blekowca 09.07.2013 10:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2013 Z tymi wodociągami to od dłuższego czasu temat się wałkuje, że w sumie sam nie wiem co o tym myśleć. wersja sąsiadów jest taka, że pierwotnie miało się skrzyknąć 16 sąsiadów i wspólnie złożyć się na zrobienie wodociągu. Gdy już miały się zaczynać prace i trzeba było dać kasę, 13 się wycofało że w ciągu najbliższych 5 lat nie będą się budować. Raz że pozostali musieli wyłożyć więcej, to wynikła potrzeba zmiany projektu itp. Po takim numerze sąsiedzi postanowili nie przekazywać wodociągom rurociągu tylko przy okazji podłączeń kolejnych użytkowników ściągać swego rodzaju partycypację. Tyle że wykonawcą były wodociągi właśnie i z tego co zrozumiałem to zaginął im dziennik budowy tego wodociągu. No i w stosunku do mnie wodociągi zachowują się jakby były właścicielem wodociągu lub miały do niego prawa. Choć zwróciłem uwagę że w np. w zapewnieniu dostawy wody piszą że ten wodociąg jest przez nich eksploatowany, a nie że są jego właścicielem. Historia sąsiadów brzmi logicznie, sęk w tym że dopóki nie mam 'papieru' w ręku to nie mam też podstaw do płacenia. No trzeba sprawdzić w gminie i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 09.07.2013 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2013 Szczerze mówiąc, nie chce mi się wierzyć, że wodociąg eksploatuje i podłącza kolejne przyłącza do czegoś, co nie jest jego, to kwestia choćby awarii i tego, kto ma przyjechać łatać dziurę w rurze, z której woda płynie po całej ulicy. Nie znam gościa, ale jeśli to typowy chłopek-roztropek, to on może, owszem, być przekonany, że on płacił za tą rurę, to ona jest jego, podpisywał jakieś tam papiery, ale kto to by spamiętał, co to było... Gmina gminą, ale przejdź się może też i do tych innych sąsiadów, zwłaszcza tych podłączonych. Może potwierdzą jego wersję, a może się okaże, że gość jest potomkiem tych cwaniaków, co to Most Kierbedzia przyjezdnym sprzedawali J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 09.07.2013 11:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2013 (edytowane) Innych sąsiadów podłączonych nie ma To znaczy cały rurociąg został do nich doprowadzony, ale odcinek za sąsiadami jest uszkodzony. Kilka miesięcy po podłączeniu z dalszego odcinka zaczęła lecieć woda, sąsiadka wezwała wodociągi, ci zamontowali zawór i odcięli dalszą część i mi np. napisali że tamten odcinek jest rurociągiem prywatnym którego oni nie eksploatują. Sąsiedzi podłączyli się do gminnego wodociągu - ze 100 m, a drudzy mają studnię - ponoć woda paskudna i do picia butelkowaną kupują. Także po takich historiach sąsiadów mogę chyba uważać się za szczęściarza, że za głupie 2 patyki więcej problem z wodą rozwiązany. Sąsiad raczej nie sprawia wrażenia chłopka roztropka, wygląda na to że wie co mówi, a kwestie prawne konsultowali z prawnikiem. Jak wszyscy z resztą na mojej nowej ulicy - prywatna droga, prywatny wodociąg, niejasne układy - bez prawnika to trudno tu funkcjonować. Może nawet jakaś kancelaria się zbuduje obok Edytowane 9 Lipca 2013 przez blekowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztof5426 09.07.2013 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2013 Szczerze mówiąc, nie chce mi się wierzyć, że wodociąg eksploatuje i podłącza kolejne przyłącza do czegoś, co nie jest jego, to kwestia choćby awarii i tego, kto ma przyjechać łatać dziurę w rurze, z której woda płynie po całej ulicy. Zwróć się pismem do wodociągów. Opisz sytuacje i poproś o wyjaśnienie. Jeśli właścicielem " wodociągów " jest gmina, to też kopię prześlij " do wiadomości " gminie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 10.07.2013 07:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2013 Przespałem się z problemem i oto do czego doszedłem. Do kosztów zbudowania wodociągu chcę się dołożyć niezależnie od tego czy to przekazanie praw nastąpiło czy nie, tak po prostu wydaje mi się uczciwie. Potwierdzę tylko czy rzeczywiście to ci sąsiedzi