Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy w szczelnym współczesnym domu można obyć się bez wentylacji mechanicznej?


Czy w szczelnym współczesnym domu można obyć się bez wentylacji mechanicznej?  

115 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy w szczelnym współczesnym domu można obyć się bez wentylacji mechanicznej?

    • TAK
      53
    • NIE
      62


Recommended Posts

Dyskusja ta jest podobna do teologicznego sporu: "O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi".

Tego się nie da rozstrzygnąć.

Mam wątpliwości:

Zamontowałem w swoim domu superszczelne drzwi i okna. Mam kilka przewodów wentylacyjnych przystosowanych do WG, a na przewodzie wentylacyjnym kuchennym zamontowałem okap kuchenny z wentylatorem wyciągowym o regulowanym ciągu.

Czy jest to WG, czy WM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 315
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie muszę latać z packą bo mam moskitiery - > Nie każdy ma moskitiery, ciężko je zamontować np. w oknach dachowych, masz również w oknie tarasowym przez które wychodzisz?

Nie muszę wietrzyć po każdej nocy, bo w nocy tez wietrzę -> więc w zimie masz na tym straty energii = KOSZTY

Nie muszę wietrzyć podczas smażenia bo mam solidny wyciąg i podkręcam go na pół godziny ->nie każdy ma WG ma solidny wyciąg, a każdy kto ma WM nie ma z tym problemu

Nie muszę wyziębiać mieszkania w zimie, jak jest impreza, bo przy kominku jest za gorąco -> no to jeszcze lepiej jak walisz ciepłem od kominka to w końcu musisz otworzyć okno i stracisz energię, bo każda osoba to taki ok 300W grzejniczek, policz sobie np 10 osób + ciepło z kominka - godzina i nie wysiedzisz w takim upale=otwierasz okno i tracisz energię za którą zapłaciłeś

Nic mi nie pizga -> ale ludziom pizga z kratek w zimie, bo to czysta fizyka - różnica ciśnień jest tak duża, że do domu wpada masę zimnego powietrza z dworu = wieje z każdej nieszczelności

Nie muszę ścierać kropel, skąd Ci to przyszło do głowy? -> ano stąd, że jak im pizga zimnem to te kratki zatykają = psują wentylację = nie ma odpowiedniego odprowadzenia wilgoci z domu = skraplanie wilgoci na najzimniejszych punktach w domu m.in oknach, przerabiałam to każdej zimy

Mogę dogrzewać zimą, a czasem i latem, bo mam dobrą izolację i bywa chłodno

Mogę być spokojny o nadmierną wilgotność, bo ciągle walczę o jej zwiększenie

 

Nie mogę wyłączyć WM na czas urlopu

 

Myślę, że niepotrzebnie się emocjonujesz. To tylko forum i sobie dyskutujemy. Niczego się nie boję. O bunkrze pisałem w innym kontekście.Coś z tymi prawami fizyki na bakier w moim domu, bo zimą odparowuje dodatkowo ze 40 litrów wody tygodniowo, a i tak mam za suche powietrze.

 

Co do kasy. Spalam zimą 20 mp drewna, które mnie kosztuje po 130-180 zł za mp . Nie oszczędzam. Otwieram okna dość często. Mam dość nowoczesny i komfortowy dom o pow. 300 m2. Naprawdę nie zazdroszczę Ci WM i naprawdę nie czuję się w moim domu źle z powodu jego braku. I to o czym pisze nie wydaje mi się, tylko jest faktem. Zdarza się, że wpuszczam do mojego domu klientów niedowiarków. Zapraszam..

 

Nie kreujcie mnie na wroga WM, bo chciałem ją pierwotnie zrobić. Zaważyły względy o których już pisałem. Prąd. Mieszkam w miejscu, które ma chyba najwyższą średnią wyłączeń, czasem pół dnia, czasem pól nocy. nie bardzo wiedziałem jak sobie z tym radzić i wymyśliłem system wentylacji grawitacyjnej o którym pisałem. Nie żałuję decyzji. W międzyczasie zainwestowałem w system awaryjny instalacji elektrycznej z agregatem prądotwórczym, więc chyba problem nie w pieniądzach, również.

 

Gwarantuję Ci że ze mnie oaza spokoju :) Jakbym się emocjonowała to bym Ci wyjechała epitetami lub typowym "a ja wiem swoje i wiem lepiej, a ty mi zazdrościsz", a staram się jednak argumentować. Patrzysz na WG okiem kogoś, kto może mieć ją wykonana poprawnie ( i gratulacje że masz ją zrobione dobrze), ale oceniasz WM okiem tego, kto jej nie ma. Nie uważam że mi zazdrościsz, nawet mi to do głowy nie przyszło (typowe w polemikach wypominanie zazdrości zamiast argumentów). Nie uważam również że każda WG jest zła, bo nie jest. Więc nie muszę Cię odwiedzać. Niestety żyłam w domu ze złą WG i widziałam o wiele więcej domów ze złą WG jak z dobrą.

