Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy warto wprowadzić się zimą do nowego domu ?  

12 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy warto wprowadzić się zimą do nowego domu ?

    • Tak
      10
    • Nie
      2


Recommended Posts

Witam,

 

Jestem w trakcie wykończeniówki i nieubłaganie zbliża się moment kiedy już będzie można się wprowadzić do nowego domu. Taki los że wypadnie to w zimę. Jakie macie doświadczenia związane z wprowadzaniem się do nowego domu w zimę ? Jaki wiążą się z tym plusy i minusy ? Napiszcie jak to było u was ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/172598-co-s%C4%85dzicie-o-wprowadzeniu-si%C4%99-do-domu-w-trakcie-zimy/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To może ja zacznę - chociaż - niewiele doradzę, bo nasza przeprowadzka zaplanowana była na grudzień ( ubiegłego roku ), a zrealizowała się dopiero w sierpniu tego roku.

 

Dla mnie najważniejsze- przed zamieszkaniem ( przy sprzątaniu) jak i na początku mieszkania - było wietrzenie; miałam nieustannie pootwierane okna, chciałam pozbyć się zapaszku budowlanego, farb, nowych mebli. Zdecydowanie lepiej się sprząta, myje okna, odkurza . W zimie to jest znacznie utrudnione, ale tylko utrudnione - przecież tyle ludzi daje sobie z tym radę.

Nas niejako sytuacja przymusiła do opóźnionej przeprowadzki, ale byłam bardzo zadowolona,że to tak właśnie wyszło.

Na pewno trzeba więcej grzać i wietrzyć,ale jeżeli jest już jakieś zagospodarowanie działki-podjazd itp,to nie widzę przeciwwskazań.

Chyba że macie małe dzieci i zapach wszelkich farb i mebli jest intensywny,a ciśnienia na wprowadzkę nie ma,to czekajcie do wiosny.

U mnie też wypada ten okres ale wszyscy odradzają na do świeżych ścian się wprowadzać lepiej jej najpierw wususzyć no chyba że nie masz wyjścia to oczywiste, że się wprowadzisz. My chyba jednak przeczekamy, aż się przesuszy.
co do schnięcia to już wszystko co miało wyschnąć wyschło, w domu i tak będe grzał czy bede juz mieszkał czy nie, bardziej chodzi mi o rzeczy związane z procesem przeprowadzki zimą :)
co do schnięcia to już wszystko co miało wyschnąć wyschło, w domu i tak będe grzał czy bede juz mieszkał czy nie, bardziej chodzi mi o rzeczy związane z procesem przeprowadzki zimą :)

 

Masz podjazd do garażu? :)

 

Ja też planuje wprowadzenie się w tą zimę i to jest póki co jedna z najważniejszych rzeczy która mnie powstrzymuje.

bardziej chodzi mi o rzeczy związane z procesem przeprowadzki zimą
Proces jest taki sam-wynosi się i wnosi :D

Tylko wiadomo,lepiej wybrać suchy dzień,żeby klamoty nie zamokły.

Ja wolałabym z tą przeprowadzką na jakiś cieplejszy dzień się zorganizować. No i suchy. Wszystko też zależy od tego ile ma się do "przeprowadzenia". Przy przeprowadzkach, drzwi (a często i okna) dosyć długo są pootwierane, więc taka akcja zimą moze trochę wpłynąć na rachunek za ogrzewanie. Jak ciepło i sucho jest, to klamoty można na podwórku spokojnie dłużej przetrzymać. Tu poprzeglądać, poczyścić ewentualnie.

Tak ze wszystkim, jak tego dużo, na raz do środka, to pewnie niezłe zamieszanie by powstało. A z łóżkami, materacami, komodami od razu z transportu na górę lecieć, pilnować, żeby z błotem, albo śniegiem na te piękne schody drewniane, czy podłogi nie wkroczyć...

Chyba, żeby tylko co pilniejsze "przeprowadzić. Resztę póżniej.

 

Przede wszystkim, gdy to niekonieczne, nie spieszyłabym się z wykończeniówka i przeprowadzką do domu nie "wysezonowanego", tzn. takiego... "świeżego", co to jeszcze chemia budowlana "pachnie", paruje.... Wolę poczekać aż domek sam dobrze "się ulęży", przeschnie. Stan surowy na wiosnę na przykład, i zamieszkanie w zime, to troche za szybko. Dla mnie.

co do schnięcia to już wszystko co miało wyschnąć wyschło, w domu i tak będe grzał czy bede juz mieszkał czy nie, bardziej chodzi mi o rzeczy związane z procesem przeprowadzki zimą :)

Proces chyba taki sam jak w każdej innej porze roku.

