Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz prostokątny dom


nita83

Recommended Posts

z odpoczynku nici u mnie dzisiaj.... mloda nie chciala spac wiec jak starsza wstala to pognalysmy do spozywczaka, pozniej obiadek i ruszylismy w poszukiwaniu biurka i krzesla dla Hani, w koncu od poniedzialku idzie do szkoly... wrocilismy i akcja "to jest moje!, nie moje! " klotnia wsrod panienek, ehhh kiedy one pojda w koncu spac:mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

 

aga piloty mam chyba dwa, musze sprawdzić, u nas jedno auto to wiesz :D poza tym do garażu można wejśc również od strony domu i kotłowni

 

Nita, nie wiem jaki macie napęd, ale warto sprawdzić czy nie ma możliwości podłączenia zwykłego przycisku na ścianie. (Promatic Hormana tak ma). Wtedy nie trzeba kupować trzeciego pilota, a zwykły przycisk dzwonkowy jest wielokrotnie tańszy i nigdy nie zginie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Inwestor, faktycznie, u mojego taty taki przycisk jest to świetna sprawa, pomijam fakt, że dzieciaki uwielbiają przyprawiać mnie o zawał serca wciskając przycisk i przebiegając pod bramą

 

Ostatnimi czasu mocno u nas wieje, a jak wieje to trzeba mieć latawiec, a jak się nie ma to wystarczy nawet worek. Za to ile zabawy.

100_7857.jpg

 

a w środku, zawijaski

 

100_7872.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj z zabawami bywa różnie, ale jako matka która nie bardzo lubi się tradycyjnie bawić, muszę wymyślać coś ciekawego co i mi będzie odpowiadać

 

Podczas gdy Inwestor kipi zapałem do pracy i biega od gniazdka do gniazdka (nawiasem mówiąc puszek mamy ponad 50 :jawdrop:), kopie rowy odpływowe i nawozi piach na błotniste rejony, ja mam lenia. Może jednak ta bujająca ławka nie była dobrym pomysłem. Zaległą bym tam i czytała czytała czytała :oops: Jadę z werwą na budowę, po czym moje nogi same kierują się na taras. Oczywiście zaraz po obchodzie zieleniny. Ciekawa rzecz, że z jednej strony domu trawa wyraźnie lepiej rośnie. Pamietam jak wiatr zupełnie ja zdmuchnął, mimo wałowania. Zagrabiliśmy ją jeszcze raz na swoje miejsce i zawałowaliśmy. Rośnie doskonale. Może ta gorzej rosnąca jest bardziej deptana? ale żeby az tak.

Wracając do lenia.. zmusiłam się do malowania deseczek pod dachem. Jakoś mnie to już nie bawi tak jak na początku. I słonko mi w oczy świeciło i farba się maziała i drabina chwiała. A myśl o Cronin, która sobie szprajem deseczki psika jeszcze bardziej mnie demotywowała. Ależ od czego w końcu mam dzieci :D Krótkie pytanie: chcecie malować?

HA! Jestem genialna! (choć cała w kropkach z farby)

100_7912.jpg

 

I mała zagadka. Kto wie co to za zamek?

100_7908.jpg

 

Wiem, że nieostre ale ręce mi się z przepracowania trzęsły. :rolleyes:

Edytowane przez nita83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nita ale Wy macie super piaskową górkę za płotem, też miałam taką jak spędzałam wakacje u dziadka (te same okolice) i pamiętam jak super się z niej turlało :D

Też próbowałam pędzlem, ale lało mi się na twarz, psikadło ma jednak większy zasięg. Tyle że podłoga cała zachlapana.

Nie odgadłam zamku :( strzelam że krzyżacki i w okolicy ? nie mów, że kupiłaś farby w szpreju, pojechałaś z dzieciakami do zamku i pozwoliłaś im pomalować? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzch jesteś zwycięzcą :D w nagrodę wygrałeś dzień z błotnymi stworkami :D

 

Miras zobaczyłam tą wymianę oczami wyobraźni, całą piątkę w błotnistym szaleństwie, chyba nie pozostało by nic innego, jak się do nich przyłączyć :) Jesli będziecie w naszych rejonach serdecznie zapraszamy.

