gosciu01 15.10.2012 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2012 (edytowane) Szanowny Pani Dyrektorze, I jako humoreska dla zobrazowania stanu wsparcia inwestorów prywatnych w Polsce. tu: O projekcie: http://www.kape.gov.pl/PL/index.phtml a tak się rozmawia z inwestorami w Polce - odsyłacz z tejże strony w zakładce "Projekty" do szerszych informacji o projekcie EAST GSR ( warto zajrzeć - link na dole projektu ): http://www.solareast-gsr.net/ Proszę traktować to tak jak napisałem - humoreskę i podkreślam - zobrazowanie w moim odczuciu sytuacji, choć należy podkreślić faktyczny cel autora informacji - rzetelność tejże informacji. Niemniej przeglądając Państwa strony wprawiło mnie to w dobry nastrój Edytowane 15 Października 2012 przez gosciu01 poprawiłem błąd interpunkcyjny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BCS 16.10.2012 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Projekt - a kto buduje idealnie, zgodnie z projektem, dowolna interpretacja tego co tam jest narysowane. Spotykam się z inwestorami na budowach, 3/4 w czasie tego spotkania ustala dopiero GRUBOŚĆ ocieplenia, tych co chcą na siłę 10cm i ani grama więcej, od firmy gratis dajemy do 12cm -wtedy zgoda bo gratis. Świadomość narodu jest marniutka. Kierownicy budów powinni, w swoim zakresie obowiązków mieć nadzór nie tylko nad konstrukcją, ale i jakością ocieplenia- prosty przepis, a już by wiele poprawił. Odbiór kierownika (z wpisem do dziennika), w czasie wykonywania prac zanikających. Nie twórzcie nowych przepisów/instytucji, wystarczy stare poprawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fenix2 16.10.2012 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Co "płyta fundamentowa"? Że tak powiem jajco. Jakie pytanie taka odpowiedz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajanadjembe 16.10.2012 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Mpoplaw, też bym chciała samodzielnie... Niestety ani inżynierem nie jestem, ani rysunków nie czytam błyskawicznie i obliczeń też za szybko nie umiem robić. W projekcie miałam 15 cm wełny pod dachem, i 10cm styro na chudziaku. Jak prosiłam projektanta, żeby więcej: -" nie potrzeba" - usłyszałam. Dałam więcej. To samo z kierownikiem budowy. W projekcie było fundamenty zaizolować (dysperbit + styro). Kierownik, że "nie potrzeba". Zrobiłam jak w projekcie.Co tu więc dużo mówić. Każdy na siebie i tak jest zdany. Jedni na swoją wiedzę (jak mpoplaw), inni "na czuja" (jak ja). A wiecie jak trudno kobiecie pzreforsować "starego budowlańca", albo "kierownika" z tym ich: "tak się robi". Nie wiem jak się robi. Jedni mówią ytonga 400 (grubość 36,5) nie ocieplać, spełnia parametry, lambda itd., drudzy ocieplać, ocieplać koniecznie. Bądż tu mądry (i pisz wiersze).Skąd inwestor ma poza tym wiedzieć, że projekt jest na dom energooszczędny? Bo tak jest napisane? Bo tak ktoś powiedział?Uważam, że zbytnia swawola na budowie jest. Z racji tego też, że iwestor w trakcie budowy zmiany różne wprowadza, które nie zawsze przed wdrożeniem są przemyśłane (przez inwestora, projektanta i kierownika), to każdy dom łatwo "zepsuć" na etapie budowania. A tak naprawdę, to komu zależy, żeby CZYJŚ dom był dobry? W czasach gdy liczy się "szybko zarobić". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
