Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie Z99 dla parki przyszłych emerytów ;-)


Recommended Posts

Z tymi wodociągami to od dłuższego czasu temat się wałkuje, że w sumie sam nie wiem co o tym myśleć. wersja sąsiadów jest taka, że pierwotnie miało się skrzyknąć 16 sąsiadów i wspólnie złożyć się na zrobienie wodociągu. Gdy już miały się zaczynać prace i trzeba było dać kasę, 13 się wycofało że w ciągu najbliższych 5 lat nie będą się budować. Raz że pozostali musieli wyłożyć więcej, to wynikła potrzeba zmiany projektu itp. Po takim numerze sąsiedzi postanowili nie przekazywać wodociągom rurociągu tylko przy okazji podłączeń kolejnych użytkowników ściągać swego rodzaju partycypację. Tyle że wykonawcą były wodociągi właśnie i z tego co zrozumiałem to zaginął im dziennik budowy tego wodociągu. No i w stosunku do mnie wodociągi zachowują się jakby były właścicielem wodociągu lub miały do niego prawa. Choć zwróciłem uwagę że w np. w zapewnieniu dostawy wody piszą że ten wodociąg jest przez nich eksploatowany, a nie że są jego właścicielem. Historia sąsiadów brzmi logicznie, sęk w tym że dopóki nie mam 'papieru' w ręku to nie mam też podstaw do płacenia.

No trzeba sprawdzić w gminie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szczerze mówiąc, nie chce mi się wierzyć, że wodociąg eksploatuje i podłącza kolejne przyłącza do czegoś, co nie jest jego, to kwestia choćby awarii i tego, kto ma przyjechać łatać dziurę w rurze, z której woda płynie po całej ulicy.

 

Nie znam gościa, ale jeśli to typowy chłopek-roztropek, to on może, owszem, być przekonany, że on płacił za tą rurę, to ona jest jego, podpisywał jakieś tam papiery, ale kto to by spamiętał, co to było...

 

Gmina gminą, ale przejdź się może też i do tych innych sąsiadów, zwłaszcza tych podłączonych. Może potwierdzą jego wersję, a może się okaże, że gość jest potomkiem tych cwaniaków, co to Most Kierbedzia przyjezdnym sprzedawali :)

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innych sąsiadów podłączonych nie ma :jawdrop:

To znaczy cały rurociąg został do nich doprowadzony, ale odcinek za sąsiadami jest uszkodzony. Kilka miesięcy po podłączeniu z dalszego odcinka zaczęła lecieć woda, sąsiadka wezwała wodociągi, ci zamontowali zawór i odcięli dalszą część i mi np. napisali że tamten odcinek jest rurociągiem prywatnym którego oni nie eksploatują. Sąsiedzi podłączyli się do gminnego wodociągu - ze 100 m, a drudzy mają studnię - ponoć woda paskudna i do picia butelkowaną kupują. Także po takich historiach sąsiadów mogę chyba uważać się za szczęściarza, że za głupie 2 patyki więcej problem z wodą rozwiązany.

 

Sąsiad raczej nie sprawia wrażenia chłopka roztropka, wygląda na to że wie co mówi, a kwestie prawne konsultowali z prawnikiem. Jak wszyscy z resztą na mojej nowej ulicy - prywatna droga, prywatny wodociąg, niejasne układy - bez prawnika to trudno tu funkcjonować. Może nawet jakaś kancelaria się zbuduje obok ;)

Edytowane przez blekowca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, nie chce mi się wierzyć, że wodociąg eksploatuje i podłącza kolejne przyłącza do czegoś, co nie jest jego, to kwestia choćby awarii i tego, kto ma przyjechać łatać dziurę w rurze, z której woda płynie po całej ulicy.

Zwróć się pismem do wodociągów.

Opisz sytuacje i poproś o wyjaśnienie.

Jeśli właścicielem " wodociągów " jest gmina, to też kopię prześlij " do wiadomości " gminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przespałem się z problemem i oto do czego doszedłem.