 

Dorka nie mam pojęcia, braliśmy usługę z materiałem i nie wnikałam co i jak

 

Cronin zabrałam dzieciaki na zamek i postraszyłam trochę duchami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzch jesteś zwycięzcą :D w nagrodę wygrałeś dzień z błotnymi stworkami :D

Ożeż!

Ze szczęścia muszę się napić :) Chodzi oczywiście o nagrodę.

 

Cronin zabrałam dzieciaki na zamek i postraszyłam trochę duchami :D

Jeszcze zacznę zwracać się do Ciebie per Brunhildo - przypomniał mi się jeden z moich ulubionych filmów z dzieciństwa "Wakacje z duchami".

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=080mrwntuKQ

 

P.S.: A propos zamków, w tym roku podczas pierwszej części urlopu, zwiedziliśmy cztery zamki i jedną średniowieczną warownię:

 

DSC_0516.jpg

 

DSC_0553.jpg

 

DSC_0444.jpg

 

DSC_0145.jpg

 

DSC_1041.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brunhildo - hmmm czasem bywam niezłą jędzą, więc może będzie pasowało :lol2: (choc czytam na wikipedii, że Brunhilda była najpiękniejszą z walkirii, no no :D)

 

Zazdroszczę wojaży, my jedynie okoliczne zamki zwiedzamy. Gniew bardzo mnie zaskoczył, bo byłam tam dawno a tyle się przy zamku zmieniło. hameryka :D W ty roku wielkich wakacyjnych wyjazdów brak, za to odkryliśmy inne atrakcje, jak wycieczki rowerowe i spływy kajakowe. Dziś kolejne 5,5 km Wierzycą, nabieramy wprawy. Rozglądam się za jakimś klubem zapaleńców, którzy lubią wyjeżdżać z dziećmi, bo nasi znajomi jacyś bojący są :D

 

Co do wakacji z duchami, to sama sobie o nich przypomniałam i chętnie ze starszym pooglądam.

 

Plan na resztę wakacji to odwiedzic planetarium i popłynąć statkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery i kajaki to świetna forma aktywnego wypoczynku.

Jeśli dodać do tego piękno regionu, w którym żyjecie, to nic tylko pozazdrościć.

Domyślam się, że największą przyjemność i tak sprawiają Ci "wakacje z domem".

 

Zamek w Gniewie robi naprawdę wielkie wrażenie. Ale w końcu to najpotężniejsza twierdza krzyżacka na lewym brzegu Wisły.

Niewątpliwie silny magnes turystyczny, szczególnie jeśli dodać do tego organizowane spektakle i inscenizacje historyczne oraz turnieje rycerskie. No i dziecko można wysłać na kolonie.

 

I Ty to wszystko masz za progiem domu, piękna Brunhildo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nitka, ja się zakochałam w Waszych terenach kajakowych. Nawet mój pierworodny, co go wszystko ostatnio nudzi, wyrażał głośno swój zachwyt, bo miał różne atrakcje, typu zwalone drzewa i małe bystrza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My również zakochaliśmy się w kajakach. Co prawda spływy rzeką były tylko dwa i niewielkie, ale wrażenia są niezapomniane. Pół metrowy uskok, szuwary, korzenie, płycizny, zwisające gałęzie drzew. Płynie się niemal jak w dżungli i nie można tego wszystkiego zobaczyć z innej perspektywy, jak tylko z wody. I to fantastyczne uczucie, gdy zanurza się ręce w chłodnej wodzie i płynie z prądem. Zaczynamy się rozglądać za dłuższymi trasami, ale to już pewnie w przyszłym roku.

W Gniewie trafiliśmy na przemiłą przewodniczkę. Wspominam też jedną fantastyczną z Malborka, ale to poza sezonem gdy zwiedzaliśmy zamek tylko we czwórkę. Az wstyd się przyznać ale nigdy nie byliśmy na inscenizacjach historycznych. Tłum zawsze nas odstraszał.

 

Swoją drogą ciekawe jak się mówi zdrobniale do Brunhildy? Bronia? Hilda? :D

Chociaż może kiedyś nie zdrabniali imion.

"O piękna Brunhildo przynieś mi tu biegusiem kufel piwa " :D

Edytowane przez nita83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...