Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dom na miarę


Recommended Posts

Ubogie mamy to nazewnictwo ulic w kraju;) Ale wolę takie swojskie niż nazwiska, które potem ktoś zmienia, bo się historycznie nie sprawdziły.

 

U mnie w okolicy jest ulica Deszczowa, Rzeczna, Równa, Daleka, ale jest też ks. Kalinowskiego, Bnińskich, Szkolna, Wazów, Konstancji. Na deszczowej nie jest bardziej mokro po deszczu niż w innych miejscach, Rzeczna nie jest przy rzece bo tam jest Nad Gwdą. Z kolei Bnińscy pochodzą spod Poznania a nie spod Piły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z tymi nazwami ulic, to czasem mam wrażenie, że są nadawane jak popadnie - oglądałam działkę na Suchej, która była ewidentnie bagnista, w Koszalinie sąsiadują ze sobą ulice Bliska i Daleka, Wspólna i Własna itd ;) Pewnie wszędzie są takie kwiatki... Btw, nic bym nie miała przeciwko na mieszkaniu przy Alternatywy, bluenet :) - fajna nazwa. A córka oczywiście Tradycja ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i poległam - oficjalnie witam pod numerem 6a. Próbowałam jeszcze coś zwojować w UM, ale mimo starań własnych i miłej urzędniczki, sprawa zdechła. Czułam, że nic z tego nie będzie, ale nigdy nie odpuszczam - muszę się przekonać na własnej skórze, że wyczerpałam możliwości, zanim złożę broń.

Zatem od poniedziałku zajmuję się rzeczami pożytecznymi, praktycznymi i przynoszącymi satysfakcję - czyli powoli ustalam sprawy dachowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Bury Kocurze, a raczej Kocurko.

Przyciągnęła mnie Twoja stodoła i... nick. Na razie tylko popatrzyłam, ale będę kibicować :wiggle:

 

Najpiękniejsze nazwy ulic ma podwarszawskie Zalesie Górne. Kiedy powstawała ta miejscowość poproszono o wymyślenie nazw córki właścicieli posesji. No i są tam teraz ulice: Leśnych Boginek, Droga Wilków, Koralowych Dębów, Białej Brzozy, Wiekowej Sosny, Wieczornego Zmierzchu, Złotej Jesieni, Zielonych Żabek i masa innych równie pięknych i romantycznych. Uwieczniono zwierzęta leśne i rośliny, zjawiska pogodowe też. Sami popatrzcie https://maps.google.pl/maps?oe=utf-8&client=firefox-a&q=zalesie+g%C3%B3rne+mapa&ie=UTF-8&hq=&hnear=0x47192f70324c7e29:0xc9b0ef3459426bfb,Zalesie+G%C3%B3rne&gl=pl&ei=QQJPULKjB4jDtAa73oHgCg&ved=0CCEQ8gEwAA bo warto, a mało kto chyba wie jak piękne mogą być nazwy ulic.

Moja ciągle bez nazwy, ponieważ prywatna, ale chciałabym ją nazwać ulicą Leśnej Łąki, bo zanim kupiliśmy nasze miejsce, to właśnie wielka podleśna łąka tu była. Właściwie ugór, ale wolę o nim myśleć „łąka”.

Chyba mam fazę na romantyzm :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszło mnie przy niedzieli na podsumowania. Ponieważ mury już się pną do góry (a w tym tygodniu pewnie i strop położą), podliczyłam stan 0. (........)Oczywiście w arkuszu już lecą następne pozycje i codziennie dopisuję nowe - ale to co jest zrobione i wydane do tej pory, nastraja mnie optymistycznie - może się jednak uda zbudować dom w cenie sprzedanego mieszkania (minus końcówka poprzedniego kredytu ;)). Głupi ma szczęście, tego się będę trzymać :lol2:

 

witam

 

w stopce ładnie się chwalicie kosztem za 1m2 pod klucz - pewnie sporo z mieszkania zabierzecie ... ale realnie rzecz biorąc na 99% jest to niewykonalne - zróbcie 1 wpis z dokładnymi założeniami technicznymi i jakims akruszem ile zakładacie co bedzie kosztować - a później wpis ile zapłaciliście ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć pestka56, podczytuję Twoje posty w wątkach wnętrzarskich (ale się nie udzielam raczej). Zaglądaj na etapie urządzania - myślę, że Ci się spodoba :)

 