Do kosztów zbudowania wodociągu chcę się dołożyć niezależnie od tego czy to przekazanie praw nastąpiło czy nie, tak po prostu wydaje mi się uczciwie. Potwierdzę tylko czy rzeczywiście to ci sąsiedzi go zbudowali i czy rzeczywiście to oni jako główny inwestor rozlicza się z pozostałymi inwestorami.

Osobną kwestią pozostaje wyjaśnienie kwestii prawa do przyłączania nowych odbiorców do rurociągu. Jeśli faktycznie nie wodociągi to wtedy chciałbym żeby przejęli na siebie kwestię utrzymania sprawności przyłącza po upływie gwarancji wykonawcy. Przekazanie na przyłącza na własność gminie lub wodociągom nie wchodzi w grę bo jest on w drodze prywatnej i prawo do 'grzebania' w niej w celu np. konserwacji czy naprawy mam tylko ja, a nie gmina. To tyle na temat przyłącza wody.

 

Wczoraj kolejny odcinek przygód inwestora pt. Co jeszcze może pójść nie tak? (bardzo popularny motyw, nawet powiedziałbym oklepany)

Dzwoni koparkowy, że najbliższe dwa dni nie może u mnie robić, bo dziś musi skończyć jakąś rozgrzebaną robotę, a jutro bierze wolne. Dwa dni bez deszczu bez koparkowego w gliniastym wykopie - ryzykowne. Kilka telefonów i mam od dziś drugą ekipę, zaczną od wywiezienia ziemi i będą kontynuować kopanie rowu pod zewnętrzną część gwc. Wczoraj na działce więc niewiele zrobiłem. Przygotowałem wjazd z drugiej strony działki dla pompy do betonu, umyłem w końcu kalosze i trzeba było już wracać do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jeszcze może pójść nie tak? Można zostać totalnie 'olanym' przez ekipę. Narobili szumu że już jadą z rana, potem nie dojechali, zero uprzedzenia, dzwonię do nich nie odbierają, do szefa, "... bo problemy techniczne były.." miał sprawdzić co i jak i oddzwonić, oczywiście nie oddzwonił, ja próbowałem kilka razy, nie odbiera, zajęte, nieosiągalny.... Nieosiągalny to ja dla niego będę, posłałem sms-a że rezygnuję i tyle. Doceniłem rzetelność pierwszego koparkowego i do niego jutro wracam. Już jestem umówiony.

Teraz jeszcze dodatkowo martwię się odprowadzeniem wody z drenażu opaskowego. Z ukształtowania terenu wynika że nie da rady odprowadzić zbierającej się wody grawitacyjnie. Kierbud coś mi wspominał o tym że w przypadku drenażu nagromadzonej wodzie wystarczy zapewnić odpowiednią powierzchnię parowania żeby się jej pozbyć. Ja myślę o tym żeby podprowadzić wodę do brzegu działki w miejscu gdzie wysypię żwir, a nad nim posadzę dzikie róże które tak zawzięcie wycinałem. Jako chwast radziły sobie bardzo dobrze, to może pomogą wyciągnąć nadmiar wody z gleby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujc6n0DhVGPY0PdEKof3ujekM00QmBP1JQgCBpWNauM=s700

widoczny wlot powietrza do domu - to ta pionowa pomarańczowa rura

 

UYcKrFiJXZZ5q-wcdt2fapzTFpoUXPPDsXqlpIjyLoU=s700

hałda gliny z wykopu, ławica wykorzystana jako stojak na gumiaki ;-)

 

ecsHc-i2fBZIp1D39ofA0tEH7ocaa3-X2JMn6Y1kWQo=s700

tu nieudany wykop pod część zewnętrzną gwc, ciągle osuwała się ziemia do środka, może dzisiaj w końcu dopisze szczęście i uda się sprawę zakończyć

 

eh4GVSyNlt9GnpnY5DLotHoXYvgwfQGrV9pRDDZhylM=s700

tutaj kończy się zakopana część gwc i powinno nastąpić podłączenie części zewnętrznej

 

 

-YrM4dQwZxQ2pZXhON7J6oXHzgXpWsQeLSz-hfqAorM=s700

i jeszcze widok na najnowszy nabytek na budowie - mam swój kranik :)

Edytowane przez blekowca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło kilka dni i kilka ekip...

