Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pianka ocieplająca kontra welna


Majka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

pewnie piszecie o tym: http://allegro.pl/izolacja-termiczna-piana-montazowa-pianka-nowosc-i3492889578.html

 

nie chcę nikogo urazić, ale trzeba być chyba niespełna rozumu, lub co gorsza umysłowo chorym, aby to kupić w tak gargantuicznej cenie. Żeby nie wiem ile doliczyć za robociznę, to tak drogiego natrysku w całym kraju nie znajdziecie z usługą. A co dopiero samemu się babrać z tym w tej cenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakims eko programie pokazywali w USA taki zestaw 2 kompresorow wielkosci baniaczkow 5 litrowych i z tego natryskiwali pianke.

 

Nic nie wiem na temat jej parametrow ale pewnie ktos to "tam" siedzi moze bylby w stanie podlapac technologii wtedy moznaby nie mowie cale domy ale jakies uzupelnienia czy wrazliwe miejsca tryskach za grosze...

 

Cos takiego:

 

http://www.youtube.com/watch?v=2nADZL8olrg&list=PL882FAB5715756E66

Z tego co wiem to na razie żaden z takich zestawów nie ma dopuszczenia do stosowania w Europie ze względu na zastosowane tam gazy. Zaznaczam, że mogę się mylić, być moze już taki , spełniający europejskie normy produkt już wypuszczono.

Jakiś czas temu rozpoznawałem nawet ten konkretny produkt pod kątem importu. Niestety w tym przypadku dokładnie tak jest. Zapytajcie o europejskie aprobaty.

BTW. Cena w przeliczeniu na m3 jest z kosmosu !!!

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O-K są od 10kg/m3 a Z-K do 50kg/m3. Ceny oscylują wokół 2,5-3€/kg. Ceny rynkowe masz w ofertach - wylicz ile żąda się za robociznę.

Kolega zapomina, że sprzęt miał z tzw. Księzyca a nie musiał go kupić, serwisować (qrewsko droga zabawa: np. zestaw kilku uszczelek na poziomie 100-200 E ) i amortyzować. Za robociznę zapewne Kolega też nie policzył sobie podatku i ZUS-u. Prąd to pewnie od sąsiada (uwaga ! żart), a koszty logistyczne i ogólne to już w ogóle nie istnieją ? A po robocie Kolega oczywiście profesjonalnie wyczyścił wszystkie niezbedne elementy i przygotował do następnego natrysku, z zastosowaniem specjalistycznych smarów i płynów ? Przeciętnie na jeden dzień natrysku przypada jeden-dwa ( a czasem i więcej kiedy pojawi się awaria i trzeba reaktor naprawiać ) dni czynności technicznych... Litości ...

Większość nie ma pojęcia jak ciężka jest ( zwłaszcza w upały ) praca aplikatorów którzy robią duży dom w jeden dzień ( za tym idą stosowne wynagrodzenia) i jakie sa pozostałe koszty. Mam nadzieję, że pracowałeś w masce o dobrych parametrach lub zasilanej powietrzem zewnętrznym.

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kszhu - a gdzie mozna pożyczyć sprzęt do natrysku? Bo byłbym zainteresowany

Sprzętu, szczoteczki do zębów i żony się nie pożycza. No chyba, że się ich nie szanuje. Dobry sprzęt kosztuje kupę kasy i nie jest odporny na .. hm.. głupotę lub niedouczenie użytkownika.

Coraz głośniej słychac o wprowadzeniu certyfikacji firm świadczących tego typu usługi. I słusznie ! To co często widze i słyszę powoduje , że pomimo PESEL'a jeszcze potrafię się zdziwić.

Był moment, że miałem powazny zamiar opracować uproszczony zbiór zasad harmongramowych, technicznych i szczegółowych dotyczących wykonywania pianki i udostępnienia go forumowiczom. Jednak doszedłem do wniosku, że nie będę ułatwiał życia konkurentom i edukował ich.

Jakość i styl ich pracy oraz efekt jest w sumie dla mnie najlepszą płaszczyzną odniesienia.

