Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie żal Wam, że ...


alfa36

Recommended Posts

Chyba na dobre zgłupiałam. Kiedy budowalismy dom miał być niewielki, prosty, tani. I taki jest. Miescimy się, wlasciwie jestem zadowolona (kilka rzeczy mogloby byc lepiej zrobionych). No i teraz, jak idę do znajomych, ktorzy budują domy (takie super, wypaśne, w moim stylu), to mi żal, ze my już mamy i że już nie da się poprawic, zmienic, ze ten nasz dom taki zwyczajny ( teraz nasze wybory błyby nieco inne). To chyba nie jest normalne...., bo w koncu dobrze mi sie mieszka, musielismy dokonac na etapie budowy pewnych wyborów (typu brak rozsuwanych drzwi tarasowych, bo na etapie budowy były dla nas za drogie). Jakas zazdrosc czy cuś... Najchętniej to bym sprzedała i wybudowała raz jeszcze (choc to mąz budował, ja nie bardzo zaangażowana byłam i marzyłam o koncu budowy).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że każdy tak ma :)

My jeszcze budujemy, a ja już powtarzam że kolejnym razem zbudowałabym całkiem inny domek :p

Ale w głębi serca jestem zadowolona - to MY wybraliśmy taki a nie inny domek, to MY decydujący z czego budować, jak budować, ile zapłacić, jakie dajemy kafle, panele, jakie będą kolory ścian, itp, itd....

Bo to NASZ DOM! NASZE WŁASNE CZTERY KĄTY :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z przysłowiem "pierwszy dom dla wroga"itd i to dla tego wroga wcale dom nie musi być z tzw"babolami".

Parę osób na forum tuż po wybudowaniu pięknych i pełnowartościowych technicznie domów wystawiło je do sprzedaży z zamiarem budowy innego.

Niedawno trafiłam na jakiś dziennik,forumowiczka nie sprzedała chyba w przeciągu roku i jej przeszło.Także trzeba być dobrej myśli,że to tylko chwilowe zachcianki ;)

edit

Miałam w sumie tego nie pisać,bo może to może wzbudzić duże emocje ale co tam, napisze :p

Poszukiwanie coraz to nowych doznań finansowych wynika trochę z chęci zatkania jakiejś pustki w życiu.Niech każdy zrobi rachunek sumienia,założę się,że wiekszość poszukujących dojdzie do wniosku,że najszczęśliwszym okresem w ich życiu były chwile,kiedy mieszkali w jakiejś obskurnej kawalerce :-P

Nie linczujcie ;)

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam w sumie tego nie pisać,bo może to może wzbudzić duże emocje ale co tam, napisze :p

Poszukiwanie coraz to nowych doznań finansowych wynika trochę z chęci zatkania jakiejś pustki w życiu.Niech każdy zrobi rachunek sumienia,założę się,że wiekszość poszukujących dojdzie do wniosku,że najszczęśliwszym okresem w ich życiu były chwile,kiedy mieszkali w jakiejś obskurnej kawalerce :-P

Nie linczujcie ;)

 

 

Ja tam mam dość kawalerki...no dobra, dość mam M3

 

 

 

30 m2

 

 

 

choć nieszczęśliwa nie jestem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo podobno lepiej jest gonić króliczka...

 

bieganiem też już sie trochę zmęczyłam ;)

No kto to widział pięc lat biegac :lol2:

 

Ale chyba nie jesteś w sytuacji,że dopiero co skończony dom,a już chcesz inny bo sąsiad ma lepsiejszy ? ;)

 

no nie jestem :) bo dom nie skończony, a w mojej okolicy nie można budować domów z płaskim dachem (a taki zawsze chciałam), więc sąsiadom też nie mam czego zazdrościć .

 

Suma sumarum to ....co ja robię w tym wątku ???:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak gonić króliczka w mojej rodzinie jest wujek wybudował sobie w przeciągu 7 lat ( 3razy przerabiał) taką wypasioną willę ,że szok , fakt mail kasę itp. Ale on ciągle powiedział ,że on gonił tego przysłowiowego króliczka a teraz ... to co on teraz ma robić remonty to się zaczną dopiero za parę lat .A teraz to jest nuda ,żadnej adrenaliny kompletnie nic....

Kto przeczytał moje ostatnie dywagacje ten dojdzie do wniosku podobnego do moich a może faktycznie zostać w w Swoim M? i gonić tego króliczka i do emerytury mieć ciągle jakiś zastrzyk adrenaliny.

Choć obok mojego obecnego domu przez 15 lat stał pewien dom i gość nie wytrzymał gonienia króliczka i sprzedał ten dom. Więc ilu ludzi tyle opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My budujemy długo i teraz z perspektywy czasu widzę ile już miałam w swojej głowie wersji stylów i wykończenia wnętrza - bo co jakiś czas po odwiedzinach u znajomych w ich nowych domach wracałam zachwycona i obmyślałam jakby tu zrobić coś podobnego:)

Na szczęście zanim doszło do konkretów w naszym domu zaczęłam się " impregnować" na wpływy pięknych domów naszych znajomych, dojrzałam do pewnych decyzji i zaczęliśmy tworzyć NASZ DOM, nasz styl i przyjęłam do wiadomości,że to co służy i jest wygodne dla innych wcale nie musi służyć nam. Oczywiście najpierw musiałam dojść do ładu z moim mężem, który z racji zawodu ogląda mnóstwo domów , wnętrz i rozwiązań - i ciągle wraca do domu z jakąś rewelacją - a ja ciągle swoje- że to co ładne u kogoś - u nas nie musi być.