go zbudowali i czy rzeczywiście to oni jako główny inwestor rozlicza się z pozostałymi inwestorami.Osobną kwestią pozostaje wyjaśnienie kwestii prawa do przyłączania nowych odbiorców do rurociągu. Jeśli faktycznie nie wodociągi to wtedy chciałbym żeby przejęli na siebie kwestię utrzymania sprawności przyłącza po upływie gwarancji wykonawcy. Przekazanie na przyłącza na własność gminie lub wodociągom nie wchodzi w grę bo jest on w drodze prywatnej i prawo do 'grzebania' w niej w celu np. konserwacji czy naprawy mam tylko ja, a nie gmina. To tyle na temat przyłącza wody. Wczoraj kolejny odcinek przygód inwestora pt. Co jeszcze może pójść nie tak? (bardzo popularny motyw, nawet powiedziałbym oklepany)Dzwoni koparkowy, że najbliższe dwa dni nie może u mnie robić, bo dziś musi skończyć jakąś rozgrzebaną robotę, a jutro bierze wolne. Dwa dni bez deszczu bez koparkowego w gliniastym wykopie - ryzykowne. Kilka telefonów i mam od dziś drugą ekipę, zaczną od wywiezienia ziemi i będą kontynuować kopanie rowu pod zewnętrzną część gwc. Wczoraj na działce więc niewiele zrobiłem. Przygotowałem wjazd z drugiej strony działki dla pompy do betonu, umyłem w końcu kalosze i trzeba było już wracać do domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 10.07.2013 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2013 Co jeszcze może pójść nie tak? Można zostać totalnie 'olanym' przez ekipę. Narobili szumu że już jadą z rana, potem nie dojechali, zero uprzedzenia, dzwonię do nich nie odbierają, do szefa, "... bo problemy techniczne były.." miał sprawdzić co i jak i oddzwonić, oczywiście nie oddzwonił, ja próbowałem kilka razy, nie odbiera, zajęte, nieosiągalny.... Nieosiągalny to ja dla niego będę, posłałem sms-a że rezygnuję i tyle. Doceniłem rzetelność pierwszego koparkowego i do niego jutro wracam. Już jestem umówiony.Teraz jeszcze dodatkowo martwię się odprowadzeniem wody z drenażu opaskowego. Z ukształtowania terenu wynika że nie da rady odprowadzić zbierającej się wody grawitacyjnie. Kierbud coś mi wspominał o tym że w przypadku drenażu nagromadzonej wodzie wystarczy zapewnić odpowiednią powierzchnię parowania żeby się jej pozbyć. Ja myślę o tym żeby podprowadzić wodę do brzegu działki w miejscu gdzie wysypię żwir, a nad nim posadzę dzikie róże które tak zawzięcie wycinałem. Jako chwast radziły sobie bardzo dobrze, to może pomogą wyciągnąć nadmiar wody z gleby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 11.07.2013 06:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2013 (edytowane) widoczny wlot powietrza do domu - to ta pionowa pomarańczowa rura hałda gliny z wykopu, ławica wykorzystana jako stojak na gumiaki tu nieudany wykop pod część zewnętrzną gwc, ciągle osuwała się ziemia do środka, może dzisiaj w końcu dopisze szczęście i uda się sprawę zakończyć tutaj kończy się zakopana część gwc i powinno nastąpić podłączenie części zewnętrznej i jeszcze widok na najnowszy nabytek na budowie - mam swój kranik Edytowane 11 Lipca 2013 przez blekowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 11.07.2013 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2013 Prace wykopkowe w pełni. Grunt że do przodu. Dobrze zrobiłeś że podziekowałeś olewackiej ekipie. Z takimi to trzeba szybko i krótko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 15.07.2013 14:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Minęło kilka dni i kilka ekip... Gwc zasypane, rurka od wody wpuszczona pod przyszłą ławą. A naniszczyli mi tych ławic. Normalnie krwawica geodetów prawie na marne poszła. Improwizując i kombinując wytyczyłem jednak ławy pod ściany, zostawiłem sobie wymierzenie wykusza na popołudnie i wieczór. Dowieźli mi też piasek zasypowy - na razie tylko 22 tony, do podsypywania szalunków. Między koparkowym, a dostawcą piasku powstała zasadnicza dla mnie różnica zdań - czy po glinę z mojej działki ustawią się kolejki chętnych i wezmą ją z pocałowaniem owłosionej ręki - tfu tfu - czy jest to odpad z którym nie ma co