Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do "Bursztyna"


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Makowa panienko, nie wiem kogo masz na myśli pisząć o ogrodniczym drygu, my do tej pory uprawialiśmy tylko perz i zioła, dopiero w tym roku zaczynamy edukację ogrodniczą :) . Temat rzeka, żonka się szkoli i myślę, że coś z tego naszego ogródka powinno się urodzić. Przygotowałem wszystko co potrzeba do uprawy warzywek, teraz wszystko w rękach szefowej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krewetki są bee, w każdym markecie tutaj jest zamrażarka wypełniona robalami, łopatką ładuje się to do torebki. Jakoś mi owoce morza nie podchodzą :). Przepuszczalności przyznam się nie sprawdzałem, ale po ulewie czy podlewaniu woda z agrotkaniny znika, także nie jest z tym chyba najgorzej. Agrotkanina jest pleciona z wąskich pasków tworzywa, musiałaby być mocno obciażona ziemią, żeby pasek przylegał szczelnie do paska i nie przepuszczał wody. Takie mądrości znalazłem w necie: "przepuszczalność wody dla agrotkaniny o gramaturze 100 g/m to ok. 0,026 (+/- 0,05) m/s, natomiast dla agrowłókniny o gramaturze 50 g/m to 0,034 (+/- 0,05) m/s"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"przepuszczalność wody dla agrotkaniny o gramaturze 100 g/m to ok. 0,026 (+/- 0,05) m/s, natomiast dla agrowłókniny o gramaturze 50 g/m to 0,034 (+/- 0,05) m/s"

 

Dzięki.

To zostanę przy agrowłókninie, którą już znam i z powodzeniem od lat stosuję. Tylko u nas ta o gramaturze 70g/m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty to ani chwili spokojnie na tyłku usiedzieć nie potrafisz ;) Jak nie dom, to domek grillowy. Przyznać muszę, że domek piękny, ale skomplikowanie wygląda. Sporo pracy trzeba włożyć w budowę. Wiem, że dasz radę, ale też poodpoczywać kiedyś trzeba, podelektować się tym, co już zrobione ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo roboty mnie czeka, ale ile frajdy z nowej chałupy :D. Powoli jakoś rozpracuję tą konstrukcję. Jeszcze chyba nie pora na delektowanie się obecnym stanem, patrzę na ten nasz ogród i jakoś nie czuję jakakolwiek euforii :). Brakuje nam miejsca, w którym będzie można sobie w ciepełku wypić kawkę, piwko, zjeść małe co nieco z grilla czy ogniska, komarzyska nie bedą człowieka zjadały żywcem, wiatr nie będzie mi kiecki tarmosił :D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz jest super czas na zrobienie nawozu z pokrzyw (zanim zakwitną).. pokrzywy młode zrywamy, do małej beczułki, zalać wodą i parę tygodni poczekać.. idealne do podlewania (rozcieńczone mała szklanka na wiadro) lub oprysk od mszyc pomidorów czy róż od mszyc.. w nowym ogródku Ci się przyda...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię gnojówkę, dzięki za przypomnienie. Przed bramą mam górkę gruzu, którą muszę kiedyś zutylizować na drodze, na niej rośnie spora kępa pokrzywy. Do czegoś się to gruzowisko przydało. Ciekawe czy juz czasem pokrzywy nie kwitna, bo u nas mocno ciepło. W środę zrobię akcję nawóz w płynie :)

 

Bob nie śmiej się, wieje u nas jak pieron. Kiecki co prawda nie noszę, ale po rajtuzach czasami ciągnie, że hej! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak, dokonałem we wtorek reimigracji, znaczy obrałem właściwy kierunek. Górom, lasom i cholernym dolinom powiedziałem stanowcze Nie! Zbliża się czterodniowy długi weekend (tam), krótki już w zeszłym tygodniu przeżyłem i o mało @%j mnie nie strzelił, także dbając o swoje zdrowie psychiczne zawinąłem się na tygodniowy urlop. Teraz czuje się co najmniej usatysfakcjonowany :D . Jak dobrze znowu być w domu z rodzinką :). Tam wsiadając do samolotu było 10' za niecałe 2 godzinki lotu w Gdańsku było 22', poezja :) . Noo o kilcie nie pomyślałem, same rajtuzy zakładam, podciągam je pod same bimbałki i sru do ogródka, taki opływowy wtedy jestem :D. Pojemnik z pokrzywowym eliksirem wyniosę na koniec działki, żeby przypadkiem czerpnia tego zapaszku nie zaciągała, a do oprysków mam w razie czego maskę z pochłaniaczem. Opanuję jakoś ten nieprzyjemny temat :). Na tarasie można czasami spokojnie wypić kawkę, czasami, bo zazwyczaj wieje, z grillowaniem też nie jest lekko. Domku grillowego nie odpuszczę, przyjemnie będzie sobie upichcić w spokoju jakieś żarełko na ogniu, nie zwracając uwagi na warunki atmosferyczne na zewnątrz. Na starość zaczynam się robić wygodnicki :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

same rajtuzy zakładam, podciągam je pod same bimbałki i sru do ogródka, taki opływowy wtedy jestem :

 

Chciałam tylko uprzejmie przypomnieć, że jakieś pół godzinki temu dotarłam do pracy i o tej porze zwykle jem śniadanie.

Właśnie się udławiłam - będziesz mnie miał na sumieniu :rotfl::rotfl::rotfl:

 

Domku grillowego nie odpuszczę,

 

Będziemy kibicować :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...