Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zawyżone koszty wykonania instalacji elektrycznej


Recommended Posts

Właśnie dostaliśmy rozliczenie za wykonanie instalacji elektrycznej, który jest 100% wyższy niż było to ustalone z wykonawcą. Zanim się umówiliśmy z konkretnym wykonawcą dostaliśmy wyceny w przedziale 8 - 15tyś za wykonanie naszej instalacji. 150pkt - dom parterowy, bez poddasza 200m2.

Ostatecznie wybrany pan elektryk przyjechał na jedną rozmowę, później na drugą wizytę podczas, której rozrysował i zapisał sobie co konkretnie gdzie ma być. Dokładnie wyjaśniliśmy czego oczekujemy, gdzie i jakie urządzenia, rozdzielnie liczniki itp ma nam zamontować. Ostatecznie od punktu powiedział nam 62zł z materiałem - wyszło nam . Padła ostateczna kwota za całą robotę, którą zaakceptowaliśmy przyjmując z doświadczenia, że może wzrosnąć na koniec o +/- 20 - 30%. Dostał na wstępie 30% zadatku (którego nomen omen nie pokwitował bo miał to być zaufany człowiek) i jego ekipa zabrała się do pracy. Podczas wykonywania już robót słowem nie zająknął się, że coś będzie kosztowało drożej lub, że będzie to płatne ekstra i ewentualnie mamy się szykować na zawyżone koszty.

Wykonał nam instalację z własnych materiałów, zawierającą oświetlenie, gniazdka, internet, tel, anteny 4 szt głośników, 13przełączników do rolet + założenie siły w garażu i kuchni oraz podłączenia urządzenia do podpięcia agregatu prądotwórczego. Oczywiście do tego duża rozdzielnia z 3 podlicznikami, o której mówiliśmy mu od samego początku i był świadomy jej wykonania na wstępie. Do tego doszło 9 podłączeń pod sterowniki do ogrzewania podłogowego, i przygotował bednarki pod wykonanie inst odgromowej. Bez montażu gniazdek i włączników, bez inst. alarmowej.

Nieźle się zdziwiliśmy bo po podliczeniu kosztów policzył nam te 150 pkt już nie po 62 zł a po 65zł + jeszcze jakieś koszty ekstra, które wyniosły według niego prawie 10tysięcy! Oczywiście faktury za materiały na oczy nie widzieliśmy, dostaliśmy rozpisaną ręcznie kartkę z jego cenami, które nas wprawiły w lekki szok! Czy to jest możliwe, żeby tak niedoszacować robocizny, skoro niczego podczas wykonywania prac już nie domawialiśmy, tylko wykonywał to na co się z nami umówił? Prace trwały dwa tygodnie. Nie mam pojęcia jak to rozgryźć ponieważ elektrycy (łącznie z człowiekiem, który nam tego pana polecił) twierdzą, że to mocno zawyżona kwota za tego typu instalacje. I nie uśmiecha się nam przepłacać jeszcze raz tyle na ile się umówiliśmy. Człowiek wydawał się być zaufany, posiada znaną w okolicy firmę a my tak się daliśmy omotać przez to, że polecany, z godnego źródła, i nie spisaliśmy z nim żadnej umowy, bo się zapierał i nie chciał - jak to sam powiedział przecież nie chodzi o to aby się oszukiwać.

