Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

a kto ma doła po budowie i pustą kieszeń???


amglad1

Recommended Posts

No co dom jest naprawdę zajebisty, jak bym miał na niego kasę to bym sam kupił. Ja buduję fajne domy ;-) .
Tak serio-wzięłabym go od ręki gdyby był w moim rejonie.

Próbowałam kupić przez kilkanaście miesięcy dom,obejrzałam wszystko co możliwe,więc widzę jak się wyróżniasz na rynku-dom jeden na kilka tysięcy.Perełka(oczywiście nie mówię tu o jego wyglądzie,ale o wszystkich zaletach poza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

bitter, to pierwszy sezon w domu, zaczekaj. na mieszkanie też musisz mieć kredyt, tam nawet chcąc żyć oszczędnie nie masz wpływu na większość opłat. w domku jak cie prawdziwa bieda przypili, to chrustem w kominku napalisz i jakoś przeżyjesz. masz dzieci - wypuścisz je na trawę; we własnym ogrodzie wakacji często wcale nie brakuje (mi się nie chce wyjeżdżać, robię to z obowiązku).

my w drugim sezonie za ogrzewanie zapłacilismy o 1/3 mniej niż w pierwszym

rośliny do ogrodu ludzie będą ci znosić, jak się ogłosisz; tanie a efektowne zazielenianie ogrodu mam przerobione, jest to możliwe

zresztą z tego, co cię zdążyłam już cię poznać - nie usiedzisz w bloku, po roku zaczniesz dreptać i spoglądać tęsknym okiem w dal....

 

i zrób sobie budżet domowy na jakieś 24 m-ce do przodu - zobacz, co wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dziś dobija nas kredyt gotówkowy i rata 750 zł na 6 lat. Nie był planowany a niestety zabrakło hipoteki. Hipoteka zresztą też ogromna. Kwoty nie będę podawał bo bez połaczenia z zarobkami nic nie mówi. Pracując razem z żoną na dziś mamy na "normalne" życie. Na wakacje pewnie nie starczy. Warunkiem utrzymania domu jest utrzymanie się przez te 6 nieszczęsne lat. A potem utrzymanie dochodów na takim samym niezmiennym poziomie. Dodam, że są to dochody dużo ponad przeciętną krajową więc w przypadku utraty pracy nie wystarczy znaleźć zajęcia pomocnika budowlanego a niestety eksponowane i dobrze opłacane stanowisko. Z wiekiem coraz trudniej o taką pracę, nawet mając spore doświadczenie, Mam wielu znajomych dyrektorów i dobrych fachowców, którzy nie mogą się na rynku odnaleźć. Kto mi zapewni, że za 10 lat dam radę z taką ratą? Jeżeli sprzedam dom i kupię tanie mieszkanie to; odzyskam kasę z działki a kosztowała sporo oraz zakładam, że zarobię bo nie po to włożyłem w niego tyle pracy i przemyśleń żeby oddać to za darmo. Tak więc ten wkład wrzucamy w mieszkanie i sądzę, że pół ceny mieszkania mamy załatwione. Tak podsumowując to okresy przetrwania jakie musimy znieść to 6 lat z dodatkową ratą i kolejne 6 ekstra wydatek w postaci sporych alimentów, które płacę. Nie wiem czy te 12 w sumie lat dam radę, czy to będzie okres wyrzeczeń czy normalnego życia. Ponieważ pracuję w sprzedaży wszystko jest niewiadomą bo zarówno mogę stracić w mig pracę jak i zarabiać spore premie - wszystko zależy od koniunktury i szczęścia (no i od mojego zaangażowania). Wiem na pewno, że gdybym 6 lat temu kupił mieszkanie to dziś miałbym spore oszczędności na koncie i mniej siwych włosów ale pewnie marzył bym o domu i co noc myślał jak to jest.

