robokotow 08.04.2004 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Historia jest krótka.Tuż pod balkonem mam działkę na której już od zimy spacerują i nie tylko, koty sąsiadów.Ostatnio staje sie to nie do zniesienia zwłaszca nocą ...Miauczą jajk opętane.Wysypywałem już środki chemiczne mające odstraszać koty zapachem.Są dobre gdy ktoś chce wyrzucić pieniądze w błoto.Koty sobie z nich nic nie robią.RATUNKU!!!!!Czy ktoś zna skuteczny sposób pozbycia sie ich.Na pomysł odstrzału wpadłem już sam,ale to ostateczność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MEDYK 08.04.2004 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 proponuję pod balkonem zrobić budę i zafundować sobie psa.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 09.04.2004 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2004 Posadź kocimiętkę daleko od swojego balkonu. Albo wylej trochę waleriany - to działa na koty jak narkotyk. Na dłuższą metę to chyba tylko wyłapać bo koty są uparte i jak lubią jakieś miejsce to zawsze tam się dostaną. Pociesz się, że to miauczenie powinno niedługo minąć.Jeszcze jeden sposób. Jeśli to koty osiedlowe to wyłapać i wykastrować/wysterylizować. Nie będą przy okazji smrodziły. W niektórych miastach sterylizacja jest darmowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pchlistosc 15.04.2004 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 Posadź kocimiętkę daleko od swojego balkonu. Albo wylej trochę waleriany - to działa na koty jak narkotyk. Na dłuższą metę to chyba tylko wyłapać bo koty są uparte i jak lubią jakieś miejsce to zawsze tam się dostaną. Pociesz się, że to miauczenie powinno niedługo minąć. Jeszcze jeden sposób. Jeśli to koty osiedlowe to wyłapać i wykastrować/wysterylizować. Nie będą przy okazji smrodziły. W niektórych miastach sterylizacja jest darmowa. Ewa sama sie wysterylizuj!!!! Waleriana to osiagniesz efekt odwrotny tzn. zwabisz wszystkie koty z okollicy a prawda jest taka ze w tym okresie koty sie "macuja" powinno to ustapic (miauczenie) na poczatku maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 19.04.2004 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2004 Pchlistosc chyba cię coś ugryzło! Napisałam, żeby wylać walerianę daleko i że miauczenie minie też. Czytaj a potem się czepiaj.Sterylizację podałam jako opcję (którą wielu zresztą popiera). Nie musisz od razu atakować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 20.04.2004 23:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2004 Koty trzeba polubić. Może to dziwne, ale lubię te ich wiosenne zawodzenia. Spróbuj je w tym czasie obserwować. Zobacz jak wyglądają kocie zaloty. Po prostu zmień do nich nastawienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 24.04.2004 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2004 Ja rzucałem petardy (kaliber raczej mały) po dwóch wieczorach czyli dwóch petardach kotom się odechciało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 26.04.2004 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2004 Posadziłam na skalniaku kocimiętkę. W ten sposób określiłam kotom ich ulubione miejsce w ogrodzie. Już się przy niej wylegują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pchlistosc 27.04.2004 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2004 Posadziłam na skalniaku kocimiętkę. W ten sposób określiłam kotom ich ulubione miejsce w ogrodzie. Już się przy niej wylegują I to bylo madre brawo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika L. 30.04.2004 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2004 Ged - Ty na prawdę nie doświadzyłeś chyba marcujących się kotów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 30.04.2004 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2004 Doświadczyłem. Od 1989 roku miałem kocura Gryzaka nie kastrowanego. Do niego dołączyła kotka Czarna. Gryzak zniknął. Czarna wyskoczyła z samochodu na parkingu przy autostradzie, dostała głupawki i poszła w pola i lasy - dwa dni szukania - bez rezultatu. Gdy znajomi dowiedzieli się o moim nieszczęściu przynieśli mi ze schroniska kotkę Szarą. Klika dni później ulitowałem się nad kotką Białą. Minęło wiele lat. Wiem jakie wydają dźwięki. W domu nie da się wytrzymać, ale w terenie to inna sprawa. Wystarczy aby poszły sobie w krzaki i po sprawie. Wynik marcowania krzakowego wiadomo jaki ... Teraz są po zabiegach - nie ze względu na dźwięki, ale na kocięta - cudne, ale w mieście trudno żyć z siódemką kotów w mieszkaniu. Mieszkam na parterze. Kotki głównie mieszkają na balkonie. Okoliczne kocury wpadają czasem aby sobie podjeść z ich misek. Krótka wojna i kocur znika. W nowym domu, a w zasadzie w nowym gospodarstwie wszystkie nawet marcujące się koty będą mile widziane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.