 

Ty nie oszczędzasz energii, ale inni oszczędzają, bo ich paliwo kosztuje dużo (drewno jest tanie, ale np prąd czy olej już nie). I np. zatykają kratki bo im wieje. Dlatego też WM zwłaszcza z reku pozwala oszczędzić tej energii trochę, jednocześnie dostarczając komfortu, jakiego WG Ci nie da. Komfortu sterowalności systemem wentylacji i dopasowania do potrzeb. A co do prądu to jeśli faktycznie u Ciebie tak często prąd wyłączają, to podjąłeś słuszną wg Ciebie decyzję. I bardzo dobrze. U mnie w tym roku prąd znikł 2 razy - w sumie na ok 3-4 godziny. Więcej szkody zrobiła lodówka która się rozmroziła, niz brak wentylacji (bo mnie akurat nie było w domu).

 

Grunt że jesteś zadowolony z Twojego wyboru. I opisuj zalety i wady tego co masz, ale nie wypowiadaj się proszę o czymś, czego nie masz i nie użytkujesz. Bo przez to powstają mity i ludziom ciężko dociec prawdy i faktów. Dziękuję i pozdrawiam

Edytowane przez Ahya
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja ta jest podobna do teologicznego sporu: "O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi".

Tego się nie da rozstrzygnąć.

Mam wątpliwości:

Zamontowałem w swoim domu superszczelne drzwi i okna. Mam kilka przewodów wentylacyjnych przystosowanych do WG, a na przewodzie wentylacyjnym kuchennym zamontowałem okap kuchenny z wentylatorem wyciągowym o regulowanym ciągu.

Czy jest to WG, czy WM.

 

To normalne, że każdy poleca to co ma i zna i z czego jest zadowolony (lub niezadowolony, ale się nie przyzna, że zrobił błąd). I szuka społecznego dowodu słuszności, że jednak zrobił dobrze. Grunt to podawać argumenty, a nie lipne hasła wyssane z palca lub pisać o czymś czego się po prostu nie zna i nie doświadczyło, ale "wydaje mi się, że tak i tak".

 

Nie masz WM. WM to cały system rur rozprowadzony w domu, który daje świeże powietrze i usuwa zużyte oraz usuwa nadmiar wilgoci. Posiada centralę wentylacyjną, która jeśli wyposażona w rekuperator może odzyskiwać ciepło lub chłód z powietrza usuwanego z domu, dzięki czemu pomieszczenia wymagają mniej dogrzania lub ochłodzenia. WG jest napędzana różnicą ciśnień w domu i na dworze, WM (a dokładniej jej wentylatory, które tłoczą powietrze rurami) napędza prąd. Jeden wentylator w kuchni czy łazience nie robi Ci WM. Robi Ci WG z dodatkowym wentylatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarantuję Ci że ze mnie oaza spokoju :) Jakbym się emocjonowała to bym Ci wyjechała epitetami lub typowym "a ja wiem swoje i wiem lepiej, a ty mi zazdrościsz", a staram się jednak argumentować. Patrzysz na WG okiem kogoś, kto może mieć ją wykonana poprawnie ( i gratulacje że masz ją zrobione dobrze), ale oceniasz WM okiem tego, kto jej nie ma. Nie uważam że mi zazdrościsz, nawet mi to do głowy nie przyszło (typowe w polemikach wypominanie zazdrości zamiast argumentów). Nie uważam również że każda WG jest zła, bo nie jest. Więc nie muszę Cię odwiedzać. Niestety żyłam w domu ze złą WG i widziałam o wiele więcej domów ze złą WG jak z dobrą.

 

Ty nie oszczędzasz energii, ale inni oszczędzają, bo ich paliwo kosztuje dużo (drewno jest tanie, ale np prąd czy olej już nie). I np. zatykają kratki bo im wieje. Dlatego też WM zwłaszcza z reku pozwala oszczędzić tej energii trochę, jednocześnie dostarczając komfortu, jakiego WG Ci nie da. Komfortu sterowalności systemem wentylacji i dopasowania do potrzeb. A co do prądu to jeśli faktycznie u Ciebie tak często prąd wyłączają, to podjąłeś słuszną wg Ciebie decyzję. I bardzo dobrze. U mnie w tym roku prąd znikł 2 razy - w sumie na ok 3-4 godziny. Więcej szkody zrobiła lodówka która się rozmroziła, niz brak wentylacji (bo mnie akurat nie było w domu).