Niestety, są i będą pojawiać się firmy pracujące na tanich piankach niewiadomego pochodzenia, maszynach złomowych z trzeciej ręki, nie trzymających parametrów i słabo wykwalifikowanych pracownikach. Do tego niekompetencja, brak rzetelności, wiedzy i wykształcenia (nt technologii i materiałow oraz zasad technicznych np. na temat likwidacji i redukcji mostków) właścicieli lub zarządzających a efekty będą opłakane. Oczywiście dla inwestorów.

Tak jak w warsztatach samochodowych, restauracjach itp itd.

Tyle, że z samochodem możesz pojechać do innego mechanika, zmienić restaurację a dach , z reguły, robi się raz na całe życie.

Tyle na ten temat.

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...niewielka konkurencja i mały popyt powoduje kosmiczne ceny. To wszystko o czym piszesz można łatwo i z niewielkim błędem policzyć. Tak wysokie ceny nie są niczym uzasadnione.

 

Pobożne życzenia:) Na szczęście, jak pokazuje życie, certyfikat o niczym nie świadczy a fachowa praca broni się sama. Odchodzenie od jakichkolwiek ograniczeń (uwalnianie zawodów itp.) jest korzystne dla klientów.

Jeżeli chodzi o certyfikację to nie jest kwestia zamykania dostępu tylko bezpieczeństwa pracowników i użytkowników. Nikt nie ogranicza dostępu tylko chodzi o osiągnięcie określonego poziomu przygotowania technicznego, personalnego i kompetencyjnego firm które wykonują tego typu prace.

Co do konkurencji to jest duża, zwłaszcza w zindustrializowanych rejonach Polski, tylko większość właścicieli i zarządzających nie jest, na bieżąco, świadoma bilansu ekonomicznego. To ich sprawa i jeżeli na koniec roku im wyjdzie, że dokładali a nawet często się rozłożyli na tym to znaczy że trzeba było najpierw kupić kalkulator lub zainwestować w kurs Excel'a.

Im dłużej działam tym bardziej jestem przekonany, że jest to temat dla firm specjalistycznych. To nie jest wciśnięcie rolki wełny, przyklejenie kawałka styropianu czy przykręcenie płyty. Zły sprzęt, niewykwalifikowani czy robiący natryski sporadycznie pracownicy, niskiej jakości tanie surowce mogą dać w efekcie produkt niskiej jakości i trwałości, a przy nałożeniu się dużych błędów niezdrowy !

Znam, z własnego podwórka, firmę która na umowie i fakturze ( o ile ją w ogóle wystawia ) nie podaje producenta składników a dodatkowo nie raczyła poinformować właścicieli zamieszkanego ( w tym przez dzieci ) domu że natrysk w przestrzeni w pełni połączonej powietrznie z częścią mieszkalną wymaga opuszczenia przez nich domu na czas prac oraz minimum jedną dobę od natrysku ( ja zalecam co najmniej dwie ! ). Niech niewidzialna ręka rynku działa ale są granice. Tą podstawową i nieprzekraczalną jest zdrowie użytkowników !

Drugi przykład. Nazwę go po prostu oszustwem. Firma która ma bałdzo ładną stronę itp itd jeździ po całej Polsce oferując 10 cm pianki ZK ! w cenie 50 zł. I co się okazało ? W trakcie naprawy spękań ( a jakże ! ) natrysku na membranę, została wycięta próbka która która jasno pokazała, że na te 10 cm składa się 8 cm pianki OK, niskiej jakości a ostatnie 2 cm ( dla inwestora ) było ZK. Ewidentne OSZUSTWO ale jaka CENA !!!... Jeżeli tak ma działać rynek to kupujcie lekarstwa i specyfiki na Allegro. Viagra z Allegro i tego typu portali wygląda tak samo a jest o niebo tańsza ! Rynek...

Dlatego uważam, że wprowadzenie standardów które muszą być spełnione przez firmy aplikujące pianki, w formie certyfikatów, jest pożądane. Jakie ceny będą oferować to ich sprawa. Ekonomia jest bezlitosna.

