adam_mk 04.10.2012 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2012 Żona Adwalka pokazuje sprawy istotne, ale nie najważniejsze!Nie daj się wpakować w TAKIE rozważania na samym starcie!Te sprawy to etap drugi...Z niego, po przejściu etapu pierwszego, wyłazi docelowy projekt. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 08.10.2012 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2012 Lola,gdzie jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
william.bonawentura 08.10.2012 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2012 Aha i to jest dla mnie dobijające, że większość znajomych ma już swoje(?) mieszkania lub domy, świetne samochody, jeżdżą na wakacje. A my jak te mróweczki odkładamy na budowę i mieszkamy u rodziców, żeby tylko budować bez kredytu [...] Tylko, że tak jakoś jak stajemy na imprezie rodzinnej to wypadamy przy kuzynostwie jak dziady i małozaradne ofiary losu, bo kątem u rodziców, bo auto ma już 7 lat, bo nie byliśmy w (Turcji/Chorwacji/Kenii?Indiach) i coś z nami nie tak, bo przecież chyba zdolność kredytową mamy. A ja już nie mam ochoty się wdawać w dyskusję.... Nieszczęście tego świata. Czemu nie ma tego co mają inni, czemu nie jestem jaki piękny i idealny jak inni itd. Jeśli chcesz w to bagno wpaść to się zastanów póki czas. Bo potem jest już tylko zastanawianie się - gdzie jeszcze nie byłam, czego jeszcze nie mam, czy nie wymienić męża na lepszego i tylko szczęścia jakoś w tym wszystkim brak. Dziś masz to co najlepsze - męża, rodziców którzy wam pomagają i wspierają, zapał do wspólnej pracy (która scementuje wasz związek i rodzinę). Ja od lat ludziom, którzy pytają mnie (w pracy) gdzie jadę na urlop odpowiadam bez namysłu - ja mam dom i w nim wypoczywam i spędzam główny urlop. Jeśli ktoś tego nie czuje to mentalnie jest nadal blokersem (choć kupił sobie dom). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 09.10.2012 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2012 lola_lilu fajnie, że założyłaś dziennik blogowy, ale trudno jest w nim cokolwiek przedyskutować, bo po prostu niezbyt wygodnie się tam czyta wpisy i komentarze. Jeśli mogę coś zasugerować, to załóż również nowy temat w dziale "Dzienniki budowy". http://forum.muratordom.pl/forumdisplay.php?18-Dzienniki-budowy-dzień-po-dniu Po prostu "Napisz nowy temat" i jako pierwszy post skopiuj i wklej swój wpis z dziennika blogowego. Jeżeli nie chcesz, aby goście wpisywali swoje komentarze w samym dzienniku, to możesz założyć również nowy wątek w dziale z komentarzami. http://forum.muratordom.pl/forumdisplay.php?33-Dzienniki-budowy-komentarze To już wedle Twojego wyboru - niektórzy użytkownicy proszą o komentarze bezpośrednio w dzienniku, niektórzy mają oddzielny wątek. Spróbuj trochę pomyśleć pozytywnie. Będzie dobrze. To, że ktoś tam lubi się podbudować opowiadając o tym, jakie to sobie luksusy zapodał na kredyt, to właściwie nic nie znaczy.. Ty masz inne podejście do pieniędzy i nabywania po prostu. Ja też jestem z tych "dziwnych", co to najpierw zarabiają i oszczędzają, a później wydają i raczej nie robi mi się tak, że muszę coś, bo wszyscy, bo tak się robi. Wiem, że dla wielu osób (również z rodziny) moja postawa jest dziwna, ale i dla mnie wiele zachowań tych ludzi jest dziwnych, więc wychodzi na zero i nie przejmuję się ani jednym ani drugim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magdyla 10.10.2012 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2012 Panikuję- to pewne. Wiem i jestem świadoma. Mamy kupić w tym miesiącu projekt. Boję się czy to TEN. Będziemy budować