 

Grunt że jesteś zadowolony z Twojego wyboru. I opisuj zalety i wady tego co masz, ale nie wypowiadaj się proszę o czymś, czego nie masz i nie użytkujesz. Bo przez to powstają mity i ludziom ciężko dociec prawdy i faktów. Dziękuję i pozdrawiam

 

No to sie zdecyduj . Mam mówić czy mam zamknąć gębę? :D Właśnie to robię o co mnie prosisz. Udowadniam, że można żyć bez WM! Nie mówię również, że jest ona zła. Gdzie tu widzisz sprzeczność z tytułem wątku, czy działanie na szkodę WM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze będę wspominał ten chłodek na plecach gdy w dolnej łazience w kamienicy brałem kąpiel..... To był normalny cug, wszystko działało jak trzeba.... A te opowieści o bunkrze to ma być następny argument? Po co ludziom więc tarasy, klamki w oknach(fixy są co prawda często spotykane w szczelnych domach), trawniki pod domem..... ? Nie wiem skąd Piotrze bierzesz pomysły na te sugestie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie myślę, że podobnie jak stosunkowo rzadko można spotkać dobrze działającą WG, tak rzadko kto ma takie oszczędności na budowie WM jak Paweł - ja np. zdecydowałem się, jak już postawiłem komin :(, często komin i tak się stawia - bo jest np. kominek.

Ja się wahałem, czy robić WM, ale ponieważ bardzo źle śpię, gdy jest duszno, stwierdziłem, że należy mi się odrobina komfortu :) Mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo inaczej tu wrócę i będę ostro wyklinał ;) Za to niespecjalnie wierzę w zwrot z tej 'inwestycji', może jakbym faktycznie komina nie stawiał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym bunkrem to jest tak. Argumenty o braku powietrza, nadmiernej wilgotności czy smrodach z kuchni we współczesnym domu z WG nie działają. W zasadzie jedyny argument (z którym się zgadzam, ale go nie akceptuję) który przemawia za WM, to możliwość odcięcia się od świata zewnętrznego. Mimo, że w moim wypadku jest to funkcja nieprzydatna, szanuję taką potrzebę u kogoś, kto mieszka na osiedlu domków. Sam nie wyobrażam sobie życia bez takiej możliwości w dużym skupisku ludzkim. No i takie skojarzenie z bunkrem. Trzeba jednak podkreślić, że tematem dyskusji jest dom współczesny. Nie należy mieszać do tego starych kamienic czy domów w których komuś "przez 28 lat pizgało". Współczesny dom nie ma zalodzonych zimą okien, w kuchni ma porządny wyciąg, a WG jest zbudowana zgodnie z zasadami sztuki. Tytuł wątku wyklucza w zasadzie dyskusję. Bo jak szczelny, to słusznie zauważył Lis, musi mieć WM. Ale jeśli założyciel chciał dyskusji, to zapewne miał na myśli nowe domy współczesne ogólnie. Jeśli tak, to ja mówię: można żyć bez WM bez narażania się na dyskomfort i jakieś szczególne straty energetyczne.

 

Zauważyłem również, że niepotrzebnie niektórzy przenoszą doświadczenia z dyskusji w innych watkach. Paweł rozpisał się na temat kosztów, dedykując mi cały wątek. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?205506-Czy-w-szczelnym-współczesnym-domu-można-obyć-się-bez-wentylacji-mechanicznej&p=5596998&viewfull=1#post5596998. Nie uczestniczyłem nigdy w dyskusji o kosztach, tym bardziej, że koszt moich kominów to pewnie ze 3 sprawnie działające WM + RECU. :)

Jeden z kominów (na zdjęciu) ma w środku 6 kanałów w tym 2 duże kominkowe.