Co zrobilibyście w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na pewno nie płacić takiej kwoty jak żąda elektryk. Poprosić go o udowodninie na piśmie zwiększonych kosztów, np. zestawienie dodatkowych prac, elementów, itp. Sprawdzić w realu czy rzeczywiście to został;o wykonane - może zatrudnić do zaopiniowania innego elektryka? Są świadkowie twoich rozmów z tym elektrykiem i ostatecznych ustaleń? Ja bym gościowi nie zapłacił nic ponadto co zostało pierwotnie ustalone i poświadczone przez świadka. Robił dodatkowe prace bez uzgadniania z Tobą? Jego problem. Ja swoim wykonawcom jasno i dobitnie powiedziałem, że wszelkie rozszerzenia zakresu zleconych prac mają być uzgadniane ze mną pod rygorem nie wypłacenia im dodatkowej kasy. Jak dotąd to działa, z elektrykiem także. Bądź twardy i nie daj się oskubać, ten elektryk to jakiś cwaniak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie zapłaciłbym o tyle zawyżonej kwoty.Masz chyba jego wstępne rozliczenie kosztów,na które mozna się powołać.Ekstra koszty na prawie 10 tys.zł.-no cóż, jezeli nie uzgadniał ich z tobą to raczej jego problem.(ale i tak należałoby sprawdzić czy faktycznie zostały wykonane)Z drugiej strony jestem ciekaw,co weszło w ich zakres.Poproś o pełen kosztorys wykonanych prac i o wystawienie rachunku na ich przeprowadzenie(moze wtedy trochę zmięknie)Ale przede wszystkim trzymaj się twardo uzgodnionej kwoty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak radzą koledzy poproś o szczegółowe zestawienie prac, a następnie porównaj to z tym na co sie umówiłaś. U mnie odrębnie od pkt. wykonawca liczył uzbrojenie i podłączenie tablicy rodzielczej, doprowadznie siły w garażu, doprowadzenie możliwości podpięcia agregatu, doprowadzenie prądu do domu i odbiór przyłącza przez zakład energetyczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam padnięta z rozmowy z elektrykiem i po bardzo trudnej rozmowie zszedł z ceny 30% Sam przyznał, że się pomylił i nie sprawdził, przed wyceną dokładnie ilości punktów. Ale my przy ustalaniu ceny mówiliśmy mu że według nas jest o wiele więcej niż on liczył, ja sobie założyłam nawet że pewnie i tak powie jakieś 20 - 30 % więcej niż miało być początkowo. Ale 30 % to nie jest 100%% Jestem wykończona po tej rozmowie jak po pracy w kamieniołomie przy 50 stopniowym upale;) . Masakra normalnie... Od dzisiaj wszelkie rozmowy na wykonanie jakiejkolwiek usługi będą spisywane na piśmie, choćby nie wiem jak bardzo polecano mi fachowca i jak bardzo byłby on zaufany, a nasz przypadek niech będzie przestroga dla innych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A drugą przestrogą niech będzie to, że ów punkt nie istnieje.

Kosztorys oparty o odpowiednie katalogi jest gwarantem rzetelnej wyceny czy kalkulacji prac.

Nie bawcie się też w "przetargi" i nie wymagajcie podania dokładnej ceny.

Oczywiście można szacować rząd wielkości, ale nie domagajcie się sztywnych kwot.

Chyba, że przedstawicie wykonawcy projekt i kosztorys ślepy, ale tego praktycznie żaden inwestor wykonać nie potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wiedzieć ile zapłaciliście za instalację?

Mi firma z umową "na słowo" zrobiła na 270m2 150 punktów - oświetlenie, gniazdka, TV, 3 gniazda siłowe, 3 tablice rozdzielcze, z przyłączem do skrzynki elektrycznej ok 12mb, kable plus robocizna 13000zł z małym kawałkiem. 6000 to była robocizna. Jak kogoś bardzo interesuje to mogę wkleić rozliczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wiedzieć ile zapłaciliście za instalację?

Mi firma z umową "na słowo" zrobiła na 270m2 150 punktów - oświetlenie, gniazdka, TV, 3 gniazda siłowe, 3 tablice rozdzielcze, z przyłączem do skrzynki elektrycznej ok 12mb, kable plus robocizna 13000zł z małym kawałkiem. 6000 to była robocizna. Jak kogoś bardzo interesuje to mogę wkleić rozliczenie.

 

No i to jest w miarę sensowna cena. Nie mogę się wypowiedzieć bez oglądania projektu co do ceny materiałów, ale 6000zł za 150pkt, rozdzielnię, WLZ i teletechniczne to mniej więcej tyle co ja bym wziął (jestem elektrykiem).

 