odsłowadosłowa 16.10.2012 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Szukają ale często projekty odbiegają wizualnie od wymarzonego domu. Często budynki energooszczędne - np pasywne przypominają betonowy klocek a niż wymarzony dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 16.10.2012 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Na wiosnę zacząłem budowę domu parterowego z poddaszem nieużytkowym projektu p. Włada Kowalskiego. W projekcie był pakiet energooszczędny.Ponieważ to drugi dom, który buduję (poprzedni 2001/2002), więc zgromadziłem pewną wiedzę. Sam administruję budowami. Przed rozpoczęciem budowy ponad rok dokształcałem się nt. nowości budowlanych ze szczególnym uwzględnieniem oszczędzania energii. Dlatego sam świadomie wprowadziłem modyfikacje. Ma być energooszczędnie i przy okazji w miarę tanio. Teraz czytamy o nowym programie i możliwości uzyskania dopłat za energooszczędność czy pasywność domów. I 98 stron wytycznych nie nastraja mnie optymistycznie, pewnie jeśli już skorzystam, to i tak część pieniędzy przeje bank i eksperci. A miało być tak pięknie.Ponoć mamy w Polsce jakieś 35 mln lekarzy. Każdy leczy się sam. Budowlańców pewnie niewiele mniej. Polak potrafi. I żadna agencja mu w tym nie przeszkodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jotesz 16.10.2012 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 Większość domów pasywnych prezentuje się niewiarygodnie, co do wygody. Poza tym, ze względu na duże przeszklenia od południa i brak lub małe okna od północy oraz płaskie dachy, eliminują posiadanie domu w klasycznej formie i z poddaszem, a to często jest zawarte w planach przestrzennego zagospodarowania. Projekty, które oglądam, przeważnie wyglądają jak biura lub laboratoria, a ja chciałbym, by mój dom był wygodny i ciepły nie tylko pod względem temperatury wewnątrz. Budowa domu w Polsce, to często inwestycja życia, więc musi się opłacać. Ja w takim domu pożyję kilkadziesiąt lat, ale chcę mieć poczucie, że ten dom mnie przeżyje i to długo. Chcę, by był również korzystnym spadkiem dla potomnych. Budowa domu z materiałów, których trwałość nie jest znana lub po prostu krótka, jest pod tym względem inwestycją niepewną. Instalacje zmniejszające zużycie energii są nieproporcjonalnie drogie do korzyści, jakie dają, zwykle "zwracają się" później, niż wynosi ich okres trwałości. Proces wyboru, projektu i montażu tych instalacji również jest kłopotliwy, bo każdy instalator jest związany z jakąś marką i ją promuje, albo proponuje jakieś niesprawdzone zestawy z sensacyjnymi osiągami. Efekty działania zauważalne są dopiero po kilku latach, gdy dom osiągnie docelową wilgotność, "uleży się" i zostaną wykonane poprawki usterek, które powstały lub zostały wykryte w ciągu pierwszych lat użytkowania. Chcę pompę ciepła, kolektory, GWC, rekuperator, ale żeby mieć gwarancję, że to będzie działać, powinienem wybodować jeszcze własną elektrownię, lub automatyczny generator (jedno i drugie minium 20 tys.), bo przy braku prądu w zimie, wszystko diabli wezmą. Wreszcie ostatni problem: chcę mieć solidną ścianę z elewacją nie wymagającą remontu. Dziś wchodzi w rachubę tylko ściana trójwarstwowa z elewacją klinkierową ( jest izolacja, ale i funkcja akumulacyjna). Wiem że nikt mnie nie spali, nie przewróci wiatr i nie będę słyszał zewnętrznych hałasów, w tym drgań. To są elementy, jakie biorę pod uwagę przy budowie domu. Jak czytam i słucham różnych decydentów i dyrektorów, to głównie odbieram lobbowanie w czyimś interesie albo ignorancję pod kątem potrzeb budujących. Do budowy domu przymierzam się od 10 lat. Obecnie nie żałuję, że trwało to tak długo. Przez te 10 lat na bieżąco interesowałem się technologiami i wykonawstwem budownictwa, nigdy nie powierzyłbym budowy własnego domu bez kompetentnego nadzoru - a w moim przypadku ten nadzór, to chyba jednak ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asolt 16.10.2012 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2012 (edytowane) nie trzeba nic robić na czuja, wystarczy w projekcie odszukać kartkę z audytem energetycznym, tam jest napisane ile twój domek będzie prawdopodobnie zużywał opału na CO jeśli będzie miał ocieplenie wariant 1 a ile