Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do "Bursztyna"


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

He he, Bob ja tylko utylizuję odpadki poprodukcyjne z firmy i oczywiście oszczędzam kaskę zupełnie przy okazji :D. Artur, nie wiem czy olej zmiksuje się z bejcą, prawdopodobnie tak. Julowy jest bezbarwny i tani nawet, spóbuj małą ilość zmieszać, bejce zawierają alkohol, powinno się udać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) zawsze coś tam się znajdzie, chociaż po otrzymaniu ISO kupujemy każdorazowo materiał na daną robotę, skończyły się czasy ton odpadów poupychanych na regałach. Gdzieś czytałem o podlewaniu gnojówką, tak tak, żonka zgodnie z harmonogramem zasmradza ogródek w każdy poniedziałek :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbierałam się już od dłuższego czasu, żeby skrobnąć. Jestem pełna podziwu dla ogromu pracy jaki włożyliście w powstanie warzywnika; koleżanka małżonka wyhodowała przepiękne sadzonki, a Ty (jak zwykle :D) perfekcyjnie przygotowałeś ogród od strony techniczno-budowlanej.

Świetnie do wygląda i mam nadzieję, że za Waszą pracę roślinki odwdzięczą się plonem.

Z czytaniem dziennika jestem na bieżąco. Czekam z niecierpliwością na realizację planów powstania domu do grillowania.

Wielkie brawa! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miło widzieć Śmigalską ponownie u mnie w dzienniku :). Po południu zauważyłem nowiutkie posty w DB Śmigalskiej, ależ rośliny wystrzeliły w górę (na boki też :)). Kurczątko, ogród botaniczny macie wokół domu! :D. Pięknie to wszystko wygląda. Zazdroszczę, bo u nas na razie pobojowisko zarośnięte trawą. Żonka walczy z wszechobecnymi mrówkami i do szczęcia doszły nam opuchlaki, podjadają liście papryki. Na razie pryskamy eko wywarem z wrotyczu, zobaczymy czy to pomoże. Robali nie bedziemy karmić za friko :D. Ogródek działa, zieleninka szaleje, nie mogę się doczekać sałatek z pomidorów :). Na razie rozpracowuję konstrukcję i wyposażenie grillowni. Przed urlopem muszę mieć wszystko rozkminione, żeby sprawnie mi poszła budowa domku. Powolutku opanuję temat. Będzie się działo :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

123.jpg

 

Gratuluję powiększenia rodziny :wiggle:

Dobrze zrozumiałam, że w garażu to Ty będziesz spał a nie to przeurocze stworzenie :D

 

Piękne pomidorki, u nas dopiero tydzień temu wsadzone, więc zaczęły dopiero kwitnąć.

I jak Twoja żona wszystko na warzywniaku obsadzam aksamitkami, większość robali nie trawi ich zapachu a wyglądają cudnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zrozumiałaś, jedynym osobnikiem, który może zostać wykopany z domu z własnej lub nie woli jestem ja :D. Jak małe futro będzie znowu urządzało całonocne polowania na mój łeb, to spadam do garażu, nie dam się :D. Poinformowałem żonkę o aksamitkach, posadzi (posieje) ją w ogródku. Pomidory są nietkniete, ale papryczki już mają juz ślady podgryzania, także trzeba działać z ochroną. Na razie żonka opryskuje zieleninkę wrotyczem, który podobno skutecznie odstrasza robactwo, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jeszcze jedna uwaga..

jak papryki (nie wiem czy macie duze) z zielonych zrobią się takie brązowe to nie jest oznaka choroby tylko to że zaczną robić się czerwone :)

a z kolei jak pomidory nawet w niewielkim stopniu zaczną brązowieć to niestety zaraza ziemniaczana albo inne cholerstwo.. wtedy zerwać wszystko zielone, na okno do słońca i dojrzeją..

edit:

żona mówi że jeszcze nagietki razem z aksamitkami też dobrze działają, w truskawkach czosnek..

Edytowane przez _artur_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, papryczki są dopiero w fazie liście i kwiaty, jeszcze nie ma owoców. Na liściach pojawiły sie dziurki, żonka przypilnowała i wieczorem pojawiają się małe robale, prawdopodobnie (tfu) opuchlaki, takie małe żuczki. To gów.o składa jaja w ziemi, z jaj wylegają się larwy i żrą korzenie roślin. Na razie szefowa robi eko opryski, zgłosiłem jej zapotrzebowanie na aksamitki, powiedziała, że juz posiała ale jakieś takie marniutkie są, jak co to kupimy gotowe sadzonki. Zaraz wyślę zamówienie na nagietki :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żona mówi że jeszcze nagietki razem z aksamitkami też dobrze działają, w truskawkach czosnek..

 

Zgadza się, zapomniałam o nagietkach.

Tylko to muszą być te "prawdziwe" (jadalne) pomarańczowe :)

 

Czosnek też, nie tylko w truskawkach ale również w różach.

W ogóle dobrze mieć rabatę ziołową blisko warzywniaka.

