Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie Z99 dla parki przyszłych emerytów ;-)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co może być gorsze od przeprowadzki? Ano wyprowadzka... Zamieszanie, chaos, brak czasu, sił, tylko bez tej motywacji że to już...

Te dwa masakryczne dni jeszcze odchorowuję - nałykałem się kurzu, nadygałem na zapas na całe życie. Żona mówi, że jej następna przeprowadzka to na cmentarz.

Pomarudziłem, teraz o postępach. Zbyt powolne niestety są. Łazienka wczoraj prawie skończona. Zostało, pomalowanie sufitu, obsadzenie drzwi do prysznica (zamówione)

http://www.floreno.pl/dane/full/c458c227abb74cc1b1ca380fc2f90e1b.jpg

światło u góry, zamontować kratkę wywiewną reagującą na wilgoć, zamontować panel grzewczy, jaki zestaw prysznicowy, lustro, drzwi i gotowe!

 

Kuchnia - terakota, fugowanie na jakieś 60%, dzisiaj ma być koniec. Czeka w kolejce położenie cokolików, malowanie ścian. Zdecydowałem, żeby na tym etapie nie wstawiać jeszcze docelowych mebli. Zamiast tego wstawimy tymczasem nasze dobra, zapełniające salon prawie w całości - robota pójdzie sprawniej.

 

Wszystkie futryny na parterze wstawione i z grubsza obrobione.

Na zewnątrz domu, utwardzone miejsce przed płotem, na dwa samochody powinno starczyć.

 

Zaczynam z powrotem z niepokojem liczyć dutki. Być może terakotę w pomieszczeniu technicznym i holu położę sam. Dłużej ale teściowa mówi, że nie przeszkadzamy tak bardzo, więc może da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pokrzepianie w tym jakże frustrującym momencie. Moje rozchorowanie przybrało przez weekend na sile, w poniedziałek pani doktor dała mi 5 dni odsiadki na łykanie proszków... To siedzę i łykam. Mam czas w końcu pomedytować - Wielki Post duchowo też uszczknąć.

Prysznicowe drzwi przyjechały, wiem z relacji telefonicznej. Z tego samego źródła - ponad połowa podłogi w gabinecie wypłytkowana, robi się sufit w wykuszu - ta część ze styropianu. Nie wiem czy dobrze przez telefon zrozumiałem, ale równocześnie (!?) kuchenna terakota wyjechała już na podłogę w wykuszu.

A z innego telefonu - ze sklepu meblowego, mają na składzie już nawet ten później domówiony blat na stolik barowy. Czekają tylko na mój finalny sygnał, że to już i na przelew oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli Cie to pocieszy to nie jesteś sam.. ja siedzę 11ty dzień dopadła mnie grypa, oczywiście na początku olałem sprawę, to dopadła mnie gorączka 39.7 a potem na oskrzela zlazło.. płyty GK na poddasze miałem kręcić, dobrze że mam sąsiada bo do tej pory leżałyby w salonie na środku..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daję znak życia - kuracji koniec widać, niestety trzeba było dołożyć antybiotyk. Ale samopoczucie lepsze, więc jak trzeba to trzeba. Na budowę tylko zaglądałem. Primo - cała podłoga w gabinecie opłytkowana i ofugowana. Drzwi prysznicowe osadzone. Sufit wykusza - dostał pierwszą warstwę gładzi, czeka na drugą. Paweł który się wyspecjalizował w gładzeniu regularnie odkrywa 'kwiatki' po fahofcah - ostatnio okazało się że obróbka okna polegała na zamocowaniu siatki do powietrza :o i zachlapaniu jej klejem. Nie było tego widać do momentu zdjęcia taśmy z ramy okna.

Duszę chłopaków o termin wprowadzki - typują początek kwietnia, moje meble i graty jednak opóźniają prace.

Ważna rzecz miała miejsce wczoraj - skrzynka na listy się przydała, bo przyszły dwa ważne urzędowe pisma. Przyszły i doszły do rąk tu piszącego.

 

@artur - szybkiego powrotu do zdrowia i chęci do pracy życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to by skrobnąć...

Pomalowała się jedna ściana gabinetu - w tym ciemniejszym kolorze. Zdecydowaliśmy się malować ściany parami wschód - zachód: ciemniejszy, i pólnoc - południe jaśniejszy odcień. Miały być beże, stanęło na czekoladach. Więc stanęliśmy oko w oko z tą ścianą i... za ciemna! Na szczęście tylko jedna. Pozostałe jednak damy tym jaśniejszym odcieniem (czekolada mleczna, zamiast czekoladowego ciasteczka - tak beckers nazwał, to i my tak brniemy). Na pozostałe ściany będziemy musieli poszukać jaśniejszego koloru jednak.

Wczoraj robiliśmy zakupy wykończeniowców - prysznic, oświetlenie do łazienki - prostokątny plafon z ramką w kolorze szczotkowanego aluminium.

Pochyliliśmy się nad klamkami - do łazienki już mamy, dokupować będę w miarę potrzeb.

