Mirek_Lewandowski 06.08.2013 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2013 Betsi- mój pies nie szczeka i nie wyje nocami na utrapienie moje i sąsiadów. Jest tak, jak w łódzkim mówią, "wyciekany" że śpi. No chyba że jakiś artysta po mózgotrzepie lezie ulicą i śpiewa kuplety... A sąsiada psa, wybacz, zabawiać, tresować, wychodzić z nim na spacer... etc... nie mam zamiaru, ochoty a i sąsiad nie wiem, czy by zainteresowany był. Sadysta nie jestem, zwierzaki lubię. Kupiłem najmniejsze petardy- choć to słowo na wynos- robi to tyle hałasu co kapiszon. Więcej smrodu i dymu jak hałasu. Osiągnąłem tyle, że przeniósł się z nocnym koncertem w drugi koniec ogrodu, nie naprzeciwko mojego okna. I dobrze. A kundla swoją drogą nawet lubię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyzolek 07.08.2013 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2013 Te wasze petardy, to poroniony pomysł.Najlepszym przykładem jest każdy Sylwester i jaki stres wtedy wszystkie psy przeżywają.Ja kategorycznie sprzeciwiam się stosowania takich petardowych i wystrzałowych metod! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 07.08.2013 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2013 petardy stosuje się do oswajania psów z hukiem, trzeba to robić od małego. Przy moim psie można strzelać a on się nie przejmie tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 07.08.2013 16:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2013 Ja kategorycznie sprzeciwiam się stosowania takich petardowych i wystrzałowych metod! a ja kategorycznie sprzeciwiam się sprzeciwianiu jakimkolwiek skutecznym metodom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyzolek 07.08.2013 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2013 a ja kategorycznie sprzeciwiam się sprzeciwianiu jakimkolwiek skutecznym metodom Idąc Twoim tropem, równie dobrze możesz wziąć strzelbę i zastrzelić psa sąsiada... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 07.08.2013 18:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2013 Idąc Twoim tropem, równie dobrze możesz wziąć strzelbę i zastrzelić psa sąsiada... u mnie nie ma szans.... U Ciebie wolno? strzelać do psów sąsiada? Zgaduję. Floryda ! Tak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyzolek 08.08.2013 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 u mnie nie ma szans.... U Ciebie wolno? strzelać do psów sąsiada? Zgaduję. Floryda ! Tak? Mieszkam na wsi w Polsce. A z tym strzelaniem to był sarkazm. Potępiam petardy i inne metody hukowe, które mają na celu tylko spłoszenie i zastraszenie psa. Wyjątkiem są psy szkolone od małego na potrzeby wojska, policji lub celów łowieckich, ale to zupełnie inny temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 08.08.2013 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 Pies oczywiście uprzednio zostaje poinformowany, że jest szkolony na potrzeby wojska, policji lub (do) celów łowieckich i w związku z powyższym się nie płoszy i straszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 08.08.2013 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 To chyba nie tak. Kiedyś widziałem jak to się robi. Strzelano obok młodych owczarków - który sie płoszył odpadał w kwalifikacjach. Te na których huk wrażenia nie robił - przechodziły do następnej rundy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 08.08.2013 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 Oczywiście. Pies który boi się huku, nigdy, ale to nigdy psem myśliwskim nie będzie. Żadne szkolenie mu nie pomoże w przezwyciężeniu lęku. Moja suka być może by się lekko wku..., gdyby piorun walnął jej w budę. A miałem psa lepszego od barometru- 4-5 godzin przed burzą już się bał. I był nieomylny. Niejednego podlewania ogrodu mi zaoszczędził.I pisałem- "petarda" jak kapiszon. Wyjec zwlekał się w drugi koniec ogrodu chyba bardziej z powodu smrodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
