Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wywiad MURATORA: Kodeks Budowlany - czy łatwiej będzie bez pozwolenia na budowę?


Redakcja

Recommended Posts

W numerze 9/2012 znajdziecie wywiad z Januszem Żbikiem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Transportu Budownictwa i Gospodarki. To pod kierunkiem tego ministra powstaje nowe prawo - Kodeks Budowlany, który być może już w 2013 roku zastąpi Prawo budowlane.

MURATOR: Na czym będzie polegać zmiana Prawa budowlanego?

JANUSZ ŻBIK: W tej chwili inwestor, nim złoży wniosek o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę, musi w różnych urzędach i zakładach zebrać wiele zgód i uzgodnień – prawo wymaga, by dołączyć pokaźny plik papierów, często o charakterze wyłącznie formalnym. Kodeks budowlany proponuje, by zerwać z taką praktyką, a filozofię prawa oprzeć na domniemanej zgodzie budowlanej. Dopóki działania inwestora są zgodne z prawem, urząd nie wydaje decyzji ani pism. Inwestor ma złożyć do starostwa projekt (jeden egzemplarz na papierze, dwa na nośnikach elektronicznych do odczytu). Starosta lub prezydent miasta będą mieli 30 dni na sprawdzenie zgodności projektu z wytycznymi planu czy też studium dla danego terenu i wydanie dziennika budowy. Zgoda jest domniemana – milczenie urzędu oznacza, że inwestor może rozpoczynać budowę. Jeśli występuje jakaś niezgodność z prawem albo konflikt interesów, inwestor otrzymuje na piśmie sprzeciw w formie decyzji administracyjnej. Pozwolenie na budowę będzie wymagane dla dużych obiektów o wysokości powyżej 12 m2, kubaturze przekraczającej 5 tys. m2, także tych budynków, których obszar oddziaływania wykracza poza granice działki.

MURATOR: Czy zgoda na budowę bez pozwolenia nie będzie zachętą do nadużyć i samowoli budowlanych? Inwestor coś tam zgłosi i przy braku kontroli wybuduje potworka...

 

JANUSZ ŻBIK: Prawo ma się opierać na zaufaniu do obywatela oraz na tym, że przestrzega się ustanowionych reguł. Tak więc z jednej strony proponujemy uproszczone procedury i zasadę zaufania do inwestorów, a z drugiej poważne traktowanie prawa – jeśli ktoś je złamie, konsekwencje mają być nieuchronne i bolesne. Jeśli kierownik budowy poświadczy w dzienniku budowy nieprawdę i wyjdzie to na jaw, automatycznie straci uprawnienia do wykonywania zawodu.

 

 

Jak Wy oceniacie taką koncepcję prawa budowlanego? Zapraszamy do dyskusji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zbyt piękne aby było prawdziwe. A co z wieloletnią tradycją traktowania obywatela w urzedzie jak oszusta, przestępcy i kłamcy w jednej osobie. Człowieka który musi za pomoca tysiąca papierków ze stempelkiem udowodnić że nie jest wielbłądem. Na pewno pojawi się niewinny zapis że w wyjątkowych przypadkach termin może wydłużyć się do 3 miesięcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno pojawi się niewinny zapis że w wyjątkowych przypadkach termin może wydłużyć się do 3 miesięcy.
Myślę że to pójdzie w inną stronę,w stronę wyśrubowanych wymagań dotyczących standardów budownictwa,np przymus energooszczędności(przypomnę narzekania prezesa Rączki z innego wywiadu Muratora-zbyt wolno wprowadzamy wymagania unijne).

Czyli łatwiej będzie rozpocząć budowę,ale będzie ona znacznie trudniejsza i droższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jest pomysł, żeby 13% energii zużywanej w domu miało obligatoryjnie pochodzić z odnawialnych źródeł energii. :)

Obserwuje dzienniki dziewczyn które budują w Niemczech i faktycznie papierologia przebiega dobrze,urzędnicy pracują bardzo szybko,ale reszta to lekko przesadzona.