Wkurza mnie to tym bardziej, że finalnie, w umysłach ludzi daje to negatywny obraz rozciągający się na inne, rzetelne firmy oraz technologię. Ale tak pewnie już będzie w Polsce, kraju Pomysłowych Dobromirów... Jedni po Viagrę pójdą do apteki inni zamówią z Allegro :)

Pozdrawiam

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o certyfikację to nie jest kwestia zamykania dostępu tylko bezpieczeństwa pracowników i użytkowników. Nikt nie broni dosępu tylko chodzi o osiągnięcie określonego poziomu przygotowania technicznego, personalnego i kompetencyjnego firm które wykonują tego typu prace.

 

Jeżeli chodzi o certyfikację to najbardziej potrzebna jest produktom bez powodu drogim ,w praktyce niepotrzebnym. certyfikat ma ,,pomóc'' wyjaśnić wysoką cenę i rozwiać wątpliwości o sensie stosowania. A tym czasem pianę OK nadal aplikuje się bezpośrednio na membrany lub deskowanie co jest nieporozumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mat3006 jawisz się tu niczym zbawca z kosmosu, który jest przodownikiem piankowym. Jedyny który wszystko zrobi idealnie. Mam najlepszy sprzęt, najlepszych ludzi, najlepszą piankę, żel na włosach i buty z krokodylej skóry za które płacą mi frajerzy u których natryskuje piankę w gargantuicznej cenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o certyfikację to najbardziej potrzebna jest produktom bez powodu drogim ,w praktyce niepotrzebnym. certyfikat ma ,,pomóc'' wyjaśnić wysoką cenę i rozwiać wątpliwości o sensie stosowania. A tym czasem pianę OK nadal aplikuje się bezpośrednio na membrany lub deskowanie co jest nieporozumieniem.

Co do pierwszego to nie chodzi o materiały bo one mają odrębny system certyfikowania tylko o to co napisałem we wczesniejszym poście. O zdrowie Waszych rodzin i pracowników ! Ceny surowców są sprawą producentów i nie ma to nic do rzeczy. Rynek albo je przyjmuje albo nie albo "pomiędzy".

Czy należy rozumieć Twój post jako wezwanie do zarzucenia certyfikowania w celu dopuszczenia do obrotu np. : leków, wind i wyciągów narciarskich, lakierów do parkietów itp ? Zastosujesz tani a pozbawiony stosownych atestów i certyfikatów lakier polliuretanowy ? Jezeli nie to dlaczego nie widzisz takiej potrzeby wobec materiału który stanowić może pełną izolację Twojego domu ? Może trzeba uświadomić prosty fakt, że w przypadku natrysków wszelkiego rodzaju to firma aplikująca jest , de'facto producentem on-site produktu o nazwie pianka poliuretanowa. ICYNENE, Demilec czy Polychem są po prostu producentami i dostawcami składników. Nie ma dla Ciebie znaczenia ta strona odpowiedzialności ?

Co do aplikacji na deskowanie lub membranę to, po raz kolejny, się mylisz. Tak się właśnie aplikuje. To nie jest wełna która musi mieć wentylację od góry.

Odrębną sprawą jest układ membrana -łaty. Pacuję na takim rozwiązaniem które gwarantowałoby pozostawienie szczeliny pomiędzy membraną a spodnią stroną łaty i uzyskanie korytkowego ułożenia pomiędzy krokwiami. Nie chcę zbyt daleko wybiegać... Nie wiem też czy jest sens bo i tak najniższa cena będzie wygrywać wedle logiki prezentowanej przez dużą cześć forumowiczów.

Co do postu vega1 to nie wiem co tu komentować. Ani nie zna mojej oferty ani nie odniósł się do żadnej kwestii która poruszyłem... Takie coś żeby napisać i wydać sie dowcipnym. Niepotrzebnie się napinasz bo wszystko co napisałem być może pomoże Wam uniknąć wpuszczenia do domu partaczy. I nie zarzekałbym się bo przyszłość różne scenariusze pisze...