 

Dziś wybrałem się do lasu (mam 200m) na narty biegowe .... .w mieszkaniu tego nie będzie ale przynajmniej raz w roku w Alpy się bujnę. Co do ogrodu, trawy i dzieci biegających ..... wiem to super sprawa ale nie za każdą cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja dorzuce swoje 5 groszy do wątku - podobnie jak bitter dzialka i dom na kredyt , ale mamy mieszkanie warte polowe inwestycji które jest na sprzedaz , doluje tylko to ze to tyle trwa ... w koncu kryzys , do tego dzialka 20 ar wiec polowa tez moze byc do odsprzedania

utrzymanie domu w skali roku znacznie tansze niz mieszkanie w bloku

w domu na szczescie gdzie niegdzie wisza jeszcze kable , zwrotu z VATu jeszcze nie ma wiec nie poplynelismy jeszcze na maxa ;)

 

ale do zakonczenia inwestycji jeszcze daleka droga ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Bitter że tak o tym wszystkim szczerze piszesz,na pewno przyda się to wielu osobom żeby przemyśleć decyzje o inwestycji.

Wysoki i długoterminowy kredyt to zawsze ryzyko,szczególnie że czasy kiedy wartość nieruchomości tylko rosła są już za nami.

Może być tak że znajdzie się bardzo dobry klient,myślimy-a poczekamy jeszcze,jakoś to będzie,a jak już trzeba sprzedać to bierzemy dużo mniejsze pieniądze.Sama przejechałam się tak na działce.

Dzisiaj mały dom przy dobrej organizacji buduje się ok pół roku,zawsze można budować poraz trzeci,czwarty i dziesiąty.Ważne żeby nasze zwykłe potrzeby na tym nie cierpiały,bo stres wcześniej nas wykończy niż zdążymy się nacieszyć tym domem.

Życzę Ci oczywiście żeby Wam "spadła z nieba" jakaś niespodziewana gotówka ;-) i żebyś nie musiał być rozsądny.

A nie ma jakiś ubezpieczeń kredytu "od utraty pracy"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy forumowicze przeczą sami sobie. Budują kolejne domy i im to nie pasuje. Tu, że idzie tyle kasy i takie tam różne ale dom wykończony, z tarasem, z podjazdem, z ogrodem itp. My z mężem wykończeniówkę robimy sami. Z obliczeń wynika jasno, że budowa domu z kupnem działki nawet jak ratę mamy na 20-30 lat wychodzi taniej niż kupno mieszkania (i jego utrzymanie), gdzie nic nie ma w środku (totalnie nowego od dewelopera). Dodam, że nie mieliśmy wkładu własnego przy budowie. Dzięki temu, że dom wykańczamy sami już w nim mieszkając starczyło nam na kupno podłóg, tapet, farb itd. Nie mam co prawda ani piecyka przy kuchence, ani zmywarki ani ,lamp, ani kominka, ale z czasem wszystko sie pouzupełnia. Przed wprowadzką skończyliśmy salon i kuchnię, nawet łązienka na dole jest jeszcze nie pomalowana. Trudno. Potem kończyliśmy pokój córki. Na wykończenie czekają: 2 pokoje, górna łazienka (częściowo dolna), ściany przy schodach (nie ma też balustrady), garderoba, mała piwniczka i stryszek plus garaż. I oczywiście jak pisałam wcześniej założenie drzwi wewnętrznych na górze. Nie mam w ogóle ogrodzenia, ogródek to jeszcze typowe pole góry i doliny. Niestety jestem w trakcie zmiany pracy i nie wiem jak pójdzie w nowej, bo w obecnej byłam tylko na zastępstwo. Dziecko rośnie itd. itp. każdy wie o co chodzi. Cóż zakończę tak - po prostu życie - trudne czasy, wręcz beznadziejne do zakładania rodzin, budowania domów lub kupowania mieszkań, z pracą kiepsko. Wiem jak to jest z dośwadczenia. Byle było zdrowie,to jakoś sobie poradzimy. Edytowane przez Neogobius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obliczeń wynika jasno, że budowa domu z kupnem działki nawet jak ratę mamy na 20-30 lat wychodzi taniej niż kupno mieszkania
Owszem,o ile jest to ten sam metraż.