Czepianie się każdego detalu,wymogi energooszczędności,nawet jest lista roślin które można posadzić w ogródku i data zakończenia inwestycji.Jeden forumowicz dopowiedział,że jeżeli przy budowie pracuje ktoś z rodziny,trzeba to zgłosić do nadzoru.

Obawiam się niestety że konsekwencją"odpuszczenia"początkowej papierologii będą większe wymogi dotyczące wykonawstwa(może być jakaś lista prac,które musi wykonywać uprawniony instalator,np hydraulika czy elektryka). Przy zwiększonej odpowiedzialności kierownika budowy pewnie ceny pójdą mocno w górę,bo i pracy przybędzie.

Zobaczymy czy mamy się z czego cieszyć,2013 tuz tuż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo papierków. Aby dostać pozwolenie na budowę musiałem przedstawić w urzędzie dokument potwierdzający własność działki. I to jest OK, to mogę zrozumieć.

Następnie poszedłem do US po zwrot VATU, i Pani poprosila mnie o pozwolenie na budowe (to moge zrozumiec) oraz dokument potwierdzający własność działki !!!!!. Po co skoro nie moglem dostac pozwolenia na budowe bez okazania tego dokumentu, i owo pozwolenie na budowe samo z siebie potwierdza fakt posiadania prawa do dzialki.

Urzedy i pracujacy tam ludzie sie nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7) zapewnienie sprawdzania projektu budowlanego oraz odbioru poszczególnych etapów budowy (w przypadku większych obiektów budowlanych) przez „stronę trzecią”, niezależną od projektanta i inspektora nadzory technicznego;

11) wprowadzenie zmian w organizacji nadzoru budowlanego, umożliwiające zatrudnienie w organach stopnia podstawowego osób posiadających uprawnienia budowlane we wszystkich specjalnościach, a polegające na wprowadzeniu na szczeblu podstawowym ok. 100 inspektoratów okręgowych

2. Do obowiązków inwestora będzie należało zorganizowanie procesu budowy, z uwzględnieniem zawartych w przepisach zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, a w szczególności zapewnienie, w przypadkach określonych ustawą:

.....

3) opracowania planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia;

4) odbioru etapów budowy;

I te sprawdzenia i "strony trzecie" będą z pewnością sowicie opłacane przez nie mającego wyjścia inwestora ( bo w końcu "wolny" rynek i ceny umowne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co z odbiorami.

Skoro kierownik ma bezwzględnie tracić uprawnienia za poświadczenie nieprawdy,przydałoby się ograniczyć ten stos makulatury potrzebnej do zgłoszenia zakończenia budowy.

 

Jak to ma się do kompletnej nieznajomości przepiów przez inwestorów. Kupujemy projekcik a potem kompletnie go zmieniamy , projektanta nie powiadamiamy a kierownik niech się martwi najwyżej mu uprawnienia zabiorą...

 

Zacytuje sobie forumowicza:

 

Jako kierownik budów domków jednorodzinnych zgodzę się, że za miesiąc to koszt ok. 3000zł netto. Przy takiej stawce mogę prowadzić 3-4 budowy jednocześnie od wykopu do stanu surowego otwartego. Osobiście prowadzę głównie budowy domków szkieletowych bo budowa leci szybko a nie ciągnie się latami. Oczywiście płaci się tylko w miesiącach kiedy są prowadzone roboty. Przy przestojach stawka spada do 300zł na miesiąc. Prowadzenie budowy za mniejsze pieniądze jest możliwe tylko wtedy gdy wyraźnie umówię się ze znajomym inwestorem i znam ekipę wykonawczą ale staram się unikać takich sytuacji. Zawsze pojawiają się wtedy różne problemy, niedomówienia itp. Niestety figuranctwo to standard ale takie mamy pokręcone prawo.

Kierownik budowy to nie inspektor nadzoru. A przyjęło się, że to kierownik jest traktowany jako inspektor. Tych funkcji nie można łączyć i to jest zapisane w prawie budowlanym.

