blekowca 12.08.2015 08:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2015 Woda, woda... Podczas przegrupowania kartonów i bambetli na poddaszu kilkanaście dni temu, niektóre z korków do próby ciśnieniowej musiały zostać rozszczelnione - one dość daleko wystają i pewnie czymś zahaczyłem. Na poddaszu był zatem niespodziewany prysznic, podczas gdy ja zajmowałem się restauracją płotu. Do czasu gdy z sufitu w toalecie na parterze zaczęła cieknąć woda Wczoraj powymieniałem plastikowe korki na solidniejsze metalowe zaworki kątowe, do jednego jeszcze na wszelki wypadek manometr. Wieczorem odciąłem wodę i sprawdzam jak instalacja trzyma ciśnienie wieczorem i rano... Niestety spada . Spróbuję jeszcze raz, bo wydaje mi się że odcinając wodę, nie dokręciłem jednego zaworu do końca. Zdjęcia nieostre bo w telefonie autofocusu brak i zbliżenia nie chcą wyjść lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 13.08.2015 06:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2015 Woda, woda... ... Spróbuję jeszcze raz... Druga próba zaliczona, może dokładniej dokręciłem zaworki, może pakuły napęczniały... Jeszcze jeden kłopot z głowy. Dzisiaj rano miałem za to bonus od życia. Gdy poszedłem skoro świt na poddasze kontrolować wskazania manometru, dostrzegłem że za oknami od wschodu kręci się jakaś tam eos różanopalca i coś tam na niebie maluje... Zbliżyłem się więc do okna by sprawdzić dokładnie, a tam słoneczko - hyc zza horyzontu , przywitaliśmy się grzecznie i tym optymistycznym akcentem dzionek mi się zaczął. Teraz znowu trochę prozy. Zamontowałem ostatnie brakujące fragmenty siatki ogrodzenia i działka znowu jest w pełni ogrodzona. Mysz i kot się jednak prześlizgnie. Wczoraj gdy wróciłem z pracy, rodzinka patrząc na mnie trochę dziwnie, kazała nie zdejmować butów, wręczyła szpadel, rękawice robocze i zaprowadzili na miejsce... jak powiedzieli jeszcze chwilę wcześniej leżał tam zewłok myszy, a ja miałem zostać grabarzem... O wy którzy się dopiero przymierzacie do budowy własnego domu, zastanówcie się jeszcze raz nad tym co was czeka... Wracając do grabarki, tym razem mi się upiekło, zewłok albo ożył (wątpliwe) albo został pożarty. Nasza Majka ponoć się krygowała przy ludziach, ale jakoś tak długo na karmę nie przychodziła... więc kto wie. Zabrałem się jeszcze za zrobienie docelowego odprowadzenia wody wypompowywanej ze studni chłonnej, teraz jest po prostu górą puszczony wąż w krzaki, ale zimą nie zda to egzaminu, poza tym pora już wytoczyć z domu 'właz do piwnicy' (której nie mam) i założyć go na studnię, zamiast prowizorycznych desek więc w tym otworze na właz u góry nie może być żadnych kabli, ani rur. Wczoraj były wykopki szpadlem, dzisiaj młotowiertarka i będziem kuć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 16.08.2015 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2015 No tak, mieszkając na wsi trzeba się przyzwyczaić do widoku myszy. Niestety. Ale ja to rozumiem, rola grabarza to raczej nie jest wymarzony zawód, nawet jeśli rzecz dotyczy tylko malutkiej myszki Pozdrowionka! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_artur_ 16.08.2015 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2015 dobre.. kota lekko przegłodzić i problem myszy zostanie rozwiązany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 24.08.2015 11:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2015 (edytowane) Dom sobie stoi, nawet już na parterze mieszkamy, a mi do tej pory udało się jakoś wymigać od kręcenia betonu. Przyszła jednak w sobotę pora i na mnie. Zamarzyło się nam, żeby rowery robiące tłok na poddaszu wyprowadzić na dwór. Nabyłem więc stojak na rowery i tu powstała właśnie potrzeba przygotowania betonowego stanowisko do zamocowania tegoż. Posiłkując się cementem, piaskiem, porcją kamyków z działki w charakterze żwirku, ukręciłem w kastrze coś - może to nawet i jakiś beton wyszedł. Przypomina mi się moje przygotowanie pizzy sprzed lat - oryginalne wg przepisu miałem tylko oregano, reszta to same zamienniki - chyba margaryna za olej, mąka ziemniaczana(!?) za pszenną, itp. - skutek był taki, że tylko zapach się zgadzał. Więc z taką nieśmiałością do betonu się zabierałem. Ale wyszedł, w niedzielę już był twardy, podlany został, a co. Dziś dostał jeszcze deszczu, także rowery będą miały solidny kawałek podparcia pod kołem. Edytowane 1 Września 2015 przez blekowca dodanie zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 01.10.2015 11:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2015 Budowa jeszcze oficjalnie nie skończona, a wpisów brak. Poprawcie się blekowca , bo jak nie to :confused: A tak serio, to od września powoli z Markiem dłubiemy poddasze. On mocuje stelaże, ja watą obtykam i jakoś to idzie. W naszym niespiesznym tempie w jakieś dwa tygodnie powinniśmy mieć już przykręcone płyty. Marek stosuje trochę inny patent na poddasze niż ten opisany przez MSU, jego metoda sprawdza się lepiej przy moich krokwiach prostych mniej więcej. Ogrzewanie - na parterze jak pisałem po całości są panele już zamontowane - póki co salon z kuchnią nie wymagał ich reakcji, przez duże przeszklenia od południa i zachodu dogrzewamy się dniami wystarczająco. Zastanawia jednak pokój wykorzystywany obecnie przez córkę - niby ma okna od południowego wschodu, ale zawsze jest chłodniejszy i już prawie dwie godziny we wrześniu panel sobie popracował nad nim. Wilgoć jakaś podciąga z ziemi, czy co... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 06.10.2015 08:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2015 (edytowane) Zbliżają się chłody, pierwsze noce z mrozem, zatem mam motywację żeby kończyć ocieplanie poddasza drugą warstwą wełny. Na skosy kupiłem super-matę 0,033, natomiast na sufity nad którymi jest stryszek też przecież 'ogacony' uznałem, że starczy wełna 0,039. Jedna i druga gryzie, więc w pobliskiej hurtowni nabyłem wdzianko w promocji za całe 7 złociszy. Naprawdę czyni kolosalną różnicę. Z poddasza na fajrant pojawiam się czasem na parterze i wtedy u nas w kuchni 'straszy' lepiej z takim nie zadzierać, dostaje co chce i wraca z powrotem na górę... Edytowane 6 Października 2015 przez blekowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_artur_ 06.10.2015 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2015 zdjęć nie widać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 06.10.2015 10:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2015 zdjęć nie widać Już powinno być widać. Wujek G, kombinuje ze zdjęciami i my też musimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 07.10.2015 07:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2015 (edytowane) Wczoraj zakupy w casto - ostatnie już profile i grzybki:yes:. Wełnę zostawiłem tym razem w spokoju, bo w wykuszu w salonie piętrzą się nam kartony z książkami zniesione z poddasza, żeby nie przeszkadzały przy pracach. Tak to jest jak mól książkowy się żeni z mólówką (!?) a ich dzieci w ich ślady idą. Co gorsza moje panie nie mogą się zdecydować na docelową lokalizację półek na książki i ogólną koncepcję ich ekspozycji. Zostało mi zatem zrobienie prowizorki... Miałem już półki z mieszkania mocowane do ścian, kilka prętów gwintowanych, dobrałem jeszcze dwie rurki pcv jako tulejki rozpórkowe między półki, dwa pręty gwintowane fi 6 z nakrętkami... Całość wyniosła 28 zł i dwie godzinki pracy i zrobił się prowizoryczny regalik. Przynajmniej część księgozbioru będzie gdzie upchnąć. Dziś dołożę jeszcze fotkę, za piękne nie jest, ale ujdzie. Edytowane 15 Października 2015 przez blekowca fotka dodana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 13.10.2015 08:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2015 No fotki wciąż nie ma i weź tu licz na blekowce . Sie poprawi. Na razie cd. ogrzewania - TAJEMNICA ZIMNEGO POKOJU zachciało mi się klimatów, cytuję ...więc domek ma być nieduży, niedrogi w utrzymaniu, ładny, ekologiczny, gościnny, z klimatem no to i taki mamy klimat - doszedłem póki co, że histereza sterownika została na domyślnym 1 stopniu, zamiast pożądanego 0,5. To jednak robi różnicę - panel czekał na zadziałanie do 20,4*, teraz startuje przy 20,9*. Nie mam osobnego podlicznika na ogrzewanie domu, a sterowniki ze zliczaniem czasu pracy są jeden w 'zimnym' pokoju, i drugi obsługujący lwią część parteru (salon, kuchnia, przedpokój). Zostaje mała łazienka gdzie sporadycznie coś 'pyknie' i pomieszczenie gospodarcze, gdzie zadana temperatura 16* i dodatkowo zyski z bojlera cwu też nie sprzyjają dużemu zużyciu. Reasumując - zamierzam podawać zużycie miesięczne na podstawie czasu pracy tych dwóch sterowników, zatem zobaczymy co wyjdzie na koniec października. PODDASZE Wełna się kończy układać. Zostały jeszcze do ogacenia 3 okna połaciowe. Marek dokoptował do pracy drugiego Marka (tego który kafelkował kuchnię) i zaczynają dziś rozkładanie folii. Z folnetu zamówiłem tylko jedną rolkę taśmy dwustronnej do profili, ale mój kierbud ma jakieś zapasy po swoje budowie i ma mi odsprzedać dziś po południu z rabatem 'dla indianina'. Płyty KG, namawiam się na ich przykręcenie z dość sprawną i sprawdzoną ekipą która od dłuższego czasu robi remonty w biurze w którym pracuję. Nie mam