DSC07524..JPG

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może jest, jak piszesz, nie mam dużego porównania - u mnie w mieszkaniu WG źle działa (tzn. muszę mieć okno otwarte, żeby pospać), u rodziców - stary nieszczelny dom - to samo, u mojego brata - dom oddany w tym roku - duchota, jak kominkiem dogrzeje to nawet otwarcie okna nie pomaga, chyba że przeciąg, znajomi - szeregowiec sprzed 5 lat - to samo. Na poddaszu trudno zrobić dobrą WG, jak przód kominowy 100cm...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o moich doświadczeniach w kamienicy nie pisałem że była stara. Chyba że 12- letni budynek uznać za przestarzały. A obecne budowane bloki faktycznie mają w większości WM. Teraz należałoby podstawić pod to jakąś teorię z lobby wentylacyjnym lub inną, aby zbić argument, że to nie udogodnienie lub wymierne korzyści. Jestem ciekawy jak będą wyglądały dopłaty do domu energooszczędnego z WG lub choćby z hybrydą. Co tam urzędnicy w rozporządzeniach napiszą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością optymalne, ale nie jedyne. Jak walne sobie na mury 20 cm styro, a na czapkę 40 cm wełny, różnica w zużyciu energii może być na poziomie

zapotrzebowania urządzeń odzyskujących ciepło z WM. Tak sobie obserwuję tu i tam jakie jest zużycie drewna w domach z kominkiem jako jedynym źródłem ciepła. W zależności od urządzenia grzewczego i stopnia izolacji, jest to poziom 6-12 mp na sezon. Jeśli koszt eksploatacji WM rocznie to 300 zł (?), z czego 100 zł odliczę na sezon letni, zostaje mi 200 zł. Za tyle mam 1-1,5 mp drewna. Więc przy zużyciu na poziomie 6 mp (dobrze ocieplony dom + porządny kominek z odzyskiem), mam raczej nadwyżkę energii do dyspozycji, która pokryje mi straty spowodowane WG. Dobrze kombinuję? Czy przypadkiem ta kombinacja nie przenosi sie równolegle na inne źródła energii?

 

PS . Zużycie 6-12 mp to wyniki dla domu ca 100-120 m2

Edytowane przez eniu
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sie zdecyduj . Mam mówić czy mam zamknąć gębę? :D Właśnie to robię o co mnie prosisz. Udowadniam, że można żyć bez WM! Nie mówię również, że jest ona zła. Gdzie tu widzisz sprzeczność z tytułem wątku, czy działanie na szkodę WM?

Wpisując się w Twoją wypowiedź: Mów o tym co masz i znasz, zamknij gębę na temat tego czego nie masz i nie używasz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością optymalne, ale nie jedyne. Jak walne sobie na mury 20 cm satyro, a na czapkę 40 cm wełny, różnica w zużyciu energii może być na poziomie

zapotrzebowania urządzeń odzyskujących ciepło z WM. Tak sobie obserwuję tu i tam jakie jest zużycie drewna w domach z kominkiem jako jedynym źródłem ciepła. W zależności od urządzenia grzewczego i stopnia izolacji, jest to poziom 6-12 mp na sezon. Jeśli koszt eksploatacji WM rocznie to 300 zł (?), z czego 100 zł odliczę na sezon letni, zostaje mi 200 zł. Za tyle mam 1-1,5 mp drewna. Więc przy zużyciu na poziomie 6 mp (dobrze ocieplony dom + porządny kominek z odzyskiem), mam raczej nadwyżkę energii do dyspozycji, która pokryje mi straty spowodowane WG. Dobrze kombinuję? Czy przypadkiem ta kombinacja nie przenosi sie równolegle na inne źródła energii?

 

Masz częściowo rację, ale tylko częściowo. Bo wg szych od energooszczędności, kominka w takim doskonałym domu nie ma prawa być, a komina to już w ogóle. Czym większa wartość styro na ścianie, większa grubość samych ścian, tym bardziej prawdopodobne jest, że okna w ociepleniu trzeba będzie montować, a to już nie są te same koszta. Zakładając jednak, że mamy w domu same kominki jak u Piotra to o wymiernych energooszczędnościach należy zapomnieć bo nie jest to formuła nawet przeciętnie popularnego sposobu ogrzewania. Jesteście obaj specami od kominków i macie pewnie wypasione akumulacje, tańsze drewno i zapewne określony tryb życia( bo podkładać raczej zimą ktoś musi w tych kominkach). Bilans energetyczny przy WG będzie chyba zbliżony do tego z WM, ale o komforcie to już raczej nie wspominasz. Osobiście nie chcę mieć rozszczelnionych okien, ba..., nawet otwartych : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz częściowo rację, ale tylko częściowo. Bo wg szych od energooszczędności, kominka w takim doskonałym domu nie ma prawa być, a komina to już w ogóle. Czym większa wartość styro na ścianie, większa grubość samych ścian, tym bardziej prawdopodobne jest, że okna w ociepleniu trzeba będzie montować, a to już nie są te same koszta. Zakładając jednak, że mamy w domu same kominki jak u Piotra to o wymiernych energooszczędnościach należy zapomnieć bo nie jest to formuła nawet przeciętnie popularnego sposobu ogrzewania. Jesteście obaj specami od kominków i macie pewnie wypasione akumulacje, tańsze drewno i zapewne określony tryb życia( bo podkładać raczej zimą ktoś musi w tych kominkach). Bilans energetyczny przy WG będzie chyba zbliżony do tego z WM, ale o komforcie to już raczej nie wspominasz. Osobiście nie chcę mieć rozszczelnionych okien, ba..., nawet otwartych : )

