braineater 28.06.2012 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2012 Witam serdecznie! Jestem młodym, początkującym "muratorem", który coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że majsterkowanie w domu przynosi mu wiele radości i satysfakcji. Około rok temu przeprowadziłem mały remont wynajmowanego pokoju na poddaszu kamienicy, który polegał w głównej mierze na zastąpieniu dotychczasowego pokrycia ścian (stare panele ścienne) płytami g-k przyklejanymi do tynku na klej. Decyzja o tym, żeby ostatecznie użyć płyt g-k wynikała z kilku rzeczy: okazało się, że tynk pod panelami pomalowany był farbą olejną (na kolor ciemnobrązowy [sic!]), tynk był bardzo nierówny, a jego skuwanie okazywało się być nie lada zadaniem. Koniec końców - z racji ograniczeń finansowych i czasowych postanowiłem poprzyklejać płyty i mieć problem z głowy. Niedawno uznałem jednak, że białe płyty mnie nie satysfakcjonują i postanowiłem lepiej sprawdzić co kryje się pod zakrytym przeze mnie tynkiem (może ładna czerwona cegła?). Zacząłem od odkrycia fragmentu w kącie pokoju przy podłodze. Okazuje się, że ścianka na granicy z korytarzem to ścianka o szkielecie z desek, które pokryte zostały materiałem, którego nie potrafię nazwać (warstwa sklejonych ze sobą trocin?), który następnie został otynkowany i pomalowany farbą olejną. Uznałem, że jest to dobry punkt, żeby pomyśleć o tym czy taką ścianę można jakoś unowocześnić i coś z nią zrobić. Miałem pomysł, żeby całkowicie pozbyć się tej warstwy trocin, wyszlifować deski i je pobejcować (przez pokój przebiegają 3 drewniane belki, które udało mi się zeszlifować i zabejcować uzyskując całkiem przyjemny wizualnie efekt - więc wydawało mi się, że "deskowa ściana" bardzo by tutaj pasowała). Innym pomysłem było zastąpienie całej tej warstwy (trociny, tynk, klej, płyta - co ma razem grubość około 10 cm) pojedynczą płytą g-k przykręconą do desek (oszczędziłbym 8 cm grubości ściany, co w obliczu tego jak mały jest mój pokój byłoby dla mnie bardzo satysfakcjonujące). A może jednak w ogóle nie warto jest się zbytnio angażować i uznać, że rozwiązanie dotychczasowe jest odpowiednio optymalne, żeby nie kombinować dalej Proszę o pomoc Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.