do nich telefonu, mieli się do mnie zgłosić, czas mija, front robót coraz bliżej... Oby się dziś zmaterializowali. Na razie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 14.10.2015 12:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2015 (edytowane) Pożegnanie z wełną - na poddaszu pojawiła się folia paroizolacyjna tu przy oknie połaciowym i ogólnie sufit Natomiast reszta pomieszczeń jeszcze na surowo druga warstwa wełny między profilami i okno połaciowe czeka jeszcze na swoją porcję wełny Edytowane 15 Października 2015 przez blekowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 14.10.2015 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2015 Czy tylko ja nie widzę zdjęć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 15.10.2015 07:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 Czy tylko ja nie widzę zdjęć? No niestety, nie tylko ty. Poprawiłem już, Google oddzieliło zdjęcia z G+ w osobną aplikację zdjęcia - działa super, fajnie itp. ale żeby je użyć tu, to muszę udostępnić w G+, znaleźć je w G+ i dopiero kopiować do Muratora . A tak prosto wcześniej działało, musieli skomplikować wrrrrrrr! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 15.10.2015 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 Ten sam problem miałem, on ma prostsze rozwiązanie: udostępniaj zdjęcia nie z aplikacji "Zdjęcia", tylko z Picasy, możesz nawet z tych samych folderów, bez żadnego dodatkowego udostępniania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 15.10.2015 10:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 Znaczy z picasaweb czy picasa? Z weba to mogę spróbować - zerkałem nawet dziś, ale jakoś mi to udostępnianie też G+ pachniało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 15.10.2015 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 z webowego oczywiście. Aplikacja "zdjęcia" jest wygodna do przeglądania zdjęć, ale te, które mi się automatycznie importują z komórki pod picasą (webową) sobie co jakiś czas porządkuję wrzucając do folderów, a potem stamtąd już żywcem linkuję, po prostu spod prawoklika myszy pobierając adres obrazka. Domyślnie na folderach w picasie mam ustawione "widoczne dla osób mających link", być może to jest ważne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 15.10.2015 11:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 No spróbuję jeszcze innym sposobem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 15.10.2015 11:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2015 I zabanglało. Nawet na Zdjęciach. Założyłem sobie album "Na Muratora" udostępniony dla mających link i do niego przerzucam zdjęcia do udostępnienia. Ja z prawoklika wybieram 'kopiuj grafikę' i wklejam w edytorze postów. Gotowe! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 27.10.2015 09:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2015 Jak trudno znaleźć dwóch, trzech silnych i chętnych... Mniej więcej tydzień temu cała wełna na poddaszu została przykryta folią. Tym samym można by zacząć przykręcanie płyt. Ani ja ani Marek nie mamy warunków fizycznych i zdrowia do tej pracy, postanowiłem więc samo przykręcanie zlecić. To jest około 90 m2, prostego, typowego poddasza, dach mam dwuspadowy, żadnych udziwnień. Zdążyłem się już umawiać chyba z trzema ekipami, żadna się nie zmaterializowała. Na jutro jestem wstępnie umówiony z kolejną, dziś mają potwierdzić. Pożyjemy zobaczymy. Przy okazji, ponieważ folia została zmuszona wisieć tak długo, mam okazję porównać moc taśm dwustronnych do folii. Nic nie przebija taśmy z folnetu, po prostu trzyma. Taśma od kierbuda (dwustronny delfinek) niestety bardzo słabo trzyma, prawie całą folię w łazience mam znowu na dole... Nadaje się tylko do przychwycenia folii tuż przed przykręcaniem płyt KG. OGRZEWANIE Październik ma się ku końcowi, więc i ogrzewanie nabrało już swojego rytmu. Ku mojemu zaskoczeniu, przy nastawieniu termostatu na np. 21,5* i histerezie 0,5* temperaturą bazową jest 21,0*. Po prostu ostygnięcie domu przez te ostatnią jedną dziesiątą stopnia przed załączeniem paneli trwa najdłużej - w sumie logiczne. Okazało się, że te 20,9* było za mało, dla rodzinki, więc około 20 października przestawiłem temperaturę na trochę wyższą, tak żeby najmniej było 21,4*. Dopóki mamy sypialnię w salonie z tapczanem pod panelami, ustawiłem jeszcze przejście temperatury z nocnej na dzienną równo z budzikiem. Dzięki temu snując się po przebudzeniu w samych szortach przy robieniu kawy, wygrzewam się zarazem przy działającym panelu - bardzo przyjemne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.