Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

będę niepopularny - nienawidzę psa sąsiada!


bobiczek

Recommended Posts

Betsi- mój pies nie szczeka i nie wyje nocami na utrapienie moje i sąsiadów. Jest tak, jak w łódzkim mówią, "wyciekany" że śpi. No chyba że jakiś artysta po mózgotrzepie lezie ulicą i śpiewa kuplety...;)

A sąsiada psa, wybacz, zabawiać, tresować, wychodzić z nim na spacer... etc... nie mam zamiaru, ochoty a i sąsiad nie wiem, czy by zainteresowany był.

Sadysta nie jestem, zwierzaki lubię. Kupiłem najmniejsze petardy- choć to słowo na wynos- robi to tyle hałasu co kapiszon. Więcej smrodu i dymu jak hałasu.

Osiągnąłem tyle, że przeniósł się z nocnym koncertem w drugi koniec ogrodu, nie naprzeciwko mojego okna. I dobrze.

A kundla swoją drogą nawet lubię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

u mnie nie ma szans....

U Ciebie wolno? strzelać do psów sąsiada?

Zgaduję.

Floryda !

Tak?

:)

 

Mieszkam na wsi w Polsce. A z tym strzelaniem to był sarkazm.

Potępiam petardy i inne metody hukowe, które mają na celu tylko spłoszenie i zastraszenie psa.

Wyjątkiem są psy szkolone od małego na potrzeby wojska, policji lub celów łowieckich, ale to zupełnie inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Pies który boi się huku, nigdy, ale to nigdy psem myśliwskim nie będzie. Żadne szkolenie mu nie pomoże w przezwyciężeniu lęku. Moja suka być może by się lekko wku..., gdyby piorun walnął jej w budę. A miałem psa lepszego od barometru- 4-5 godzin przed burzą już się bał. I był nieomylny. Niejednego podlewania ogrodu mi zaoszczędził.

I pisałem- "petarda" jak kapiszon. Wyjec zwlekał się w drugi koniec ogrodu chyba bardziej z powodu smrodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiadce przeszkadzały cudze koty na jej wypielęgnowanych grządkach. Grzebią, srają...Umyśliła, że postraszy je kapiszonami. Zadziałało, kotów nie ma.

 

krety. Nie ma grządek, sąsiadka planuje zrycie trawnika i zakopanie plastikowej siatki. Na razie walczy, truje, zalewa.

 

Kapiszony są fajne, ale jest ryzyko, że kapiszonów nie lubi wasz sąsiad, właściciel szczekającego psa. Ten dla odzwyczajenia was od strzelania może zastosować środki odwetowe, w oczywiście zbożnym celu uspokojenia sadysty zza płota.

 

Ciekaw jestem ciągu dalszego...:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Mojego sąsiada pies też szczeka, głównie na hasające po nocy koty. Przeszkadzało mi to trochę, ale jak dowiedziałam się że sąsiedzi zamykają tego psa w maleńkiej budzie, bez wody na całą noc (żeby nie hałasował) powiedziałam im że lepiej niech szczeka, ja mogę zamknąć okno. Swoją drogą nie rozumie jak można trzymać psa na łańcuchu przez 24h, a potem dziwić się że szczeka bez powodu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potępiam petardy, może i psa się da oswoić do nich nie mam pojęcia, ale mój psiak jak był mały nie miał problemów, nie bał się. Aż nagle nie wiem co się stało wpada w panikę jak usłyszy huk. Co do tych kagańców to nie wiem jak można je stosować one uniemożliwiają psiakom ochładzanie się i oddychanie, wyobrażacie sobie być cały czas z zamkniętymi ustami? Ja uważam jak poprzednicy, że pies powinien sie wybiegać i wtedy raczej nie powinno być problemów. Jak wracam z moim z jakiś dłuższych spacerów gdzie miał możliwość się wybiegania to wraca i śpi cały czas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze petardy - nóż się w kieszeni otwiera mnie! Tak mój sąsiad d... :mad::mad::mad::mad: z mojego łagodnego psa zrobił nerwowe dziwadło. Pies miał koło roku, nigdy nie bał się burzy, piorunów, był przyjacielski i łagodny. Raz wszedł na działkę sąsiada. A sąsiad rzucił w niego petardą. Od tego czasu pies boi się huku, boi się własnego cienia, a ma już 7 lat. Płot to była wina sąsiada, działka od naszej strony jeszcze niezamieszkana a oni tam byli od lat i różne psy do nich właziły. Sk... Więc błagam, nie petardy..

 

Co do szczekającego psa.. Bobiczku, masz sąsiadów, którzy psa nie powinni mieć a jeżeli już to nie ze schroniska :( Moja mama rok temu wzięła psa z ulicy. Biedny kundelek błąkał się bity przez ludzi. Ten pies przez rok szczekał. Na wszystko. Rodzicom było głupio go wypuszczać na dwór. Teraz, po roku dbania o niego, zabawy, głaskania, miłości - pies powoli zaczyna być normalny. Już tak nie szczeka, już normalnie wychodzi na dwór, chodzi na spacery. Ale ten pies rodziców jest zadbany. A co dostał tamten pies? Siedzi na dworze a jedyne, co ma od ludzi, to że na niego krzyczą. Bo szczeka. On szczeka, bo się boi. A nie ma nikogo, kto by mu dał poczucie bezpieczeństwa. A wy z petardą.

Niech ci ludzie, skoro sami nie są w stanie, znajdą mu może dom u kogoś, kto mu serce okaże, bo sam z siebie szczekać biedak nie przestanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...