będzie palił jeśli ocieplenie wariant 2 albo 3 lub 4, trochę niżej natomiast będzie napisane o ile podrożeje budowa gdy wprowadzisz w życie wersję energooszczędną, wystarczy więc podzielić koszty przez oszczędności i masz czarno na białym co się opłaca a co jest bzdurą I wszystko by sie zgadzało, gdyby te audyty były wiarygodne. Nie wiem czym takiego pecha czy tez jest reguła, ze jaki projekt nie przelicze to w zaden sposób nie chce mi się zgodzić z audytem w projekcie. Prawie wszystkie audyty w projektach są przeszacowane od 50% do ponad 100% w stosunku do moich obliczeń. Nie darmo na studiach audytorskich mówiono nam ze architekci są słabymi audytorami, sprawdza się to niestety w praktyce. Jest wynik słabego przygotowania merytorycznego a także prawie całkowity brak kontroli poprawności wykonananych obliczeń i ich weryfikacji. Wracając do meritum, audyty w projekcie powinniśmy traktować jedynie jako szacunek a nawet zgrubny szacunek, tym bardziej ze najczęsciej inwestorzy zmieniają rodzaj, grubość ocieplenia, parametry okien i drzwi. Wtedy mamy całkowity rozjazd z założeniami i wynikami audytu projektowego Edytowane 17 Października 2012 przez asolt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajanadjembe 19.10.2012 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2012 Projekt budowlany to jest tylko do tego, żeby pnb dostać. Za techniczny płaci się extra +. Obiczenia?I ten brak kontroli...Wykonawcy kwestionują pewne rozwiązania w projekcie, "narysować se można wszystko"- mówią. Sam kierownik nie 'respektuje" rozwiązań projektowych. Więc o czym mowa. Czasami odnoszę wrażenie, że budowanie to taka loteria "na chybił trafił". Jak będzie okaże się w życiu.A te audyty, certyfikaty... to śmiech na sali. Dopóki nie będą poważnie robione i rejestrowane jak dokumenty tożsamości. Najważniejsze, że kasa się kręci. http://manu.dogomania.pl/emot/imsmilin.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asolt 19.10.2012 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2012 Wykonawcy kwestionują pewne rozwiązania w projekcie, "narysować se można wszystko"- mówią. Ja akurat nie mam tym problemu gdyż jako wykonawca, audytor i projektant w jednej osobie korzystam wyłacznie ze swoich obliczeń ozc i projektów co i wm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotr_Bodnar 20.10.2012 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2012 nie trzeba nic robić na czuja, wystarczy w projekcie odszukać kartkę z audytem energetycznym, tam jest napisane ile twój domek będzie prawdopodobnie zużywał opału na CO jeśli będzie miał ocieplenie wariant 1 a ile będzie palił jeśli ocieplenie wariant 2 albo 3 lub 4, trochę niżej natomiast będzie napisane o ile podrożeje budowa gdy wprowadzisz w życie wersję energooszczędną, wystarczy więc podzielić koszty przez oszczędności i masz czarno na białym co się opłaca a co jest bzdurą A gdzie takie projekty? Wiekszosc projektów, to stare, sprawdzone, niedopracowane buble. Zapomnij o charakterystyce cieplnej i wariantach ogrzewania. Na jakim Ty świecie żyjesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotr_Bodnar 23.10.2012 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2012 Dom energooszczedny to nie jest dom tani. Nie wystarczy dobrze go ocieplic bo jak sie okazuje paszport energetyczny jest tym lepszy im lepsze sa sposoby ogrzewania i wymiany powietrza. Nikt nie lubi, gdy mu sie narzuca w jaki sposob ma budowac a Europa zdaje sie , do tego w przyszlosci bedzie dazyc.W żywieniu zgodzono sie na uzywanie MOM ( mieso oddzielona mechanicznie) , zeby było taniej ( czytaj żeby wycisnąc z kości szpik i przemielić pazury i ściegna na "pożywną" papkę - lobby górą.Terz czas na ocieplenia i metody ogrzewania. Za 10 lat beda to samochody a za 30 ani sie obejrzymy a bedziemy niewolnikami przepisow stworzonych po to by ulepic konsumenta idealnego - bez swojego zdania, ślepo stosującego sie do zasad stworzonych przez korporacje.A gdzie dotacje na solary, gdzie fotovoltaica? Gdzie lasy wiatraków? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fenix2 23.10.2012 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2012 mój dom energooszczędny kosztował 1000zł/m2 na jakim ty świecie żyjesz ?? Wszystko też zależy czy samemu się buduje czy firmy robią. Więc nie można tak rzucać cen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fenix2 23.10.2012 16:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2012 ani sie obejrzymy a bedziemy niewolnikami przepisow stworzonych po to by ulepic konsumenta idealnego - bez swojego zdania, ślepo stosującego sie do zasad stworzonych przez korporacje. A gdzie dotacje na solary, gdzie fotovoltaica? Gdzie lasy wiatraków? UNIA narzuca swoje przepisy, a my łykamy wszystko jak pelikany. Chcą przecież by każdy aspekt naszego życia podlegał kontroli. Globalizacja służy kontroli jednostki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
desmear 23.10.2012 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2012 nie trzeba nic robić na czuja, wystarczy w projekcie odszukać kartkę z audytem energetycznym, (...) na moje pytanie jak wyszedł audyt energetyczny architekt odpowiedział : "tak, żeby dostać pozwolenie, niech pan nie wnika" I nie wnikałem, dom i tak zrobiłem po swojemu, za dużo trudu i tłumaczenia, żeby architekt umieścił w projekcie "moje" wytyczne domu energooszczędnego. i tak zbudowałem wg. nich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysztofLis2 25.10.2012 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2012 Zawsze można iść do kompetentnego architekta, który chce współpracować, a nie tylko odwalić swoje i spuścić klienta na drzewo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
desmear 25.10.2012 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2012 Zawsze można iść do kompetentnego architekta, który chce współpracować, a nie tylko odwalić swoje i spuścić klienta na drzewo. właśnie na tym polega problem, jak wyłonić tego kompetentnego ? na czole przecież napisane nie ma. więc człowieku musisz się dokształcić i dokształcić i jeszcze raz dokształcić. a jak już wiesz, kiedy architekt mówi do rzeczy a kiedy bajdurzy bo na tyle zgłębiłeś tą wcale nie tajną wiedzę na temat energooszczędności, to również możesz sobie sam - bez architekta - wprowadzić odpowiednie zmiany. nie wspominam już o tym, że dom energooszczędny, to nie tylko odpowiednia architektura ale również system wentylacji czy co. i znów mam łazić i szukać kompetentnych branżystów ? a jak ich nie znajdę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RK1719508166 28.10.2012 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2012 jotesz - a widziałeś mój dom ?? projekt jakich wiele do kupienia , projektant adaptujący nie dyskutował, zrobił wszystko to o co poprosiłem, asolt policzył OZC (juz na etapie gdy dom praktycznie stał i miał izolację z zewnątrz), pod znakiem zapytania stała izolacja garażu w bryle i dachu domu nie budowałem sam, SSZ niemal wszystko za pomocą firm dlaczego nie kupiłem dobrego projektu ? bo takich porostu nie ma!!!!!!dlaczego inwestowałem w energooszczędność na własną rękę - bo tak jest po prostu taniej i lepiej i w żadne programy nie wierze .... kolejny dom byłby jeszcze lepszy, prostszy i tańszy marketingowemu bełkotowi mówimy NIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
