Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Więcej betoniarki, mniej rozważań, czyli drugie podejście do dziennika budowy


Recommended Posts

Witam i gratuluje swietnego domu. Jesli chodzi o problem z bateria kuchenna, to polecam baterie gietka. Jak wrzucisz "bateria flexible" to znajdziesz mnostwo modeli, zarowno chromowanych, jak i kolorowych. Moja jest pomaranczowa, i to jest drugi najlepszy pomysl do kuchni. To jest lepsze niz wyciagana wylewka, bo kierujesz ja gdzie chcesz, nie musisz jej trzymac i masz obie rece wolne. Mozna ja opuscic zupelnie nisko, nic nie chlapie. Sa rowniez takie z regulowana koncowka - strumien wody moze byc prosty, albo prysznic, np. do mycia warzyw. Nie zrazaj sie niska cena :D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 253
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ariater – bardzo dziękuję i jednocześnie witam w dzienniku :). Taką baterię kilka dni temu widziałem w supermarkecie i rzeczywiście – spodobała mi się, a później popatrzyłem na cenę ;). Muszę ją wobec tego uważniej obejrzeć.

 

pestka56 – ja akurat nie mam wątpliwości co do domu. Co więcej nie mam wątpliwości co do domu na przedmieściach. Cisza, brak tłoku (w tym wiecznej walki o miejsce parkingowe) i kontakt z przyrodą powodują, że żyje się nieporównywalnie lepiej. Zresztą zobacz na obrazki z dzisiejszego spaceru z psem:

 

Spacer1.jpg

 

Spacer2.jpg

 

spacer3.jpg

 

Zdjęcia zrobione tak w promieniu 500-700 m od domu (w linii prostej). Najbardziej niesamowite jest to, że to zaledwie 10 km od centrum Krakowa (mam firmę przy Alejach, samochodem mam dokładnie 11 km). A więc przeprowadzka nie oznaczała dodatkowych narzutów na czas dojazdu czy trudniejszy dostęp do infrastruktury. To, że mogę po prostu wyjść z domu i zaraz mam las i piękne tereny spacerowe, powoduje że z tego korzystam. Spacery z psem, nawet przy podłej pogodzie, stały się przyjemnością. Zacząłem częściej chodzić z kijkami, muszę też odkopać i naprawić rower i w ogóle. A do klubu fitness czy na basen mam 1,5 km i nawet jak nie chce mi się iść pieszo, to nie mam kłopotów z parkowaniem. W efekcie więcej się ruszam, więcej czasu spędzam na świeżym powietrzu, schudłem i w ogóle.

 

Narzekam trochę filozoficznie, jeżeli mogę tak powiedzieć. Po pierwsze mam tendencje do perfekcjonizmu, zwłaszcza przy pracach, za które odpowiadam. Więc jak coś nie wyszło super idealnie, to mnie to męczy. Po drugie - mimo moich buńczucznych zapowiedzi w pewnych kwestiach wyszedł mi pierwszy dom. Tzn. jest kilka błędów, których można było uniknąć,a teraz trzeba będzie je mozolnie naprawiać. Po trzecie przeczytałem swoje wypowiedzi sprzed paru postów (co bym zmienił) i w sumie to po prostu fajnie by było, jakby dom był większy. Z tej przestrzeni, którą mam, wycisnąłem ile się dało. Żeby było lepiej, musiałoby być co najmniej te 50 m2 domu więcej. Teraz pewnie bym to zrobił, ale kiedy decydowałem się na budowę, nie było na nic większego stać (zachowując rozsądek i nie kredytując się po korek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Obiecałem zdjęcia, więc pora coś pokazać. Niestety mam bałagan i sporo rzeczy niedokończonych, ale co nieco mogę pokazać.

 

Najpierw okno, które spodobało się Pestce:

 

Okno.jpg

 

Niestety moje to tylko do tuji, ale i tak uwielbiam ten widok. Dodam, że to z kanapy w moim gabinecie. Gabinet niedługo powinien być do pokazania, bo brakuje mi zaledwie kilku detali, ale jeszcze chwilkę musi poczekać.

 

Po drugie schody z wieczornym oświetleniem. Oświetlenie jest na czujniku zmierzchowym. Ta czarna plama po lewej stronie kozy, to wnęka pomalowana na grafitowo, przeznaczona do przechowywania drewna:

 

Schody1.jpg

 

A tu widok od wejścia. Za tymi wysokimi drzwiami jest spiżarnio-schowek. Ponieważ schody są nieco niesymetryczne (dolny ciąg jest dłuższy, niż górny), jest tam całkiem sporo miejsca.

