lucka6 30.07.2013 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 a ja bym chętnie posłuchała I ja, no pomarudz sobie trochę Tym bardziej że jesteś w ciąży to więcej Ci wolno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 30.07.2013 21:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 No dobra Jak kupowaliśmy ta działkę nawet nie byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem. Wydawało nam się że miejsce jest wspaniałe. Lasy, spokój, blisko do miasta, do kolejki do Warszawy. Ja nawet zauważyłam ze jak by co to szkoła jest niedaleko. No cudne miejsce wychodzę z domu i jedna ulice musze pokonać żeby znalesc się na pięknych trasach do joggingu, rowerowych. A jakieś 2 km dalej jest staw, górki, no super. A teraz zastanawiam się co ja tam będę robic na takim bezludziu caly dzień z dwojka dzieci. Sklepu nie uświadczysz bez auta, chyba ze sprintem pol godziny chce Ci się zasuwac po chleb. Plac zabaw jest, nawet nowy i ładny ale te dzieci jakies takie wrzeszczące, basenu niet, piekarni ze swieżutkim pachnącym pieczywem niet, parku gdzie biegają dzieci i można znalesc towarzystwo niet. Po co park. Każdy siedzi w swoim ogrodzie, ma swój plac zabaw i swój basen.. Teraz mieszkamy w bloku gdzie mamy maly ale sliczny plac zabaw, jest bardzo kameralnie, w bloku jest 40 rodzin z czego jakies 15 to rodziny młode takie jak nasza z jednym bądź dwojka dzieci, które się lubia, bawia się razem, graja razem w pilke, nikt na nikogo nie krzyczy, razem spacerujemy, razem przezywamy ciaze i pierwsze przedszkola, zlobki, rozwody potencjalne, choroby. Sasiaka przyniosła mi ostatnio wisnie i porzeczki. Urocze nie? Zjezdzam winda na dol i już moje dziecko jest szczęśliwe. I ja tez. Ale metrow za mało, chcieliśmy mieć przestrzen. I będziemy ja mieć ale co z dziecmi? Jakos nie umiem sobie wyobrazić żeby mój syn w nowym domu był szczęśliwszy niż teraz jest a przecież przenieść się mamy do lepszego a nie gorszego. Wszyscy mowia - będzie mieć ogrod, swoje zabawki, jasne i sam ma siedzieć w tym ogrodzie ? Nie chce. Chce żeby miał przyjaciol żeby poznawal ciagle cos nowego, kogos nowego, uczyl się a nie siedział w domu z mama. Smutne to jakies takie. Dla nas dwojga miejsce super. Dla nas dwojga + dwojka dzieci oznacza ze ciagle i ciagle będę w samochodzie żeby gdzies pojechać, cos pokazac, bo tam oprócz swiezego powietrza i spokoju nic nie ma Za tydzień moglibyśmy się przeprowadzac a mi się tak sobie chce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lucka6 30.07.2013 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 Oj Beata, trochę Ci się uzbierało, ale może spróbuj poszukać też pozytywów? Macie jakichś sąsiadów? Może też mają dzieci? U nas dzieciaki się generalnie bawią na ulicy, tak jak na wsi Zresztą moi są zadowoleni jak dorwą się do góry piachu i tam się ubrudzą po szyję Będziesz miała dwoje dzieci, za jakiś czas będą się razem bawić..w domach dzieci często się odwiedzają, śpią u siebie, u Was też tak może być... a jak szkoła jest blisko, to naprawdę super, nie będzie problemu jeśli dzieci będą miały same tam chodzić. Ja szczerze mówiąc się też bałam że dzieci będą same - na osiedlu zawsze była banda dzieciaków i bawili się razem, ale tutaj też są dzieci... A wiśnie i porzeczki możęsz mieć swoje Dla mnie właśnie wyjście na dwór w bloku to cała wyprawa, w domu otwiera się drzwi na taras i już się jest na dworze My co prawda mamy blisko do basenu, kina, sklepów, ale i tak najważniejsze jest w sumie najbliższe sąsiedztwo,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 30.07.2013 21:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 Oj Beata, trochę Ci się uzbierało, ale może spróbuj poszukać też pozytywów? Macie jakichś sąsiadów? Może też mają dzieci? U nas dzieciaki się generalnie bawią na ulicy, tak jak na wsi Zresztą moi są zadowoleni jak dorwą się do góry piachu i tam się ubrudzą po szyję Będziesz miała dwoje dzieci, za jakiś czas będą się razem bawić..w domach dzieci często się odwiedzają, śpią u siebie, u Was