A co do zawyżania kosztów przez wykonawcę z poprzedniego maila, to ja bym się jako inwestor jeszcze potargował (chyba, że już zapłacone). Ja z kolei jako wykonawca zostałem oszukany w drugą stronę, przez inwestora, który zapłacił część i upierał się, że na taką kwotę się umówiliśmy. Teraz zawsze spisuję umowę z klientem, wpisujemy w niej, że za xx punktów, tyle i tyle dodatkowych rzeczy będzie kosztować tyle a wszystkie dodatkowe rzeczy omawiam telefonicznie, gdy się pojawiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami jesteście sobie winni, no ale to już wiecie. Co to znaczy "62zł od punktu z materiałem"??? Co ten elektryk nazywa punktem? Jest ogólnie przyjęte pojęcie, ale spotkałem się już z takimi interpretacjami, że głowa mała dlatego takie rzeczy trzeba jasno określać w umowie. Poza tym 62 punkty * 150szt = 9300. W tym nie ma rozdzielni z materiałem i montażem a to jest kilka złotych. Do tego siła, agregat, biały montaż to też raczej osobne tematy. Tak więc i wy i elektryk narobiliście sobie bałaganu nie spisując czegokolwiek na kartce. W sądzie żadne z was by niczego nie udowodniło bo nie ma ku temu podstaw. A że ceny, które elektryk wam pokazał są według was wysokie to już wasz problem. Nikt nie zabroni elektrykowi narzucać wielkiej marży. Tylko jeśli nie macie faktury to co z gwarancją?

Pogadajcie z elektrykiem, zapytajcie skąd 100% wyższa cena niż na początku. Albo się dogadacie albo on pójdzie do sądu, w którym nic wam nie udowodni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zapłaciłeś moim zdaniem tanio bo my za 200m2 (150) punktów po wczorajszej negocjacji z materiałem 14tyś - facet chciał 20tyś a pierwotnie wycenił się na 8-10tyś. I wcale nie traktowałam tego sztywno, założyłam ze może podnieść w efekcie końcowym ta kwotę powiedzmy do 12 tys - ale nie do 20! Ktoś kto zna się na swojej robocie, doskonale orientuje się przystępując do wyceny ile dana praca będzie kosztować. Tym bardziej, że od początku nie ukrywaliśmy czego oczekujemy. U nas oczywiście też oświetlenie, gniazdka, 3 xTV i internet oraz 3 x po 2 głośniki, dwa gniazda siłowe, rolety 13szt, i 9 przygotowanych puszek pod sterowanie kablami grzejnymi, przepięcia, duża skrzynka rozdzielcza, w której jedna listwa i tak nie zostanie wykorzystana, podpięcie do agregatu prądotwórczego i 3 podliczniki jednofazowe. Przyłącze mieliśmy już doprowadzone do domu. Wczoraj nam gość usiłował wmówić, że za sam materiał zapłacił 16tyś. Oczywiście faktur nie umiał pokazać, bierze hurtowo (dużo prac wykonuje), miał jeden misz masz na specyfikacji, na różne materiały z różnych robót, niekoniecznie naszej. Na kartce jaką dostaliśmy z tym niby rozliczeniem nie było podanych żadnych ilości tylko kwoty końcowe. Takiego cyrku przyznam szczerze nie miałam z żadnym wykonawcą. Czy to murarze, tynkarze czy dekarze - doskonale potrafili powiedzieć ile będzie dana praca kosztować, i ile wyjdzie materiału. Na wszystko braliśmy poprawkę, że może gdzieś coś być niedoszacowane, i nigdy ustalone kwoty z wykonawcami nie zostały przekroczone w jakikolwiek sposób. Jeśli za coś trzeba było dopłacić to informowano nas rzetelnie, tyle i tyle to będzie kosztować i czy nam tak pasuje. Dla tego przeżyliśmy nie mały szok jak gość wyskoczył nagle z kwotą wyższą o 100% i jeszcze mówi, że jego to też zdziwiło, że tyle wyszło. Edytowane przez tutli_putli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zapłaciłeś moim zdaniem tanio bo my za...

Witam wyrocznię tego forum.

Nie jest ważny rodzaj podłoża na którym ułożono instalację, nie jest ważny region, ale jest ważne to co (ile) ja zapłaciłem(am) i tylko to jest jedynym ważnym punktem "odniesienia i kreowania" rynku w tym kraju.

 

Manufaktura dyslektyków, nieuków i analfabetów ignorująca świadomie zasady kosztorysowania lub udająca, że nie ma innego kryterium jak "punkt".

Pytanie o cenę "punktu jest identyczne z pytaniem o cenę samochodu.

Oba jednakowo niedorzeczne i odpowiednio klasyfikujące ich autora.

 

Sami sobie "autobiografię" piszecie i chluby Wam to wcale nie przynosi.