Gwc zasypane, rurka od wody wpuszczona pod przyszłą ławą. A naniszczyli mi tych ławic. Normalnie krwawica geodetów prawie na marne poszła. Improwizując i kombinując wytyczyłem jednak ławy pod ściany, zostawiłem sobie wymierzenie wykusza na popołudnie i wieczór. Dowieźli mi też piasek zasypowy - na razie tylko 22 tony, do podsypywania szalunków. Między koparkowym, a dostawcą piasku powstała zasadnicza dla mnie różnica zdań - czy po glinę z mojej działki ustawią się kolejki chętnych i wezmą ją z pocałowaniem owłosionej ręki - tfu tfu - czy jest to odpad z którym nie ma co zrobić trzeba się go pozbyć i tyle.

 

Nie jestem do końca pewny czy moje gwc będzie się nadawało do użytku. :eek:. Ślimak pod domem zakopywał koparkowy i chociaż się starał, to musiał uszkodzić rurę albo złącze, bo jak odkopywałem koniec żeby podłączyć część poza domem to poleciało z niego tak z 10 litrów wody. Natomiast gdy ja sam wlałem wodę żeby sprawdzić czy przeleci, to niestety nic się nie pokazało po drugiej stronie. Albo nieszczelność jest tak znaczna że całość poleciała sobie do gruntu, albo mam gdzieś niezachowany spadek i zbiornik na wodę - w tym drugim przypadku gwc pozostanie tylko wprawką....

Na ten wypadek mam plan B, zrobię sobie w domu wymiennik typu rura w rurze - opisywałem jakiś czas temu w jaśkowych wynalazkach jak go sobie wyobrażam. Nie spodziewałem się że zrobienie ślimaka w glinie będzie tak trudne, wykop się osypywał, dno nierówne, wielkie kawały gliny uniemożliwiały równe ułożenie rury, a jeszcze w pewnym momencie okazało się, że żeby koparkowy mógł wykopać ostatni rów to trzeba zasypać te wcześniejsze, bo wyszły za blisko obok siebie. Więc w takim pośpiechu i niespodziewanych trudnościach mogłem nie wyrobić z pilnowaniem spadku i klops! Jak już zasypane to nie wyobrażam sobie odkopywania i poprawek, tym bardziej że czas mnie goni - do końca tygodnia muszę zalać ławy i zabezpieczyć wykop między nimi/ To plan minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybko, co w dole u blekowcy.

Dzisiaj koparkowy (który to już?) zakończył w końcu kopanie ław. Zdążyłem już usunąć z wykopu to co leżało luzem, sypnąłem na dno trochę chudziaka i jestem gdzieś w połowie układania folii budowlanej w wykopie. Niestety miejsce w wykuszu będzie upierdliwe, tuż przy wykopie leży sobie hałda gliny i ani myśli zniknąć sama z siebie. Zastanawiam się jak w tym miejscu zamocuję folię bo nie ma tam płaskiego miejsca nad wykopem bym mógł umocować ją kamieniami. Jakoś dam radę.

 

Przy rozsypywaniu chudziaka miałem małą przygodę. Wykop przy hałdzie z chudziakiem ma z około 1 m. Żeby taczkę załadowaną chudziakiem spuścić w dół używałem drzwi od WC które sobie skleciłem z desek jakiś czas temu. Zjazd wyszedł dość stromy, więc spuszczałem najpierw taczkę na dno a sam schodziłem obok. Jeden raz jednak nie dość się zaparłem i poleciałem za taczką. Że ta skubanica w wykopie stanęła od razu w miejscu tom się do niej i chudziaka przytulił ;). Poleżałem chwilę, członki pozostały władne, więc ostrożnie powróciłem do czynności budowlanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj narowista ta taczka ;)

Uważaj na siebie łatwo złapać różne kontuzje na budowie. Ja zaliczyłem 2 x skręcenie kostki. Stłuczenie żebra a o zadrapanich i siniakach nawet nie warto wspominać.

