Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do "Bursztyna"


Recommended Posts

"mogliśmy mieć prosty i ładny, a mamy tylko prosty :D"
He he, prawie zszedłem z tego świata ze śmiechu. Nieee no to jest tekst roku :lol2:. Ja nie zapomnę tekstu kumpla ( znowu powtarzam) na widok chałupki, że jest taka jakaś dodatkowo z wyrazu twarzy można było wyczytać sentencję typu "co to ku..a jest buda dla psa czy obora ?!" :D. Jakoś sobie z tym poradziłem, nie korzystałem z pomocy psychologa lub psychiatry, brnąłem w tą jako takość i jestem z tego zaj......e zadowolony :D. Prosty dom dla prostych ludzi, co nie jest dla nas żadnym obciachem. Buractwem jest natomiast pierdykniecie sobie chałupiska 2, 3 razy większego od realnych potrzeb domowników (znam, widziałem), wypruwanie sobie żył, żeby to spłacić. Do tego jazda na kartach kredytowych, bo to łatwa kasa. Jadę co jakiś czas na urlop i włosy mi dęba stają co ludziska (znajomi) robią ze swoimi finansami. Jak można wydawać sporo więcej niż się zarabia, żyć jakby nigdy nic, "na poziomie" i mieć wszystko głęboko gdzieś. Dziwny jest ten świat:o. Zrzędzę jak stary tetryk, masakra :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Trochę z opóźnieniem, ale chciałam skromnie dopisać, że uważam tak jak Ty artix, że nasze domki sa idealne. Pewnie, że gdyby było mnie stać (za gotówkę!) to wybudowałabym i wille z basenem, bo kto bogatemu zabroni, ale zarzynanie się przez następne 30 lat kredytem i jedzenie zupek z torebki, a wczasy tylko we własnym ogródku - totalnie bezmyślnie jak dla mnie.D
No właśnie, jeżeli byłoby mnie stać na duży dom za gotówkę, jakbym zarabiał conajmniej dobrze, moja forma prosperowała na rynku od kilkunastu lat i miałbym perspektywy na przyszłość to dlaczego nie. basen, sauna, siłownia itd, to chciałbym mieć. Na razie mierzę siły na zamiary i buduję to na co mnie stać bez kredytu (już trzeci rok?). Wolno to wszystko się kula ale cały czas do przodu. Jak sprzedamy nasze mieszkanko to przyśpieszymy wykończeniówkę i zaopatrzymy się przy okazji w duży motocykl, który mieliśmy sobie kupić na starość:D. Teraz zaciskamy pasa na maksa ale bez żalu i goryczy, że nie jeździmy na jakieś krajowe wakacje (góry, jezioro). Kiedyś sobie odbijemy:).

Jak pokazywałam naszym znajomym nasz projekt, to niektórzy parzyli tak jakby chcieli powiedzieć, że oni by się wstydzili mieszkać w takiej stodółce,no bo jak to, bez piętra, balkonów, kolumn itd. Natomiast ekipa budowlana, która nam budowała, była pod wrażeniem naszej chałupki, że taki w sam raz, praktyczny rozkład. Ja kocham nasz domek już teraz i mam zamiar zrobić z niego najsłodszy dom we wsi, aby każdy mi zazdrościł takiej oazy :D
:) Też odniosłem takie wrażenie obserwując reakcję moich, chciałbym usłyszeć zakulisowe komentarze :D. Ech...za kilka lat jak domy się całkowicie wykończą i zieleninka osiągnie rozmiar XXL będzie bosko (już jest nieźle) :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix nie strasz mnie !! Nawet do głowy mi nie przyszło, że można montować więźbę na plastik ! O zgrozo ! :eek:. Ale strzeżonego .... dopytam się. .
Ja zawsze dramatyzuję i szukam dziury w całym :D. Na pewno kołki będą metalowe ale warto rzucić okiem na sposób zakotwienia, tak dla świętego spokoju. Z tego zdjęcia, które zapodałem w poście 736 wynika, że czopuch jest w 7 pustaku plus kawałek wystający ponad podłogę czyli jestem w przedziale 1.7 - 1.8m. Widziałem już kominki wolnostojące z rurą zakręcającą od razu nad kominkiem, bardzo nisko. Cholerka człowiek raz nie dopilnuje i dwa nie wie dokładnie jak to powinno być zrobione i wychodzą takie kwiatki. No ale trudno, jeszcze nie macie tynków, dachu, nie będzie tragedii z przeróbką. Dobrze, że to na tym etapie wyszło, a nie sporo później.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest źle. Komin- 4 pustaki od góry rozcięliśmy bez problemów. Ceramika odzyskana bez strat. Nie taki diabeł straszny... Kotwy stalowe... uff ;)

Buractwem jest natomiast pierdykniecie sobie chałupiska 2, 3 razy większego od realnych potrzeb domowników.

Też znam i też widziałam. :) Natomiast w ogólnym rozrachunku tacy ludzie później twierdzą, że gdyby zaczęli jeszcze raz budowę wybrali by zupełnie inny projekt.