Cześć R&K - założenia są zrobione i koszty też są pisane, ale tak dokładnie to jestem w stanie określić tylko koszty - bo założenia są dość uogólnione, czyli tyle tys na to, tyle na tamto. Nie mam kosztorysu rozpisanego na najdrobniejsze pozycje. Owszem, z mieszkania zabieramy dość dużo rzeczy, wielu uważanych za standard wykończenia u nas nie będzie, bo skłaniamy się ku minimalizmowi (nie tylko finansowemu ;)), więc cały czas mam nadzieję, że damy radę się zmieścić. Niedługo osiągniemy ssz, to przyjdzie pora na kolejne podsumowania - ale w naszym wypadku ssz do etapu pod klucz ma się inaczej niż zwykło się szacować - według wstępnego mojego wyliczenia mniej więcej 60-65% kosztów całości będzie za nami.

Nie omieszkam oczywiście podliczyć i ssz, i pod klucz - i sama jestem ciekawa, jak to wyjdzie ;) - więc zapraszam do odwiedzin dziennika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kijem byś mnie nie wygoniła :wiggle:

Kocham kamień, drewno i... stodoły. Bedę kibicować, podglądać i... dogadywać jak mi coś przyjdzie do głowy:lol2:

 

Jeśli los zrządzi, że kiedyś będę budować drugi dom, to będzie to stodoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety popieram R&K, jeśli nie macie jakiegoś asa w rękawie (np. kopalni która zwróci połowę kosztów domu), te 1500 za m2 jest nieosiągalne dla domu murowanego. Robiłem dość szczegółowy reaserch i w żadnych obliczeniach nie udało mi się osiągnąć takiej sumy, a posuwałem się do rzeczy naprawdę radykalnych - podłogi w postaci gołego betonu, nie tynkowane, niepomalowane ściany z kablami na wierzchu - a i tak nie wyrobiłem 1,5 tys za m2. Czym u was jest ten minimalizm, co on oznacza? Wybudować dom o 30% taniej, niż budują ludzie, którzy w swoich skromnych domach, ogrom prac wykonują sami, gdzie można jeszcze zaoszczędzić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

budowlany szaleniec, jak mi się uda, to Ci podkradnę nicka chyba ;)

A na poważnie - nie mamy asa w rękawie, chyba że uran na działce się objawi albo w końcu padną te moje liczby w lotto :cool: Nie wiem, co masz na myśli mówiąc o wyliczeniach dla domu murowanego - to jest według moich danych najtańsza technologia (sprawdzałam szkielet drewniany w nadziei na lepszy wynik - a tu kicha, drożej jednak, tanie modułowe odpadły ze względu na specyfikę działki - tylko proj. indywidualny dał radę).

Jeśli chodzi o radykalne rozwiązania, to się dużo nie pomyliłeś - planujemy goły beton na podłogach (acz szlifowany), ale nie tylko ze względu na koszty akurat - bardzo nam się to podoba i nawet jakbyśmy pływali w forsie, to by zostało właśnie tak. Ściany tynkowane, malowane głównie na biało. Cała wykończeniówka własnoręcznie. Zero płytek (tylko we wnęce prysznicowej). Drzwi przesuwne własnoręcznie montowane, bez ościeżnic (to jedna z tych rzeczy, które zostałyby w tym kształcie nawet przy dużym zastrzyku gotówki - podoba nam się i już). Meble w większości mamy. Instalacje bardzo proste. Uważam, że to jest główne źródło dużych oszczędności - stan surowy zamknięty wcale nie zapowiada się jakoś rekordowo tanio. Ale odwrotnie niż większość budujących, ja zakładam, że właśnie wykończeniówka pochłonie całkiem niewiele :)

Zobaczymy jak to wyjdzie - sama jestem ciekawa. Mam na tyle dobrą sytuację, że jeśli nie zamknę się w planowanej kwocie, to zwyczajnie dobiorę kredytu - ale jestem uparta i lubię się trzymać swoich założeń. Nawet jeśli poniosę porażkę pod względem kosztów, przyznam się - choćby dla ostrzeżenia takich innych hurraoptymistów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy się Kwitko nie liczycie, nie uznaje cie za normalną inwestorkę, na forum są ludzie budujący domy i wy :) Twój dziennik znam na pamięć. Przeczytałem go 2 razy po całości, a przed chwilą jeszcze odświeżyłem sobie obszerniejsze fragmenty. Kręcicie sami beton w betoniarce - i nie chcesz się przyznać - ale nie zdziwiłbym się jakbyście szalunki robili z własnoręcznie posadzonych drzew, a na działce mieli mały piec do wypalania cegieł :)

