Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Starość pozbawia ludzi domów? Na starość trzeba wracać do mieszkania?


Redakcja

Starość...  

31 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Starość...

    • Lepiej we własnym domku
      22
    • Lepiej w mieszkaniu
      9


Recommended Posts

Wynajmuję swoje mieszkanie samotnej matce z 5-latkiem i mam porównanie - utrzymanie domu kosztuje mnie mniej niż 3x mniejszego mieszkania spółdzielczego! Fakt, że w nowym domu nie muszę robić kosztownych remontów ale nie łożę na zgraję zarządzających spółdzielnią i na ich wielki elegancki biurowiec:P

Staremu tetrykowi chyba tylko dom opieki pozostaje bo mieszkania sam też nie utrzyma....

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

E tam tetryk to pikuś.

Postępowanie jest takie samo jak z histerią u dzieci-nie zwraca się uwagi i to samo jakoś znika.

A co np zrobić jak mój ojciec pali po dwie paki fajek dziennie i nie ma zamiaru wychodzić na dwór,bo właśnie uważa się za starego i taka akceptacja,tolerancja i wygoda mu się należy?A i okien jak jest zimno w takiej sytuacji nie można otwierać,bo jest zimno 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teściowa to pali nawet przy stole przy którym siedzą sami niepalący i dzieci w trakcie obiadu.

Na każdą zwróconą uwagę wychodzi z papierosem,po czym po pół godzinie odpala przy stole następnego dmuchając wszystkim prosto w twarz.

Musiałoby chyba dojść do awantury,żeby coś się zmieniło na stałe.

Ja niestety też popalam,ale nie wyobrażam sobie palić w pomieszczeniu,a już tym bardziej w obecności osoby niepalącej.

I tak właśnie jest,że najlepszym rozwiązaniem jest jak każdy mieszka u siebie.

Domy wielopokoleniowe w których panuje jakieś wzajemne zrozumienie to margines.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watpie aby wiekszosc ludzi pozbywal sie domow i kupowala male mieszkania ,gdyz juz dzis cena 1.kw malego mieszkania potrafi byc 3-4 razy wyzsza niz domu ,zas czesto domy sa wystawiane z cenami wywolawczymi ponizej kosztow budowy .Podobna sytuacja mial kiedys miejsce wPl na rynku motoryzacyjnym ,gdy auta nizszej klasy kosztowaly wiecej niz wyzszej i spowodowane to bylo checia redukcji kosztow przez kupujacych i ich mozliwosciami finasowymi ,dlatego tez sprzedawalo sie to co najtansze .Identycznie jak dzis ma to miejsce na rynku nieruchmosci gdy przestal on byc lewarowany kredytami.Poza tym wiele,wiele hipoetciarzy z gorki ktorzy brali kredyty na 25-40 lat sami majac 30-40 lat nigdy nie bedzie "na swoim" ,gdyz w przypadku jakiegolwiek przypadku losowego (utrata pracy, choroba itp )czas kredytowania moze im sie wydluzyc drastycznie.Znajomy ktory wziol kreche na gorce stracil prace i nie splacal rat przez tylko kilka miesiecy.,a potem dogadal sie z bankiem i renegocjowal warunki kredytu.Efekt; rate ma porownywalna jak przed renegocjacja kredytu ,ale czas splat wydluzyl mu sie o 5 lat, wiec nie wiem czy mu zycia wystarczy na splate durnego domu ktory dzis kupilby za 1/3 sumy na ktora pomimo killkuletnich splat jest zadluzony .Wiekszosci ludzi nie starosc pozbawi domow ,ale chec pokazania sie i to durne polskie "zastaw sie ,a postaw sie" oraz durnowata moda na kupowanie przewartosciowanych nieruchomosci na gorce, oczywiscie najlepiej w kredycie w walucie ktora stala najnizej .Istnieje wiec wielkie prawdopodobienstwo,iz spory odsetek hipoteciarzy kttorzy wzieli kredyty na kilkadzisiat lat nie splaci ich nigdy , w koncowce zycia zamiast splacac resztke kredytu z braku mozliwosci zdrowotnych, finsansowych ect beda mieszkac w mieszkaniu ktore bedzie nalezec do banku i dziac sie to bedzie na zasadzie odwroconej hipoteki , no oczywiscie tylko w sytuacji ,gdy ich wiek bedzie wynosil ok 90% sredniej dlugosci zycia w Pl i gdy splaca min 90% wartosci nieruchmosci w/g cen rynkowych obowiazujacych wtedy ,a nie w czasie brania kredytu .Tu jest dobry artykul o tym http://biznes.onet.pl/popracujesz-do-67-roku-zycia-czy-dluzej,18493,5205390,3062361,115,news-detal Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budując nasz domek byliśmy już po 40-tce a dzieci właśnie wybierały się na studia .Zdawaliśmy sobie sprawę ,że za moment zostaniemy tylko we dwoje więc dom podzieliliśmy na 2 strefy ....parter dla nas ( łazienka ,sypialnia i kuchnia z salonem ) a oddzielone drzwiami poddasze zostawiliśmy dla dzieci i gości ..... po 7 latach mieszkania uważam to za rozwiązanie idealne ,a szczególnie jest to widoczne jesienią i zimą ,kiedy nie ma potrzeby ogrzewania góry a ciepło kumuluje się na parterze . Poddasze całkowicie oddzielone od parteru daje też komfort i swobodę naszym gościom , a wnuki spokojnie i w ciszy mogą spać ,kiedy na parterze jest imprezka;) Mam nadzieję ,że kiedy będę już wiekową babcią taki domecek nie będzie zbyt drogi w utrzymaniu a moja nieduża działeczka (5a) sprawi ,że z przyjemnością będę grzebała w ziemi i pielęgnowała roślinki :rolleyes:

