magdyla 10.10.2012 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2012 Dzień dobry, pewnie ten temat wielokrotnie był już poruszany na forum, ale nie mogłam znaleźć wątku odpowiedniego. Mieszkamy od dwóch miesiecy, fajny domek, jesteśmy zdrowi - my - ja, mąż, dziecko i pies. Jesteśmy szczęśliwi, że wreszcie na swoim ale... nic mi się już nie podoba w domku, wiele bym zmieniła, a większość w środku jeszcze nie dokończona... nie mam siły ani motywacji ani tej adrenaliny, którą miałam w trakcie budowy i szczerze mówiąc, nic mi sie nie chce. Oglądam domy, a właściwie fragmenty domów innych, są takie piękne, a mój taki szarak, wszystko przeciętne chociaż wcześniej mi się podobało. Fatalnie się czuję z tym, nie mam siły ani ochoty cieszyć sie tym, co już jest. i wcale nie jestem glad:( Cieszyłaś się na samą myśl o tym,że będziesz miała coś swojego,adrenalina robiła swoje. teraz emocje opadły i czujesz się "oklapnięta" - to normalne. Nic Ciebie nie cieszy,bo jesteś tylko człowiekiem,w dodatku kobietą, masz prawo mieć wyczerpane akumulatory. Musisz raz: odpocząć i to solidnie,a drugi: myśleć pozytywnie,nie załamywać się,bo jeszcze wiele przed Wami. Ale jak już wykończycie, to będzie sporo radości. Zapewniam Ciebie, nie Ty jedna to przechodzisz. Głowa do góry. Trzymaj się i nie daj ponosić się emocjom, bo to i takl nic nie da,wiesz o tym doskonale,a stres Ci raczej nie jest potrzebny. Myśl o dziecku i o tym, jakie może być szczęśliwe w wykończonym domeczku. Pozdrawiam i do usłyszenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 15.10.2012 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2012 Ania klepka - a ta stodoła stoi w Twojej granicy ? tak stodoła stoi w granicy działki. Nie jest to drewniana stodoła tylko murowana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 16.10.2012 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Aniu, skoro murowana to trochę trudno będzie z pożarem , ale za to można na mur "puścić" winobluszcze, które szybko rosną i w dwa sezony zrobią zieloną ścianę. Jesienią liście przebarwiają się na piękny czerwony kolor. Miałam taki winobluszcz na moim poprzednim domu, co roku musiałam go baaardzo solidnie przycinać, bo był bardzo ekspansywny; ładnie zakrył niezbyt ciekawą elewację ( był stary, szary tynk). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 16.10.2012 13:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Aniu, skoro murowana to trochę trudno będzie z pożarem , ale za to można na mur "puścić" winobluszcze, które szybko rosną i w dwa sezony zrobią zieloną ścianę. Jesienią liście przebarwiają się na piękny czerwony kolor. Miałam taki winobluszcz na moim poprzednim domu, co roku musiałam go baaardzo solidnie przycinać, bo był bardzo ekspansywny; ładnie zakrył niezbyt ciekawą elewację ( był stary, szary tynk). i ja o winobluszczu już pisałam i radziłam posadzic, wyrosnie tak, że kawałka muru spod niego nie dostrzerzesz:) Dziewczynki, tak mi to pisanie weszło w krew, że założyłam swoj dziennik - zapraszam tam na pogaduszki o wszystkim, dołach i wzlotach też...(ania, mam tez pare lasek dynamitu, zrobimy KAAABUM z ta stodołą) Dziewczyny i chłopaki, serdecznie Wam dziekuje za okazane serce i pomoc, niniejszym kończę wątek i zapraszam do mnie dziennik domu w laurach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 16.10.2012 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 amglad, lecę,lecę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 16.10.2012 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 dzięki, na wiosnę posadzę winobluszcz i jakieś sosny bądź świerki aby zasłoniły tą stronę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 20.10.2012 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2012 Kopiąc w dziennikach za kolorami tynków natrafiłam na takie wyznanie forumowiczki....http://forum.muratordom.pl/showthread.php?111734-APS-119-AGOLA-czyli-jak-wyko%C5%84czy%C4%87-dom-i-nie-zwariowa%C4%87/page8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwik_13 