Osobiście uważam, że prawo powinno zostać zmienione. Do budowy domków nie powinno się powoływać kierownika budowy a inwestor mógłby wg. własnego uznania zatrudnić inspektora do odbioru prac itp. Cała odpowiedzialność za prowadzenie budowy powinna ciążyć na inwestorze, gdyż to jego pomysły zwykle spędzają mi sen z oczu . Przykładowo: przyjeżdżam na budowę a tu się okazuje, że coś mi nie grają ściany fundamentów. Okazało się, że inwestor poprosił wykonawcę o poszerzenie budynku o 1,5m. Masakra.

Edytowane przez Aedifico
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aedifico,kompletnie nie rozumiem o co chodzi.

Kierownik budowy ma prawo a nawet obowiązek odmówić w takiej sytuacji odebrania robót i dalej po zmianie prawa będzie mógł odmówić

.

 

No pewnie KB za tysiąc picęt jest w stanie obejrzeć każdy element i ocenić czy zgodny z projektem.... Druga sprawa , niech podniosą rękę Ci ,którzy wybudowali swoje domy zgodnie z projektem - bo przypominam każda zmiana wymaga zgody projektanta , formalnie oczywiście w praktyce nasze chore Prawo jest stosowane nieco, odmiennie.

 

Trzecia sprawa,że projekty są wykonane często idiotycznie i wykonywanie ich "dosłownie" jest bez ensu ale wróć , każda zmiana wymaga zgody architekta .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie jest istotne za jakie pieniądze pracuje kierbud(co zresztą podnosiliśmy w innym wątku). Ceny są rynkowe i jeżeli są ogólnie niskie to oznacza przesyt zawodu na rynku.Jeżeli kierownik podejmuje się budowy musi wywiązywać się ze swoich obowiązków i korzystać ze swoich praw.Jak odpowiedzialność ma ponosić inwestor(tak jak jest w praktyce teraz) funkcja kierownika budowy nie jest potrzebna,więc po co podtrzymywać tą fikcję?

I to tyle oficjalnie,bo oczywiście zmian się dokonuje i bez architekta,ale na Boga nie zmian istotnych!Wydaje mi się że brakuje rozmowy na linii kierownik-inwestor,żeby uświadomić często zielonemu inwestorowi czego pod żadnym pozorem robić nie może i pod czym kierownik nie złoży swojego podpisu nawet za worek złota.Wtedy będzie wszystko jasne od początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie jest istotne za jakie pieniądze pracuje kierbud(co zresztą podnosiliśmy w innym wątku). Ceny są rynkowe i jeżeli są ogólnie niskie to oznacza przesyt zawodu na rynku.Jeżeli kierownik podejmuje się budowy musi wywiązywać się ze swoich obowiązków i korzystać ze swoich praw.Jak odpowiedzialność ma ponosić inwestor(tak jak jest w praktyce teraz) funkcja kierownika budowy nie jest potrzebna,więc po co podtrzymywać tą fikcję?

I to tyle oficjalnie,bo oczywiście zmian się dokonuje i bez architekta,ale na Boga nie zmian istotnych!Wydaje mi się że brakuje rozmowy na linii kierownik-inwestor,żeby uświadomić często zielonemu inwestorowi czego pod żadnym pozorem robić nie może i pod czym kierownik nie złoży swojego podpisu nawet za worek złota.Wtedy będzie wszystko jasne od początku.

 

Ja pisałem koleżance milion razy , zmianę nieistotną potwierdza projektant!Nie Kierownik, nie inwestor,nie baba w warzywniaku tylko projektant. Jak koleżanka ma w projekcie tynk gipsowy a zechce sobie zrobić cem-wap to formalnie jest to zmiana! Takie Prawo.

 

Formalnie każdy z KB na 99% budów jednorodzinnych w Polsce powinien dziś wpisać w DB wstrzymanie robót.

 

Moim zdaniem funkcja KB w bud. jednorodzinnym zbędna, wystarczyłby Inspektor Nadzoru Inwestorskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...