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy należy rozumieć Twój post jako wezwanie do zarzucenia certyfikowania w celu dopuszczenia do obrotu np. : leków, wind i wyciągów narciarskich, lakierów do parkietów itp

 

Czy należy rozumieć Twój post jako brak zrozumienia słowa certyfikat czy certyfikowanie. ? Czy wierzysz w magiczną moc certyfikatu ? Jakość powstaje podczas i w miejscu pracy a nie na biurku urzędnika (np.w Brukseli) . Dla mnie certyfikat może być jedynie dowodem że w jakimś czasie ktoś coś zbadał , ustalił ,kogoś wyedukował . Ceryifikat jest w praktyce deklaracją a nie gwarancją jakości , więc nie przykładałbym do niego zbyt wielkiej uwagi.

 

Może trzeba uświadomić prosty fakt, że w przypadku natrysków wszelkiego rodzaju to firma aplikująca jest , de'facto producentem on-site produktu o nazwie pianka poliuretanowa. ICYNENE, Demilec czy Polychem są po prostu producentami i dostawcami składników.

 

Idąc tą logiką można oskarżyć producentów cukierków o zachorowanie na cukrzucę ludzi obżerających się nimi. Większej logiki w tym nie ma niestety.

 

Co do aplikacji na deskowanie lub membranę to, po raz kolejny, się mylisz. Tak się właśnie aplikuje. To nie jest wełna która musi mieć wentylację od góry.

 

I to największy błąd w tej metodzie, niestety mało się będzie o tym pisać na forach budowlanych, bo mało użytkowników i niechętnie będą się przyznawać że zapłacili drożej za gorzej.

Odrębną sprawą jest układ membrana -łaty. Pacuję na takim rozwiązaniem które gwarantowałoby pozostawienie szczeliny pomiędzy membraną a spodnią stroną łaty i uzyskanie korytkowego ułożenia pomiędzy krokwiami.

Dobrze Ci radzę : zarzuć te pomysły, ocieplanie na membranę od strony niezdemontowanych łat i kontrłat to absurd, konsekwencje mogą drogo kosztować. NIe rozumiesz że np. dachówka ceramiczna jest szczelna na deszcz w 90% a na nawiewany śnieg już tylko w 60% , zdławienie lub brak wentylacji pokrycia to prosty do udowodnienia w sądzie ( w rozprawie o odszkodowanie) brak w sztuce budowlanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Ci radzę : zarzuć te pomysły, ocieplanie na membranę od strony niezdemontowanych łat i kontrłat to absurd, konsekwencje mogą drogo kosztować. NIe rozumiesz że np. dachówka ceramiczna jest szczelna na deszcz w 90% a na nawiewany śnieg już tylko w 60% , zdławienie lub brak wentylacji pokrycia to prosty do udowodnienia w sądzie ( w rozprawie o odszkodowanie) brak w sztuce budowlanej.

Jakie pomysły ? Jaki natrysk od strony łat czy kontrłat ? Zdaje się, że zupełnie o czym innym piszemy. Ja piszę o podstawowej aplikacji na membranę ( deskowanie czy OSB ) od dołu. Pisząc wprost: Nie przypisuj mi stwierdzeń których nie formułowałem. Co do reszty to dalece, wręcz fundamentalnie się różnimy ale tak już jest i będzie. Co do aplikacji bezpośrednio na podłoża drewniane i drewnopochodne są to zalecenia ICYNENE czy Demilec. Sądzę, że będąc konsekwentnym powinieneś do nich skierować swoje zastrzeżenia. Ja uważam je za słuszne. Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie pomysły ? Jaki natrysk od strony łat czy kontrłat ? Zdaje się, że zupełnie o czym innym piszemy. Ja piszę o podstawowej aplikacji na membranę ( deskowanie czy OSB ) od dołu. Pisząc wprost: Nie przypisuj mi stwierdzeń których nie formułowałem.

 

Mogłem Cię żle zrozumieć ponieważ wcześniej piszesz:

 

Odrębną sprawą jest układ membrana -łaty. Pacuję na takim rozwiązaniem które gwarantowałoby pozostawienie szczeliny pomiędzy membraną a spodnią stroną łaty i uzyskanie korytkowego ułożenia pomiędzy krokwiami.