05.11.2012 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2012 Oj ciężko jest. Wprawdzie już mamy drzwi wewnętrzne i schody (wraz z balustradą), musieliśmy w trybie pilnym zrobić podbitkę, bo skrzydlaci przyjaciele naszych kotów próbowali dostać się na zimę pod dach, ale totalnie wydrenowało to nasze finanse. I teraz : leżym i kwiczym. W kuchni wstawione meble z poprzedniego lokum (7- letnie), zmywarka mocno wiekowa odmówiła współpracy, w pokojach stoją kartony, worki i meble też z demobilu. Ale ciepła woda pod prysznicem jest i kominek grzeje. Uwielbiam weekendy, bo nasładzam się domem. W tygodniu czasu brak, zwłaszcza teraz, kiedy dzień już taki krótki. I do pracy daleko niestety. TO mnie dołuje , czuję, że dzień zrobił się krótki, ale oszczędzam czas nie oglądając telewizji: nie zainstalowaliśmy jeszcze TV i jakoś nie odczuwam jego braku. Ale czekam wiosny, żeby przy porannej kawie (5:30) na tarasie nasłuchiwać klangoru żurawi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 17.12.2012 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2012 No to się użalamy dalej : ). Mija półtora roku od wprowadzenia, a u nas dalej nie ma drzwi wewnętrznych, oprócz jednej łazienki, wiatrołapu i garażu. Wspomniana w poście wyżej podbitka nie istnieje i faktycznie ptactwo ma gdzie zimować, a na wiosnę znowu będę pewnie bandę szpaków ganiał i dziury pod więźbą piankował. Drewutnia niedokończona i na brykiecie jedziemy. Szaf praktycznie brak, a kartony to już stałe wyposażenie w gabinecie(gabinet - jak to brzmi....), gościnnym i garderobie. Gdzieniegdzie gołe żarówy urozmaicają nasze wnętrza, tak jak holenderski styl bez żaluzji, zasłon, firan i co tam sobie jeszcze dusza zapragnie w swoich oknach. Właśnie nas od wczoraj kompletnie zasypało i jedynie stała dostawa prądu ratuje nas jeszcze przed kompletnym dołem na święta, a zepsuta pralka też nie wpłynęła pozytywnie na nasze nastroje. A teraz osobiste żale. Mam już dosyć tłumaczenia domownikom rzeczy technicznych, o których wiem, że i tak ich nie zrozumieją, albo zapomną za 5 minut. Dotyczy oczyszczalni, napędów bram, pomp ciepła, sterowania oświetleniem i paru innych rzeczy. Nauczycielem w dzisiejszych czasach raczej nie mógłbym być. Przed wojną zapewne tak ; ). Mniej techniczne pytania też już mnie wyprowadzają z równowagi. Te typu: a kiedy będziemy mieli .....( tu wstawić cokolwiek, od roweru po plazmę na ścianie) potrafią mnie już wyprowadzić z równowagi i czasami już nie jestem "bohaterem w swoim domu"...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Blackjack2 21.12.2012 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2012 Zmęczenie z ciebie wychodzi, trzeba odpocząć, wyjedz na urlop, zapomniej o wszustkim i ciesz sie po powrocie tym co udało ci się zbudować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Neogobius 06.01.2013 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2013 U nas też w domu dużo do zrobienia, drzwi wewnętrzne są tylko na dole, pokoje do wykończenia, łazienki,, itd. itp., doła miałam strasznego i żałowałam, że dom a nie mieszkanie. Ale pomału wszystko się wykończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 10.01.2013 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 No to i ja się dołożę. Właśnie popadłem też w ten stan pobudowlany. To już mój drugi dom. Przy pierwszym ogromne pieniądze skończyły się na stanie deweloperskim. Na całe szczęście mogliśmy jeszcze wziać kredyt gotówkowy i dokończyć co nieco. Rok mieszkaliśmy z betonowymi schodami. Od samego początku jak stwierdziliśmy że wybudowaliśmy za drogi dom powstał pomysł sprzedaży. Poszło to w parze z zmniejszeniem dochodów i na prąd dnie raz brakowało a nie tylko na wykończenie. Odchorowaliśmy to i to mocno. Udało się odzyskać całą włożoną kasę. Jakiś cud bo sprzedawaliśmy nieskończony dom w kryzysie. Ponieważ nabraliśmy