Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie Z99 dla parki przyszłych emerytów ;-)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zmieniłbym tą złączkę na nową- osobiście uważam,je za największy szajs, jaki wymyślono. U mnie, jak się ruszy przypadkiem, to przecieka na połączeniu z niebieską rurą.

Rurki można poprowadzić "na zaś", szczególnie, gdy mają być schowane w styro. Potem nie będzie możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzienniku marazm, zdjęć nie ma bo aparat zabiera żona - wystawia nasze 'graty' na tablicy, albo córka - obozy i wyjazdy...

'Słuchawce' dałem drugą szansę - odkręciłem, podusiłem, pomęczyłem i wydaje mi się, że ta pierońska nakrętka w końcu pasuje.

Oczywiście jak już poskręcam i pozgrzewam wszystkie rurki, to puszczę wodę w system i będę wypatrywał przecieków.

Wczoraj kolejne spowolnienie było - auto w warsztacie, na szczęście szybka i niedroga naprawa - dziś już odbieram je z powrotem.

Rurki zgrzewam więc popołudniami.

Wczoraj zrobiłem wyjście na kranik do ogrodu. I tu się pochwalę kreatywnością. Wypatrzyłem, że rurki przez ściany nie powinny przechodzić gołe tylko w osłonie z grubszej rury. Potrzebowałem zatem wykonać otwór w murze o średnicy około 30 mm. Najpierw pomyślałem o chudszej wersji 'condora' ale w castoramie nic takiego nie mieli, więc kombinowałem dalej i tu naszły mnie wspomnienia :stirthepot:

- szkolnym pacholęciem będąc zaczytywałem się w Winnetou i to on oczywiście był dla mnie wodzem wszechczasów, a nie jakiś tam Lenin :lol2:. Wódz ów posiadał wiele rozlicznych umiejętności, w tym również rzut dzidą. Pewnego razu pozostawiony sam w mieszkaniu, ze starej wędki zrobiłem sobie dzidę do trenowania, na tapczanie na kawałku kartki narysowałem tarczę i rozpocząłem rzuty do celu. Cóż kiedy niecelny rzut skierował wędkę na ścianę nad tapczanem wykonując w niej - idealnie okrągły otwór - nigdy się mamie nie przyznałem do sposobu 'produkcji'.

Zacząłem więc rozglądać się w casto za metalową rurką stosownej średnicy i udało się. Za jakieś 12 złociszy nabyłem chyba jakąś nóżkę czy cóś, która w BK zmiękczonym nieco wiertarką znakomicie sobie poradziła. Przy okazji narzędzie służy też za osłonę rurki pp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy odkryłeś staromurarskie narzędzie znane pod nazwą "rurhak" :)

 

J. (co dziecięciem będąc duuużo czasu spędzał u dziadka - przed wojną kształconego mistrza budowlanego :) )

 

PS:

Prawilny rurhak to kawałek rurki stosownej średnicy, z końcem wyciętym w ząbki. Używało się toto trochę jak mesla: przystawiało ząbkami do ściany i dużym młotkiem waliło mocno w przeciwny koniec. Co jedno bądź kilka uderzeń, zwłaszcza jak rurka już weszła w ścianę, należało nią poruszyć i delikatnie przekręcić. Obecnie rzecz właściwie całkowicie nieznana, ale jako nastolatek pod kierowniczym spojrzeniem dziadka zrobiłem w ten sposób przebicie w stropie.

 

PS2: a samochody to niestety tak mają. Nie wiem, czy to z zazdrości o uwagę poświęcaną budowie, czy po prostu wynikający z budowy sposób eksploatacji samochodu się mści, ale chyba w dzienniku każdego samoroba budowlanego są gdzieś wpisy poświęcone samochodowi, który się wziął i rozsypał. Mniej lub bardziej, niekoniecznie jednorazowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

PS2: a samochody to niestety tak mają. Nie wiem, czy to z zazdrości o uwagę poświęcaną budowie, czy po prostu wynikający z budowy sposób eksploatacji samochodu się mści, ale chyba w dzienniku każdego samoroba budowlanego są gdzieś wpisy poświęcone samochodowi, który się wziął i rozsypał. Mniej lub bardziej, niekoniecznie jednorazowo.