Nas każdy pyta: tylko 92 mkw??!! Już mi się nawet nie chce tłumaczyć im dlaczego. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zapytaj dlaczego mieszkanie 92m jest uważane za kolosa a taki dom jako malutki..?moja siostra ma dom 70m (przerobiony z letniskowego na caloroczny) i bardzo sobie chwali..
Ciekawe zagadnienie. Fakt, 50-60m2 to już normalne mieszkanie (2,3 pokojowe), 60-90m2 zalicza się do dużych lokali mieszkalnych. Tego nie kumam. Nasze mieszkanko ma 51m2, dom (nie licząc garażu) jest prawie dwa razy większy i awansowaliśmy z normalnego mieszkania do małego domu :D. Ku.a, obniżyliśmy sobie standard życia, w mordę jeża! :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe zagadnienie. Fakt, 50-60m2 to już normalne mieszkanie (2,3 pokojowe), 60-90m2 zalicza się do dużych lokali mieszkalnych. Tego nie kumam. Nasze mieszkanko ma 51m2, dom (nie licząc garażu) jest prawie dwa razy większy i awansowaliśmy z normalnego mieszkania do małego domu :D. Ku.a, obniżyliśmy sobie standard życia, w mordę jeża! :p

 

Artur tylko nie wpadnij w depresję z tego tytułu :p U nas jest 135m2 bez garażu w tym ok 115m2 części stricte mieszkalnej i uważam taką pow. za wystarczającą a nawet mogłaby być o te kilkanaście m2 mniejsza. ;) Trocha powierzchni do sprzątania jest niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zapytaj dlaczego mieszkanie 92m jest uważane za kolosa a taki dom jako malutki..?

Artur przeważnie tak też tłumaczę. Ale czasami już szkoda słów. Zresztą po co przekonywać kogoś do czegoś, czego nie jest w stanie zrozumieć.

"Dom ma być piętrowy , min 140 mkw , z podwójnym miejscem garażowym. No i w sumie balkon oraz piwnica by się przydała. Nie wspominając o spiżarce i pięknym wykuszu na jadalni" ;) Wszystko fajnie jeśli kogoś stać na wybudowanie, wykończenie, ogrzanie a potem sprzątanie takiego kolosa.

Nas nie stać więc po co mamy pakowć się w kredytowe bagno.

Cholerka jak to jest, że teraz z mężem mieścimy się w pokoju 20mkw a w 92 metrach podobno będzie nam ciasno??

Artix no ja nie wiem jak tak można żyć, Ty mi to wytłumacz :D

Powiedz no, ciasno Ci tam w tej Twojej "stodółce"? haha

Edytowane przez gust
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur tylko nie wpadnij w depresję z tego tytułu :p U nas jest 135m2 bez garażu w tym ok 115m2 części stricte mieszkalnej i uważam taką pow. za wystarczającą a nawet mogłaby być o te kilkanaście m2 mniejsza. ;) Trocha powierzchni do sprzątania jest niestety.
Nieee depresja mi nie grozi tak myslę :D. Sprzątanie natomiast mnie lekko przeraża. Kurzy sie na razie niesamowicie. Codziennie trzeba przelecieć mopem podłogę (to znaczy małżowinka, mi ta czynność jakoś nie za bardzo wychodzi i dostaję opierdziel od szefowej, że źle to robię :D), "kotki" kurzu też pojawiają się ekspresem. Podejrzewam, że po zakończeniu cięcia, szlifowania i zamontowaniu reku sytuacja powinna się znaczaco poprawić. Wojtek nie mam zamiaru prowadzić chorej krucjaty przeciwko właścicielom domów wiekszych od mojego. Jeszcze mi nie padło na głowę :). Nie mogę tylko zrozumieć szlachty z blokowisk (kurka to trochę o mnie), pracujacej na małych etacikach ładujacych sie w wielkie, drogie chałupiska. Miesięczne raty już pomijam, bo spłacać je jakoś to trzeba (30lat?) całego smaczku dodają koszty utrzymania. Zazwyczaj buduje sie tradycyjnie, 10cm jakiegoś białego styro starczy, taki majster kupił, okna PCV takie ładne, piec 25kW pan w sklepie dobrał i jazda. To mnie dziwi, zadziwia i trochę szokuje ale co tam. Show must go on! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix no ja nie wiem jak tak można żyć, Ty mi to wytłumacz :D.Powiedz no, ciasno Ci tam w tej Twojej "stodółce"? haha
Rozpętałem temat ponadmetrażu niezłośliwie zupełnie, nie pijac do nikogo, bez zazdrości, zawiści i czego tam jeszcze. Siedzę sobie samotnie tym razem w jakiejś dolinie i zbiera mi sie na filozofowanie .Pewnie, że jak człowieka stać to dlaczego sobie odmawiać odrobiny luksusu :). Ja mam 138(chyba)m2 z garażem, sąsiad ma koło 400m2 :D. Gdybym zmalował takie coś mojej żonce to byłbym już po albo w trakcie rozwodu:lol2:. Mopowanie podłóg po cztery godzinki dziennie (tylko w "wolnych" chwilach). Kochanie jeszcze tylko ogarniesz 170m2 na pietrze i zaczynamy znowu odkurzanko na dole :D. Taa już to widzę :p. Odpowiadam grzcznie na zadane wcześniej pytanie. We wspomnianej stodółce żyje sie ciężko z uwagi na czynną tylko jedną łazienkę oraz całe stado narzędzi szanownego inwestora, ciasnota jest ogromna, w sypiani czujemy sie klaustrofobicznie, mała jest, 10m2. Żal wielki, żaaallll!. Niestety nie mamy już odwrotu. Jakoś trza tam żyć :lol: Edytowane przez artix1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie martw- jesteśmy z Tobą w tej małej domowej biedzie ;)

