Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa domu a zmęczenie


Czy czujesz się zmęczony budową domu?  

16 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy czujesz się zmęczony budową domu?

    • Tak
      15
    • Nie
      1


Recommended Posts

Najważniejsze to dobrze odrobić lekcje. Znaleźć dobrą ekipę, zweryfikować referencje. Przygotowywać się merytorycznie do każdego etapu. Nie pozwalać nikomu podejmować decyzji finansowych za siebie. A potem pozostaje doglądać, koordynować, załatwiać i robić własnoręcznie stosownie do sił, umiejętności, ilości czasu i potrzeb.

Mam właśnie stan surowy otwarty, start był w kwietniu. Planowo, ciąg dalszy na wiosnę. Buduję w tej chwili mój drugi dom tą samą metodą. I choć często jestem zmęczony, to jest to zmęczenie inspirujące. Mam nadzieję wprowadzić się za rok, choćby nie wszystko zostało wykończone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Piszecie o domach..... i zmęczeniu....Ja remont MIESZKANIA rozpoczęłam w maju zeszłego roku..... mamy październik a ja siedzę w kuchni na około full powciskanych mebli , w pokoju sterta klepek, brak ogrzewania i ciepłej wody:( Siedem kilo mniej od dwóch miesięcy i podejrzenie wrzodów :( o stanie psychicznym nic nie napiszę ;) Kiedy to się skończy...? A chciałam budować dom - działka jest , ale na dzień dzisiejszy ......myślę, że po skończeniu szybko przeniosłabym się na działkę WIECZNĄ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to musisz poprawić organizacje :) gdzie kuchni do wielkiej chałupy? :) troche luzu i bedzie dobrze, ja chciałe sie wprowadzic na swieta, wykonczeniówke robie sam poza płytkami, jakis tydzien temu dalem sobie na luz i tak sie nie spinam, do każdego dnia podchodze w ten sposób ze ile zrobie to bedzie dobrze, domu nikt mi nie zabierze, a jak sie wprowadze styczniu czy lutym to sie świat nie zawali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to musisz poprawić organizacje :) gdzie kuchni do wielkiej chałupy? :) troche luzu i bedzie dobrze, ja chciałe sie wprowadzic na swieta, wykonczeniówke robie sam poza płytkami, jakis tydzien temu dalem sobie na luz i tak sie nie spinam, do każdego dnia podchodze w ten sposób ze ile zrobie to bedzie dobrze, domu nikt mi nie zabierze, a jak sie wprowadze styczniu czy lutym to sie świat nie zawali.

 

Organizacja była dobra - tak przynajmniej się wydawało ;) , nic nie zrobię kiedy "FACHOWCY" spieprzą robotę ! :( Dzisiaj włączyli ogrzewanie to tyle na plus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodan,większość z nasz zaprawiała się na mieszkaniach he he

Także spokojnie,jak się zahartujesz,to jeszcze niejedną chałupę wystawisz ;)

 

Szesnaście lat temu urządzałam je ( stan deweloperski) wtedy było łatwiej , chociaż dostęp do materiałów i rozeznanie wśród ekip było trudniejsze - dzisiaj wszystko tobie dostarczą do domu , a ekipę i opinię o niej znajdziesz w necie - u mnie coś kiepskawo i pod górkę to idzie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam w Święta :bye: idealny moment na dyskusje o zmęczeniu

 

Osobiście robiłem już sporo remontów i jedną przebudowę i mam wrażenie, że coś w ciągu tych kilkunastu lat się zmienia na gorsze. Zaznaczam, że sam nie jestem w stanie zrobić nic - tylko organizacja, zarządzanie i finansowanie. Kiedyś widziałem to tak:

Pomysł,

projekt, kalkulacja,

zakupy,

wyznaczenie ludzi chętnych do pracy,

koordynacja (oni się męczą, ja za to płacę)

 

Niestety ostatnie punkty dziś są dla mnie trudniejsze niż kiedyś i najbardziej męczące. Mam wrażenie, że balans obowiązków przeniósł się z projektów i zaopatrzenia na realizację - czynność najmniej twórczą, brudną i denerwującą. :bash:

Kiedyś ten element ludzki stanowił ułamek kreatywnego przedsięwzięcia, dziś jest jakby jego istotą. Już nie lubię remontów :(

 

Być może tylko coś się zmieniło - ja myślę po staremu a nowe to Pan inż. Zawadzki z własną ekipą i formalnymi zobowiązaniami wobec zleceniodawcy. Nigdy takiej wersji nie sprawdzałem, pewnie oznaczałaby ona mniejsze zmęczenie kosztem przeniesienia balansu kosztów; czyli już nie myślimy gdzie kupić fajne płytki a ktoś je położy, ale zastanawiamy się czy stać nas na rzeźbienie w naszych murach

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My budujemy etapami, bez pośpiechu i bardzo nam to służy. Wykonawcy tego raczej nie rozumieją, bo większości inwestorów zależy na czasie. Mobilizacja występuje u nas tylko okresowo, gdy realizujemy akurat konkretny etap. Inaczej chyba byśmy zwariowali, z powodu nieustannych dyskusji, a to z wykonawcą, a to z dostawcami itp. W przerwie mamy czas na refleksję i przemyślenia, co chcemy robić dalej i na co nas będzie stać w kolejnym roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...
Hej, a macie jakieś sprawdzone sposoby na relaks ?

 

Mój dzielny Mąż trochę się rozhuśtał i domek już stoi :) ale po 4 miesiącach pracy od rana do wieczora jest już zmęczony tą całą budową... Jak mu pomóc? Naprzeć aby zwolnił tempo?

 

dopuki nie zamieszkacie to ciężko zwolnić tempo :) ja już na szczęście mieszkam od czerwca, co prada teraz jest sporo roboty wokół domu ale już mam komfort psychiczny ze mieszkam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Ja jestem na razie na etapie budowy ścian poddasza. Czyli raczej bliżej niż dalej, choć w zasadzie w grudniu stukną cztery lata od kiedy mamy działkę i powoli realizujemy poszczególne kroki. I w tym chyba największa filozofia, żeby tempo budowy dobrać do siebie, swoich możliwości.

Druga sprawa, to rzetelni wykonawcy. Jeśli wiedzą jak pracować i szanują pracę, to to, co zostaje inwestorowi to sama przyjemność. My wzięliśmy na siebie koordynację zamówień, wybór materiałów i dostawców - oczywiście w porozumieniu z wykonawcą, korzystając z jego doświadczenia i rad. Dzięki temu ciągle mamy 'rękę na pulsie', gdzie trzeba wyprzedzamy wykonawcę o pół kroku z decyzjami, a gdzie się da, to staramy mu nie przeszkadzać. On koryguje nasze błędy i niewiedzę, a my jego niechęć do planowania do przodu. ;)

Jak na razie naszym głównym zmartwieniem jest pogoda. I oby tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość Likeon1983
Ją w ubiegłym roku robiłem generalny remont (wzmacniane fundamenty, góra zrównana ze stropem i ściany postawione na nowo, nowy dach) wszystko robiła ekipa, a w tym roku wykańczania srodek (gładzie, podłogi, malowanie, ocieplenie itd.) idzie mi to wolno ale teraz robię to sam. Teraz to dla mnie relaks ale ubiegły rok był bardzo stresowy o czym przekonałem sie dopiero po czasie bo człowiek nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...