 

Jednak najbardziej ostatnio wkurzające są bąble po komarach. Jeden ostatnio upier ..... mnie w powiekę i spuchła tak że na oko nie widziałem. Wyglądałem jak cyklop ;). Mam z nimi zatem ostatnio na pieńku i wydałem im regularną wojnę. Wyciąłem całe trawsko i chaszcze wokół domu prawie do ziemi. Namówiłem teżsąsiada by skosił swoją łakę i łąkę drugiego sąsiada. Dał się namówić i teraz jest ich zdecydowanie mniej. Można posiedzieć wieczorem na tarasie (z palet oczywiście) i podziwiać zachód słońca. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybko nadganiam. Folia położona, sklejona. Wykop wyszedł w sumie z 20 - 30 cm za nisko, po naradzie z kierbudem, ławę lejemy jak jest, nadrobimy wysokość murkiem fundamentowym. Niestety miejscami nie dopilnowałem szerokości i wykop jest za wąski. Ława wyjdzie o szerokości dynamicznie dopasowującej się do warunków brzegowych wykopu. Trwa szalowanie styropianem. W jednej z paczek kolejne mrowisko.

Pozdrawiam czytaczy z rewo66 na czele (bo się ujawnił :))...

blekowca ledwo żywy, ale szczęśliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki BiG35, mocny doping i motywacja to jest to czego mi trzeba na tym etapie. Miejsca zbyt wąskie poszerzyłem szpadlem. Okazało się że glina pod folią uzyskała wilgotność optymalną, jest spoista, ale łatwo odchodzi od szpadla.

Kolejne miejsce to kolejny problem - w wykopie pod ławę wewnętrzną koparkowy zjechał tak na 10 cm z osi. Szerokość dobra, zbrojenie w osi będzie miało otulinę, a murek na ławie się zmieści. Pytanie czy tak może zostać, czy znowu, odsłonić folię, szpadlowanie, zlepić folię i montować szalunek?

Myślę czy na poniedziałek nie wołać i ekipy z którą jestem umówiony na wylewanie - oni pewnie z resztą przygotowań uwinęliby się w 1 dzień, więc we wtorek pewnie wylewanie i po południu mógłbym do rodzinki dołączyć nad morze - pobyt i tak mam opłacony, bo to wczasy z mojej firmy. Z wczasów w poniedziałek syn wraca więc pewnie mógłby podlewać beton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pomysl jeszcze o tych podgladaczach, ktorzy sie nie wypowiadaja ale i tak dopinguja :). Nie mam co Ci napisac, bo to wszystko jeszcze przede mna. Szpadle, glina i masa roznych dziwnych rzeczy ktorzy inni maja za soba.

 

BTW. Moze miales czas (pytanie retoryczne?) aby zobaczyc co tam slychac z OZE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wekto za odzew. Jeśli chodzi o OZE to moje poglądy wyłuszczył szczegółowo Bogdan Szymański w swoim blogu. Obecnie sejm proceduje tzw. mały trójpak, w największym skrócie - nadmiar produkowanego prądu można będzie odsprzedać po 80 % ubiegłorocznych cen, czyli jakieś 15 - 16 groszy za kWh. W moim przypadku mógłbym zatem rozważać jakąś małą instalację gdzie większość prądu w okresie szczytowym (lato, dni słoneczne) mógłbym spożytkować sam. To z kolei oznacza małą instalację i małe oszczędności. Szkoda zachodu. Czekam na duży trójpak.

 

Dzisiaj oczekując na umówionego 'górala' - uległem lenistwu i na budowę dotarłem dopiero o 14-tej. Zakopałem pod ławą przepust na rurę z wodą, poprawiłem tu i ówdzie wykop i fajrant. Góral wieczorem przybył wcześniej, pooglądał, pogadaliśmy - znaczy się bicie piany było, jutro się wyceni i zobaczymy czy go biorę. Mam nadzieję że tak i spokojnie po wylaniu ław i po powrocie z wczasów będę mógł zająć się murowaniem ścian fundamentowych.

 

Dzisiaj na działce znalazłem ślady bardzo porządnych 'nieznanych sprawców - kupka piasku blisko bramy uległa zmniejszeniu gdzieś o połowę, ale teren wokół wyrównany, także nawet mam teraz trochę wygodniej. Może to ekipa od przyłącza wody kończyła? Dziwne. Poza tym nic nie zginęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...