 

Jasne w końcu jedziemy na tym samym wózku hm wózeczku?

My mieszkamy zaledwie od 2 miesięcy a wszyscy już nas znają oh sorry nie nas ale nasz domek bo jest mały jak na standardy budowlane w naszej wsi ;) Są jeszcze 2 parterówki ale o pow 250m2 a nawet zbliżonej do 300m2.

Artur nie martw się co do mycia podłóg to ja jestem beztalencie nawet szczotki nie potrafię prawidłowo trzymać nie mówiąc już o ruchach posuwistych i odpowiednim nakładaniu szmaty na szczotę. Ileż ja już miałem wykładów i pouczeń i do dziś cholewcia nie mogę zajarzyć tej skomplikowanej techniki operowania szczotką w celu konserwacji powierzchni poziomych. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur nie martw się co do mycia podłóg to ja jestem beztalencie nawet szczotki nie potrafię prawidłowo trzymać nie mówiąc już o ruchach posuwistych i odpowiednim nakładaniu szmaty na szczotę. Ileż ja już miałem wykładów i pouczeń i do dziś cholewcia nie mogę zajarzyć tej skomplikowanej techniki operowania szczotką w celu konserwacji powierzchni poziomych. ;)
Ha ha, niby mopowanie jest prostą czynnością (dla faceta oczywiście), dla kobitek jest już sztuką. Niedokładnie to robię, jak wyschnie na pewno zostaną smugi, lepiej żebym sobie odpuścił tą czynność i zajał się czymś innym :D. Trudno, poddałem się, może to i lepiej dla naszych podłóg :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna dyskusja!!!!!!!!!!! No jasne, skąd macie mieć praktykę, skoro w waszym ulubionym pudełeczku nicości nie trzeba robic porządków. Porządek jest tam stanem ciągłym, niezależnym od właściciela.

Mam pytanie: Ocieplamy 20 cm styro. Jak sobie zgrabnie ustalić pod jakim kątem i na jakiej długości robić ścięcie przy ociepleniu ściany przedniej i "zadniej"?

(chodzi o ten pasek ocieplający wieniec z zewnątrz i stykający się z wystającymi wiązarami) Jesooooooooo, ale skomplikowane pytanie mi wyszło :eek:

Pozdrawiam

Właścicielka Garażu (opinie sąsiadów na temat naszego domu :cool:)

PS. I czym najlepiej ciąć ten skos? Mamy piłę do styro, ale ona nie jest zbyt subtelna w cięciu.

Edytowane przez śmig_śmigalska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna dyskusja!!!!!!!!!!! No jasne, skąd macie mieć praktykę, skoro w waszym ulubionym pudełeczku nicości nie trzeba robic porządków. Porządek jest tam stanem ciągłym, niezależnym od właściciela.
Zgadzam się, nasze pudełeczka są dosłownie strylne, nic tam nie trzeba robić na szczęście :D. Wszystkie kąty wyznaczałem sobie kątownikiem elektronicznym, widać kawałek na zdjęciu. Przydał się też do styro na szczytch i płytek.

 

http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/837/bwju.jpg

 

Spokojnie można zrobić przyrząd z kartonu lub dwóch płaskich listewek skręconych ze sobą pod odpowiednim kątem. Ocieplenie (ostatni pas) docinałem w następujący sposób. Przykładałem prostą, trochę dłuższą listwę (poziomicę) do ocieplenia poniżej tak, żeby listwa sięgała do membrany. Mierzyłem sobię odległość od ostatniego styro do miejsca, w którym listwa dotyka membrany. Zawsze odejmowałem od tego 2cm, żeby nie dotykać i podnosić membrany ociepleniem. Znaczłem tą wartość na płycie styro, rysowałem markerem linię, żebym widział gdzie ciąć Z boku płyty rysowałem sobie odpowiedni kąt, w z tyłu arkusza znow znaczyłem linię. Stawiałem styro w pionie (bok na górze) i ciąłem, z góry można kontrolować linie po obydwu stronach. Piła do drewna spokojnie dawała radę. Pierona, opis jak do budowy bomby wodorowej :lol:. Później zostaje jeszcze zabawa z wycinaniem miejsc pod wiązary. Przy tym ostatnim pasku zmarnowałem najwięcej czasu ale samo by się nie zrobiło :)

Edytowane przez artix1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...