Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie Z99 dla parki przyszłych emerytów ;-)


Recommended Posts

no wiesz.. wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.. powiem tak, my z żoną też jesteśmy zmęczeni.. nie ma się co oszukiwać.. jak się pracuje w zupełnie innej branży i raczej przy biurku to taki fizyczny zapieprz powoduje zmeczęczenie.. żona położyła wszystkie płytki ceramiczne, ja docinałem itp. - pierwszy raz w życiu to robiliśmy.. dzisiaj szlifowała gładzie (ktore wcześniej sama położyła) - też sama.. ja w tym czasie właśnie z hydrauliką walczyłem, panelami i sam nie wiem czym jeszcze.. i to zmęczenie powoduje czasem frustrację.. bo jak się nie frustrować jak cos nie poszło, bo odkręcasz te cholerne śrubunki piąty raz a potem okazuje się ze coś jeszcze masz wsadzić i rozkręcasz.. i to zmęczenie powoduje takie myśli.. ale nie martw się, nie jesteś sam.. jak nie masz wielkiego ciśnienia to po prostu lekko odpocznij.. my na rowerze ostatnio cały dzień spędziliśmy.. pomaga..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jedyny wykrywacz metali "budowlanych", z jakim się spotkałem (a widziałem ich trochę) i który dawał realne wskazania mogące być realną podpowiedzią odnośnie tego, co w ścianie siedzi to był Bosch niebieski. Wszystkie inne, zwłaszcza tanie modele zapewniały całkowitą losowość wskazań. Co ciekawsze, wszystkie działają doskonale w sklepie, kiedy się je testuje - wtedy jest perfekt. Nawet w domu też działają ok. Na budowie, czy też w tymże samym domu, ale kiedy potrzebujemy konkretnych wskazań - całkowita porażka, albo nie wykrywa nic, albo twierdzi, że np. cała ściana jest stalowa i pod napięciem.

Sam mam wykrywacz Stanleya, model kupiony w Lidlu i działa różnie, niemniej nauczyłem się już rozpoznawać jego fochy i jakoś sobie radzimy :)

 

Klucz do śrubunków - też nie mam :) Znakomicie go u mnie zastępuje dłuto "szpicak" do młotowiertarki - czworokątny szpic świetnie pasuje do gniazda końcówki śrubunku, za sześciokątne "stylisko" kręcę kluczem. nie mając pod ręką szpicaka kiedyś podobnie użyłem bardzo małego młotka (część szpiczasta - do rurki).

 

A co do "chwili zwątpienia" - nie łam się, to normalne. Mija :) A potem wraca. I znów mija. I tak jeszcze parę razy. Potem, kiedy już usiądziesz na swoim własnym tarasie (czy gdzieśtam) z browarem w garści i popatrzysz, że to wszystko Ty, Temi Ręcami zrobiłeś - cały spuchniesz z dumy. A za moment, pójdziesz w jakieś inne miejsce domu, spojrzysz na coś, co Ci wyszło niespecjalnie, pokiwasz głową, przypomnisz sobie te wszystkie wnętrza z inspiracji i realizacji "na tip top", którymi się zwłaszcza forumowiczki tu na forum chwalą i będziesz miał ochotę się uchlać z rozpaczy :) Pamiętaj jednak, że nawet ci od wnętrz jak z katalogu wnętrzarskiego też nie wszystko na pewno pokazują (bo gdzieżby skazy na krystalicznej wizji mogli), a satysfakcji z samodzielnego dojścia do czegoś nie zastąpi nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........... A co do "chwili zwątpienia" - nie łam się, to normalne. Mija :) A potem wraca. I znów mija. I tak jeszcze parę razy. Potem, kiedy już usiądziesz na swoim własnym tarasie (czy gdzieśtam) z browarem w garści i popatrzysz, że to wszystko Ty, Temi Ręcami zrobiłeś - cały spuchniesz z dumy. A za moment, pójdziesz w jakieś inne miejsce domu, spojrzysz na coś, co Ci wyszło niespecjalnie, pokiwasz głową, przypomnisz sobie te wszystkie wnętrza z inspiracji i realizacji "na tip top", którymi się zwłaszcza forumowiczki tu na forum chwalą i będziesz miał ochotę się uchlać z rozpaczy :) Pamiętaj jednak, że nawet ci od wnętrz jak z katalogu wnętrzarskiego też nie wszystko na pewno pokazują (bo gdzieżby skazy na krystalicznej wizji mogli), a satysfakcji z samodzielnego dojścia do czegoś nie zastąpi nic.