Się nieszczęśliwie złożyło, że czas naszego koczowania u rodziny wypadł w okresie przygotowań córki do egzaminu kończącego gimnazjum. Mieszkanie kątem u babci nie sprzyja nauce. Żeby jakoś temu zaradzić, chcę od poniedziałku gabinet przygotować dla córki do pracy popołudniami - biurko, komputer, drukarka... cisza i spokój. Nie byłaby całkiem sama, bo popołudniami ja się będę kręcił na budowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę jeśli chodzi o gabinet przeszliśmy z wykańczania do urządzania. Do pokoju trafiły meble: łóżko, biurko, szafa na ubrania, szafka na ręczniki. Zakupiłem już gniazdka elektryczne, w poniedziałek będę obsadzał razem z żyrandolem - papierową kulą. W kabinie prysznicowej chcę jeszcze przymierzyć zachomikowany z M narożny regalik chromowany, jeśli nie będzie za duży to znajdzie swoje miejsce docelowe.

Sprawdzę u szklarza czy jedno z naszych luster da radę przeciąć na pół i wykorzystać w łazience i WC na parterze.

 

Na środę umówiłem przewiezienie pianina z M - nowi właściciele potrzebują na gwałt miejsca, a ja mam już w końcu dla niego miejsce.

 

I zapomniałbym - w tym tygodniu wprowadza się pierwszy lokator - Majka, ma zamieszkać w gabinecie! Mamy nadzieję, że nasza kotka zaaklimatyzuje się w nowym miejscu bez problemów.

Edytowane przez blekowca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drodze z pracy musiałem jeszcze zrobić zakupy w Casto, więc na prace w domu zostało mało czasu. Obsadziłem gniazdka w gabinecie, zostało jeszcze jedno w łazience - żeby zamknąć obwód elektryczny. Na dziś planuję właśnie to gniazdko, podłączyć komputer, żyrandol i zmierzyć dokładnie okna przed zakupem rolet. Zabiorę też lustro celem okazania szklarzowi - czy da radę tak je przeciąć jak chcemy. Jak zostanie czasu to jeszcze będę zabezpieczał wystające kable pod napięciem - kotek na prądzie się nie zna, a ciekawy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pianino znalazło już swój nowy dom. Dwóch silnych (!) dało radę, nawet bez pasów - zapomnieli ze sobą zabrać, ale dali radę. Wczoraj przyjechał też router polecany przez Jarka - zainstalowałem, skonfigurowałem, działa.

Dzisiaj przygotowania do kładzenia gresu w pomieszczeniu technicznym, tak jak poprzednio w łazience, trzeba najpierw poprawić wysokość kratki odpływu.

Dzisiaj też przywozimy kotka do gabinetu - przyjemnego mieszkania Majko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenia miałem, stąd brak opisów. Nadrabiam zaległości.

Wiatrołap pomalowany, płytki na podłodze leżą - przydałaby się listwa przypodłogowa, ale to później.

Wykusz - płytki położone po całości, zaczęty cokolik, oczekuje na fugowanie.

Pomieszczenie gospodarcze, gres położony, zafugowany. Dzisiaj montaż kotła cwu, jednostki centralnej odkurzacza, umywalki i malowanie chociaż jednej ściany. Przygotowana ościeżnica do osadzenia drzwi.

Mała toaleta - zdemontowane wc i umywalka, zapianowane bruzdy, zagruntowana ściana i podłoga. Teraz tylko kłaść płytki i malować.

 

Los kotka - w gościnie u mojego kierbuda nauczyła się od innych kotów miauczeć. Jak już się oswoiła z gabinetem, to chce iść w świat, za drzwi, i miauczeniem właśnie się dopomina wypuszczenia.

Ja wczoraj wykonałem swoje pierwsze w życiu przewierty w kafelkach. Marek mi doradził stosowanie wiertła do szkła - rzeczywiście ten patent mogę polecić, wiercenie jest bezproblemowe, nawet moją zdychającą wiertarko-wkrętarką akumulatorową. Tak więc narożny chromowany regalik trafił na swoje miejsce w kabinie prysznicowej. Jak dokupię jeszcze wieszaki do luster, to dzisiaj ciąg dalszy, lustro, półeczki i wieszaki na ręczniki zostaną też przymocowane.

 

Wczoraj zabawne wydarzenie miało miejsce. Teraz przychodząc na budowę zmieniam buty, żeby wyjściowych nie pylić. Gdy już miałem zbierać się do wyjścia, może na skutek wichury, padło zasilanie, więc przebierałem się po ciemku. Jakież było moje zdziwienie w mieszkaniu, gdy zobaczyłem, że mam na nogach buty nie do pary :), jeden budowlany, drugi biurowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak blisko końca, a jeszcze to, to i to. Aż się boję co będzie u nas. Jak patrzę na tą całą graciarnie do przewiezienia. Ech...

Pamiętaj są ludzie na tym forum którzy Ci zazdroszczą.

Ta grypa to wirusowa mnie już trzyma 6 tydzień... Teraz jest już lepiej.