 

Dom z pięcioma kominkami i pasywniaka sobie podarujmy, bo to skrajne przypadki. Nawet w Niemczech szału nie ma, a wręcz zrodziło to ruch o nazwie "dom aktywny". Porządnie ocieplony dom, komina się nie boi, robienie z siebie zakładnika w domu pasywnym nie będzie popularne. Przynajmniej dopóki nie minie moda na kominki:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

=Kominki Piotr Batura;5593983(...) miałem niedawno ciekawostkę. Odwiedził mnie gołąb, wybrawszy drogę Świętego Mikołaja. Szamotał się ze dwa dni zanim we wkładzie wylądował. Dobrze, że nie napaliłem w tym czasie.

 

o kurcze,

u mnie by chyba dokonał żywota. Bo do wkładu by nie trafił przez te meandry akumulacji.

No chyba, że by w wyczystce wylądował.

Do mnie ptaszki przez otwarte okna wlatują do środka. Ale szybko się orientują, że to nie ich przestrzeń i wracają na świat (przeważnie wymaga to mojej pomocy). Bywają też świerszcze, motyle, nawet ważka... a i osy, i ... szerszeń zabłądził.

Osy miałam w kominie "na starych śmieciach". A na "nowych", pod okapem, przy murłacie, po dwa gniazda ptasie w każdym roku.

 

Słuchajcie: lubię jak do domu motyl wpadnie. Lubię jak kogut o świcie pieje, jak koty się drą, jak mój „woła” gdy jaszczurkę, albo mysz, złapie. Lubię popiskiwania piskląt pod okapem, stukanie dzięcioła u sąsiada, gdakanie kury, jak jajo zniesie (to u innego sasiada)„ śmiechy” wiewiórek na orzechu…

Zamykam okna zimą, bo zimno. Latem zamykam, gdy burza z piorunami.

Generalnie, gdy tylko to możliwe lubię otwarte. Bo lubię odgłosy natury… i zwyczajne ludzkie, ludzkiej pracy „przy swoim”, odgłosy rąbanego drewna, bawiących się dzieciaków. Toż to normalny świat i życie. Jak coś mi przeszkadza, okna zamykam.

Gdy tylko to możliwe zapraszam do domu nie tylko dźwięki, ale i zapachy natury. Lubię i już.

Ponieważ żyję w tym środowisku nie chcę się „odcinać”. Słyszę, czuję, „ogarniam” wszystkimi zmysłami… szerzej, nie tylko to co w czterech ścianach.

Po co na aromaterapię chodzić, na jakieś odstresowujące zabiegi dżwiękoterapii. Otwieram okno i wiem, że świat za nim oddziałuje na mnie. Pozytywnie. Nie mam stresu, ani szoku, gdy wychodzę z domu. Bo wychodzę do tego co znam i lubię (przeważnie).

 

A jak mi ptak na głowę na… -robi, to będę się cieszyć, że krowy nie latają.

 

Domu szczelnego nie mam. Kominy (razem 8 kanałów), kratka w ścianie w kotłowni. Kominek. A jak kominek to WG najprostsza.

Prawdę mówiąc (pisałam chyba już o tym) jakoś trudno mi wyobrazić sobie „szczelny dom”. W czymś szczelnym bym się udusiła.

 

Wentylacja mechaniczna zrównoważona, uważam, jest niezastąpiona w szpitalach, obiektach użyteczności publicznej, zakładach pracy.

W domku jednorodzinnym, nawet "szczelnym”, można się bez niej obyć.

Takie moje zdanie.

Edytowane przez bajanadjembe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr mógłby stworzyć ruch o nazwie "Dom Otwarty", który jak widać daje radę, właściciel jest zadowolony i to wszystko dzięki kominkom, kominom, bo bez nich misterny plan w ......

 

A żebyś wiedział że chodzi mi coś takiego po głowie. Raczej forma muzealna, z głównym nastawieniem na zabytkowe piece i akcesoria, których niezłą kolekcje juz zebrałem. Dział współczesny chciałbym tez mocno zaakcentować. Dość zaawansowane są już poszukiwania lokum. Pewnie znalazłoby się i miejsce dla jakiejś WM współpracującej z kominkami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...