Pakujesz klamoty, przewozisz i wypakowujesz :)

Dla mnie zima lepsza niż upalne lato, gdzie po wniesieniu kilku rzeczy zdycha człowiek z gorąca. Czapka, rękawiczki i do dzieła :)

 

Grunt, żeby opadów żadnych nie było, bo czy to letni deszcz, czy zimowy śnieg, to woda podobnie atakuje przenoszone rzeczy. Pewnie, że można wszystko zapakować w folię i się warunkami atmosferycznymi nie przejmować, ale wygodniej jednak pudełek kartonowych folią nie oklejać.

Masz podjazd do garażu? :)

 

Ja też planuje wprowadzenie się w tą zimę i to jest póki co jedna z najważniejszych rzeczy która mnie powstrzymuje.

 

ani garażu ani podjazdu nie posiadam

Przeprowadzka zimą jest kłopotliwa. Aczkolwiek raz się już przeprowadzałem w przeddzień wigilii. Teraz buduję dom, do którego chciałbym wprowadzić się jesienią.
  • 3 weeks później...

Ja przeprowadzalam sie w grudniu kilka dni przed świętami. Wszystko zależy od przygotowania. Ja miło wspominam te chwile.

A wieczory spędzone przy kominku - niezapomniane i tylko zimą :):):)

Moim zdaniem wszystko zależy od tego jak przygotowany jest dom .Jeżeli ściany są wysuszone to można się wprowadzać . Z drugiej strony zimą proces przeprowadzki będzie mocno utrudniony ale nie ma to jak zima w ciepłym własnym domu ;)
Fajnie być w grudniu przy swojej choince,we własnym domu

 

i o to - wg mnie chodzi!!!

 

czekać z przeprowadzką !?

do własnego domu ?

 

mam to już za sobą , ale nie czekał bym ani chwili

własny !!

z rodziną !!

święta !!

Ja wolałabym z tą przeprowadzką na jakiś cieplejszy dzień się zorganizować. No i suchy. Wszystko też zależy od tego ile ma się do "przeprowadzenia". Przy przeprowadzkach, drzwi (a często i okna) dosyć długo są pootwierane, więc taka akcja zimą moze trochę wpłynąć na rachunek za ogrzewanie. Jak ciepło i sucho jest, to klamoty można na podwórku spokojnie dłużej przetrzymać. Tu poprzeglądać, poczyścić ewentualnie.

Tak ze wszystkim, jak tego dużo, na raz do środka, to pewnie niezłe zamieszanie by powstało. A z łóżkami, materacami, komodami od razu z transportu na górę lecieć, pilnować, żeby z błotem, albo śniegiem na te piękne schody drewniane, czy podłogi nie wkroczyć...

Chyba, żeby tylko co pilniejsze "przeprowadzić. Resztę póżniej.

 

Przede wszystkim, gdy to niekonieczne, nie spieszyłabym się z wykończeniówka i przeprowadzką do domu nie "wysezonowanego", tzn. takiego... "świeżego", co to jeszcze chemia budowlana "pachnie", paruje.... Wolę poczekać aż domek sam dobrze "się ulęży", przeschnie. Stan surowy na wiosnę na przykład, i zamieszkanie w zime, to troche za szybko. Dla mnie.

 

Haha, a u mnie 1 marca ściągnięcie humusu, za 3 tygodnie przeprowadzka. Dom się suszy c.o. od miesiąca, nie widzę przeciwwskazań.

Ja się wprowadziłem 31.12.2011 i było wesoło....przeciwwskazań nie widzę jeśli jest droga utwardzona, itp. Ja grzałem dom od września 2011 na maksa, okna były prawie wszystkie otwarte ale warto bylo bo w momencie zamieszkania nie było czuć zapachu farb, tynków, itp. Pozdrawiam i życzę miłego mieszkania :)
bez przesady, dom nie schnie rok, jedynie moze sie wywietrzyć

mury schną bardzo długo. Do zapachu można się przyzwyczaić, z czasem zniknie, ale niedosuszone ściany to już problem. Szczególnie jeżeli po zakończeniu prac murarskich nie odczekało się wystarczająco długo z położeniem tynków. Może pojawić się grzyb.

Taki problem miało kilkanaście rodzin, które zostało wysiedlone w ostatnich latach przez kopalnie. Dostały termin wyprowadzki w połowie lutego i nie dało się rady tego przedłużyć. Kto czekał z budową do ostatniej chwili, delikatnie mówiąc miał pecha.

 

Pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...