też tak może być... a jak szkoła jest blisko, to naprawdę super, nie będzie problemu jeśli dzieci będą miały same tam chodzić. Ja szczerze mówiąc się też bałam że dzieci będą same - na osiedlu zawsze była banda dzieciaków i bawili się razem, ale tutaj też są dzieci... A wiśnie i porzeczki możęsz mieć swoje Dla mnie właśnie wyjście na dwór w bloku to cała wyprawa, w domu otwiera się drzwi na taras i już się jest na dworze My co prawda mamy blisko do basenu, kina, sklepów, ale i tak najważniejsze jest w sumie najbliższe sąsiedztwo,, No mamy sasiadow. Z jednym idziemy do sądu bo wlazł nam na dzialke 1,5 metra ze swoim ogrodzeniem... Reszta ok ale to nie jest osiedle domow jednorodzinnych. Gdzie mogę wystawić za brame dzieci i być spokojna. Z dziecmi wszystko jest inne. Dla mnie teraz najważniejsze będzie żeby stworzyć im najlepsze warunki a tutaj mam watpilowsci czy to co wybraliśmy będzie dla nich najlepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lucka6 30.07.2013 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 Z dziecmi wszystko jest inne. Dla mnie teraz najważniejsze będzie żeby stworzyć im najlepsze warunki a tutaj mam watpilowsci czy to co wybraliśmy będzie dla nich najlepsze. Wiesz, a ja się zastanawiam od czego to zależy. Bo chyba od nas..Dzieciom nawet nie zależy bardzo na tych najlepszych warunkach. Moja córka (6,5 roku) powiedziała mi dzisiaj jakoś w międzyczasie jak mijałyśmy wielki dom że takiego nie chciałaby mieć bo nie miałabym dla nich czasu tylko musiałabym tam sprzątać Twoje dzieci nie chodzą jeszcze do przedszkola więc faktycznie spędzają dużo czasu w domu, ale jak poznają dzieci z przedszkola to mogą się odwiedzać i już jest inaczej Przeprowadźcie się i zobaczycie jak będzie, nie ma co zakładać z góry że będzie gorzej, z założenia przecież ma być lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 30.07.2013 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2013 Beata, my do Warszawy mamy 37 km i mieszkamy na tzw. parceli, co oznacza, że domy są od siebie oddalone o co najmniej kilkadziesiąt metrów. W naszym przypadku to nawet 150 m. Sąsiedzi mają 3 dzieci w wieku od 6 do 19 lat. Drudzy sąsiedzi mają 2 (3 i 5 lat) i koniec. Reszta jest duuuuuuu...żo dalej. Ciągle się odwiedzają, rowery, spacery. W weekendy i w wakacje, gdy ładna pogoda chmara dzieciaków tapla się w basenie sąsiada. Do szkoły jest około kilometr - nowoczesna z pięknym boiskiem i wielką salą gimnastyczną. Jest też klub sportowy z dużym boiskiem. W sezonie często są mecze. W Górze Kalwarii, kilka km od nas jest kryty basen z atrakcjami. Jak się sprowadzaliśmy nie mieliśmy pojęcia ile tu się dzieje. 10 km od nas mieszkają nasi przyjaciele z dwójką dziewczynek (10 i 13 lat). Panny mają masę przyjaciółek w okolicy. Ciągle je odwiedzają, albo są odwiedzane. Starsza już nawet jeździ czasem sama na rowerze. Młodsza jest dowożona lub zabierana przez mamy koleżanek. Nie zauważyłam, żeby się nudziły. Dzieci będą szczęśliwe. Oczywiście rodzice muszą zawieźć do szkoły na zajęcia dodatkowe, ale to jest kwestia zorganizowania się. Pamiętam swoje dzieciństwo. Czekałam na każdy letni wyjazd z miasta. Mam takie wspomnienia z wakacji, jakich nie dały mi żadne kolonie czy wyjazdy rodzinne na wczasy. Oczywiście to była taka prawdziwa wieś, a nie domy z ogrodami. Ale ogród to też możliwości, których nie ma w mieście. Poza tym tu jest o wiele, wiele bezpieczniej niż w mieście. Myślę, że masz kryzys i nie o to chodzi, że dzieci będą się nudzić – bo nie będą - tylko boisz się, że przybędzie Ci obowiązków. Spokojnie, step by step, zorganizujesz sobie wszystko i zobaczysz, jak się będziecie wszyscy dobrze czuć we własnym domu, z przestrzenią wokół i innymi, ale znacznie prostszymi problemami niż macie teraz. Do wiejskiego sklepiku mam 10 minut pieszo. Latem jest czynny do 24. Jeśli czegoś nie prowadzą, to przywożą dla mnie na zamówienie. Po kilku latach już nawet nie muszę mówić po jakie piwo przyszłam i ile chcę piersi kurczaka dla kotów, sklepowa