zrobić trzeba się go pozbyć i tyle. Nie jestem do końca pewny czy moje gwc będzie się nadawało do użytku. . Ślimak pod domem zakopywał koparkowy i chociaż się starał, to musiał uszkodzić rurę albo złącze, bo jak odkopywałem koniec żeby podłączyć część poza domem to poleciało z niego tak z 10 litrów wody. Natomiast gdy ja sam wlałem wodę żeby sprawdzić czy przeleci, to niestety nic się nie pokazało po drugiej stronie. Albo nieszczelność jest tak znaczna że całość poleciała sobie do gruntu, albo mam gdzieś niezachowany spadek i zbiornik na wodę - w tym drugim przypadku gwc pozostanie tylko wprawką.... Na ten wypadek mam plan B, zrobię sobie w domu wymiennik typu rura w rurze - opisywałem jakiś czas temu w jaśkowych wynalazkach jak go sobie wyobrażam. Nie spodziewałem się że zrobienie ślimaka w glinie będzie tak trudne, wykop się osypywał, dno nierówne, wielkie kawały gliny uniemożliwiały równe ułożenie rury, a jeszcze w pewnym momencie okazało się, że żeby koparkowy mógł wykopać ostatni rów to trzeba zasypać te wcześniejsze, bo wyszły za blisko obok siebie. Więc w takim pośpiechu i niespodziewanych trudnościach mogłem nie wyrobić z pilnowaniem spadku i klops! Jak już zasypane to nie wyobrażam sobie odkopywania i poprawek, tym bardziej że czas mnie goni - do końca tygodnia muszę zalać ławy i zabezpieczyć wykop między nimi/ To plan minimum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 16.07.2013 17:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2013 Na szybko, co w dole u blekowcy. Dzisiaj koparkowy (który to już?) zakończył w końcu kopanie ław. Zdążyłem już usunąć z wykopu to co leżało luzem, sypnąłem na dno trochę chudziaka i jestem gdzieś w połowie układania folii budowlanej w wykopie. Niestety miejsce w wykuszu będzie upierdliwe, tuż przy wykopie leży sobie hałda gliny i ani myśli zniknąć sama z siebie. Zastanawiam się jak w tym miejscu zamocuję folię bo nie ma tam płaskiego miejsca nad wykopem bym mógł umocować ją kamieniami. Jakoś dam radę. Przy rozsypywaniu chudziaka miałem małą przygodę. Wykop przy hałdzie z chudziakiem ma z około 1 m. Żeby taczkę załadowaną chudziakiem spuścić w dół używałem drzwi od WC które sobie skleciłem z desek jakiś czas temu. Zjazd wyszedł dość stromy, więc spuszczałem najpierw taczkę na dno a sam schodziłem obok. Jeden raz jednak nie dość się zaparłem i poleciałem za taczką. Że ta skubanica w wykopie stanęła od razu w miejscu tom się do niej i chudziaka przytulił . Poleżałem chwilę, członki pozostały władne, więc ostrożnie powróciłem do czynności budowlanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 17.07.2013 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2013 Oj narowista ta taczka Uważaj na siebie łatwo złapać różne kontuzje na budowie. Ja zaliczyłem 2 x skręcenie kostki. Stłuczenie żebra a o zadrapanich i siniakach nawet nie warto wspominać. Jednak najbardziej ostatnio wkurzające są bąble po komarach. Jeden ostatnio upier ..... mnie w powiekę i spuchła tak że na oko nie widziałem. Wyglądałem jak cyklop . Mam z nimi zatem ostatnio na pieńku i wydałem im regularną wojnę. Wyciąłem całe trawsko i chaszcze wokół domu prawie do ziemi. Namówiłem teżsąsiada by skosił swoją łakę i łąkę drugiego sąsiada. Dał się namówić i teraz jest ich zdecydowanie mniej. Można posiedzieć wieczorem na tarasie (z palet oczywiście) i podziwiać zachód słońca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 18.07.2013 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2013 Na szybko nadganiam. Folia położona, sklejona. Wykop wyszedł w sumie z 20 - 30 cm za nisko, po naradzie z kierbudem, ławę lejemy jak jest, nadrobimy wysokość murkiem fundamentowym. Niestety miejscami nie dopilnowałem szerokości i wykop jest za wąski. Ława wyjdzie o szerokości dynamicznie dopasowującej się do warunków brzegowych wykopu. Trwa szalowanie styropianem. W jednej z paczek kolejne mrowisko. Pozdrawiam czytaczy z rewo66 na czele (bo się ujawnił )... blekowca ledwo żywy, ale