irqul 08.08.2013 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 Sąsiadce przeszkadzały cudze koty na jej wypielęgnowanych grządkach. Grzebią, srają...Umyśliła, że postraszy je kapiszonami. Zadziałało, kotów nie ma. Są krety. Nie ma grządek, sąsiadka planuje zrycie trawnika i zakopanie plastikowej siatki. Na razie walczy, truje, zalewa. Kapiszony są fajne, ale jest ryzyko, że kapiszonów nie lubi wasz sąsiad, właściciel szczekającego psa. Ten dla odzwyczajenia was od strzelania może zastosować środki odwetowe, w oczywiście zbożnym celu uspokojenia sadysty zza płota. Ciekaw jestem ciągu dalszego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 08.08.2013 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 Trzeba wtedy wyciągnąć kałacha... albo granaty... Sąd sądem, ale... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyzolek 08.08.2013 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 A wystarczy iść z psem na spacer i po kłopocie. Zmęczony i zapracowany pies nie szczeka, chyba że jest sytuacja awaryjna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cheremis 08.08.2013 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2013 Zgadzam się z Zyzolkiem ja swojego psa zabieram na spacery do lasu, w miarę możliwości codziennie (mieszkam na wsi, nie ma z tym problemu). Jak się wybiega to potem nie ma siły szczekać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 09.08.2013 06:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 Moje zawsze mają siłę szczekać, nawet jak zachrypną ale to taka zajadła rasa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kwitko 18.08.2013 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2013 Mojego sąsiada pies też szczeka, głównie na hasające po nocy koty. Przeszkadzało mi to trochę, ale jak dowiedziałam się że sąsiedzi zamykają tego psa w maleńkiej budzie, bez wody na całą noc (żeby nie hałasował) powiedziałam im że lepiej niech szczeka, ja mogę zamknąć okno. Swoją drogą nie rozumie jak można trzymać psa na łańcuchu przez 24h, a potem dziwić się że szczeka bez powodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Julianowo 21.08.2013 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 Potępiam petardy, może i psa się da oswoić do nich nie mam pojęcia, ale mój psiak jak był mały nie miał problemów, nie bał się. Aż nagle nie wiem co się stało wpada w panikę jak usłyszy huk. Co do tych kagańców to nie wiem jak można je stosować one uniemożliwiają psiakom ochładzanie się i oddychanie, wyobrażacie sobie być cały czas z zamkniętymi ustami? Ja uważam jak poprzednicy, że pies powinien sie wybiegać i wtedy raczej nie powinno być problemów. Jak wracam z moim z jakiś dłuższych spacerów gdzie miał możliwość się wybiegania to wraca i śpi cały czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 23.08.2013 15:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2013 Swoją drogą nie rozumie jak można trzymać psa na łańcuchu przez 24h, a potem dziwić się że szczeka bez powodu. Na wsi to norma:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
irqul 24.08.2013 05:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 W mieście łańcuch się nie sprawdza, bo rysuje panele podłogowe w mieszkaniach. "Miasto" używa kennel klatek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.08.2013 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 po pierwsze petardy - nóż się w kieszeni otwiera mnie! Tak mój sąsiad d... :mad::mad: z mojego łagodnego psa zrobił nerwowe dziwadło. Pies miał koło roku, nigdy nie bał się burzy, piorunów, był przyjacielski i łagodny. Raz wszedł na działkę sąsiada. A sąsiad rzucił w niego petardą. Od tego czasu pies boi się huku, boi się własnego cienia, a ma już 7 lat. Płot to była wina sąsiada, działka od naszej strony jeszcze niezamieszkana a oni tam byli od lat i różne psy do nich właziły. Sk... Więc błagam, nie petardy.. Co do szczekającego psa.. Bobiczku, masz sąsiadów, którzy psa nie powinni mieć a jeżeli już to nie ze schroniska Moja mama rok temu wzięła psa z ulicy. Biedny kundelek błąkał się bity przez ludzi. Ten pies przez rok szczekał. Na wszystko. Rodzicom było głupio go wypuszczać na dwór. Teraz, po roku dbania o niego, zabawy, głaskania, miłości - pies powoli zaczyna być normalny. Już tak nie szczeka, już normalnie wychodzi na dwór, chodzi na spacery. Ale ten pies rodziców jest zadbany. A co dostał tamten pies? Siedzi na dworze a jedyne, co ma od ludzi, to że na niego krzyczą. Bo szczeka. On szczeka, bo się boi. A nie ma nikogo, kto by mu dał poczucie bezpieczeństwa. A wy z petardą. Niech ci ludzie, skoro sami nie są w stanie, znajdą mu może dom u kogoś, kto mu serce okaże, bo sam z siebie szczekać biedak nie przestanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.