Ale ludzie zazwyczaj wyprowadzają się do mieszkania mniejszego niż dom.

Poza tym bierzesz pod uwagę mieszkania od dewelopera-u mnie w mieście jest rozrzut 1800-5000 metr pomiędzy starymi a nowymi.

Jeżeli chodzi o dom,to na jego cenę ma też wpływ cena działki.Zazwyczaj jeżeli chcesz mieszkać w takich odległościach od centrum jak są bloki,dom będzie dużo droższy niż mieszkanie.

Także każda sytuacja jest inna i nie da się tego uogólniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaglądam z niedowierzaniem....a watek żyje własnym życiem....

bitter, musisz myslec nieco bardziej sweet;)

my tez na kreske.... hipo i nie tylko, kresek kilka niestety....

ale wiesz co, po kilkunastu latach mieszkania w mieszkaniu - i to całkiem fajnym (120 metrów, dwa poziomy, sasiadów w klatce 5 sztuk oprócz nas)) i po pół roku mieszkania w domu - za nic z własnej woli nie wróciłabym do bloku....

każdemu może przytrafic sie nieszczęście - utrata pracy, zdrowia, wypadek.... to po prostu zycie... myślisz, że ja o tym nie myslę? co bedzie ze mna, z dzieckiem,jak cos się stanie? jak sprzedam dom na zadupiu z technologia hi-tech ???

ale kazdego dnia jak wstaję i popatrzę za okno i widzę to, co widzę, robie kawe i siedzimy z mężem (3 minuty ale zawsze) pijąc kawkę i patrzymy jak pieknie, wspominamy jak wszyscy stukali się w głowę - że zadupie, że nie damy rady itp itd, to mi sie lepiej na duszy robi...

pozdrawiam, trzymaj się cieplutko:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Marynata,co do wielkości domu, ale nasz jest jakieś 30 metrów większy niż mieszkanie 4-pokojowe. Poza tym mieszkam 20 km od miasta (działka była w standardowej cenie i ma ok 11 arów), ale mam u siebie w miejscowości przedszkole, szkołę, ośrodek zdrowia , sklepy, weterynarza, a najdalej mam do szkoły piechotą 20 minut. Niedaleko od nas jest autostrada. Kupując działkę właśnie na takie rzeczy zwracałam uwagę, a wybierając projekt domu (z gotowych propozycji) kierowałam się rozsądkiem w jego wielkości, czyli późniejsze związane z nim wydatki np. ogrzewanie. Co do ceny mieszkań zgadza się, ale po obliczeniach wychodziło, że nawet stare mieszkanie po kimś trzeba wyremontować za niezłą kasę. A nowe bloki wiesz sama jak są budowane, z sąsiadem z bloku obok można podać sobie rękę przez okno. W wielu nowych osiedlach brak dróg dojazdowych, zero zieleni, zero przedszkoli, sklepów itd. I są budowane w totalnie szczerym polu - widziałam takie na włąsne oczy. Podsumowując - każdy niech kupuje, buduje co jak kto woli. Ale szlag mnie trafia, jak ludzie pisząc na forach sami sobie zaprzeczają. Edytowane przez Neogobius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale szlag mnie trafia, jak ludzie pisząc na forach sami sobie zaprzeczają.
Jeżeli mówisz o poście Bittera to na pewno on sam wie o czym mówi w swojej sytuacji,ponieważ to jego drugi dom,a i mieszkania też miał wcześniej.Więc to nie jest tak że przypuszcza,tylko przedstawia swój punkt widzenia na podstawie swoich realnych doświadczeń.