No samochód mój, to już i weteran, i prawie auto zombie, prawie coś takiego jak Jarkowe spodnie budowlane, tuż przed wymianą na nowe... Żyje toto własnym życiem, miewa narowy, przyzwyczajenia. Szyba od strony pasażera, elektrycznie opuszczana, do podnoszenia wymaga specjalistycznego wspomagania, tylnemu spryskiwaczowi już się nie chce, podobnie jak zamkowi od bagażnika. Lusterko boczne, raz skradzione, po wymianie, pękło i w takim świat oglądam. Rdzawi gdzie niegdzie... , ale nie ruszam bo zawsze to jakiś materiał jest. Ciągle jednak jedzie na trasie dom-praca-casto-budowa w różnych konfiguracjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio myślę na 'zespołem zaworowo-filtrowym' . Jak kupowałem kształtki w sklepie to sobie wymyśliłem, że zrobię to najprościej jak się da. Kształtka pp - z gwintem 1/2" , do niej zawór, do zaworu filtr, drugi zawór, kształtka pp z gwintem 1/2" i dalej rurkami. Jak przymierzyłem, to widzę, że jak teraz zamontuję w sposób opisany wyżej to już po zgrzaniu rurek nie będę miał możliwości filtra odkręcić od ściany, żeby np. za nim położyć kafelki. Coś mi się majaczy, że są takie rzeczy jak śrubunki, jak dam ją między zawór a filtr, to będę mógł filtr spokojnie wykręcić. Potwierdźcie czy nie błądzę, i może dziś po południu nawiedzę jaki sklep i uzupełnię sprawunki.

Jeszcze pytanie z gatunku ogólnych - jak mam do wyboru kształtki mosiężne, chromowane, stalowe, pp .... to czym się kierować przy wyborze, oprócz oczywiście samej estetyki i ceny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio myślę na 'zespołem zaworowo-filtrowym' . Jak kupowałem kształtki w sklepie to sobie wymyśliłem, że zrobię to najprościej jak się da. Kształtka pp - z gwintem 1/2" , do niej zawór, do zaworu filtr, drugi zawór, kształtka pp z gwintem 1/2" i dalej rurkami. Jak przymierzyłem, to widzę, że jak teraz zamontuję w sposób opisany wyżej to już po zgrzaniu rurek nie będę miał możliwości filtra odkręcić od ściany, żeby np. za nim położyć kafelki. Coś mi się majaczy, że są takie rzeczy jak śrubunki, jak dam ją między zawór a filtr, to będę mógł filtr spokojnie wykręcić. Potwierdźcie czy nie błądzę, i może dziś po południu nawiedzę jaki sklep i uzupełnię sprawunki.

Jeszcze pytanie z gatunku ogólnych - jak mam do wyboru kształtki mosiężne, chromowane, stalowe, pp .... to czym się kierować przy wyborze, oprócz oczywiście samej estetyki i ceny?

 

Jakością ;) no i oczywiście szczelnością :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śrubunki to zajebista sprawa.. tylko sobie dobrze pokombinuj z gwintami (wewn./zewn.) - może być albo grzejnikowy, albo zwykły, albo półśrubunek ;)

bez śrubunków nawet nie podchodź do tego bo się potem zawściekniesz jak będziesz musiał coś rozkręcić..

co do kształtek to chromowane są najładniejsze ale mnie osobiście wkurzają bo ze szczelnością u nich najsłabiej.. stalowe w ocynku to jak na trójniki czy czwórniki super sa, a reszta (np. śrubunki) mosiężna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy właściwie napisali wszystko, co trzeba, mi pozostaje dodać tylko dwie rzeczy:

1) jest coś takiego, jak "zawór śrubunkowy". Wygodne.

 

http://www.zielonydom24.pl/Img.ashx?Id=14067&w=400&h=400

 

2) W Leroju, w dziale hydraulicznym kupisz gotowe śrubunki i półśrubunki do zgrzewania z PP. Też wygodne.