szczęśliwy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 18.07.2013 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2013 Jak to ujawnił Ja tu jestem non stop No może czasami duchowo wspieram zmagania gospodarza tegoż DB Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BiG35 18.07.2013 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2013 Ława może być szersza, nigdy węższa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 18.07.2013 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2013 To już z kierbudem, na miejscu ustalimy. W najgorszym razie w niektórych miejscach zrezygnuję ze styropianu od wnętrza domu wrrrrrrrrrrr! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BiG35 20.07.2013 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 Za wąski wykop to nie jest problem. Nie rezygnuj tak szybko z tego co zaplanowałeś. Twarda glina, ale dasz radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 20.07.2013 08:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 Dzięki BiG35, mocny doping i motywacja to jest to czego mi trzeba na tym etapie. Miejsca zbyt wąskie poszerzyłem szpadlem. Okazało się że glina pod folią uzyskała wilgotność optymalną, jest spoista, ale łatwo odchodzi od szpadla. Kolejne miejsce to kolejny problem - w wykopie pod ławę wewnętrzną koparkowy zjechał tak na 10 cm z osi. Szerokość dobra, zbrojenie w osi będzie miało otulinę, a murek na ławie się zmieści. Pytanie czy tak może zostać, czy znowu, odsłonić folię, szpadlowanie, zlepić folię i montować szalunek?Myślę czy na poniedziałek nie wołać i ekipy z którą jestem umówiony na wylewanie - oni pewnie z resztą przygotowań uwinęliby się w 1 dzień, więc we wtorek pewnie wylewanie i po południu mógłbym do rodzinki dołączyć nad morze - pobyt i tak mam opłacony, bo to wczasy z mojej firmy. Z wczasów w poniedziałek syn wraca więc pewnie mógłby podlewać beton. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wekto 20.07.2013 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 To pomysl jeszcze o tych podgladaczach, ktorzy sie nie wypowiadaja ale i tak dopinguja . Nie mam co Ci napisac, bo to wszystko jeszcze przede mna. Szpadle, glina i masa roznych dziwnych rzeczy ktorzy inni maja za soba. BTW. Moze miales czas (pytanie retoryczne?) aby zobaczyc co tam slychac z OZE? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 20.07.2013 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 Dzięki Wekto za odzew. Jeśli chodzi o OZE to moje poglądy wyłuszczył szczegółowo Bogdan Szymański w swoim blogu. Obecnie sejm proceduje tzw. mały trójpak, w największym skrócie - nadmiar produkowanego prądu można będzie odsprzedać po 80 % ubiegłorocznych cen, czyli jakieś 15 - 16 groszy za kWh. W moim przypadku mógłbym zatem rozważać jakąś małą instalację gdzie większość prądu w okresie szczytowym (lato, dni słoneczne) mógłbym spożytkować sam. To z kolei oznacza małą instalację i małe oszczędności. Szkoda zachodu. Czekam na duży trójpak. Dzisiaj oczekując na umówionego 'górala' - uległem lenistwu i na budowę dotarłem dopiero o 14-tej. Zakopałem pod ławą przepust na rurę z wodą, poprawiłem tu i ówdzie wykop i fajrant. Góral wieczorem przybył wcześniej, pooglądał, pogadaliśmy - znaczy się bicie piany było, jutro się wyceni i zobaczymy czy go biorę. Mam nadzieję że tak i spokojnie po wylaniu ław i po powrocie z wczasów będę mógł zająć się murowaniem ścian fundamentowych. Dzisiaj na działce znalazłem ślady bardzo porządnych 'nieznanych sprawców - kupka piasku blisko bramy uległa zmniejszeniu gdzieś o połowę, ale teren wokół wyrównany, także nawet mam teraz trochę wygodniej. Może to ekipa od przyłącza wody kończyła? Dziwne. Poza tym nic nie zginęło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artix1 20.07.2013 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 To pomysl jeszcze o tych podgladaczach, ktorzy sie nie wypowiadaja ale i tak dopinguja Tak jest, czuj się obserwowany . Miłego wypoczynku nad morzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.