 

Co do wyboru działki-osobiście nie wyobrażam sobie żebym mogła się odsunąć od mojego dotychczasowego miejsca zamieszkania i miejsc w których często bywam dalej niż kilka km.Kilka i za samą działkę zapłaciłam niemal tyle co za dwupokojowe mieszkanie w bloku.Na pewno dla mnie mieszkanie byłoby połowę tańsze przy tym samym metrażu.

Naprawdę to są tak indywidualne potrzeby,ze nie da się jednoznacznie określić co jest lepsze.

Gdyby zawsze lepszą opcją był dom,tysiące ludzi nie płaciłoby przeogromnych pieniędzy za to żeby zamieszkać w bloku.

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mówisz o poście Bittera to na pewno on sam wie o czym mówi w swojej sytuacji,ponieważ to jego drugi dom,a i mieszkania też miał wcześniej.Więc to nie jest tak że przypuszcza,tylko przedstawia swój punkt widzenia na podstawie swoich realnych doświadczeń.

 

Co do wyboru działki-osobiście nie wyobrażam sobie żebym mogła się odsunąć od mojego dotychczasowego miejsca zamieszkania i miejsc w których często bywam dalej niż kilka km.Kilka i za samą działkę zapłaciłam niemal tyle co za dwupokojowe mieszkanie w bloku.Na pewno dla mnie mieszkanie byłoby połowę tańsze przy tym samym metrażu.

Naprawdę to są tak indywidualne potrzeby,ze nie da się jednoznacznie określić co jest lepsze.

Gdyby zawsze lepszą opcją był dom,tysiące ludzi nie płaciłoby przeogromnych pieniędzy za to żeby zamieszkać w bloku.

 

cześć marynata,

jak ja się za Tobą stęskniłam.....:hug::hug::hug:

w ogóle do mnie nie zaglądasz, nie odzywasz się.....

strasznie miło Cię znowu 'widzieć'

serdecznie noworoczne i nie tylko pozdrawiam:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy forumowicze przeczą sami sobie. Budują kolejne domy i im to nie pasuje. Tu, że idzie tyle kasy i takie tam różne ale dom wykończony, z tarasem, z podjazdem, z ogrodem itp. My z mężem wykończeniówkę robimy sami. Z obliczeń wynika jasno, że budowa domu z kupnem działki nawet jak ratę mamy na 20-30 lat wychodzi taniej niż kupno mieszkania (i jego utrzymanie), gdzie nic nie ma w środku (totalnie nowego od dewelopera). Dodam, że nie mieliśmy wkładu własnego przy budowie. Dzięki temu, że dom wykańczamy sami już w nim mieszkając starczyło nam na kupno podłóg, tapet, farb itd. Nie mam co prawda ani piecyka przy kuchence, ani zmywarki ani ,lamp, ani kominka, ale z czasem wszystko sie pouzupełnia. Przed wprowadzką skończyliśmy salon i kuchnię, nawet łązienka na dole jest jeszcze nie pomalowana. Trudno. Potem kończyliśmy pokój córki. Na wykończenie czekają: 2 pokoje, górna łazienka (częściowo dolna), ściany przy schodach (nie ma też balustrady), garderoba, mała piwniczka i stryszek plus garaż. I oczywiście jak pisałam wcześniej założenie drzwi wewnętrznych na górze. Nie mam w ogóle ogrodzenia, ogródek to jeszcze typowe pole góry i doliny. Niestety jestem w trakcie zmiany pracy i nie wiem jak pójdzie w nowej, bo w obecnej byłam tylko na zastępstwo. Dziecko rośnie itd. itp. każdy wie o co chodzi. Cóż zakończę tak - po prostu życie - trudne czasy, wręcz beznadziejne do zakładania rodzin, budowania domów lub kupowania mieszkań, z pracą kiepsko. Wiem jak to jest z dośwadczenia. Byle było zdrowie,to jakoś sobie poradzimy.

