolowac sobie troche odpadow GK, kupic mala pianke, jakis maly klej dedykowany i klej do styro. Poprzyklejaj, ocen szybkosc wiazania, sprawdz jak sie trzyma... i wybierz najtansze :)

 

Ja bede kleil na klej do styro... jest tanszy, trzyma lepiej, wiaze szybciej i co wazne, na podlozu z BK (bardzo chlonne) nie odparza sie co rzekomo zdarza sie klejom gipsowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kleje do styro sa na cemencie, wiec watpie aby byly biale... chociaz z drugiej strony BK tez jest oparty o cement a wystepuja biale bloczki :)

 

 

EDIT: sprawdzilem: sa biale kleje do styro :) ale ja i tak kleij bym/bede zwyklym szarym :)

Edytowane przez Tomasz Antkowiak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kendra. Sił to mi potrzeba tyle, że wyssałabym je chętnie z kogoś, jak wampir ;)

 

U nas powoli się toczy - płyty przyjechały, zostały rozładowane i na tym był koniec pracy pierwszego dnia - nawet facet, który przywiózł, mówił, że nigdy nie wiózł aż tyle. Nikt nie kupuje i nie używa g-k do nowych tynków :( A już pianki w ogóle. No, zobaczymy.

Na razie więc nabyłam ciśnieniowy spryskiwacz i zagruntowaliśmy sobie ściany. Wydajność oczywiście nie ma nic wspólnego z tym, co deklaruje producent - jeśli z pianką będzie podobnie, to niechybnie zbankrutuję.

 

Z fajniejszych rzeczy, przywieźliśmy wczoraj sobie kocioł:

kociol-kondensacyjny-dwufunkcyjny-ariston-genus-premium-evo-24-ff.jpg

Czeka teraz na montaż w przyszłym tygodniu, a ja zbieram resztę gazowniczych zabawek. Kupiłam, wijąc się w mękach (jasna popielata czy ciemna grafitowa?) skrzynkę vel szafkę gazową

gazowa.jpg - jednak ciemna, jak widać - uznałam, że mniej się będzie rzucać w oczy

oraz coś, co nazywa się monozłącze, kosztuje prawie stówę, a jest kawałkiem mosiężnej rury z małymi dodatkami. Powinnam zacząć to produkować, zrobiłabym biznes życia.

 

Edit: zapomniałam o najfajniejszym. Wczoraj w ramach rozrywki uprawialiśmy pościg za wykonawcą :) Pisałam o przeciekających kominach, którym trzeba wymienić czapki. No więc próbujemy od co najmniej 2-3 tygodni umówić się z wykonawcami na to, ale bezskutecznie - albo zajęci, poza miastem, albo nie przychodzą, albo zasięgu nie mają (ehe...) i nie odbierają moich licznych telefonów. Powoli już nas trafia i dojrzewamy do załatwienia sprawy oficjalnym wezwaniem, ale próbujemy jeszcze polubownie.

 

I wczoraj jedziemy sobie spokojnie, a tu mój mąż krzyczy - to chyba A.! Dwa samochody przed nami! Gonimy go? Ja, spragniona adrenaliny, mówię - pewnie! No to gaz - przed nami szlaban, dogonimy go. Ale pociąg przejechał, szlaban podnoszą. Trudno, gonimy dalej! Czułam się jak w filmie akcji :D - po paru kilometrach siedzieliśmy mu już na ogonie. Nareszcie złapało go czerwone światło - mówię, leć sprawdzić, czy to on (mieliśmy od początku niejakie wątpliwości ;)), ale już ruszył, pokazał profil - on czy nie on? Dalej nie mamy pewności. Jechaliśmy tak za gościem przez parę km, aż skręcił pod supermarket i stanął. Wysiadł, obejrzeliśmy go - to jednak nie był A. - i pojechaliśmy dalej. Misja zakończyła się fiaskiem, my się trochę rozerwaliśmy, a co pomyślał sobie o nas śledzony przez pół miasta facet, to tylko Bóg raczy wiedzieć :D

Edytowane przez bury_kocur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, melduję:

pianka jest spoko :D

 

Rozszerzając wypowiedź, muszę stwierdzić, że co prawda oczywiście wydajność nie pokrywa się z deklarowaną, ale poza tym same plusy. Czysto, szybko, a trzyma jak rzep psiego ogona. W 1,5 h zrobiliśmy jedną ścianę wiatrołapu - na tyle wystarczyło jednej próbnej pianki. Dokupuję oczywiście w te pędy więcej.