Edytowane przez kkas12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Takiego cyrku przyznam szczerze nie miałam z żadnym wykonawcą. Czy to murarze, tynkarze czy dekarze - doskonale potrafili powiedzieć ile będzie dana praca kosztować, i ile wyjdzie materiału. Na wszystko braliśmy poprawkę, że może gdzieś coś być niedoszacowane, i nigdy ustalone kwoty z wykonawcami nie zostały przekroczone w jakikolwiek sposób. Jeśli za coś trzeba było dopłacić to informowano nas rzetelnie, tyle i tyle to będzie kosztować i czy nam tak pasuje. Dla tego przeżyliśmy nie mały szok jak gość wyskoczył nagle z kwotą wyższą o 100% i jeszcze mówi, że jego to też zdziwiło, że tyle wyszło.

Murarze wykonują swoją pracę wg projektu budowlanego, elektryk wg widzimisię inwestora.

Za każdą zmianę wykonaną na Twoje życzenie murarze kasują odrębnie.

 

Tynkarze tynkują określoną płaszczyznę, spróbuj im domurować w trakcie pracy ze 2 ścianki działowe.

Zobaczymy czy ustalona cena jest ta sama.

 

Dekarze kładą pokrycie o określonej powierzchni, spróbuj domurować 2 kominy i dołożyć 3 okna dachowe w trakcie pracy.

Zobaczymy czy ustalona cena jest ta sama.

 

Co do materiałów, to niestety pieprzysz jak poparzony.

Na każdej budowie, a widzę ich kilkadziesiąt rocznie, zostają palety z bloczkami, cegłami, dachówkami, gąsiorami.

EDIT: Zapomniałem o górce niepotrzebnego piachu po wyjściu wylewkarzy, walającym się styropianie z ocieplenia, karton gipsach, itd....

Słowem z niewykorzystanym materiałem, który klient próbuje oddać do składu, odsprzedaje na forum lub zakopuje w ziemi.

Więc mimo istnienia precyzyjnych projektów w/w fachowcy mają nadal problemy z obliczeniem czego i ile potrzebują.

 

Teraz przełóż to na grunt elektryczny, gdzie praca odbywa się na zasadzie koncertu życzeń - DOŁÓŻMY, DORÓBMY, ZMIEŃMY, KOLEŻANKA MI DORADZIŁA, KOLEGA ODRADZIŁ..... itd.

 

Przykład z mojego podwórka, zlecenie zakończone w 2 tygodnie temu.

To miał być prosty domek 140m2, szacunkowa liczba "punktów" ~100-120.

Umówiliśmy się na ryczałt. Po skończonej pracy policzyłem sobie te "punkty" wyszło mi 168 szt.

W trakcie doszły nowe instalacje o których nie było mowy wcześniej (LEDy, głośniki, agregat, siła do garażu który kiedyś się wybuduje).

Mało tego wykonaliśmy okablowanie, które to zwyczajowo wykonują inne ekipy we własnym zakresie (regulatory temp. w każdym pokoju do kotłowni, pogodówka na zewnątrz, sterownik do wentylacji).

A na koniec, NO PANIE, PRZECIEŻ UMAWIALIŚMY SIĘ NA KONKRETNĄ KWOTĘ A PAN MI TU WYJEŻDŻA Z NOWĄ CENĄ.....

 

Kij ma 2 końce, narazie dostrzegasz ten pierwszy koniec bliższy Ciebie.

Edytowane przez robertsz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie życzę sobie żeby krewcy Panowie "fachowcy" mnie tutaj obrażali, zwracając się do mnie per "pieprzysz" czy "Manufaktura dyslektyków, nieuków i analfabetów". Oczywiście najlepiej dać na wabia zaniżone koszty żeby przyciągnąć inwestora a później płakać że się pomyliło bo lekcji z matematyki się nie chciało odrabiać! Sorry ale jak ktoś z podobno wieloletnim stażem w swoim zawodzie (nie jakiś pan Stasiek co to po godzinach dorabia jak mu wpadnie jakaś fucha) ma pokazane czarno na białym jak ma wyglądać i z czego się składać dana instalacja. Sam sobie rysuje na ścianach co ma być wykonane i z jakiego materiału a później twierdzi, że się pomylił mimo, że zmian nie było tylko wykonywał dokładnie to co ustalaliśmy przed wyborem akurat jego oferty, to jest jego problem skoro sobie oszacować niczego nie potrafi jak należy. Mnie ten wykonawca na samych materiałach jak się okazało chciał orżnąć na 40%. Umowa to umowa, nawet ta ustna ma skutki cywilno prawne w momencie nie wywiązania się z jej dotrzymania. Bo idąc rozumowaniem Panów, to w sumie każdy wykonawca mógłby sobie podnosić o ile by chciał kwoty za wykonanie robót na koniec. W sumie skoro umawiamy sie na jasnych zasadach na kwotę 10 tys a koleś wyskakuje po robocie z 20 to równie dobrze mógłby powiedzieć sobie i 50tyś a może 100? Bo przecież on się pomylił i dla niego ta robota jest juz na koniec więcej warta, ponieważ zobaczył, że inwestora na to stać skoro buduje "taaaki dom" albo jeździ "taaakim samochodem", to niech buli extra 40% więcej za same materiały bo go w końcu stać! Takie sprawy to się załatwia w sądzie bo bardzo łatwo jest zweryfikować ceny i ilości materiałów.