Identycznie podzielilem swoj dom i kierowalem sie podobnymi przemysleniami .Duzo ludzi mysli ,ze calosc duzego domu bedzie uzywala calorocznie ,a tu przychodzi nagle -30 stopni i nie da sie , nie ma potrzeby , lub jest to zbyt kosztowne aby mieszkac w calym domu,skoro przykladowo na oszczednosciach wynikajacych z czesciowego ,a nie calosciowego ogrzewania domu mozna miesiecznie zaoszczedzic sporo pieniedzy,sczegolnie przy drastycznie niskich temperaturach .No ale takie rzeczy trzeba przemyslec przed inwestycja ,a nie po.Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeśli stary człowiek jest kłótliwym zgryźliwym tetrykiem-samotnikiem?

i dzieci nie mogą z nim wytrzymać na co dzień (ani on z dziećmi, co częściej się zdarza), a emeryturę ma za małą, aby utrzymać dom?

"Niedaleko pada jabłko od jabłoni".

Nie wiemy jakimi staruszkami my będziemy. Może bardzo podobnymi do naszych rodziców... a może jeszcze ich "prześcigniemy".

Prawdopodobne też jest, że nasze dzieci będą mieć taki stosunek, i tak będą mówić o nas i nas traktować , jak ich nauczymy przez nasz przykład; jak my naszych staruszków, tak one kiedyś swoich (tj. nas) pewnie potraktują.

 

A człowiek złośliwy się robi, kiedy z brakiem zainteresowania się spotyka, ...zrozumienia,...akceptacji... (każdy człowiek, także dziecko).

A tetryczeje, kiedy nieużyteczny się czuje, kiedy żadnych bodźców do zachowania jasności umysłu się nie dostarcza. I w tym rola młodych; staruszek nie może być samotny, i jakieś zajęcie powinien zawsze mieć. W przeciwnym razie szybko... "gaśnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie życia w mieszkaniu na starość.. Od wielu lat sąsiad z dołu, później jego synowie urządzali libacje, to była katorga.

 

Kto z was mieszka w bloku ten zapewne doświadczył nie raz takich imprez. Wyobrażacie sobie jak na starość walczycie z takim sąsiadem lub znosicie jego wyskoki ? Większość zapewne mieszka na 2gim piętrze lub wyżej. Wyobrażacie sobie włażenie po tych schodach na górę dzień w dzień ? Mojej cioci już kolana odmawiają posłuszeństwa i powiedziała, że gdyby wiedziała to nie budowała by we własnym domu użytkowego poddasza..