 

A układ membrana -łata jest i szczelina między membraną a spodem łaty są od góry . Sprawa wyjaśniona i nic nie zamierzam Ci przypisywać.

Wejdż na dział dachów i postaw pytanie: czy można cokolwiek aplikować (np.pianę OK )na membranę dachową lub na deskowanie. Żaden dekarz nie napisze że można .Jestem tego pewien.

Edytowane przez tomraider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejdż na dział dachów i postaw pytanie: czy można cokolwiek aplikować (np.pianę OK )na membranę dachową lub na deskowanie. Żaden dekarz nie napisze że można .Jestem tego pewien.

Dla potrzeb pewnej dużej realizacji zostały przeprowadzone testy "z natury" na fragmentach krokwi które zostały wykonane z drewna które jeszcze w zimie "szumiało". Wraz z fragmentami oszalowania górnego ( sklejka z powodu obaw inwestora "przed tymi co ich nie ma" [ kuny-przyp.]). Fragmenty zostały pokryte w całości pianką o grubości 20-25 cm i dla przyśpieszenia badań umieszczone w kącie suszarni drewna, gdzie podczas sporadycznych zabiegów suszenia sprawdzona została właściwość paroprzepuszczalności. Po ok. dwóch miesiącach pianka została zdjęta i dokono pomiaru wilgotności. Wyniosła 18 % . Na podstawie tej próby inwestor podjął decyzję o wykonaniu termoizolacji w technologii natrysku pianki otwartokomórkowej. Znaczną część stanowiły sekcje o trudnym dostępie, układy kopertowe i "bawole oko". Dekarze i cieśle którzy gromadnie ogłądali realizację podczas pracy stwierdzili , że jest to prawdziwie przełomowa technologia a zastosowanie technologii tradycyjnej byłoby bardzo trudne i w wielu miejscach skazane na nieszczelności. O dziwo ! Inwestor dokonał analizy kosztów i wyszło mu , że, przy okazji zapłaci mniej lub na zbliżonym poziomie, a w harmonogramie zaoszczędził ok 2 tygodnie. Taki jest "dziwny", że wiedział doskonale co sądzić o produktach z rodziny izolacji wełnistych z gazetek promocyjnych sieci handlowych.

Pozdrawiam

Edytowane przez mat3006
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma powodu by negować tego co napisałeś, paroprzepuszczalność piany OK jest do zbadania empirycznie i w laboratorium, gdyby producent kłamał w tym temacie szybko by to wyszło na jaw. Nie przekonują mnie jednak metody aplikacji bezpośrednio na membranę lub deskowanie pokryte papą. Nie znam żadnego opracowania producenta membran dachowych który by dopuszczałby takie połączenie membrany z pianką OK jak i analogicznie żadnego producenta papy dedykowanej na deskowanie. Wypowiedzi doświadczonych dekarzy , z FM, są jednoznaczne: nic nie montować na membranę , deskowanie ze szczeliną wentylacyjną inaczej katastrofa.Masz takie opracowania ?,pokaż , a zmienię chętnie zdanie tylko krowa nie zmienia zdania. Twój koronny argument o zastosowaniu taniej wełny z marketu już jest mocno wyeksploatowany. Zrozum że inwestor kupujący tanią wełnę nigdy nie kupi piany OK , i odwrotnie taki co rozważa pianę OK będzie ja rozważał w odniesieniu do drogiej i wysokiej jakości wełny. Jestem zwolennikiem stosowania izolacji ciągłych jako najlepszego z możliwych rozwiązań takich jak piana OK, nie przekonuje mnie cena i sposób aplikacji ,jak w moim przypadku, bezpośrednio na deskowanie kryte papą.Dlatego pewnie ocieplę skosy styropianem. Pozdrawiam. Edytowane przez tomraider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koszt natrysku nie jest w żaden sposób uzasadniony, to czysty marketing i spijanie śmietanki związanej z małą podażą..