 

http://www.skleparmatura.pl/uploads/product_images/midi/p-14646.jpg

 

http://www.skleparmatura.pl/uploads/product_images/midi/p-14652.jpg

 

http://www.skleparmatura.pl/uploads/product_images/midi/p-14659.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten zawór śrubunkowy doprowadza mnie do szału.. tzn. docelowo oczywiście nie będę co chwila go zamykał ale przy pracach wszelakich często nim machałem i strasznie ciężko chodzi (bo mała dźwignia jest).. najlepiej toto pozakladać przy bojlerze gdzie sie da.. i resztę (wszystko czego pozycja ma znaczenie) na śrubunki..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część instalacji robię w miedzi i też kupiłem takie zawory śrubunkowe- są małe i estetyczne.

 

Ale mają jedną wadę którą już wypomniał Artur strasznie ciężko chodzi dźwignia mam takich 4 i przy pracach gdy musiałem zamykać i otwierać zawór troszkę przeklinałem. Szczególnie jeden dał mi w kość bo jest w niewygodnym miejscu :( Ale generalnie to dobre rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń wynika, że to zależy od producenta zaworu. Zwłaszcza popularne Valvexy mają to do siebie, że jeśli zawór nie jest regularnie przekręcany, to bez narzędzi nie ma co do niego nawet podchodzić (co jest szczególnie bolesne w przypadku zaworków "do pralki/kibla" z plastikowymi metalizowanymi gałkami, one się natychmiast rozłamują na trzpieniu).

Zawory Ferro są pod tym względem o wiele lepsze, może za dużo powiedziane byłoby, że chodzą lekko, ale przynajmniej można je po paru miesiącach nieruszania bez problemu przekręcić ręką, nawet nie siłując się specjalnie. A jako zaworki odcinające do pralki/spłuczki/baterii i tak najlepiej używać odrobinkę droższych, ale o niebo lepszych zaworów z głowicą ceramiczną, one zawsze chodzą leciutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń wynika, że to zależy od producenta zaworu. Zwłaszcza popularne Valvexy mają to do siebie, że jeśli zawór nie jest regularnie przekręcany, to bez narzędzi nie ma co do niego nawet podchodzić (co jest szczególnie bolesne w przypadku zaworków "do pralki/kibla" z plastikowymi metalizowanymi gałkami, one się natychmiast rozłamują na trzpieniu).

Zawory Ferro są pod tym względem o wiele lepsze, może za dużo powiedziane byłoby, że chodzą lekko, ale przynajmniej można je po paru miesiącach nieruszania bez problemu przekręcić ręką, nawet nie siłując się specjalnie. A jako zaworki odcinające do pralki/spłuczki/baterii i tak najlepiej używać odrobinkę droższych, ale o niebo lepszych zaworów z głowicą ceramiczną, one zawsze chodzą leciutko.

 

W miejscach które wymieniłeś ja mam zawory kątowe oczywiście te z głowicami lepszymi niż te plastikowe g ........ , chyba że ty też je (zawory katowe) masz na uwadze. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli zawory ferro z głowicą ceramiczną można brać.

Natomiast ja mam z dzisiaj zdecydowane odradzenie wykrywacza profili Stanleya - S100. Moje stare ustrojstwo odmówiło parę dni temu pracy, chociaż miało nową baterię, więc wziąłem tego stanleya. Po pierwsze instrukcja - same piktogramy, z ledwością pokumałem o co może chodzić, ale nawet po tym... kompletna losowość we wskazywaniu czegokolwiek. Przy najbliżej okazji zwracam, mam nadzieję, że bez problemów.

 

Ciąg dalszy zgrzewania rurek. Byłem dziś w pobliżu miejsca gdzie będzie filtr, a ponieważ zakupiłem już śrubunki to próbowałem skręcić całość celem przymiarki. I tu zapłaciłem frycowe - wewnętrzną część śrubunku przykręca się od środka, a takich kluczy to nie mam, zatem wycieczka do sklepu mnie czeka, ale to już w poniedziałek.

 

Jak w związku ze spodziewaną sprzedażą działki, schodzi ze mnie ciśnienie finansowe, tak zaczyna martwić mnie moje tempo. Ciągle jakieś sprawy, kulejące zdrowie, rodzinne, nie pozwalają 'ruszyć z kopyta'. Ostatnio żona pytała mnie czy jestem szczęśliwy bo buduję jak zawsze chciałem. A ja o dziwo musiałem się zastanawiać :eek::eek:. Nawet modliłem się o powrót 'radości budowania' i wigor. Mam nadzieję na szybki odzew :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...