za gotówkę. Boję się czy wystarczy, czy nie zabraknie w trakcie. Martwię się kosztami. Wczoraj kumpel powiedział, że muszę liczyć przynajmniej 3000 zł za 1 metr domu, bo taniej nie zejdę. Nasz projekt to dom b.mały. Ma 60metrów użytkowych(jest to parterówka),83zabudowy, ale możliwość zrobienia góry(na razie nie robimy). Wg jego obliczeń to z 200 000 potrzebujemy. I tak moje życie ostatnio kręci się wokół budowy i stanu : dół,panika, wielka panika, wielki dół etc. Czy to minie? Kochana, stres, zdenerwowanie i panikowanie nie pomogło jeszcze nikomu, ani na zdrowie nie wyszło. Nie masz się co martwić na zapas. Myśl o tym jak będzie kiedy już zamieszkasz w cudownym,swoim domku. Każdy kiedyś przez to przechodził,a teraz cieszy się z własnego kąta. Głowa do góry, będzie dobrze, na wszystko wystarczy, nie załamuj się niepotrzebnie, bo akurat teraz musisz mieć siłę, aby tak projekt jak i sama budowa przechodziła sprawnie i szybko. Będzie dobrze.Pozdrawiam. Pa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eveee 10.10.2012 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2012 Lola zniknęła więc może nie potrzebuje już naszych rad i właśnie leje chudziak )) Ale ja napiszę moje zdanie i niestety zgodzę się z Adamem. Budowa to taki plac boju, gdzie największe koszta ponosimy z braku wiedzy. Jeżeli żadne z Was, ani nikt w Waszym otoczeniu nie ma wiedzy technicznej, nie jest inżynierem, już nie mówię budowlanym, ale osobą z chociaż ogólną wiedzą techniczną, to będzie ciężko. Ekipy mogą doradzić, ale czasem doradzają to, co im wygodniej. Zobacz o czym adam_mk pisze - masz pojęcie, lub Twój mąż, o czym mówi? A po budowie będziesz wiedziała :)To forum może bardzo pomóc, jednak tak samo jak wszędzie, wiele na nim również subiektywnych opinii. I nie pomoże Ci, gdy rzucając mięsem, po raz setny będziesz zmieniała ekipę dekarzy, drżąc o budżet. To tylko moja sugestia, można się z nią nie zgadzać, wiele osób buduje przecież z sukcesem, nie mając pojęcia technicznego. Ale ja za stara jestem (ułaa, no nie taka znowu..), żeby patrząc w oczy ukochanemu mówić "budujmy! z tobą kochanie nawet w mysiej norze..." itp. Oczywiście, nikogo nie chcę zniechęcać, ale nastaw się na rozstrzyganie po drodze różnych kwestii, których nazwy do niedawna nawet nie obiły Ci się o uszy, a od których zależeć będzie powodzenie Waszej inwestycji. To tak trochę z drugiej strony medalu - dla równowagi:) Pozdrawiam i życzę wielu odważnych, ale i rozważnych, decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.10.2012 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2012 Adam samą prawdę pisze Ja bym jeszzce zrobiła coś, co większość robi a wszyscy krytykują - podniosłabym sciankę kolankową. W tej chwili z poddasza jest niewielki pożytek. Tylko pamiętać trzeba o wysunięciu okapów - podroży to dach ale nie dużo, a proporcje będą zachowane i dom nie będzie dziwaczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgaKuba 12.10.2012 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2012 Wydaje mi się, że na każdym etapie budowy czy też przed, są jakieś wątpliwości, bolączki i nie ma na to mocnych. Adam ma w 100% racje. Trzeba przemyśleć podstawowe sprawy. Mam to szczęście, że mój mąz na tym się zna więc od początku mieliśmy pewne rozwiązania i udoskonalenia w projekcie ale mam sąsiadów którzy zielonego pojecia o pewnych rzeczach nie mieli i teraz po prostu płaczą, że coś jest nie tak jak trzeba. Na tych z boku, co nie wierzą w wasz budowlany "sukces" nie patrz. Budując bez kredytu możesz sobie pozwolić zrobić pewne rzeczy w późniejszym