 

Na starość nie ma nic lepszego jak własny dom z ogrodem i szczelnym ogrodzeniem odgradzającym mnie od sąsiadów. Jednak dom musi być budowany z głową.

Polacy często wyjeżdżają za granicę, gdy są młodzi, ciułają swoje grosze ciężko pracując, po czym wracają do kraju i budują duże domy, których na starość nie będą w stanie utrzymać, ze względu chociażby na ogrzewanie. Ale co tam w końcu wrócili bogaci z zagranicy więc muszą mieć duży dom..

 

Dlaczego nie budować małych ciepłych domów zamiast betonowych sarkofagów.. Przyjdzie starość i opłaty za ogrzewanie, a każdy staruszek będzie ograniczał grzanie. Jak się ma do tego życie w takim zimnym betonowym sarkofagu do zdrowia.. przecież to prosta droga do trumny..

 

Budować powinno się małe drewniane domy, dobrze ocieplone, bez użytkowego poddasza. Mówicie że dzieci się nie pomieszczą ? Nie żartujcie, ile macie tych dzieci ?

2-3 ? 2 małe pokoje im nie wystarczą, jeden wam, łazienka kuchnia i toaleta, to max 60 m2.. a nie 100- 150 m2.

 

Nie wyobrażam sobie życia na starość w dużym mieście w mieszkaniu.. ten tłok na ulicach.. hałas, ruch samochodowy.. Kto z Was zamieniłby swoje mieszkanie na mały domek na wsi, na starość ? Jeśli jest choć jedna osoba, która wolałaby mieszkac w mieście,, to gwarantuje że na starość zmieni swoje zdanie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto całe życie mieszka w mieście m w bloku nie będzie się na stare lata przeprowadzać na wieś.Wmieście jest lepszy dostęp do lekarzy specjalistów,jeśli starszy człowiek nie jest zmotoryzowany i mieszka na wsi samotnie jest zdany na sąsiedzką pomoc.Nie można wszystkiego uogólniać i wrzucać do jednego worka jak sugeruje osoba pisząca post wyżej,wywieżć wszystkich staruszków z dużych miast na wieś,bo to w ogóle absurdalny pomysł,tak samo jak budowa specjalnych domów na stare lata.Starość powinna dokonywać się w miejscu,które się dobrze zna,bo ,,nie przesadza się starych drzew", a czy to będzie mieszkanie czy dom ma wg. mnie znaczenie drugorzędne,chociaż w moim niedużym mieście samotne,starsze osoby sprzedają domy nie dlatego,że nie mogą ich utrzymać ale po prostu brak im sił fizycznych,często są to domy opalane węglem czy drewnem,poza tym samotne starsze osoby mieszkające w domach częściej niż mieszkańcy bloków są ofiarami różnego rodzaju napadów,oszustw,bo tak to już jest,że starość we wszystko wierzy,wiek średni we wszystko wątpi,młodość wie wszystko....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden aspekt nie poruszony chyba wcześniej to technologia budowanego wymarzonego domu. Wątpię by za 30 lat w domu który wybuduje się teraz ktoś chciał mieszkać jak będą już całkiem inne (lżejsze, wytrzymalsze, o lepszych własnościach termicznych) materiały a na szybach będzie można do wyboru przeglądać internet lub oglądać telewizję ew. ściemnić szybę do zera bez użycia rolet itp... trochę się rozpędziłem ale może wcale nie tak bardzo.

Tak czy owak dom (ogólnie lokum) powinno się moim zdaniem budować na aktualne potrzeby bo wielopokoleniowe domy już się nie sprawdzają. Dzieci po studiach często zostają gdzieś w świecie i ani myślą wracać do korzeni, układają sobie życie po swojemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe przesadzajmy z tymi technologiami. Domy i bloki budowane 100 lat temu jakoś sobie stoją i nic im się nie dzieje, dopóki komuś nie przeszkadzają rachunki za ogrzewanie i nie dociepli ścian, nie wymieni okien na szczelne, by potem mieć grzyba.

