Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Architekt - ręce opadają!


firewall

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To może ja napiszę coś z perspektywy tej drugiej strony.

 

Rzeczywiście jesli chodzi o system szkolenia na wydziałach architektury pod wzgledem zagadnień praktycznych i technicznych to porażka. Natomiast nie można zarzucić uczelniom, że nie uczą pewnej ciężko uchwytnej wiedzy dotyczącej proporcji, ładu przestrzennego i estetyki (chociaż wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje). Niestety, te umiejętności choć bardzo potrzebne nie wystarczą, by dobrze zaprojektować dom. W projekcie najważniejszą sprawą jest połączenie kwesti wizualnych z technicznymi. Do tego potrzebna jest wiedza i przede wszystkim doświadczenie (którego niestety nie zdobywa się na studiach) z wielu zagadnień technicznych. Potrzeba tu doskonałej koordynacji branż konstrukcyjnej, sanitarnej, elektrycznej oraz często innych. Do zadań architekta należy właśnie ta koordynacja, zaczynająca sie juz na etapie projektu koncepcyjnego, tylko wtedy może powstać spójny projekt niewymagający poprawek na etapie budowy, które mogą okazac się znacznie droższe niż dokładnie przygotowany projekt. Poza tym wszelkie zmiany na budowie mają to do siebie, że pociągają za sobą konieczność zmiany kolejnych elementów. Chodzi mi oto, że powiedzmy przesuwając okno o wydawałoby się "tylko 10cm" , bo w trakcie realizacji "na żywo" wydało się, że tak bedzie ładniej kiedyś może okazać się, że np. teraz nie zmieści się lodówka, bo wejdzie w okno. Przykłady mozna mnożyć...

Jesli chodzi o wiedzę Inwestorów to osobiście nie wiem dlaczego jakiemuś architektowi miałoby to przeszkadzać. Dobrze kiedy Klient wie czego chce jest świadomy jakie rozwiazania chce zastosować. Dzieki temu znacznie skraca się nasza praca :) Nie musimy "tłumaczyć wszystkiego od początku" i można od razu skupić się na konkretnych rozwiązaniach. Chociaż bywa i tak, że Klient od progu zadaje tzw. podchwytliwe pytanie o jakąś nowinke na rynku, tak by dać znać, że on już o tym wie... no i ja też powinnam. Pomimo nawet usilnych starań w obecnym natłoku firm i produktów nie jesteśmy w stanie wiedzieć wszystkiego.

Moim zdaniem architekt powinien umieć doradzić bądź odradzić w danej sytuacji jakieś rozwiązanie (oczywiście siłą argumentów). Znać podstawę danego zagadnienia. Np rekuperacja, która była tu wspominana. Pomimo tego, że udało mi się zaprojektować kilka domów z rekuperacją nie mogę powiedzieć, że umiem policzyć np. ile powietrza powinno być nawiewane/wywiewane. To zadanie instalatora. Zadaniem architekta jest wytłumaczyć Klientowi na czym system polega. Wstepnie rozrysować instalację, nawiewy/wywiewy tak by mozna ją było "ładnie ukryć" (jak kto woli wyeksponować). Pokazać różne opcje anemostatów i możliwości aranżacji ich we wnetrzach, doradzić gdzie można umieścić centralę, zwrócić uwagę na wybór stolarki okiennej, zadbać żeby wszelkie otwory pod instalację uwzględnił w swoim projekcie konstruktor, a elektryk przewidział odpowiedni pobór mocy w swoim projekcie. Resztę tzn. dobranie odpowiednich przekrojów i parametrów pozostawiamy projektantom instalacji.

A co do pomysłów tworzenia architektury przez konstruktorów… no cóż oczywiście może okazać się, że Klient ma tak sprecyzowane i jasne oczekiwania co do wymarzonego domu, że nie chce nawet posłuchać podpowiedzi innych rozwiązań (może czasami słusznych), rzeczywiście wystarczy, że ktoś beznamiętnie wklepie to w komputer. Na pewno jednak konstruktor nie pokaże domu w przestrzeni, nie zrobi wizualizacji w różnych opcjach materiałów wykończeniowych… Tu mamy nadal przewagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą relacjonuję przygodę z architektami.