Po stronie minusów należy jednakże zapisać, że nadaje się tylko na równe ściany - więc na przykład tam, gdzie parter przechodzi w piętro i wieniec nie jest idealnie zlicowany ze ścianą, na pewno jednak będzie klej. Ale poza tym - bomba.

A mój mąż stwierdził: patrz, niby jedna ściana, a już zaczyna wyglądać jak u ludzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pianka jest super :yes:. Szybka i czysta robota, nakładałem także piankę na stykach styro, strona klejona do ściany pianowana po obwodzie i dodatkowo jeden pasek w środku. Na 4 stronie mojego DB jest krótka relacja z akcji ocieplającej. Faktycznie trzyma jak rzep psiego ogona, po 30min. płyta jest nie do oderwania:D. Kołków absolutny brak bo i po co:yes:

W taki oto sposób moja ekipa pianowała styro fundamentowe :lol2:

http://img199.imageshack.us/img199/7273/h8r.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix1, może to jakieś wyznanie było? ;) Bo nie wierzę, że tak kochają robotę...
Ha ha, tak wyznali, że kochają zaliczki i nie przemęczanie się :D. Przy ocieplaniu fundamentów wydajność puszki, która powinna starczyć na 15m2 spadła do 12m2, a na ścianach do 8-10m2. Na ścianach nie oszczędzałem pianki, dodatkowo poszło trochę kleju na wypełnianie szczelin między płytami. W hurtowni sprzedawca pytał się czy mój dom składa się z czegoś więcej oprócz piany poliuretanowej :D. Ile ja tego władowałem między wiązary na szczytach i wieńcu:yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nam jedna pianka wystarczyła na 2,5 płyty - wg producenta powinna na prawie 4. Ale inne zużycie wychodzi, kiedy się klei całe płyty, a inne kiedy kawałki - każdą trzeba przecież oblecieć pianką dookoła i do tego coś przez środek. Myślę, że nawet przy takim zużyciu się opłaca - u nas najtańszy klej kosztuje prawie 1 zł/kg, czyli na jedną płytę trzeba liczyć ok. 12-15 zł (plus transport lub wożenie po kilka worków), a pianka 25 zł, transport gratis i do tego o ile czyściej i szybciej. Klejowi mówię na razie bye - użyję tylko do tych nierównych ścian. Chyba, że wpadnę jutro do domu, a tam płyty będą leżeć na podłodze ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A podtrzymywaliście płyty zanim pianka nie złapała? Nie mówię że sobą ;), ale jakimś czymś? :)
Sobą też czasami podtrzymywałem :). Po nałożeniu kleju dobrze jest odczekać z minutę lub dwie bo pianka przez chwilę pęcznieje i będzie odpychała styro od ściany. Nakładałem pianę kolejno na dwie, trzy płyty i przykładałem pierwszą do ściany, pianowałem kolejną i znowu płytka na ścianę. Robota szła taśmowo, Po kilku minutach trzeba jeszcze raz lekko docisnąć styro do ściany. Robota łatwa i przyjemna jak Disco Polo :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świetne wieści o piance, a relacja z pościgu - tego mi było trzeba :)

Jak patrzę jak nam wszystko wolno idzie własnymi rękami, to się zaczynam zastanawiac nad tynkami cem-wap, tylko jak ja zniosę kolejna ekipę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak artix pisze - przyciskaliśmy sobą ;) Ja na dole, mąż na górze z drabinki. Z poziomicą w ręku, bo chodziło o to, żeby górą i dołem była równa powierzchnia, a to jest oprócz cięcia jedyny moment, gdzie trzeba się wykazać dokładnością. Spróbuję taśmowo robić, bo na razie idzie tak - cięcie płyty - pianka - odczekać 5 min - na ścianę - następna. Bałam się, że jak potnę sobie na zapas, to potem się coś rozjedzie i nie dopasuję. Ale przy całej ścianie z dużych płyt na pewno to usprawni pracę.

 

Pewnie przy klejeniu styropianu jest łatwiej, bo lekkie i nieduże płyty, ale przy g-k jeszcze trzeba się z tą płytą doczłapać na miejsce (tnę w salonie, psikam pianką i niesiemy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...