 

Schody2.jpg

 

A to widok z antresoli na poddaszu. Schody muszę jeszcze obwieścić obrazami. Ale czekają na swoją kolej. Najpierw muszę mieć koncepcję, co tam powiesić.

 

Schody3.jpg

 

Balustrada górnego biegu jest trochę skrócona. Przy budowie wyszedł mi fuckup i trochę za wąski podest. Skrócenie balustrady rozwiązało ten problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie o to chodzi :) Super masz okolice. Moje się nie umywają. Ja mam las o rzut kamieniem i 5 km rowerem do Wisły. Też mi z tym wspaniale. Wiosna, lato są po prostu genialne. Zimą przydałyby się biegówki jak śnieg spadnie. A do Pałacu Kultury mam dokładnie 32 km. Tyle, że pracuję w domu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą rzeczą do pokazania jest łaźnia parowa. Miałem z nią dużego pietra. W Polsce łaźnie w domach raczej nie są częste, jak już, to ludzie robią sauny, a łaźnie to raczej do obiektów publicznych. Przekłada się to na brak wiedzy, poradników itp. No i ceny, jakie wołają sobie wykonawcy. Nawet wysłałem zapytanie ofertowe - dostałem wycenę na 35 tys. z osprzętem. Łaźnia to luksus, więc ma kosztować :/.

 

Ale ja uparłem się na łaźnię. Po pierwsze zajmuje znacznie mniej miejsca niż sauna. Po drugie jest przyjemna również w lecie (nie ma to, jak po upalnym dniu zrobić sobie krótką parówkę). Po trzecie szybko się nagrzewa i nie wymaga wielkich przygotowań. Ostatecznie zrobiłem ją metodą gospodarczą (tj. męcząc hydraulika, fliziarzy i elektryka) i szukając informacji na amerykańskich stronach. Reszta "na intuicję". Problem z łaźnią jest generalnie taki, że jak jest źle zrobiona, to jest gorąco, ale nie ma pary. Postawiłem na dużą moc agregatu parowego i słabe ocieplenie. Okazało się, że to zadziałało. Para jest świetna. Muszę jeszcze tylko wymienić dyszę parową na taką ze zbiorniczkiem na olejek aromatyczny (pompa zapachowa przy domowej łaźni to trochę przerost formy nad treścią).

 

Długo męczyłem się z oświetleniem. Musiało być IP68. Gotowe zestawy diod RGB do łaźni kosztowały do niedawna bardzo drogo (dopiero w tym roku zaczęły się pojawiać rozwiązania sensownej cenie). Zainstalowałem więc wodoszczelne reflektorki ogrodowe, które mogą pracować w temperaturach panujących w łaźni. Na dół dałem biały zimy, na sufit - niebieski. Z efektu jestem bardzo zadowolony.

 

Gotowe ławy kosztują bardzo dużo, więc ławka została wymurowana przez fliziarzy wedle mojego projektu. Zrzynałem (wysokość, głębokość, nachylenie oparcia) z gotowych rozwiązań, ale wprowadziłem pewne zmiany (np. płynne przejście ściany w oparcie). Jest wygodna i fajnie się siedzi.

 

Ogólnie całość kosztowała (z robocizną, klejami, fugami, osprzętem itp. niecałe 15 tys.). Nie stoi nieużywana :). Co ciekawe entuzjastą łaźni okazał się mój 4 letni syn, który korzysta z niej dość hardkorowo (m.in. z oblewaniem się lodowatą wodą w łaźni). A całość prezentuje się tak:

 

Laznia1.jpg

 

Laznia2.jpg

 

Laznia4.jpg

 

A tu już wygrzana i gotowa do wejścia:

 

Laznia5.jpg

 

Skarżyłem się kilka postów wyżej, że zrobiłem błąd i przyoszczędziłem na mozaice szklanej (bo kupiłem najtańszą jaką znalazłem). Ze względu na odcień bieli i fakt, że elementy są półprzeźroczyste i bardzo cienkie, musiałem dać dość ciemną fugę (z białą wyglądało to jak brudne). Wyszło bardziej "industrialnie", niż zamierzałem, ale ostatecznie mi się podoba (a może tylko się przyzwyczaiłem). Zresztą w łaźni jest ciemno i ogólnie mało widać. W każdym razie zabawny efekt daje zestawienie tej fugi na tle ciemnej i jasnej mozaiki:

 

mozaika.jpg

 

Wbrew temu ci się wydaje, kolor fugi na obu ścianach jest identyczny. I tak, to akurat było zamierzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracajac jeszcze do baterii, tak przy porannej kawce. Naczytalam sie ja na forach roznych, jakie to wezyki gumowe sa nietrwale i jak potrafia pekac. Kupilam wiec wezyki karbowane, ze stali nierdzewnej. Pojecia nie mam, czy sa lepsze, w lazience sa te, co byly w komplecie. Zobaczymy, ktore dluzej wytrzymaja :).