wie. Jak zapomnę portfela, to płacę przy następnej wizycie. Zobaczysz jakie to miłe uczucie nie być anonimowym pieszym (lub kierowcą) na ulicy pełnej obcych ludzi. Chleb możesz też upiec sama. Ja tak robię i sprawia mi to frajdę – godzina tygodniowo i jest pyszny zapas na cały tydzień. To jedna z radości wiejskich. Taka sama jak słoiczki z przetworami, winko i naleweczki. A jak fajnie podać takie swoje wyroby do grila... Pewnie, że do miasta i jego atrakcji jest dalej, ale ile to miasto oferuje tak naprawdę – kino, teatr, muzea, galerie, knajpki. Odpowiedz sobie jak często teraz z tego korzystasz. Poza tym, powiem Ci z własnego doświadczenia, że to inaczej, mnie – „wsiowej babie”, teraz smakuje. Fajnie jest raz na ileś tam zrobić sobie rajd po knajpkach warszawskich, zaliczyć jakiś koncert. Coś co już mi zdążyło spowszednieć znowu mnie bawi. Beata, daj sobie czas. Spróbujesz i założę się, że Cię wciągnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 31.07.2013 10:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 No wiem ze trzeba poczekać i zobaczyć ale ja już raz mieszkałam na powiedzmy prowincji z rodzicami i wytrzymałam rok. Szybko uciekłam do miasta, meczyłam się bardzo. Jestem zbyt towarzyska ale zobaczymy. Może nie będzie zle. Maz jest dobrej myśli. Najgorsze będzie jak wroce do pracy. Wtedy dojazdy będą zmorą. Dziewczyny, teraz z innej beczki - jakie klosze dac do jadalni biale czy czarne? Krzesła będą biale eamsy a za stolem na scianie której nie widać będzie biblioteka a raczej regal, cos takiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 31.07.2013 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 (edytowane) Tę ścianę masz szaro-niebieską? To może klosze daj pod kolor ściany, albo nawet granatowe. Jak dasz białe to będzie za dużo tego białego, a czarne są ponure i nijakie. Jesteś pewna, że Eamsy będą u Ciebie pasowały stylem? A ten stół jest wystarczająco długi żeby Eamsy się zmieściły, ile ich będzie? One potrzebują sporo luzu, żeby dobrze wyglądały. I dlaczego znowu Eamsy, wszyscy nic tylko Eamsy, a tyle jest fajnych krzeseł Mieszkać z rodzicami jest zupełnie inaczej. Teraz masz własną rodzinę, obowiązki. Czas rozkłada się inaczej. Na wsi żyje się spokojniej, inaczej śpi, lepiej odpoczywa. Syn sąsiadki pracuje w W-wie. Inna sąsiadka też codziennie jeździ samochodem do miasta. To daje się ułożyć. Ja dojazdy też przećwiczyłam. Opowiem, bo może podniesie Cię na duchu Kiedy zamieszkaliśmy jeździłam do pracy codziennie. Samochodem do stacji kolejowej mam około 8 minut. Potem pociąg do W-wy Śródmieście 50 minut i metro do placu Wilsona. W sumie dojazd zajmował mi tyle samo czasu ile potrzebowałabym żeby z Ursynowa autobusem dojechać na miejsce. Z jazdy do Centrum samochodem zrezygnowałam szybko, bo na Puławskiej bywają diable korki, a przez miasto przejechać też ciężko. No, i jest to męczące, a w pociągu mogłam zawsze poczytać. Nawet polubiłam te podróże choć wracałam do domu bardzo późno, bo zawsze trzeba było zajrzeć do rodziców, którzy młodzi nie byli (nadal jeżdżę do mamy). Bardziej mnie te wymuszone późne powroty męczyły niż same dojazdy do pracy. Teraz mam jeszcze do wyboru z Góry K. autobus miejski średnio co godzinę do Wilanowa, albo PKS do Metra Wilanowska 4 razy dziennie. Do autobusu muszę dojechać 10 minut, a PKS mam 800 m od domu. Edytowane 31 Lipca 2013 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 31.07.2013 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Beata, to co napisałaś, to nie jest żadne marudzenie, tylko spojrzenie na stan obecny pt. czy na pewno dobrze zrobiliśmy? Ja mam takie same obawy... Czy na pewno dzieciom taka zmiana posłuży. I juz wiem, ze Starszakowi nie musimy mu zmienić szkołę. Próbujemy za wszelką cenę jakoś to dzieciakom zrekompensować ( własne pokoje, dużo miejsca, ogródek, hamaki, basen, możliwość zapraszania kolegów w większej niż 1 liczbie) ale ja ciągle mam wątpliwości... Do tego stopnia, ze sama nie potrafię sobie wyobrazić, ze kiedyś tam