Być może właśnie o to chodzi autorce tematu,że widzimy tyle ciekawych rozwiązań, tyle ciekawych koncepcji , że życia (czasu, pieniędzy etc.) by nam nie starczyło na budowanie kolejnych domów i wdrażanie co ciekawszych koncepcji.

Pozostaje nam cieszyć tym co mamy lub zmieniać co się da zmienić .

Ja osobiście mam dosyć budowania i chciałabym swój czas wykorzystać na ciekawsze sprawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"założę się,że wiekszość poszukujących dojdzie do wniosku,że najszczęśliwszym okresem w ich życiu były chwile,kiedy mieszkali w jakiejś obskurnej kawalerce "

 

Coś w tym jest!

Wracam myślami do czasów, gdy GU.WNO mogłem i tyleż samo miałem i... Jakież ja wtedy miałem marzenia!!!!

Ale... miałem też "napęd" młodości i wiarę w sukces osobisty...

 

Dziś mogę znacznie więcej i bezstresowo sobie to realizuję, ale...

To już nie to samo....

 

Zestarzałem się?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i bezstresowo sobie to realizuję
To jesteś dalej szczęśliwym człowiekiem,bo bez ciśnienia :rolleyes:

 

Łukasz,ja też mam takiego wujka,dzieci już z domu dawno"wyszły",ostatnio syn był u niego,wrócił i mówi"po jakimś czasie miałem wrażenie że w domu coś robi hu hu-hu hu".Oczywiście chodziło o odgłos sowy i przenośnię do tego wielkiego pysznego ale pustego domu ;)

Ja juz u siebie nauczyłam się rozpoznawać,że jak potrzebuję natychmiast wypatrzonej u kogoś nowej pary butów ,która mi nie jest absolutnie potrzebna,to dobrze nie jest :rotfl::rotfl::rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego króliczka dogoniłam jakieś 6 lat temu. I co? Córka zaczęła studiować i mieszka częściej u mojej mamy, w centrum (czego żałuję). Z partnerem rozeszły nam się drogi jakoś (czego nie żałuję). I...króliczek okazał się za duży. Teraz myślę o jakiejś miniaturce haha, więc- wymienię króla na króliczka...Nie dogodzisz panie, nie dogodzisz :no:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"założę się,że wiekszość poszukujących dojdzie do wniosku,że najszczęśliwszym okresem w ich życiu były chwile,kiedy mieszkali w jakiejś obskurnej kawalerce "

 

Coś w tym jest!

Wracam myślami do czasów, gdy GU.WNO mogłem i tyleż samo miałem i... Jakież ja wtedy miałem marzenia!!!!

Ale... miałem też "napęd" młodości i wiarę w sukces osobisty...

 

Dziś mogę znacznie więcej i bezstresowo sobie to realizuję, ale...

To już nie to samo....

 

Zestarzałem się?

 

Adam M.

 

A może to nie w tym sęk ale w TYM ,że wtedy byliśmy młodzi? Uświadomiło mnie to dwóch przemiłych , dowcipnych, starszych (ponad 80 letnich) panów w kolejne po choinki na rynku w Krakowie w te boże narodzenie .Swoją drogą ta ponad 3 h rozmowa zmieniła moje życie ( chyba na lepsze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy autorce nie chodziło o to, że na etapie budowy rezygnuje się z wielu rzeczy "bo kasy nie ma" a potem żal? Ja w każdym razie tak mam. Lubię mój dom, nie mam ochoty na budowanie od nowa ale .. żałuję że dałam się zasugerować mężowi i nie przeforsowałam projektu większego o 20m2. Miałabym spiżarnię i garderobę... Tak by mi się przydały... I niewiem do dziś, jak można wybudować dom otwarty i zamknięty jednocześnie. Chodzi o parter.. Lubię półotwartą kuchnię i salon na klatkę schodową ale denerwuje mnie, że na górze słychać i czuć gotowane potrawy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mymyk żeby nie było tylko tak, że wybudujesz nowy dom minie 5 lat i znowu nie będzie "tym najlepszym rozwiązaniem " :)

 

a co do budowy domu, to nigdy nie będzie idealnie... bo w życiu nic nie jest idealnie

z kim bym nie rozmawiała o domu to każdy mówi, że jednak coś zrobiłby inaczej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żal mi niczego. Mam dom jaki chciałam. Co z tego, że rzeczywistość starła się z marzeniami i dom jest niewykończony? Nie mam 6 szt. drzwi wew. z 13, ale te 7 sztuk, które już mam sa dokładnie takie, jakie chciałam. Nie mam schodów- się dozbiera na takie jakie chcę. Nie mam kominka, mebli w salonie, witrołapie? Kiedyś się kupi. Nie mam ogrodu? Mam warzywniak i już wiem, że to lubię i podołam pracy w ogrodzie (a tego nie byłam pewna). Powoli uczę się mieszkania w domu i cieszy mnie praca w nim. Ciągle mamy adrenalinę, bo ciągle soś planujemy, wykańczamy, nie robimy na wariata- bo trzeba mieć. Nie trzeba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...