Starość pozbawia ludzi domów? Na starość trzeba wracać do mieszkania?

[ei24]

Niektórzy na starość zostają w takich domach: http://www.expressilustrowany.pl/artykul/1073090,bo-sie-nie-zameldowala-sama-w-kamienicy-bez-pradu-i-wody,id,t.html

[MaciekTyr.]

Mówimy o teraźniejszości, czyli o ludziach, którzy pobudowali kopertowe eternity a teraz mają alternatywę mieszkania w ciepłym, suchym mieszkaniu, czy o przyszłości - tych, którzy właśnie pobudowali dworek i co z nimi będzie?

 

Żyjemy w ciekawym okresie - dawno znanym na Zachodzie a dopiero nadchodzącym w Polsce. Chodzi o przejście z percepcji zasobu do percepcji strumienia.

Samochód to nie jest koszt zakupu x zł, który później przynosi profity, samochód to głównie strumień kosztów i strumień korzyści; trzeba tylko spasować te strumienie i raz wychodzi micra a innym razem mercedes.

 

Z domem jest podobnie, ale dopiero się tego uczymy. Bez znaczenia ile kosztował, ważne ile kosztuje rocznie (włączają odsetki) i co w zamian daje. Jest mnóstwo ludzi, którzy taki bilans ujemny pokrywają swoją krwawicą i rolowaniem długów. Ale w ogólnym rachunku musi być równowagowa, więc Lepiej należeć do tych, którzy ten debet księgują na swoim koncie. Chcącemu nie dziej się krzywda - pewnie wiecie co mam na myśli.

 

Dom-mieszkanie, starość-młodość... chcemy wierzyć w symbole. Czy dom z działką przy ruchliwej ulicy jest cichszy niż mieszkanie z dobrą ścianą, lokalizacją (i sąsiadem)? A bliźniak? Czy młody, ubogi grubasek jest bardziej witalny od aktywnego starca? Znam 80-latka, który ogrywa mnie w pingla a mój dom mija na kolarce, nie wiem gdzie mieszka, ale lepiej dla niego, że z możliwych aktywności wybiera tę a nie remonty i grabienie liści. Skąd domysł, że nie zajmują go remonty? Bo ludzie, których to pochłania rzadko mówią o czym innym.

 

Coraz więcej osób w Polsce dochodzi do wniosku, że lepiej zadbać, by być zasobnym, długo sprawnym i aktywnym a mieszkać tam, gdzie doraźnie lepiej.

Mieszkanie nad Atlantykiem jest tańsze niż na Wybrzeżu PL a i bardziej energooszczędne, nawet za 100 lat.

Edytowane 1 Stycznia 2014 przez MaciekTyr.

[jbloch]

Odświeżam temat!

 

Ja pomiędzy 50-60 + żona. Mieszknie w bloku 60m2 -1 piętro.

 

Budowa - zalane ławy. Do końca września przewiduję SSZ. Metraż 75m2 (mały d06 z muratora -przerobiony na 3 pokoje, w poście link z rzutem parteru)

Ogrzewanie - panele na podczerwień. Ocieplenie 12 cm płyt PIR (produkcja polska) = ok.18-19 ciepłego styro. Bez szaleństw w stlu pompa ciepła, panele słoneczne, klimatyzacja ale będzie gruntowy wymiennik ciepła -w necie: "Tania Klima"-wykorzystywany w upały i mrozy (moc ok. 100wat).

 

Planowane zakończenie -za rok. Mieszkanie zostaje. Jak mi będzie nudno zimą wracamy do bloku(zimą). Zainteresowania - dużo, głównie rekreacja fizyczna (nie lubię pojęcia sport-kojarzy mi się z profesjonalnym). Może to jest jakieś wyjście - nie dla wszystkich ale na pewno alternatywa dla tych co ich będzie stać. SIC:bye:

 

Też taki projekt chciałem zrealizować , ale ze względy na min wysokość w/g warunków zabudowy usiałem wziąść projekt mały do6 wariant 2 czyli z piętrem . Powiem Tobie ze po tym gruntowym wymienniku ciepła to cudów się nie spodziewaj , zainwestuj ze 2,5 tyś w klimę (pewnie ten GWC będzie Ciebie kosztował więcej)grzejąco/chłodzącą , nie dość że faktycznie latem schłodzisz sobie dom ( bo 100w to żenująco mało ) to i większość sezonu ogrzejesz dom o wiele taniej niż czystym prądem . Klimatyzacja ( mam na myśli PC typu P-P to żadne szaleństwo , ale taki GWC to już trochę szaleństwo.