zamieszkam . no i kwestie logistyczne: zakupy, dojazdy, późne powroty do domu, wcześniejsze wstawanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 31.07.2013 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 No wiem ze trzeba poczekać i zobaczyć ale ja już raz mieszkałam na powiedzmy prowincji z rodzicami i wytrzymałam rok. Szybko uciekłam do miasta, meczyłam się bardzo. Jestem zbyt towarzyska ale zobaczymy. Może nie będzie zle. Maz jest dobrej myśli. Najgorsze będzie jak wroce do pracy. Wtedy dojazdy będą zmorą. Dziewczyny, teraz z innej beczki - jakie klosze dac do jadalni biale czy czarne?[ATTACH=CONFIG]203652[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]203653[/ATTACH] Krzesła będą biale eamsy a za stolem na scianie której nie widać będzie biblioteka a raczej regal, cos takiego [ATTACH=CONFIG]203655[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]203656[/ATTACH] klosze: na pewno nie białe, czarne albo inne ciemne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 31.07.2013 15:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Pestko, no wlasnie biale tez mi średnio pasowaly, czarnego nic nie mam a w granacie będą zaslony ale nie ma dużego wyboru w granacie.Eamsow nie chciał maz wiec poprosiłam go żeby znalazł cos innego. Cos co nie jest droższe niż 300 zl za krzesło i będzie do nas pasować.I wrocil do eamsow. Mi tez średnio widza się plastiki ale raz ze 300 zl to gorna granica a dwa ze nie widze niczego ciekawszego. Ja kolejke już przecwiczylam, z Piaseczna na Sluzew dojezdzalam. I pamiętam zimę w kolejce a raczej blagajac żeby już przyjechala. NIe wyobrażam sobie takich koszmarow jak mam dwojke dzieci maleńkich które czekaja na mame która gdzies tam 3 godzine czeka na pociąg którego nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Masakra.Notoryczne opóźnienia wyprowadzaly mnie z równowagi. Jak się nie ma dzieci to luz ale jak wiesz ze i tak tak mało dla nich masz czasu i stoisz jak pajac i czekasz na pociąg a one sa bez Ciebie to za ktoryms razem wsiadasz w auto, tu przynajmniej jest przewidywalnie. Koszmarne korki ale przewidywalny czas dojazdu.Czarne strony mieszkania na wsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 31.07.2013 15:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Beata, to co napisałaś, to nie jest żadne marudzenie, tylko spojrzenie na stan obecny pt. czy na pewno dobrze zrobiliśmy? Ja mam takie same obawy... Czy na pewno dzieciom taka zmiana posłuży. I juz wiem, ze Starszakowi nie musimy mu zmienić szkołę. Próbujemy za wszelką cenę jakoś to dzieciakom zrekompensować ( własne pokoje, dużo miejsca, ogródek, hamaki, basen, możliwość zapraszania kolegów w większej niż 1 liczbie) ale ja ciągle mam wątpliwości... Do tego stopnia, ze sama nie potrafię sobie wyobrazić, ze kiedyś tam zamieszkam . no i kwestie logistyczne: zakupy, dojazdy, późne powroty do domu, wcześniejsze wstawanie... No wlasnie...ale maz mowi - najpiękniejszy blok będzie zawsze blokiem, betonem a Warszawa jest za glosna. Tak, za glosna dla nas ale dla dzieci...chyba im to nie przeszkadza w obliczu tylu super okazji do rozwoju i poznawania swiata. Bami, zawsze możemy sprzedać nasze domy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GUMISIOWA 31.07.2013 17:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Beata Co do mieszkania na "WSI " -troszkę masz rację Ja czekam aż moje dziecię podrośnie bo teraz zero rozrywki dla niego i jakoś maleństw w okolicy też brak-więc mam nadzieje ze jak pójdzie do przedszkola będzie lepiej:rolleyes:.Właśnie zrobiłam prawo jazdy-na "starość";)bo utknęłam tutaj na AMEN:o choć do miasta samochodem mam 10 minut;) Ale uwierz mi ze jak już zamieszkasz to w zyciu nie zamienisz tego na żaden blok;)WRAŻENIA ŻYCIA CODZIENNEGO-BEZCENNE;) Co do krzeseł-miałam eamsy przez 2 miesiące-poszłam szałem FM;)-po dwóch miesiącach-z nich zrezygnowałam-miałam swoje powody,ale Tobie chciałam tylko taka małą uwagę zwrócić.Ja swoje zamawiałam w Decolab-bardzo miła obsluga ale przestrzegam