Powodzenia

Przemek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APZ, przeżyjecie nawet przeprowadzkę. Obyście nie musieli robić tego na raty jak my. Długaśna grypa - współczuję. Na dzienniku u autorusa chyba w listopadzie lub grudniu ktoś wspomniał o poście Daniela. Pogóglałem i sam właśnie już kończę swoje 6 tygodni o 'trawie' - (warzywa + niektóre owoce). Wspominam o tym bo to wypróbowany sposób na "przewlekłą odporność".

 

We wcześniejszym poście nie wspomniałem jeszcze o kolorach. Zrobił się z tym problem bo czekoladowe ciastko wyszło na ścianie za ciemne, zastąpione kolorem 'orzechowym' - ten z kolei za żółty. Nabyłem więc próbnik 'desert rose' i po próbie na ścianie został klepnięty jako ten właściwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj chłopaki powiesili baniak i zamontowali gniazdko do jego zasilania. Samo podłączanie zostawili dla mnie, 'na deser'. Jak już się kilka razy przekonałem, za pierwszym podejściem to przeważnie nie wychodzi - brak wężyka, za długi, za krótki, gwint nie z tej strony.... :o Czeka mnie kolejna wycieczka do sklepu, uzupełnić wężyki i kształtki by móc spróbować ponownie. Kiedy to się uda to nie wiem, bo teściowa mi coś zaniemogła, po dochtorach trzeba będzie jeździć, na zabiegi wozić, a nie po jakiś budowach się szlajać:)

 

Po za tym - wchodzimy w świętowanie Paschy - to już Wielki Czwartek. Głębokich przeżyć więc wszystkim życzę, niech te Święta dodadzą naszej codzienności smaku i nadziei.

 

Jakby ktoś chciał 10 minut dziennie przeznaczyć na to przeżywanie to oo. Jezuici prowadzą taki projekt http://www.modlitwawdrodze.pl - można słuchać w przeglądarce lub pobrać apkę na androida czy iphona...

Edytowane przez blekowca
skleroza, panie... skleroza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwona i Mariusz, dziękujemy za życzenia. Jesteśmy już zmęczeni poślizgami, poślizgów. Na domiar złego wczoraj dzwonił Marek uprzedzić że dziś przyjść nie mogą... :(, znowu zwłoka.

W sobotę jeszcze udało mi się ciepłą wodę podłączyć. Dla mnie zostało teraz mocowanie wieszaków, półeczek w łazience, Podłączenie ostatniego gniazdka w gabinecie. Wybór rolet przed nami. Porządkowanie terenu wokół domu czeka.

Edytowane przez blekowca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj podłączyłem w końcu to gniazdko w gabinecie któremu prąd był uciekł. Kablem od gniazdka w salonie prąd teraz sobie czerpie. Ale do tego gniazdka w salonie, to przez kuchnię prąd płynie - metodą prób i błędów dopiero ustaliłem.

Po aktywacji gniazdka podłączyłem doń odkurzacz i wstępnie odkurzyłem gabinet. Po tym wyjazd do castoramy z żoną - wybieraliśmy wieszaki, półeczki, rolety... Po obejrzeniu kilku gipsowych atrap kamiennej ścianki, zdecydowaliśmy murek przy wykuszu jednak pokryć płytkami które leżą też na podłodze w kuchni, a których nam zostało.

Zatem na dziś po południu mam zajęcie, jest co wieszać.

Okazało się, że Paweł zaniemógł po Świętach poważniej, więc na plac boju :no: - budowy wrócili dwaj Markowie. Jeden zajął się fugowaniem podłogi w wykuszu i pokryciem murka (mam nadzieję), a drugi zamontował w pomieszczeniu gospodarczym umywalkę, odkurzacz centralny i pomalował ostatnią ścianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z planów niewiele wyszło: powieszony odkurzacz centralny (zdaniem żony lokalizacja do poprawki), przygotowane miejsce do położenia płytek nad umywalką w pomieszczeniu gospodarczym i zafugowana część płytek w wykuszu.

Ja z kolei zamontowałem półkę pod lustrem, wieszaczek i wieszak na ręczniki. Byłem również w casto dokupić brakujące elementy do hydraulicznej układanki potrzebnej przy montażu umywalki i pralki.

W kwestii rolet - okazało się że nasze największe okno w salonie przekracza gabarytami ofertę vitelli, więc znalazłem lokalnego dostawcę rolet na miarę i wysłałem im zapytanie o termin przymiarki - czekam na odzew, jak będzie szybko i stosunkowo niedrogo to się skusimy.

 

Jeszcze jedno zmartwienie mamy, okazało się że łańcuchowy owczarek sąsiadów zupełnie swobodnie przeskakuje sobie ich ogrodzenie i dozoruje również drogę. Żona obawia się pogryzienia gdyby kiedyś łańcuch nie wytrzymał, trzeba będzie prosić sąsiadów o lepsze zabezpieczenie ich ogrodzenia w okolicach psa - w sumie delikatna dość materia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...