Majeranek też coś tam odstrasza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O małżonka kociara. To tak jak i ja. :D

Dziwne że Wy faceci tacy zazdrośni o biedne malutkie kociątko. Mój mąż owszem lubi naszą kocicę ale na głowę sobie nie da wejść. p.s. uważaj na panele hie hie.

Ale kotki mniej "smrodne" także spoko. ;)

Warzywnik yyy imponujący. Zazdraszczam że możecie go tak sobie doglądać codziennie. Mój pozostawiony na tydzień w samopas. ;)

Pozdrówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix, Ty uważaj z tym ciepłym moczem, bo sobie inni pomyślą, że to złote jeziorko mądrości jak w Angry Birds :lol2:

 

skoro o Anglii i Rosji słyszałeś to znaczy, ze oglądałeś ;)

wlasnie sie nasz a raczej z naszymi, meczyk rozpoczyna :D

 

o roślinności nic nie mowie!

Fajnie jak tak wszystko kwitnie. Moze i my sie kiedy swoich doczekamy.

Bedac ostatnio w Pl zauważyliśmy dużo owoców agrestu :)

 

fajna kicia :yes:

 

 

ps. U nas tez juz białe noce... Idziesz spać-widno, wstajesz-widno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończył mi się piekielny tydzień, nareszcie mogę spokojnie posiedzieć przed kompem. Szefowa elegancko ogarnia cały ogródek. Podlewa, nawozi gnojówką, pielenia ma na szczęście niewiele. Taki układ warzywniaka nie wymaga zbyt wiele pracy, przynajmniej na razie. Brakuje punktów poboru wody, żonka trochę narzeka na ciężki wąż, z którym trzeba lawirować pomiedzy inspektami. Po wywierceniu studni, doprowadzę wodę do kilku punktów w warzywniaku i na działce.

Po powrocie muszę poważnie pomysleć o skutecznym oprysku na to cholerne robactwo. Wszędzie tego pełno.

 

20160612_144639.jpg

 

To to robi szare kokony gdzie tylko się da, sporo tego mieliśmy na elewacji i podbitce.

 

20160612_144702.jpg

 

Coś mi się wydaje, że trzeba będzie sięgnąć po delikatne chemikalia, bo inaczej tego się chyba nie pozbędziemy. Po powrocie przejadę glebogryzarką całą działkę, wyrównam teren i dosieję trawy. Musimy się pozbyć chwastów, gęsta, często koszona trawa zadusi chwaściska. Znowu mi się roboty nazbierało, trzeba było kupić małą działeczkę, zabetonować wszystko i posadzić parę krzaczków w donicach. Ileż to człowiek zaoszczędziłby roboczogodzin w ogrodzie :D

Edytowane przez artix1
naprawa zdjęcia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ dorodne macie warzywa, no i oczywiście z miesiąc do przodu z wegetacją. Jak kota??
Szefowa wcześnie posiała, w domu było ciepełko, to i zieleninka dorodna. Trochę za wcześnie zrobiłem przeprowadzkę zielska z domu do tunelu, bo kilkanaście krzaków pomidorów podmarzło. Żonka na noc zapalała latarenki w tunelu na noc, podczas przynrozków, ten patent uratował resztę sadzonek. Starsze kocisko, dziękować, a nowy nabytek będzie do odbioru 10 lipca, musi się socjalizować z mamusią i rodzeństwem. Ciekawe co to będzie za ziółko :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix, Ty uważaj z tym ciepłym moczem, bo sobie inni pomyślą, że to złote jeziorko mądrości jak w Angry Birds :lol2: skoro o Anglii i Rosji słyszałeś to znaczy, ze oglądałeś ;) wlasnie sie nasz a raczej z naszymi, meczyk rozpoczyna :D
Wiem co się na świecie wyrabia, w necie jest więcej newsów niż w mediach głównego ścieku. Aleee, aleee do oglądania kopaczy nikt mnie nie zmusi, jakiś dziwny jestem chyba? :D. Roślinki są świetne, ale trzeba ich pilnować i być zwyczajnie na miejscu. Dopiero teraz możemy sobie na ten luksus pozwolić, wcześniej żonka była ze mną za górami i lasami. Jeszcze trochę i trzeba bedzie wrócic do układu "jesteśmy razem" tylko już w ojczyźnie. Białe nocę są fajne do nocnego podróżowania, idealna sprawa, można tez dłużej pogrzebać na zewnątrz domu. Pamietam pierwszą noc w Norwegii, siedzieliśmy z piwkiem na tarasie, gadu gadu, słońce wysoko, potem delikatnie zaszło za horyzont. Siedzimy sobie spokojnie, ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby zerknąć na zegarek. Po sprawdzeniu czasu byliśmy w szoku, bo było już grubo po 1 w nocy, a rano przecież trzeba było iść do roboty. W następnych dniach powoli przestawiałem swój zegar biologiczny i mózg, który czekał na zmrok zeby wyłaczyć zasilanie. Lekko nie było :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...