terminie, zrobić najpierw co ważniejsze, co mniej ważne później. Nic Cie nie goni. Wiem z autopsji Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lola_lilu 12.10.2012 08:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2012 Jestem, jestem! Poprostu mam urwanie głowy w pracy, bo jestem przed urlopem i chcę wszystko 'zamknąć' na te 2 tygodnie. A po za tym w domu full pracy, bo jesień idzie, więc komputer leży zakurzony. Ja już nie wiem, ale chyba powinnam zmienić środowisko, w którym żyję, bo jak Was słucham to wraca mi poczucie normalności. Co do kwestii wiedzy budowlanej: ja się NIE znam, ale Mój Tato i Mąż a i owszem. Uzgodnili już, że jak będzie kupiony projekt to wiele rzeczy rozpatrzą na tym etapie. Wiem o jakich dramatach piszecie. Ja znam przykład gdzie kupiono projekt gotowy z dużego biura arch. i był to dom składak. Co tzn? Ano to, że fundamenty były z innego domu, ściany z innego a dach z jeszcze innego i do tego powiększony. A wiemy to bo w końcu arch się przyznał, że tak zrobił. Że 3 wojny światowej nie wywołał na budowie to normalnie cud!!! Dziennik budowy poprawię. Oczywiście, ale jak tylko uporam się z nagromadzonymi materiałami, bo kupka na biurku rośnie. Pozdrawiam ciepłoLola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 12.10.2012 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2012 lola_lilu a dlaczego Ty się przejmujesz innymi? Machnij ręką, niech gadają co chcą. Moja przyjaciółka (?) stwierdziła kiedyś, że moglibyśmy wreszcie auto wymienić, bo wstyd - a jeździliśmy wtedy 2-letnią octavią. Ponieważ mam (niestety) niewyparzoną gębę odparowałam, że nie jeździmy wprawdzie najnowszym porsche, ale auto należy do nas, a nie do banku. I jakoś odniechciało mi się z nią spotykać. Jak Ci ktoś za bardzo dogryza to zacznij się "troskliwie" dopytywać co zrobi, jak przyjdzie "straszny kryzys i bank dom zabierze" - gwarantuję, że się od Ciebie raz na zawsze odpimpają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 12.10.2012 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2012 Mymyk ma rację. Trzeba krótko i dobitnie się odcinać od takich mądrych rad Lola_lilu dom zbudujecie jaki chcecie i kiedy chcecie. Zyczliwi z Wami mieszkać nie bedą. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 12.10.2012 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2012 Witam chrzan porobanych znajomych ktorych nie stac na codzienne wydatki i musza brac kredyty aby zwiazac koniec z koncem , no ale stosuja zasade "zastaw sie ,a postaw sie".Ludzie ktorzy Cie namawiaja na branie kredytow tez maja niezbyt rowno pod eklem ,bo przeciez budowa domu to konsumacja ,wiec myslac racjonalnie powinno sie ja robic z wlasnych pieniedzy ,a nie na kredycie ,no chyba ,ze niewielkim.Popatrz na tych milosnikow kredytow hipotecznych z gorki ,tacy byli madrzy kilka lat temu ,a dzis znajduja sie na dole drobiny spolcznej ponizej kloszardow ,bo kloszard to prznajmniej nic nie ma ,a oni maja wziete kredyty przekraczajace neijednokrotnie o ponad 100% wartosc rynkowa nieruchomsci i perspektywe tyrania reszty zycia na splate rat.Nie przejmujj sie ,ze ktos Ci powiedzial ,iz koszt wybudowania to 3600zl,, np: w Krakowie koszt wybudowania 1.m.kw deweloperki to ok 2500zl(material i robocizna),wiec znajc zycie jak sie pomysli to mozna go obnizyc.Glowa do gory i zastanow sie czy zaczynasz w tym roku budowe czy na wiosne ,radzilbym na wiosne ,bo w ciagu zimy mozesz wiele rzeczy przeczytac,przemyslec ,a nie gonia Cie splaty rat ,wiec masz luz psychiczny.Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.