Wyprobuj te gietka baterie, zaryzykuj, zaszalej za stowe, a co ?! Raz sie zyje ! :lol2:

 

P.S. Laznia cudo, okolicznosci przyrody rowniez. A dokladnoscia w budowie sie nie przejmuj za bardzo, wystarczy tak troszeczke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka56 - Pod Warszawą są przepiękne miejsca. Sosnowe lasy, Wisła itp. Natomiast problemem jest właśnie odległość od centrum. Warszawa jest strasznie rozległa. Właśnie problem z "zadomowieniem się" jest jednym z ważnych powodów wiecznego odkładania przeze mnie przeprowadzki do Warszawy. Musiałbym dojeżdżać codziennie do centrum. Do tego dochodzą dojazdy rodziny i życie zaczyna się toczyć w samochodzie. W sumie nie wiem, co gorsze. Dojazdy do Warszawy (muszę raz-dwa razy w tygodniu podjechać), czy dojazdy w Warszawie. Mieszkanie w centrum Warszawy mnie na dłuższą metę wykańcza, więc to akurat nie wchodzi w grę.

 

ariater – Kilka znalazłem. Np. te:

 

redfox-bateria-zgietkim-kranem-40x300xh400mm.jpg

Bateria-kuchenna-elastyczna-gietka-flex-kran.jpg

 

Zwłaszcza ta pierwsza mi się podoba. Czy o coś takiego ci chodziło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojeżdżanie przeżyłam. 3 lata jeżdziłam od siebie spod Góry Kalwarii na Żoliborz. Właściwie dom i ogród widziałam tylko w weekendy. Prędko zrezygnowałam z jeżdżenia samochodem na rzecz kolei i metra. Było szybciej i mogłam czytać. Problem rozumiem. Dodajmy do tego, że jeżdżenie do Centrum samochodem jest tyleż czasochłonne co upierdliwe, bo znalezienie parkingu w tym mieście jest upiorne.

 

Mam podobny do tego pierwszego kran made in IKEA. Mam go już 10 lat i lubię, bo jest wygodny w korzystaniu. Natomiast jest trudny w utrzymaniu czystości przez tę spiralę.

Ostatnio podobają mi się krany, które ma w ofercie Leroy Merlin, są flexible. Myślę, że Ariater o tych właśnie pisała

https://www.leroymerlin.pl/kuchnie/baterie-kuchenne-i-akcesoria/baterie-zlewozmywakowe-inox-i-kolorowe/bateria-kuchenna-z-elastyczna-wylewka-fitness-ferro,p449638,l2668.html

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O cos takiego. Ta pierwsza tez mi sie podoba, i od razu powiedzialam jej - nie! Wyobrazasz sobie czyszczenie tej spirali ? Nawet, jesli masz zmiekczacz wody, to troche czasu to zabiera, a jest wiele innych, ciekawszych zajec. Nad ta druga zastanawialam sie dluzej, ze wzgledu na prysznicowa koncowke, ale, staram sie ograniczac chromowatosc roznych urzadzen, poza tym, mam biala kuchnie i chcialam ja ozywic roznymi dodatkami. Wybralam pomaranczowa - ozywia swietnie :). Zanim sie na jakas zdycydujesz, sprawdz ich dlugosci i wybierz najdluzsza. Moja moge napelnic garnek postawiony obok zlewu (60 cm), co czasami sie przydaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze Pestka mnie ubiegla. Taka mialam na mysli, mam podobna, rozni sie malym detalem. Swoja kupilam przez internet, ale nie w L.M. Obecnie w sieci domowo-budowlanej na "M" sa w promo za 99 PLN. W mojej, ta czesc chromowana jest obla, nie ma poziomej plaszczyzny. To drobne szczegol, ale nie zbieraja sie na niej krople wody zostawiajac plamy. Wystarczy niedbaly ruch sciereczka i nie ma zadnch sladow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...