 

bury_kocur, ale ja cię doskonale rozumiem :) mam dokładnie taką samą filozofie, tylko, że jestem mniej optymistyczny. Aby posadowić dom na tych swoich warunkach, musisz urwać.>50 tys w porównaniu z przeciętnym człowiekiem budującym metodą gospodarczą. Jeśli nie chcesz jak Kwitko wykonać prac za kilkadziesiąt tysięcy, to gdzie te oszczędności, bo na drzwiach wewnętrznych to się 50000 nie zaoszczędzi. Z Zasady przyjmuje się podział kosztów 15% stan zero (fundamenty+pierwsza warstwa betonu po wszystkich podłogach) --> 40% stan surowy otwarty (ściany, kominy, strop, więźba) --> 60% stan surowy zamknięty (okna, drzwi zew, pokrycie dachu) --> 80% instalacje, tynki, ocieplenie --> pozostałe 20% to ogrzewanie, wykończenie podłóg i ścian. Zauważasz, że w twoim wypadku wygląda jakbyś zaczynała oszczędzać kiedy 80% wydatków na budowę zostało już poniesionych. Bo kupno telewizora i lodówki, to nie jest już dla mnie budowa domu. Jeśli chodzi o ostrzejsze kroki w oszczędzaniu, to jest tego sporo. Tu dla przykładu w kolejności od najbardziej szalonych do bardziej lightowych półśrodków:

 

- ilość stal, grubość podsypki, czy ilość betonu mniejsza, niż zalecana w projekcie, ocieplanie budynku z zewnątrz wełną w postaci maty...

- rezygnacja z elewacji, tynków wewnętrznych, podłóg, parapetów wewnętrznych...

- użytkowe poddasze bez płyt g-k z folią paroszczelną jako ostatnią warstwą, niewykończone betonowe schody...

- stosowanie materiałów porozbiórkowych, staruch dachówek, odzyskanych izolacji, poniemieckich cegieł...

- "jechanie" na końcówkach: różnego rodzaju kafelki, różnego koloru dachówki...

itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szaleniec, nie do końca tak jak piszesz - bo u nas ekipa wychodzi (i żadna po niej już nie wchodzi) po sso. Okna też wstawi firma. Elektrykę, hydraulikę, tynki, ocieplenia, cokolwiek jeszcze wymyślisz - robimy sami. Tylko gazownik jeszcze musi przyjść. Więc tych oszczędności na robociźnie będzie jednak trochę. Ogółem cudza robocizna pochłonie 30 tys z budżetu, myślę, że w skali całości to nie jest tak dużo.

 

Zaoszczędziłam też na materiałach - nie biorę byle jakiego betonu ani nie ograniczam stali, ale mam "brzydkiego" ytonga, na czym odpadło dobre 25% kosztów, schody będą - a jakże - w części betonowe, w pozostałej części też mocno industrialne ;), parapetów zewnętrznych ani wewnętrznych nie mam wcale - wszystko okna balkonowe, więźbę mam bardzo małą, więc tu odpadło co najmniej kilka, jak nie 10 tys, itd. Cegłę rozbiórkową też mam ;) - ale to akurat nie po stronie oszczędności, wyszło tyle samo co normalna ściana. Nie zawsze chodzi mi o obniżenie kosztów - jest kilka rzeczy, które są, bo chcę, nawet jeśli można to zrobić taniej :) Oszczędzam tylko na tym, co estetycznie lub funkcjonalnie nie robi mi różnicy.

 

Ten dom to dla mnie tylko 6 z kolei lokum - nie traktuję go jako realizacji życiowych planów i marzeń, więc nie będę sobie flaków wypruwać, żeby był idealny, wypasiony, jedyny i na zawsze za cenę kredytu do emerytury. Ma być, podobnie jak poprzednie mieszkania, funkcjonalny, w naszym guście, cieszący oko, dający każdemu kawałek własnej powierzchni. Jak coś się zmieni - my zmienimy dom, bez większych sentymentów. Więc czy jest sens pchać oszczędności i całą zdolność kredytową w to? My uznaliśmy, że lepiej zrobić to tanio :)

 

Edit: ja też czytam dziennik moich bohaterów Kwitków :), dziennik bowess i parę innych, gdzie odnajduję podobną własnej filozofię budowania. U nas jedyna różnica polegała na tym, że robiliśmy sso ekipą, bo inaczej budowa rozciągnęłaby nam się w czasie na 2 albo nie daj Boże 3 lata - a na to czasu nie mamy, więc tu trzeba było sypnąć groszem. Ale potem już możemy - i będziemy - dłubać sami :)

Edytowane przez bury_kocur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bury-kocur, popieram Wasze pomysły.