 

Okna się w domu wymienia i tak co kilkanaście lat, tak samo co jakiś czas robi się remont wnętrza, instalacji. Jeśli dom będzie zbudowany solidnie, posłuży przez wiele lat. Istotne jest też to, by miał funkcjonalny układ, a nie jakiś wynalazek z wejściem do sypialni przez łazienkę, bez użytkowego poddasza i bez schodów. By powierzchnia była nieduża.

 

O lokalizacji nie można zapominać -- ważne, by dom dla osób starszych był blisko sklepu i komunikacji publicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasna sprawa,że budujac dom zastanawiamy się i bierzemy pod uwagę obecną naszą sytuację. Raczej nikt nie patrzy na to,czy spożywczak który teraz jest na końcu ulicy nie przeniesie się na koniec osiedla za 50 lat. Nie ma możliwości wybudowania domu z potrzebami na zapas. Wiekszośc ludzi wyjeżdżając na studia pozostaje raczej już w mieście, ale nie wszyscy. Niektórzy z nch wyjeżdżają tylko i wyłącznie po to,żeby skończyc studia, albo po prostu czegoś się dorobić. W takiej sytuacji dom "na starych śmieciach" jest fantastycznym rozwiazaniem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja myślę się na starość przenieść do bloku - ba nawet nabylismy takowe 55 m na 6 piętrze z 30 m tarasem - widok na park ,blisko sklepy, lekarz .kiedyś je tam zasiedlimy:):):)

Mieszkałam w bloku i nie narzekam sąsiedzi byli oki.

Do kątów się nie przyzwyczajam,bo nie one stanowią o szczęściu.Teraz mieszka mi się w domu całkiem dobrze,ale nie ma ochów i achów:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też raczej przewiduję powrót do bloku na stare lata. Głównie po to, żebym nie musiał odśnieżać chodnika i brodzić po kolana w śniegu w drodze do sklepu.

 

Ha,

A ja bardzo chcę odśnieżać swoje podwórko (to znaczy takie zdrowie i siłę mieć, żeby to robić).

Nie ma nic lepszego od hartowania na śniegu. Przed blokiem nie pasuje, a na "swoim" czyściutkim śnieżku... sama radość na bosaka pobiegać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też raczej przewiduję powrót do bloku na stare lata. Głównie po to, żebym nie musiał odśnieżać chodnika i brodzić po kolana w śniegu w drodze do sklepu.

kwestia pomyslunku i organizacji ,dom na wsi kupilem 4 lata temu i nigdy w rece nie mialem lopaty do odsniezania ,ani nie brodzilem w sniegu do sklepu ,bo kupilem autko 4x4 i wystarczy ze przejade z 2 razy droge i mam odsniezony dojazd .Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno jechałam "pas w pas" z panem tak na oko na pewno po siedemdziesiątce,pan kabrioletem z odsuniętym dachem posuwał.Ale jak :lol2:

Potem na drugiego i na trzeciego i nawet nie zdążyłam na rejestracje spojrzeć i tylem go widziała :D

No ale ile tak maksymalnie człowiek jest bezpieczny sam dla siebie i dla otoczenia w pojazdach mechanicznych?

A odśnieżać i łazić po nie odśnieżonym mnie się nawet za młodu nie chciało,to na starość na bank mi się nie odmieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zdecydowanie za domkiem, nie chciałabym na starość mieszkać w mieszkaniu, a broń Boże w bloku - na jakimś 5 piętrze bez windy, albo z windą, która jest ciągle nieczynna. nigdy nie wiadomo na co się trafi a na swoim to na swoim. nikt za ścianą Ci nie hałasuje ani w nocy nie chodzi po klatce schodowej, nie podnosi czynszu. plusów widze więcej niż minusów, dlatego stawiam na domek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kwestia pomyslunku i organizacji ,dom na wsi kupilem 4 lata temu i nigdy w rece nie mialem lopaty do odsniezania ,ani nie brodzilem w sniegu do sklepu ,bo kupilem autko 4x4 i wystarczy ze przejade z 2 razy droge i mam odsniezony dojazd .Pzdr

No, wystarczy pomyśleć i sobie zorganizować jakąś pomoc.

 

Jakoś nie jestem przekonany, czy w wieku lat 80 będę w odpowiedniej formie, by prowadzić samochód, już prędzej odśnieżarkę spalinową, ale to też wcale nie jest dla mnie pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...