przed mieszaniem tych z podłokietnikami i tych "zwykłych" prostych-one roznia się struktura plastiku i kolorem.Niby oba białe ale jak postawisz obok siebie ti duza roznica.Te z podłokietnikami snieznobiale i matowe-bardzo fajne a te proste bardziej w krem wpadają i lekko blyszczą Warto to wiedzieć.To akurat nie zdyskwalifikowalo u mnie tych krzeseł-ja miałam inny problem;),ale warto wiedzieć. Osobiście oszalalm na punkcie tych od Pesteczki-zdjecie 2 i 3 te tapicerowane-OBŁEDNE:jawdrop::jawdrop: Pozdrawia-dom PIĘKNY;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 31.07.2013 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 No wlasnie...ale maz mowi - najpiękniejszy blok będzie zawsze blokiem, betonem a Warszawa jest za glosna. Tak, za glosna dla nas ale dla dzieci...chyba im to nie przeszkadza w obliczu tylu super okazji do rozwoju i poznawania swiata. Bami, zawsze możemy sprzedać nasze domy... Taaak, możemy Tylko przy obecnej sytuacji na rynku nieruchomosci moze sie to okazać nieopłacalne ale moze na początek spróbować zamieszkać w tych domach i poczuć to, o czym wspomina Gumisia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GUMISIOWA 31.07.2013 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Taaak, możemy Tylko przy obecnej sytuacji na rynku nieruchomosci moze sie to okazać nieopłacalne ale moze na początek spróbować zamieszkać w tych domach i poczuć to, o czym wspomina Gumisia Dziewczyny-w sobote można w piżamce bez stanika sniadanie zjeść w ogródku:lol2:-w bloku na klatke schodową bez stanika bym nie wymaszerowala:lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ivy17 31.07.2013 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Dziewczyny-w sobote można w piżamce bez stanika sniadanie zjeść w ogródku:lol2:-w bloku na klatke schodową bez stanika bym nie wymaszerowala:lol2::lol2: coś tym jest :lol2: myślę , ze każda z nas rozważała za i przeciw decyzji o budowie/zakupie domu w danej lokalizacji Ja kupilam dom dośc daleko od miasta stołecznego, wiem z czym to sie wiąże, jakie wyrzeczenia oraz jakie plusy. Analiza SWOT zrobiona nie ma decyzji idealnych, ale licze że nasza jest dobra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 31.07.2013 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Gumisowa a wkleilabys choć na chwile swoje teraźniejsze krzesła? Dzieki za komentarz o kolorze Wiedzialam o tym Ja wychodzę na klatke bez stanika Malo tego chodze na zakupy bez stanika Kurde, wszystko jest za ciasne dla mnie teraz i jest tak goraco. Mam w nosie jak wyglądam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 31.07.2013 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Taaak, możemy Tylko przy obecnej sytuacji na rynku nieruchomosci moze sie to okazać nieopłacalne ale moze na początek spróbować zamieszkać w tych domach i poczuć to, o czym wspomina Gumisia No wiem, ale na szczęście chyba udało się nam nie wpakować jakiejś gigantycznej kasy w ten dom. Wiec szanse na sprzedaż sa może nawet z zarobkiem. Karolina która buduje na forum już 3 dom zawsze sprzedaje z zyskiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GUMISIOWA 31.07.2013 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Gumisowa a wkleilabys choć na chwile swoje teraźniejsze krzesła? Dzieki za komentarz o kolorze Wiedzialam o tym Ja wychodzę na klatke bez stanika Malo tego chodze na zakupy bez stanika Kurde, wszystko jest za ciasne dla mnie teraz i jest tak goraco. Mam w nosie jak wyglądam Ja bez stanika na klatke nie -bo bym swoimi podloge na klatce umyla:rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 31.07.2013 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 No wiem, ale na szczęście chyba udało się nam nie wpakować jakiejś gigantycznej kasy w ten dom. Wiec szanse na sprzedaż sa może nawet z zarobkiem. Karolina która buduje na forum już 3 dom zawsze sprzedaje z zyskiem... czyli zawsze istnieje jakaś opcja Beata, a tak btw - kiedy przeprowadzka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.