Nie chce nikogo urażać ale na mojej budowie Panie robertsz nie ma burdelu w postaci nadwyżek źle wyliczonych materiałów, i problemu żebym coś musiała zwracać. Mój małżonek też wykonuje usługi typu projekty czy instalacje i w głowie mu się nie mieści aby mógł umówić się z klientem na powiedzmy 3tyś a na koniec wywindować jeszcze raz tyle. Zanim się komuś określi kwotę za robociznę ma się czas na dokładne zweryfikowanie oczekiwań klienta, cen materiałów, ich ilości itd. Znam doskonale dwa końce tego kija! Oczywiście jeśli się ktoś zmienia coś czy dokłada w trakcie to psim obowiązkiem jest sie dwa razy zapytać i poinformować inwestora o dodatkowych kosztach. Moim murarzom, tynkarzom czy dekarzom takie wpadki się nie zdarzały, być może miałam szczęście i trafiałam na rzetelnych fachowców znających sie na swojej pracy. Ale cóż w końcu my inwestorzy, wredne kapitalistyczne świnie, którym się budowania domów zachciało, za wszelką cenę chcemy wydymać biednych wykonawców, którzy i tak swoja pracę za zwyczaj wykonują za półdarmo. Inwestor generalnie nie ma według Panów żadnych praw tylko bulić, bulić ile wlezie ( bo wszelkie umowy to o kant d..y potłuc) i broń Boże narzekać, że coś zostało źle wykonane.

Edytowane przez tutli_putli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego kkas12 jeśli się z tobą umawiam że w tym pokoju mają być trzy gniazdka i pokazuję paluchem w którym miejscu a ty mi mówisz że to kosztuje przykładowo 100 zł a po robocie chcesz 200 zł bo wyszło więcej kabla lub zastosowałeś inny to coś nie tak. Jeśli się walnąłeś to twój problem nie inwestora. Jeśli inwestor ci powiedział dokładnie czego oczekuje i w którym miejscu a ty coś sobie namieszałeś i zamiast np 100 gniazdek policzyłeś 80 to również twój problem. Mówimy oczywiście zleceniu w którym w trakcie nic nie zmieniono. Jeśli coś inwestor zmienia w trakcie to twoim obowiązkiem jest również przed przystąpieniem do wykonanie tej zmiany go poinformować że dodatkowo będzie obciążony taką to a taką kwotą. I nie wyskakuj tutaj z pytaniem ile kosztuje samochód bo inwestor ci określił dokładnie jaki i z jakim wyposażeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy. to co zawsze.

Urażony inwestor a nieomylny, który jest przekonany iż zawsze ma rację.

 

Więc proszę o odpowiedź na pytanie :

Po ile samochody?

 

Nie jestem urażona tym, ze być może komuś zdarzyło się coś pozmieniać w trakcie wykonywania pracy i nie chciał za to zapłacić itd. mnie to akurat nie dotyczy, a jak miał Pan takiego pecha to proszę jad wylewać na zainteresowanych. Jak się Pan chce wypowiadać publicznie to proszę bardzo do woli. Tylko może grzeczniej, bez podkreślania swojej racji wulgaryzmami? Zresztą tutaj nie jest mowa akurat o tym, że coś zostało pozmienianie i teraz nie ma kto za to zapłacić - proszę czytać ze zrozumieniem a potem się wypowiadać merytorycznie na temat. chociaż z drugiej strony rozumiem Pańskie rozgoryczenie bo przecież czasy gdzie ludzie brali z półek to co było już dawno minęły i już nie tak łatwo naciągnąć klienta na byle co. Wcale mnie dziwi wściekłość, niektórych wykonawców, którzy myślą że trafią na tępych inwestorów, tłumoków co to na budowaniu kompletnie się nie znają i nie będą potrafili zweryfikować jakości wykonanych prac, którym się da każdy kit za każdą cenę wcisnąć. Tak by było fajnie jak by cicho siedzieli i nie mieli o niczym pojęcia prawda a do tego płacili każdą kaskę bez wcześniejszych weryfikacji cen na rynku? Doprawdy nawet mi się nie chce wchodzić w polemikę na ten temat, wystarczy poczytać to forum, lub jakieś inne albo zwyczajnie porozmawiać z ludźmi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor w zasadzie prawie zawsze tęskni za rozumem gdyż wydaje mu się iż zeżarł wszystkie rozumy a ponadto gdy płaci to wszystko mu wolno. Tak przynajmniej myśli większość z inwestorów..

