Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wiem co jem


DPS

Recommended Posts

Ja teraz w czasie robienia zakupów wyglądam jak inspekcja sanitarna!

Nosze silne okulary plusowe, więc żaden maleńki druczek mi niestraszny, ściągam je z nosa i używam szkieł jak lupy. :cool:

Jak ktoś ma u siebie sieć Aldi to polecam, mają parę produktów naprawdę dobrej jakości!

makaron szwabski, robiony na świeżych jajach, a w składzie pszenica, świeżo rozbite jaja i sól - NIC WIĘCEJ!!!

Pyszne te kluchy, jak domowy makaron.

Jogurty słodkie co prawda, ale przynajmniej jedne z nich zawierają aż 12% owoców, nieczęsto spotykana wartośc!

Pasteryzowany sok marchwiowy, skład: 97% sok z marchwi (nie sok z koncentratu i nie przecier), 3% miód. Koniec listy!

Serek twarogowy, też fajny, bez konserwantów, zagęstników, barwników - nie wiadomo tylko czy wzmacniaczy smaku nie ma, bo podają po prostu "przyprawy", co mnie wkurza., chciałabym wiedzieć jakie.

Wędliny szwarcwaldzkie i włoskie, czasem francuskie - mniam! :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 171
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

cieszynianko,dziękujemy za namiary, chyba się jednak będę posiłkować sklepem, bo ...

 

Wczoraj przygotowałam seler i marchew do suszenia, upchnęłam wszystko do piekarnika ( a było tego sporo), dziś rankiem natomiast musiałam "szukać" moich warzyw, tak się zeschły,że zostało po garści :( musiały być wyjątkowo soczyste. Musiałabym zrobić sporo takich "rundek", żeby uzbierać jakąś konkretną ilość do mojej vegety.

 

Mąż żartował,że podkręci ogrzewanie podłogowe w jednej z łazienek i mogłabym sobie suszyć warzywa na podłodze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPS - widzę że na zakupach wyglądamy podobnie, tylko ja z minusami ;) analizuję każdą etykietkę w osiedlowym sklepie z robalem, przez co i zakupy sie wydłużają ale coś kosztem czegoś :) przyznaję, że czytałam etykietki w poszukiwaniu paskudztw, ale im więcej ich rozpoznaję, tym dłuzej analizuję.

a tak w ramach ciekawostki - w Red Bullu jest inozytol:

http://www.rozanski.gower.pl/inositol.html

coś dla Panów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu potrzebowałam szykować dla chorej osoby soki warzywne świeżo wyciskane - szukałam dobrych warzyw, czytałam na temat ich przygotowywania, przetrzymywania itd. - doczytałam,że ( w skrócie) soki z marchwi powinno się spożywać bezpośrednio po przygotowaniu. W soku wstawionym na kilka godzin do lodówki rozmnażają się bakterie groźne dla naszego organizmu, w soku pozostawionym w temp.pokojowej - również namnażają się groźne bakterie, tyle,że z innego szczepu. Czyli ( podobno) nie ma innego wyjścia, tylko każdorazowo przecierać świeży sok.

Jeśli chodzi o soki z innych warzyw -sytuacja już nie wygląda tak poważnie i można je spokojnie pić kilka godzin po wyciśnięciu jako pełnowartościowe.

 

Nie pamiętam, niestety, gdzie (w necie ) znalazłam te opracowania, ale bardzo mi zapadły w głowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o soki, to ja zdecydowanie polecam te:

http://www.slonecznatlocznia.pl/?nasze_soki

U nas pojawiły się niedawno w Kauflandzie. Są świeże, pachnące owocami i bez żadnych dodatków. Nie są robione z koncentratów, tylko świeżo wyciskane z owoców prosto do pojemników. Widziałam kiedyś w telewizji proces powstawania tego soku. Moje dzieci je uwielbiają, zresztą my też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie, dlatego ten z Aldika jest pasteryzowany. :yes:

 

ano nie pomyślałam - widząc sok marchwiowy - myślę,że jednodniowy ( a te chyba nie są pasteryzowane);

 

czy w warunkach domowych dałoby się przygotować taki sok na późniejsze spożycie? Nawet kiedyś zrobiłam sporo soku i pasteryzowałam, ale niestety wszystko się popsuło w butelkach i uznałam,że na sok z marchwi nie ma sposobu, jak tylko świeży ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:no:

 

Nie chodzi o czas oprysku, tylko o środki.

Uprawy ekologiczne są uprawiane bez chemicznych środków, poza bardzo nielicznymi,dopuszczonymi do użytku na uprawach eko, np. miedzianem.

Ale opryski robi się środkami ziołowymi, nie chemią, na tym polega zasadnicza różnica.

Chwasty zwalcza się mechanicznie i ręcznie, nie chemicznie. :no:

Tak, masz rację.

Pisząc o opryskach miałem na myśli potocznie rozumianą ekologiczną żywność - czyli od chłopa ze wsi.

Ktoś tu wspominał keczup, ja polecam taki w małych słoiczkach, z szarą karteczką na gumkę - pyszny keczup bez octu, można poczuć jak smakuje prawdziwy keczup z pomidorów. Jest kilka firm, które robią takie przetwory (także pyszny chrzan), ale zapomniałem nazw, jedna to jakaś spółdzielnia małych wytwórców. Szkoda, że wychodzi tak drogo, bo jak człowiek polubi, to już nie chce tych normalnych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w sumie... w necie jest sporo przepisów na własny ketchup, ze świeżych pomidorków samodzielnie zrobiony.

Próbował ktoś, macie sprawdzony przepis?

Ja jak dotychczas opierałam się na przemyśle spożywczym. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...