Architekt nr4 - stosunkowo młoda kobieta. Jest dobrze, nie krytykuje, słucha,przełknęła płytę, delikatnie zszokowana brakiem kominów, raczej pozytywnie nastawiona. Ma przemyśleć natłok informacji i rysunków i podać cenę. Wreszcie jakieś przyjazne nastawienie. W porównaniu z górną półką architektów jest ciekawie.

Architekt nr5 - sympatyczny człowiek, nawet parę razy udało mu się wtrącić kilka słów, w mój monolog. Pokserował sobie sporo rzeczy ode mnie. Doszedł do przekonania ( podobnie jak architekt nr4) że w zasadzie szczegółów to nie będzie musiał zasadniczo robić, bo i tak wiem jak detale mają być wykonywane. Trochę łatwiej przyjął brak kominów( tyle że nie wiem czy pogodził się z losem czy też doszedł do wniosku, że z psychopatą budowlanym nie dyskutuje się). Oczywiście też musi dokonać obliczeń na ile można zdrenować kieszeń klienta.

Po poprzednich doświadczeniach, muszę przyznać że poczułem się trochę lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta to robota dla konstruktora , reku i pompa to instalator. Architekt może naszkicowac na te elementy "obudowe".

 

Nikt nie przeczy.Tak samo jak elektryka czy hydraulika,to projektują inni.

Ale projekt jako całość zamawiasz u jednego architekta i od niego jako całość odbierasz.

W jego zakresie leży zebranie wszystkich projektów do tzw kupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak Kasia pisze architekt jest od strony wizualnej "opakowania" i zaplanowania sfery bytowej inwestorów, a nie od optymalizacji kosztów wybudowania domu. Wychodzi, że dla architekta to ziemia nieznana.Szkoda.

Z drugiej strony patrząc na otaczającą "architekturę" domów jednorodzinnych to coś szwankuje z tą wizualną stroną projektowania architektonicznego ( choc nie powiem, powoli zmienia się to na lepsze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta to robota dla konstruktora , reku i pompa to instalator. Architekt może naszkicowac na te elementy "obudowe".

 

lepiej, żeby instalator poprowadził już swoje "rury" pod komendę architekta, bedzie łatwiej tą obudowę doprojektować, wiem, że instalator nie myslac globalnie o całym domu potrafi poprowadzić reku przez środek salonu... A architekt, który dopnie tylko do swoich rysunków bezmyslnie projekt takiej instalacji stanie się współodpowiedzialny za taki bład. Choć nikt pewnie nie bedzie chciał się do niego poczuwać... Bo przeciez wszystko zgodnie z prawem, instalacje policzone ok... Uważajcie na takie "szczegóły" przed odebraniem projektu. Proście, zeby juz na etapie koncepcji ARCHITEKT zaproponował prowadzenie kanałów, może wystarczy na tym etapie jakaś lekka korekta ścianek działowych i wszystko pieknie da się ukryć.

Kanały reku nie muszą oznaczać sufitów podwieszonych w całym domu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak Kasia pisze architekt jest od strony wizualnej "opakowania" i zaplanowania sfery bytowej inwestorów, a nie od optymalizacji kosztów wybudowania domu. Wychodzi, że dla architekta to ziemia nieznana.Szkoda.

Z drugiej strony patrząc na otaczającą "architekturę" domów jednorodzinnych to coś szwankuje z tą wizualną stroną projektowania architektonicznego ( choc nie powiem, powoli zmienia się to na lepsze).

 

Nie błagam, źle zrozumiałeś :(

Jak najbardziej od optymalizacji kosztów - tylko, że w szczegółowych wyliczeniach juz nie samodzielnie. Ma zapewnić zaplecze w postaci branzystów, którym ma nakreslić sztywne wskazówki co do wymagań w zakresie swoich rozwiązań przestrzennych. Bez tego architektura stanie sie tylko beznamiętnymi cyferkami, które odpowiadają poszczególnym normom.

Architekt ma znać zasady, reguły żeby móc podjąć decyzje na etapie koncepcji. Potrafić obliczyć podstawowe parametry przegród zewnetrznych, by móc pokazać Inwestorowi różne rozwiązania. Np. jak doda 5cm styro, to jak wpłynie to na cene, U przegrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma zapewnić zaplecze w postaci branzystów, którym ma nakreslić sztywne wskazówki co do wymagań w zakresie swoich rozwiązań przestrzennych.
Otóż to.