To tak gwoli wyjaśnienia.

 

Jeden matoł i analfabeta wymyślił kiedyś "punkt". Pomysł ten został natychmiast podchwycony przez innych matołów i analfabetów I z akceptacją rządzących wcielony w życie pod nazwą "wypust".

Były to lata, których nie pamiętasz.

 

Dziś epatujecie szumnie nazwą punktu nie zdając sobie sprawy jaki jest zakres prac dotyczący tego zagadnienia.

Dotyczy to zarówno wykonawców jak i inwestorów.

Kto więc na tej niewiedzy zyskuje?

Dziś tylko wykonawca.

Rżnie inwestorów jak może a raczej jak sami się o to dopraszają.

Szczególnie wtedy gdy potrafi pięknie mówić i jeszcze piękniej przekonać inwestora, że jest na tym terenie nunber one.

Więc jak sobie ścielecie tak śpicie a raczej płacicie.

Ale Wasza kasa, Wasz problem.

 

Kto na tym traci?

Rzetelny wykonawca, którego lokalny "punktowiec" zawsze przebije

ceną.

 

Jednak publiczne stwierdzenie iż ktoś zapłacił mało czy za dużo za instalację bez zapoznania się z obiektem i bez kompletnej znajomości zasad wyceny jest robieniem wody z mózgu kolejnym osobom nie mających pojęcia na czym owa wycena polega.

Czyli Twój poziom wiedzy w tym zakresie nie może zostać przez nikogo przekroczony. Kto myśli inaczej to Twój wróg.

Tylko Ty masz rację bo myślisz, że ją sobie kupiłaś.

Innymi słowy równajmy do bogatych (inwestorów), niekoniecznie mądrzejszych.

Edytowane przez kkas12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co twój wywód ma wspólnego z wątkiem? Fachowiec przyszedł dostał konkretne wytyczne zrobił wycenę i umówił się na konkretną kwotę. Jeśli w trakcie nie było żadnych zmian ani dodatkowej roboty to żeby się paliło, waliło powinien wziąć tyle na ile się umówił i ani grosza więcej. Jeśli wziął to jest facet nie godny polecenia. Gdyby taki numer chciał zrobić na zachodzie to z hukiem by wyleciał z budowy i prawdopodobnie nie dość że nie dostał by ani grosza za swoją robotę to jeszcze sprawę by miał w sądzie za (oszustwo, wymuszenie czy coś tam innego) wstawić co się komu podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla sądu istotna jest rzetelna wycena.

A o zachodzie nie pisz bo tam pojęcia "punktu" nie znają.

Więc co Twój kolego wywód ma wspólnego z wątkiem?

Chyba tylko to, że usiłujesz wmówić iż niewiedza jest okolicznością łagodzącą.

Tylko wtedy gdy niewiedzący "prawo" dla równych sobie ustala.

Ot, taka wspomniana wcześniej manufaktura.

 

KNR, KSNR itp.

Czy coś te nazwy Ci mówią?

Zapewne nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz słowo punkt.

Cytuj to co istotne : Fachowiec przyszedł dostał konkretne wytyczne zrobił wycenę i umówił się na konkretną kwotę.

A na koniec chciał wziąć dwa razy więcej bo swoja wycenę wziął z powietrza żeby tylko złapać klienta.

Czy jak ty idziesz na wycenę do klienta i dokładnie ustalasz co ma być zrobione, podasz cenę to na koniec też mówisz że należy ci się 2 razy więcej bo ci się coś w twoich obliczeniach na początku omsknęło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...