 

 

Oczywiście że masz racje , jednak z marketingiem nie ma to nic wspólnego tylko raczej wyzyskiem związanym z małą podażą i brakiem szerszej konkurencji , nie koniecznie są winni temu natryskiwacze, po prostu kupili o wiele za drogo sprzęt bo liczyli na szybki zwrot, teraz chcąc nie chcąc niechętnie spuszczają z ceny bo stoi przed nimi widmo braku zwrotu inwestycji w sprzęt w rozsądnym terminie paru lat , i jakże powszechne za komuny ,,zjedzenie'' amortyzacji czyli skonsumowanie części zysku który należy przeznaczyć na zakup (czy remont ) kolejnego urządzenia jak obecne się zużyje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że masz racje , jednak z marketingiem nie ma to nic wspólnego tylko raczej wyzyskiem związanym z małą podażą i brakiem szerszej konkurencji , nie koniecznie są winni temu natryskiwacze, po prostu kupili o wiele za drogo sprzęt bo liczyli na szybki zwrot, teraz chcąc nie chcąc niechętnie spuszczają z ceny bo stoi przed nimi widmo braku zwrotu inwestycji w sprzęt w rozsądnym terminie paru lat , i jakże powszechne za komuny ,,zjedzenie'' amortyzacji czyli skonsumowanie części zysku który należy przeznaczyć na zakup (czy remont ) kolejnego urządzenia jak obecne się zużyje.

Trudno to inaczej skomentować jak : BZDURY

Ceny w Polsce są niższe od analogicznych w UE o 20-30 % a w stosunku do Stanów czy Kanady nawet o 40 %. Nie piszę o piankach polskich które nie przeszłyby certyfikacji ale o pianach dobrej jakości.

Na ceny w dużym stopniu ma wpływ niszowość na ten dzień tej usługi. Koszty stałe firm są już i tak pościnane do minmum ale dalej ma znaczenie czy trzeba je rozpisać na 8-10 czy 30 realizacji w miesiącu.

Dowiedzcie się ile kosztuje granulat do produkcji styropianu. Dopiero wtedy stwierdzicie, że zyski producentów styropianu są "gargantuiczne". Tak się akurat składa, że tylko nieliczni dobrze funkcjonują. Skladniki są surowcami do produkcji ! Zrozumcie to wreszcie.

Powoływanie się na kolegę któremu maszyna stoi w szopie a zarabia pewnie na czym innym jest totalnym nieporozumieniem.

A co do firm które które skwapliwie korzystają z braku zasad w dziedzinie natrysków pianek polecam chwilę rozmowy z panem ( świadomie przez małe p ) który się oferuje na Allegro. Zaleca m.in wykonanie pianki ZK na dach tradycyjny. To że jest tam membrana to dla niego nie problem. Trzeba ją po prostu wyciąć i natryskiwać bezpośrednio na blachodachówkę. Możliwe, że to ten sam gość o którym wspomniałem wcześniej.

Rynek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno to inaczej skomentować jak : BZDURY

 

No jak tak będziesz szanował słowami swoich rozmówców to wkrótce zostaniesz tu sam lub co gorsza trafią się tacy co użyją jeszcze mocniejszych zwrotów. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i sztuką jest przedstawić takie argumentu by je zmienił

 

Ceny w Polsce są niższe od analogicznych w UE o 20-30 % a w stosunku do Stanów czy Kanady nawet o 40 %. Nie piszę o piankach polskich które nie przeszłyby certyfikacji ale o pianach dobrej jakości..

 

A zarobki w Polsce nizsze o 200% albo więcej.

 

Na ceny w dużym stopniu ma wpływ niszowość na ten dzień tej usługi. Koszty stałe firm są już i tak pościnane do minmum ale dalej ma znaczenie czy trzeba je rozpisać na 8-10 czy 30 realizacji w miesiącu.

 

Nie odkryłeś ameryki , taki sam problem, koszty stałe, ma każdy prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą . Niszowe zapotrzebowanie na pianke OK świadczy że produkt jest za drogi i tyle.

 

A co do firm które które skwapliwie korzystają z braku zasad w dziedzinie natrysków pianek polecam chwilę rozmowy z panem ( świadomie przez małe p ) który się oferuje na Allegro. Zaleca m.in wykonanie pianki ZK na dach tradycyjny. To że jest tam membrana to dla niego nie problem. Trzeba ją po prostu wyciąć i natryskiwać bezpośrednio na blachodachówkę.