A jak nie zna nikogo np od pomp,to łatwiej zlecić projekt znajomemu projektantowi instalacji gazowej i wcisnąć klientowi że to jedyne słuszne rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie błagam, źle zrozumiałeś :(

Jak najbardziej od optymalizacji kosztów - tylko, że w szczegółowych wyliczeniach juz nie samodzielnie. Ma zapewnić zaplecze w postaci branzystów, którym ma nakreslić sztywne wskazówki co do wymagań w zakresie swoich rozwiązań przestrzennych. Bez tego architektura stanie sie tylko beznamiętnymi cyferkami, które odpowiadają poszczególnym normom.

Architekt ma znać zasady, reguły żeby móc podjąć decyzje na etapie koncepcji. Potrafić obliczyć podstawowe parametry przegród zewnetrznych, by móc pokazać Inwestorowi różne rozwiązania. Np. jak doda 5cm styro, to jak wpłynie to na cene, U przegrody.

 

Tak jeszcze na marginesie każdy architekt, który posiada uprawnienia do projektowania tym samym posiada uprawnienia do sporządzania charakterystyki i świadectw energetycznych, ale czy umie je wykonać to inna sprawa. Uprawnienia zdobywa "przy okazji" nie uczestnicząc ani w studiach podyplomowych, ani żadnych innych kursach w tym zakresie...

Edytowane przez kasia_labo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, w nabytym przez nas gotowcu elektryk zaprojektował tablicę w szafie w przedpokoju a sanitariusz grzejnik w kuchni w szafce pod oknem. A w końcu branżyści z jednego biura projektów,mogli się spotkać na koordynacji... I jeszcze belki terriva wisiały w jednym miejscu i nie było wiadomo , na czym ma się opierać ściana oddzielająca klatkę schodową od łazienki ( w poprawkach dostaliśmy rys. w którym zaprojektowano ją jako wiszącą).

Projekt gotowy , wydawałoby się przemyślany 100 razy i gdzieś już wybudowany pewnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Projekt gotowy - droga przez mękę. Projekt indywidualny - też droga przez mękę. Współczuję ludziom nie mającym pojęcia o budowaniu przechodzić przez ten etap.

W dalszym ciągu podtrzymuję moją opinię że architekt, w naszym polskim wydaniu, to raczej plastyk. Projektują w oderwaniu od rzeczywistości budowlanej. Materiały budowlane dla nich to coś bliżej nieznanego. Konstrukcja również.

Kasia-labo pisze że architekt ma pozbierać wszystko do kupy. I tak chyba jest. Coś tam narysuje się (wypadkowa chciejstwa architekta i chciejstwa klienta), a potem zbiera do kupy dokumentację od inwestora, branżystów i koniec pieśni.

Prawdopodobnie gdy znajdzie się dobrego architekta któremu zapłaci się za projekt tyle co za nowy, średniej klasy samochód to może i postara się.

Ale szara rzeczywistość jest skrzecząca.

Co prawda ten etap już zamykam, ale miło nie będę go wspominał. Ilość zauważonych błędów była przerażająca. Brak dbałości o ekonomikę rozwiązań, brak zwykłej staranności w rysunkach sprawia że pewne drobiazgi już odpuściłem bo nie mam siły walczyć z oporem materii.

Ostatni babol to błąd rzędnej wysokości poziomu zerowego (raptem 70cm).

Zobaczę co wyjdzie jak już złożę projekt do urzędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczęście w nieszczęściu jest takie że dużo czytałeś, zdobyłeś wiedzę, więc miejmy nadzieję, że wyjdzie tak, jak chciałeś, unikniesz dzięki temu masy nieprzyjemnosci, które mogłyby wyjść dopiero na budowie - i wtedy nieszczęście.... co nie zmienia faktu, ze to architekt powinien Ciebie "prowadzić" a nie Ty jego. powodzenia!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to mi właśnie chodzi. Architekt jest tym fachowcem, który ma przeprowadzić inwestora przez etap tworzenia budynku, który nie tylko będzie odpowiadał plastycznej wizji ale będzie sensowną odpowiedzią ze strony konstrukcyjnej.

Te rozmowy z architektami pokazały mi że wiedza stricte budowlana jest dla architektów dosyć mglistą i rozmytą dziedziną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...