firewall 28.10.2012 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2012 Zawsze można iść do kompetentnego architekta, który chce współpracować, a nie tylko odwalić swoje i spuścić klienta na drzewo. Znalezienie kompetentnego architekta w dziedzinie energooszczędnego/pasywnego domu jest jak szukanie jednorożca. Jak już ktoś znajdzie to cena za usługę zwali go z nóg. Architekt swoja rolę widzi ustaleniu formy, poprawności użytkowania i rozkładu pomieszczeń, gry światła i cienia, faktury ścian etc. A takimi rzeczami jak ocieplenie,szczelność, zyski słoneczne, energooszczędność czy prostota wykonania nie zajmuje się, bo to zbyt przyziemne, nadmiernie kontrastujące z jego artystyczno-wizjonerską duszą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dominik bfc 29.10.2012 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2012 ...bo po co szukać projektu energooszczędnego jak : znalezienie z tego co się ,,słyszy ,, nie jest łatwe, zatrudnić ekipę która włoży serce i doświadczenie żeby go zbudować bez fuszerki graniczy z cudem, załatwienie dopłaty mało opłacalne i tak dalej. No i najważniejsze kasa- przecież w końcu tysiące projektów zalegających w empikach po 2000 zł nie może być złych tych wspaniałych domów takich naszych Polskich. Budujmy: 170kwadratów +garaż, styro 10cm, okna prawie pasywne, drzwi wejściowe no trudno te za 1500 bo fajne mają żłobienia, wentylacja grawitacyjna bo lepsza, kominek z płaszczem, na wszelki wypadek jeszcze gazowy no bo jak wyjedziemy...kolektory to prawie już standard, podłogówka nie potrzebna, hmm co jeszcze ogrodzenie z klinkieru, drewutnia no i te płytki do garażu na dwa auta- KOSZT pod klucz 500.000zł mało nie jest a jeszcze tyle do po dokańczania...suma rachunków powiedzmy 800 na miesiąc Budujmy energooszczędnie: 120 kwadratów +garaż , styro 20, PC, podłogówka, wentylacja mechaniczna, okna drzwi prawie pasywne,płyta fundamentowa, sterowanie, zmywarka, baterie z czujkami itp. KOSZT pod klucz 400.000 zapomniałem o ogrodzeniu ale w sumie na cholerę mi ono ) suma rachunków powiedzmy 650zł miesiecznie aby czegoś szukać trzeba wiedzieć co to jest. Przepis na dom energooszczędny to nie tylko styro i okna. Dla mnie dom energooszczędny to inwestycja na której od początku chcę oszczędzać- dom ma być nieduży bo będzie w nim mniej do zrobienia- więcej mojej energii dla mnie, ma być zaizolowany i przemyślany pod względem ogrzewania żebym płacił jak najmniej. Po co mi kilka źródeł ciepła skoro jak wyjadę nawet na tydzień przy -15 to spokojnie grzejnik elektryczny 2000 w włączony jakimś sterowaniem na 2h dziennie da radę spokojnie utrzymać w miare temperaturę. Czemu mam mieć pomarańczowo zieloną elewację skoro kolorowe tynki są droższe od stonowanych kolorów. Pewnie ktoś powie mój dom i będzie wyglądał jak mi się podoba- prawda tylko nijak się to ma przyjętych założeń energooszczędności. Nawet jak już wybudujemy super energooszczędny dom sami musimy zadbać aby dalej taki był... Czemu tak mało pisze się o powiedzmy ,, instrukcji użytkowania domu energooszczędnego,, - zmniejszaniu średnich temperatur w ciągu dnia i nocy w pomieszczeniach, sposobach oszczędzania wody, energii elektrycznej i przede wszystkim oszczędzania naszego cennego zdrowia i czasu.... Powinniśmy uczyć się od najlepszych moim zdaniem w tym temacie czyli skandynawów którzy już dawno wiedzą jak wykorzystać większość atutów jakie niesie ze sobą budownictwo energooszczędne począwszy od wyglądu z zewnątrz do rozwiązań technicznych i wystroju wnętrz wewnątrz... cytując R&K : i w żadne programy nie wierze .... kolejny dom byłby jeszcze lepszy, prostszy i tańszy marketingowemu bełkotowi mówimy NIE wypada się zastanowić czy to wina tego że nie ma projektów energooszczędnych czy po prostu nas samych,gazet, forów, państwa że nasze budownictwo jest niedoinformowane, bo na pewno można zrobić to lepiej,prościej i TANIEJ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.