 

Po co rozmawiać z paprokiem, jak kto głupi to się da nabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jednak ma. Jeśli poczytasz co "pianowcy" piszą w necie, ulotkach itp. o cudownch właściwościach pian to się przekonasz. Piana przeważnie jest lepsza, w niektórych aplikacjach praktycznie niezastąpiona ale często jakość/cena rozwiązań (komercyjnych) powala. W wielu wypadkach równe dobrym jak nie lepszym rozwiązaniem jest np. ekofiber, który jest jednak dużo tańszy. M3 markowego, certyfikowanego ekofibra, lambda <0,04 to z pełnym wykonaniem ok. 90zł.

 

Wszystko się zgadza , ja po prostu inaczej rozumiem słowo marketing, dla mnie oznacza ,,dobrą skuteczną sprzedaż'' , piana się słabo sprzedaje więcej jej sprzedaż nie ma za wiele wspólnego z marketingiem , za to wiele jest wysiłków ( kreatywna reklama a nie marketing)by uzasadnić wysoką cenę ,,dobrami ukrytymi'' tego produktu których nie posiada. Piana oK to dobry produkt i powinien być szeroko stosowany, może za jakiś czas do tego dojdzie. Gorotex w siedemdziesiątych latach XX wieku też kosztował setki tysięcy $ I stosowano go w kombinezonach kosmonautów , w dzisiejszych czasach tak staniał że mam z niego spodnie do snowboardu.

Edytowane przez tomraider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje w tzw chemii budowlanej. I mam kontakty prywatne z producentamii pianek. Generalnie opinia jest taka że piana OK to g...Nasiąka woda tak jak gąbka.

To co widze na tym forum to dośc propaganda marketingowa pian OK. Pojawiaja się w tym wątku na piec postów bardzo zadowoleni kljenci a potem znikają.

Ja juz 10 razy cytowałem artykuły fachowe czy opinie fachowców pokazujacę że pianka OK to z założenia produkt drogi i poprostu zły.

Podniecanie się lambdą jest bez sensu bo dotyczy ona materiału suchego. W czasie zimy w piance będzie kondensowała wilgoć to deklarowana lambda nie ma żadnego znaczenia.

Generalnie, licza sie dwa produktyu wełna i piana zamknieto-komórkowa, która nie jest paroprzepuszczlna. Jak bym miał dach to o prostej konstrukcji to użyłbym wełny mineralnej. Jakbym miał dach o skomplikowanej konstrukcji to uzyłbym piany ZK. Piana ZK jest bardzo droga. Aby obniżyc koszty mozna spróbować przykleić płyty styropianowe do deskowania. Tak aby były miedzy płytami i krokwiami zostawić szczeliny min 5 cm. Na cos takiego mozna trysnąć PZK . Aby wypełnic szczeliny i pokryć płyty i krokwie. Myśle że tak mozna zaoszczędzić z 70% objetości piany i zredukować koszty. Zastrzegam że nie próbowałem tej metody. I warto sprawdzić czy styropian i PZK maja dobra adhezję .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, ja też pracuję m.in. w chemii budowlanej, mam kontakty a nawet różne próby różnych pian. OK jest w niewielkim stopniu nasiąkliwa ale nie tak jak wełna - to można sprawdzić metodą domową jak sądzisz, że producent kłamie. Nie jest za to tak twarda i sztywna jak ZK, która pęka i odkleja się od pracującej więźby.

 

Piana OK zawiera w swojej objetości około 90% objętości powietrza zawartego w komórkach otwartych. To że komórki sa otwarte to oznacza, że woda może je penetrować albo w postaci cieczy albo pary. Woda może więc wypełnić owe 90% objetości tak jak wypełnia gabkę albo piakę meblową (To też jest POK). Materiał zawierający wodę nie ma właściwości termoizolacyjnych. Co tu jeszcze jest do tłumaczenia? Proste jak drut i żaden marketingowy bełkot nie zagłuszy najprostszych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...