 

Hi hi dobrze prawicie kolego Jarosławie. Jak mi czasami balonik dumy się nadmie to zona od razu "poprawiłbyś to lub tamto" Tez mam parę takich miejsc na widok których jest tylko jedno wyjście "uchlać się z rozpaczy".

 

Artur ma rację czasami trzeba trochę zwolnić i odpuścić na 1 , 2 dni. Ale po tych wszystkich emocjonalnych i fizycznych zawirowaniach jest światełko w tunelu. Niedługo ty też będziesz mógł się uchlać z rozpaczy (wiem nie używasz alkoholu- ale np kawą lub herbatą) na widok paru bugów budowlanych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli już wiem jak jest, zniechęcenie pojawia się i znika... Trzeba robić swoje i już. Dołożyłem jeszcze do tego trochę wysypiania, więcej wody, magnezu i wapnia, plus jakieś mikroby na trawienie i można działać dalej.

Wczoraj zwróciłem felerny czujnik profili, nabyłem coś 'a la klucz do śrubunków (to mieli na półce 'samochodowej' tańsze i działa. Skręciłem zestaw zaworowo-filtrowo-śrubunkowy na sucho, wykułem dla niego podejścia na ścianie w toalecie i trzeba było wracać do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestaw zaworowo-filtrowy .... ciągle się robi. Jest ciasno, dużo zakrętasów, i związanych z tym błędów. Jak w końcu się przez to przebiję to dalej powinno być już łatwiej.

 

Czy istnieje jakiś patent na prężące się rurki pp, typu grzanie suszarką, ...?

Edytowane przez blekowca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim konkretnym przypadku temperaturę ciepłej wody w rurach chcę ustawić na 45*, teraz jest około 20 - 25*. Współczynnik podają (mm/m*K = 0,15) wychodzi więc 3 - 4 mm na metr. Rury prowadzę w między warstwami styropianu po podłodze - to chyba otulina jeszcze niepotrzebna? Może tylko do wyprowadzeń w ścianach.

 

Zgrzewając, myślę już o przeprowadzeniu próby ciśnieniowej. Korki widziałem, to nie problem. Są wątpliwości jednak:

 

  1. Jak tymczasowo połączyć obiegi ciepły z zimnym?
  2. Jak po próbie spuścić niepotrzebną wodę? Dać jakiś zawór spustowy w najniższym punkcie? Mam mieć POŚ i na razie brak możliwości prostego pozbywania się ścieków.
  3. Przy napełnianiu instalacji, jak zrealizować odpowietrzenie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. ja połączyłem przy prysznicu wężykiem 30cm i dwoma nyplami

2. Zawór spustowy albo cokolwiek w najniższym punkcie.. wody w rurach to parę wiaderek tylko jest.. ja puszczałem z bojlera 200l na podwórko szlauchem.. to nie ścieki przecież tylko czysta woda..

3. odpowietrznik z zaworkiem w najwyższym punkcie - ja mam na strychu bojler i naczynie przeponowe więc chyba mam odpowietrzone..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prężenie nie przeszkadza w niczym, o ile tylko rurkom zostawisz trochę luzu. Czyli w ścianie - koniecznie w otulinie. W podłodze styropian powinien wystarczyć, jeśli tylko masz go na tyle grubo, żeby rury były osłonięte wokół. Na parterze to nie problem zwykle, ale np. na poddaszu już owszem.

 

Do prób ciśnieniowych nie wiem, czy nie lepiej robić na każdym obiegu osobno. Bardziej czasochłonne, ale w razie problemu mniej szukania potem.

Jeśli koniecznie chcesz naraz - kup sobie wężyk elastyczny w oplocie, dwa nyple i po prostu zrób "zwarcie" na wyprowadzeniach którejś baterii :)

 

Spuszczanie wody - a musisz dokładnie? Bo nie wiem, planujesz na zimę zostawić jeszcze chałupę nieogrzewaną? Ryzykowne trochę... Jeśli bardzo trzeba, to po zalaniu instalację warto byłoby dokładnie przedmuchać, pożycz skądś kompresor po prostu. A jeśli chodzi po prostu o spuszczenie wody z powodu, że dalsze prace, to się nie pierdziel, otwórz najniższy zawór jaki masz, podstaw wiadro, potem otwórz zawór w najwyższym punkcie i idź się napić herbaty :)