 

Życzę Wam jak najszybszego dokończenia domu i ogrodu. Ja chciałem tego uniknąć bazując na doświadczeniach pierwszego domu, kiedy to mieszkaliśmy w nieskończonym czymś, z ogromnymi długami i zero perspektyw że będzie lepiej. Dom sprzedaliśmy. Drugi był na prawdę przemyślany ale niestety chęć wykończenia go na tip-top oraz niemożność dokładnego ocenienia budżetu spowodowała nadwydatki. Mamy za to płoty, bramy furtki i przepiękny podjazd i ścieżki. Uwierz dom budowaliśmy metodą cięć. Szukaliśmy materiałów i fachowców spełniających nasze niewygórowane oczekiwania ale solidnych i nie "marketowych" bo nie chcemy w nim wymieniać już nic po dni nasze ostatnie. I udało się ale niestety głupie kilkadziesiat tysięcy jednak nadwyrężyło buddżet domowy na tyle, że czasem może zbraknąć na przysłowiowy prąd.

 

Ale to wcale nie znaczy, że dzisiaj wieczorem nie możemy wypić za zdrowie, powodzenie i optymizm Bittera, oraz nas wszystkich bidnych dorobkiewiczów ; ).

 

Sam za swoje i Wasze wypije ;-) Życie jedno i człowiek chciałby czasem żeby tak z górki a tu jednak częściej pod górkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Wam jak najszybszego dokończenia domu i ogrodu. Ja chciałem tego uniknąć bazując na doświadczeniach pierwszego domu, kiedy to mieszkaliśmy w nieskończonym czymś, z ogromnymi długami i zero perspektyw że będzie lepiej. Dom sprzedaliśmy. Drugi był na prawdę przemyślany ale niestety chęć wykończenia go na tip-top oraz niemożność dokładnego ocenienia budżetu spowodowała nadwydatki. Mamy za to płoty, bramy furtki i przepiękny podjazd i ścieżki. Uwierz dom budowaliśmy metodą cięć. Szukaliśmy materiałów i fachowców spełniających nasze niewygórowane oczekiwania ale solidnych i nie "marketowych" bo nie chcemy w nim wymieniać już nic po dni nasze ostatnie. I udało się ale niestety głupie kilkadziesiat tysięcy jednak nadwyrężyło buddżet domowy na tyle, że czasem może zbraknąć na przysłowiowy prąd.

 

 

 

Sam za swoje i Wasze wypije ;-) Życie jedno i człowiek chciałby czasem żeby tak z górki a tu jednak częściej pod górkę.

 

ech, bitter, i ja wypije....:wiggle:

co do domu - jak sobie tak wymarzyliscie, żeby go sprzedać, to życzę dobrej ceny....i rychłej transakcji...

ja wolałabym 6 lat wakacje we własnym domu spędzać, niz w mieszkaniu ponownie zamieszkać, ale przecież każdy ma swoje priorytety... nie potepiam, współczuję tylko, że zostałeś doprowadzony do takiej ostatecznosci, jak sprzedaż

szkoda, ale głowa do góry...

narazie mieszkacie, więc dopóki nie sprzedacie, nacieszcie się tym domkiem....

l'chaim:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojadę trochę z innej beczki ;)

Czytając takie rozmowy zauważyłam że inwestorzy dzielą się na takich co to do krwi ostatniej (ta przysłowiowa krwawica) i takich dla których nie ten to będzie inny,sprzedać,zbudować nowy,a może się zarobi.

Nieraz wychodzi z takich dyskusji,że obcy ludzie są bardziej zmartwieni od właściciela że ten opuszcza dom :rolleyes:

Bittery z tego co gdzieś mi przemknęło przeprowadzają się co rok,oni już są chyba uzależnieni :D

Także wypijmy po prostu za dobrą decyzję która ich uszczęśliwi :rolleyes:

ja niestety kawka,bo nic z procentem nie mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...