już doświadczenia i wiedzieliśmy co jest co postanowiliśmy jeszcze raz. Dom dwa razy mniejszy ale warunek był jeden - ma być skończony. No i mamy dziś dom skończony na 99%, brakuje może z 2 zł tys do całkowitego skończenia. Nie chcąc brnąć po błocie i spędzać lata na tarasie z piasku oraz wchodzić do domu furtką z desek i siatki leśnej szarpnęliśmy się znów na gotówkę żeby to skończyć. W ten sposób zostało posiać tylko trawę, zrobić jakąś drewutnię i ogród też prawie będzie (rośliny można na razie tanie z leśnej szkółki kupić). Zabrakło hipoteki bo okazało się że działka nie ma wody a wodociąg kosztował 20 tys, kostka miała wyjść 13 a wyszła 20 tys płot też itd itp. Gotówka miała być zwrócona zaraz po zwrocie z VAT. Szacowaliśmy 30 wyszło 15 tys. Te 15 tys rozeszło się w mig bo to się geodeta przypomniał z płatnościami, kierownik z resztą kasy, zapomniana karta kredytowa zapiszczała i z 15 tys zostały 2. I tak to zostaliśmy z ratą o wielkości o 30% większą na najbliższe 6 lat. Doszło nowe dziecko i za kilka miesięcy koszty żłobka, teraz pieluchy mleko itp itd. I tak to jak czasem trzeba wydać na leki 150zł człowieka wkurw bierze, że mieszka w pięknym skończonym domu a na buty trzeba oszczędzać. I jeżeli koniunktura się nie poprawi to tak do emerytury. Niestety w mojej okolicy mieszkania są prawie w cenie domu ale jednak w mieszkaniu można dokładniej zaplanować koszty. Można kupić starsze do remontu i ten remont rozłożyć na raty. Tak to mam od 3 dni absolutną niechęć do mojego domu. Nie cieszy mnie wcale a wcale. I prawdę mówiąc wystawiamy go na sprzedaż, Jeżeli się uda, trzeciego domu nie będzie. Mieszkałem kiedyś w mieszkanku z ogródkiem które miało 40m2, ciasne jak cholera ale jak sobie przypomnę ratę za tamto mieszkanie i jednak jakoś tam się mieściliśmy i porównam z tym komfortem za tak ogromną cenę to zamienił bym się w jednej chwili. Może to też częściowo efekt zimy i braku radości z ogrodu ale przytłoczyło mnie to bardzo. I na prawdę liczyłem każdą złotówkę ale założyłem, że nie chcę mieć żarówek na kablach bo by mnie to jeszcze bardziej dołowało. Najbardziej przeraża mnie fakt co będzie jak jedno z nas straci pracę a najmłodsi już nie jesteśmy. Mieszkanie można opchnąć w miarę szybko - dom to ceregiele i ciężko sprzedać za rozsądne pieniądze. Spędza mi to sen z powiek i chyba wolałbym tęsknić za domem i płacić za mieszkanie, a oszczędzone pieniądze inwestować i przepijać w ferie w alpach z rodziną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 10.01.2013 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 Bitter,to chyba najciekawsza i najbardziej wyczerpująca wypowiedz dotycząca rozterek które targają prawie każdym kto buduje swój dom. Jestem przekonana że sprzedasz bardzo szybko swój dom,powodzenia A być może kiedyś będziemy mieli okazję czytać Twój kolejny dziennik,kto to wie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 10.01.2013 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 Oj nie. Poprosiłem moją żonę, żeby mnie wałkiem po plecach lała jak mi przyjdzie na myśl zarobione pieniądze zainwestować w kolejny dom. Nie ma mowy. Chyba że po 5 latach mieszkania w bloku szlag mnie trafi. Prawdę mówiąc nie pamiętam już jak to jest bo od kilku lat włóczę się po domach. Jedyne co pamiętam to to, że fajnie się mieszkało w mieszkaniu z ogródkiem. Latem otwierałem salon na oścież, śniadanie jadałem sobie pod pergolą a sikorki z budki lęgowej towarzyszyły mi przynosząc robaki swoim młodym. Było to w mieście ale jakby na wsi. Są takie miejsca. Pamiętam też jak zazdrościłem "tym z domów" przestrzeni. To prawda, że lepszy dom ale trzeba mieć na to kasę, kasę i kasę. Może jak przyjdzie wiosna i trawę zasieję, grilla na tarasie zrobię to będzie lepiej, jednak jak dziś spojrzałem na konto to mnie znów zmroziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 10.01.2013 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 (edytowane) Bitter,dotarłeś już do wątku"sprzedałem dom,kupiłem mieszkanie"? http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103276-sprzedalem-dom-i-kupilem-mieszkanie A ja idę czytać Twój dziennik ponownie,bo teraz to reklamę mu zrobiłeś pewnie połowa muratora tam już siedzi Edytowane 10 Stycznia 2013 przez marynata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 10.01.2013 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 No co dom jest naprawdę zajebisty, jak bym miał na niego kasę to bym sam kupił. Ja buduję fajne domy Ten wątek widziałem kiedyś i chętnie poczytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 10.01.2013 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 (edytowane) Bitter,dotarłeś już do wątku"sprzedałem dom,kupiłem mieszkanie"? http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103276-sprzedalem-dom-i-kupilem-mieszkanie Ja tam odwrotnie,sprzedaje mieszkanie i buduję dom...za nie wiele więcej niż mieszkanie Bitter,nie łam się,przyjdzie wiosna i pogląd się zmieni,także zaczekaj z wystawieniem ogłoszenia do wiosny bo potem będziesz żałował Edytowane 10 Stycznia 2013 przez Arturo72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 10.01.2013 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 Arturo gdybym miał mieszkanie na sprzedaż, też bym się nie zastanawiał ale ja nawet na działkę nie miałem pełnej kasy. Cały dom i trochę działki stoi na kredyt 25 lat ... czyli do emerytury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 10.01.2013 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 (edytowane) Post Bittera oddaje chyba częstą sytuację wśród rodzin na "domowym dorobku". Powiem Ci kolego, że z tymi rozterkami nie jesteś sam. Mam wśród najbliższych znajomych osoby, które się już poddały, dom stoi pusty i w ogłoszeniach typu "SPRZEDAM", a ludzie mieszkają w wynajętych metrach i czekają na cud. Raz Ci się udało, jak ponownie zrobicie ten krok to życzę, aby również szczęście Was nie opuściło, ale....... Dobrze ktoś napisał, że mieszkanie w dobrym miejscu, niedrogie w utrzymaniu, to dzisiaj rarytas i to często kosztowny. Byłem dzisiaj w 3-pokojowym apartamencie(tak dzisiaj się mówi wśród developerówna 60m2 mieszkanie), który właśnie się wykańcza i kosztuje wg mnie majątek jak za coś co sobą przedstawia. Nisko(jak to blok), głośno(wszystko na granicy wytrzymałości) i byle jak(ściany chyba po pijaku robione). Począwszy od stolarki okiennej, a skończywszy na wentylacji widac cięcia kosztów. Jak usłyszałem cenę boksu garażowego to mi wyszło, że samodzielnie za te pieniądze sam swój garaż wykonałem. A miejsca obok bloku praktycznie nie ma, jak na taką ilość "apartamentów". Zmierzam do tego, że raczej porównywać życie w domu, a w mieszkaniu nie ma co. Jeśli w rachunkach końcowych kupna mieszkania wyjdzie Wam różnica w wysokości decydującej o przetrwaniu ciężkich czasów, to zrozumiem decyzję o sprzedaży domu. Jeśli jednak są to kwoty wynikające z chwilowego zamieszania na tym świecie to wytrzymajcie jeszcze trochę. Nie chcę się wymądrzać bo sami pływamy na krawędzi i jak spadnie na nas ta ostatnia, mam nadzieję, fala kryzysu to nie wiem czy przetrwamy. Na dzisiaj mi wychodzi, że utrzymanie się w nowym domu kosztuje nas więcej miesięcznie o 50-100zł maksymalnie w porównaniu do mieszkania w spółdzielczym lokum. Przy dobrej lokalizacji w nowej kamienicy, w której pomieszkaliśmy 1,5 roku, różnice są już większe, ale wykończony, dwupoziomowy, 90-metrowy lokal, kosztuje dzisiaj lekko ponad 4 stówki. Tyle nie wydałem i nie wydam na swój obecny dom, a komfort mam o niebo lepszy. Trzymajcie się marzeń. Jeśli te o wymarzonym domu się skończą, wtedy dopiero z niego zrezygnujcie. Edytowane 10 Stycznia 2013 przez compi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adamfcb 10.01.2013 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 a rata duza? jesli mozna wiedziec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.