Odpowietrzanie tak samo, tylko w odwrotnej kolejności. I też się tym nie kłopocz, instalacja się dość szybko sama odpowietrzy, najwyżej przy pierwszych paru użyciach krany będą parskać :)

 

EDIT: nie miałem odświeżonej strony i pisząc nie wiedziałem, że Artur mnie ubiegł. Jeśli na szczycie instalacji jest bojler, to odpowietrzenie oczywiście warto zrobić dokładniej, wtedy odpowietrznik zainstalowany na stałe może być dobrym pomysłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...A jeśli chodzi po prostu o spuszczenie wody z powodu, że dalsze prace, to się nie pierdziel, otwórz najniższy zawór jaki masz, podstaw wiadro, potem otwórz zawór w najwyższym punkcie i idź się napić herbaty :)

...

Właśnie o to chodziło, porady zastosowane, także w sobotę już prawie cały parter mam oblecony. Została jeszcze góra, ale w poniedziałek niewiele zrobię bo kolejna agencja ogląda mieszkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądanie wczoraj się odbyło, jeszcze nawet doszedł kolejny klient. Jakie ludzie mogą mieć koncepcje na swoje M :rolleyes:, w stylu '"... a jezioro da się tu, :o"

- kto bogatemu zabroni.

Po oględzinach, pojechałem na budowę, chociaż 2 godzinki wykorzystać. Przeniosłem sprzęty na górę, zdążyłem zrobić podejście do pralki w pralni i podłączyłem pierwsze rurki do pionu, ciasno i niewygodnie, ale dałem radę.

 

Na piątek jesteśmy umówieni do notariusza z kupcem na działkę. Oby wszystko poszło pomyślnie - Murphy, weź sobie wolne tym razem, albo urlop, czy co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Może dziś wezmę jeszcze pstrykacza i jutro wrzucę ku uciesze licznie zgromadzonej gawiedzi :popcorn:.

skleroza blekowcę nie boli, porobiłem trochę fotek telefonem, starym telefonem, a że było ciemno to osoby co wrażliwsze proszone są o nieoglądanie tego co poniżej...

No dobra, uprzedzenie było, teraz program od lat 18-tu :p

 

DSC01705.JPG

pomieszczenie techniczne, podejście do zasobnika cwu i umywalki, na dole widać niedokończoną jeszcze rurkę - tu pójdzie tymczasowy zawór spustowy

DSC01706.JPG

w siną dal, rurki do kuchni lecą..., z odnogą w lewo do WC na parterze, widok z perspektywy kota

 

DSC01707.JPG

i jeszcze raz rozstaj dróg z góry, obok - gratownik dorobił się zgrabnego postumentu

 

DSC01708.JPG

i kuchnia - podejścia od lewej; zmywarka, zlewozmywak i wyjście na ogród uzyskane rurhakiem starożytnym. Kanaliza rozkręcona dla wygody hydraulika - znaczy mnie :lol:, skręcę po udanej próbie szczelności.

 

DSC01709.JPG ciemność widzę, w WC znaczy

 

DSC01710.JPG

w mrokach majaczy również zespół śrubunkowo-zaworowo-filtrowy

 

DSC01712.JPG

przechodzimy do łazienki, nieco jaśniej, prawda? tu podejście do umywalki

 

Pionu już nie pokażę, bo tylko czarność widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha.. pytam nie dlatego tylko ostatnio wierciłem w płytkach a pod spodem rurki - musiałem pomiędzy płytkami wywiercić.. i jak nierówno będzie to za parę lat może się przydać że jest równo.. ja przy zgrzewaniu dodatkowo markerem zaznaczałem aż do krawędzi z której strony rurka jest wsadzona - kreska pomaga też w ustawianiu a potem zostaje..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tak blisko siebie rozstawionych wylotach podejść będziesz bardzo klął montując na nich cokolwiek. W skrajnym przypadku, przy mocno rozbudowanych zaworkach może się to nawet okazać niemożliwe.

 

Jak już marudzę, to przyczepiłbym się jeszcze do peszli z przewodami, nie podoba mi się, że się krzyżują. Ciężko będzie wokół tego utkać styropian, dodatkowo mogą się potem zagniatać pod naciskiem warstw.

 

Dobrze widzę przy wyjściu na ogród, przewód sobie chlasnąłeś przecinakiem? :lol: To jest najfajniejszy moment przy takich robótkach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...