Mam dom z Ytonga, z którego ekipa wyszła po zrobieniu sso. Kredytu nie było. Nasze 230m2 (30 to garaż) zamknęło się na niecałych 250 tys. Pewnie byłoby mniej, ale calościowo budowała nam jedna firma. Okna wstawiała firma Natura. Drzwi zewnętrzne wstawiali krewni i znajomi królika. Resztę robimy mozolnie sami, wiec idzie to wolno, bo jeszcze trzeba zarobić, rodzina, odpoczynek, czas na pracę w ogrodzie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę kilka słów do kosztorysu. My też SSZ robimy ekipami a potem ile się da będziemy sami. Przy 170 m pow. użytkowej SSZ wyjdzie nam jakieś 135 tys. Wiem bo mam już wszystko pozamawiane. Można było z tego urwać jeszcze z 10 tys. (na oknach, tańszym betonie, tańszym ociepleniu na fundamentach). Mamy projekt indywidualny tak wymyślony żeby było tanio, prosto i wygodnie :) Wg mnie tanie budowanie zaczyna się od projektu, reszta to pochodne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sypialnia jest u nas tylko do spania

 

buuuuuuuuuuu, nuuuda ;)

przepraszam nie mogłam się opanować.. ;-) zbieram szczękę z podłogi..

 

 

Jeśli chodzi o podłogówkę, my pod łóżkiem nie wycinaliśmy podłogówki choćby dlatego, że gdybyśmy je przestawili to kicha byłaby a poza tym najważniejsze jest to by był przewiem pod meblami (meble na nóżkach) i wtedy można kłaść podłogówkę wszędzie..

 

a propo sypialni 10m2.. wcale nie jest takamała, wszystko zależy co się chce w niej mieć jeśli łóźko i szafki nocne to w sam raz.. ja znów planuję naszą sypialnię jako sypialnio/pokój więc 41m2 po podłodzę mi styknie :cool:

 

idę czytać dalej..

 

edit..

Dziennik super.. prawie same znane "twarze" będę codziennie zaglądać:)

 

widzę, że namiętnie wałkowany jest temat "za ile 1m2?"

ja tak z grubsza liczę.. poszło już 300 dopiszę jeszcze 50k bo jeszcze nie wszystko policzone.. po podłogach mamy 236 (w tym 41 garaż) czyli 350 k/236 = 1483zł/m2

Edytowane przez Kamila i Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

licząc to co mam wpakowane w garaż.. hmm to znacznie przewyższa te 1200zł/m2 :cool:.. ale wiadomo to co tam wpakowane ma działać dla całego domu :p

 

mimo to jak policzę, że garaż po 1200 za 1m2, to za 1m2 domu wychodzi 1538zł więc źle nie jest:)

Edytowane przez Kamila i Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

budowlany szaleniec Mam wrażenie, że w Polsce pokutuje specyficzny model budowania - buduje się raz na całe życie (a nawet dla trzech następnych pokoleń) i w związku z tym termin "oszczędne budowanie" w ogóle nie funkcjonuje ;). Biedny inwestor musi się siłować z architektami, wykonawcami i wykazać się dużą odpornością na "wiedzę" (w rzeczywistości reklamę) ładowaną w czasopismach budowlanych, żeby ocalić choć trochę groszy w portfelu. Dlatego podejście bury_kocur jest takie wyjątkowe ;). Ale na forum już były osoby, które budowały podobnie i którym się udało (pamiętam jeden dziennik - niestety nie umiem przypomnieć sobie linka, pamiętam, że autor miał jako avatar logo MG).

 

Tani dom zaczyna się od prostego projektu. To od projektu zależy jaką będziesz miał powierzchnię ścian, okien, stropów, konstrukcję dachu (i czy będą skomplikowane do wykonania, czy nie). Umiejscowienie kotłowni zdecyduje, czy będziesz musiał daleko prowadzić wodę i ogrzewanie itp. itd. Prosty projekt wymaga więc dycypliny i rezygnacji z wielu bajerów. Np w moim projekcie przesunięcie względem siebie części parteru i zadaszenie tarasu (rzuty w dzienniczku) powodują, że na pewno wejdzie więcej betonu, stali i czego tam jeszcze, niż gdyby parter miał po prostu obrys prostokąta. Co ciekawe - gdybym tego nie zrobił, parter miałby większą powierzchnię ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...