Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wyanna urządza mieszkanie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 720
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Drzwi super! Bardzo mi się podobają. Nie widzę w nich nic plastikowego :no:

 

Mój M. jest mocno zaintrygowany Twoimi zleceniami a raczej tłumaczeniami ;) On jest wielkim miłośnikiem filmów i ma na koncie kilka tłumaczeń ;) Ostatnio nawet zaczął robić mi tłumaczenie do serialu :D

 

3mam kciuki za dalszy postęp prac. Marzec już tuż tuż ani się obejrzycie a będziecie firanki wieszać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, dziewczyny.

Chyba mam załamkę i dołek wykończeniowy. Wszystko idzie nie tak, ślimaczy się a ja już od trzech tygodni powinnam być pod innym adresem.... Do tego doszły mi problemy zdrowotne i życiowe. I pies mi zeżarł nowe buty... przez jakiś czas nie będę tu chyba zaglądać, bo nie mam serca pisać o nowym w mieszkaniu. Bo tego nowego nie ma.

Miłego tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:hug:

Kochana chyba nie ma nikogo kto by nie przechodził tego co Ty. Każda z nas w którymś momencie miała załamke, zwątpienie, dołek i w ogóle straszna deprechę. To normalne. Wykańczanie swojego przyszłego domku to ciężka robota. Do tego praca, rodzina, zwięrzaki i inne takie. Można zwariować. W końcu jesteś człowiekiem nie robotem.

Ale się nie poddawaj. Będzie dobrze! My tu jesteśmy i możesz nam się wyżalić i wygadać. Sama wiesz jak tu było u wielu dziewczyn ciężko a potem wszystko wracało do normy i cieszyły się swoimi domkami. I Ty też będziesz!

Głowa do góry! Ściskam mocno!

p.s. dobrze że czasem idzie nie tak :-P po takich przeżyciach człowiek jeszcze bardziej docenia trud i jest z siebie dumny ze swojej pracy a mieszkanie cieszy 100 razy bardziej! No i jakie doświadczenie na przyszłość! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej:bye:

Niestety ta pogoda dobija....błagam o wiosne:) Pocieszę Cię troszeczke i przyznam,że ja buduje sie juz 7rok:bash: i nadal nie wiem kiedy skoncze,więc raczej ciężko mnie pobic:wiggle::D.Będzie dobrze CO NAS NIEZABIJE TO NAS WZMOCNI!!!:yes:

Pozdrawiam i trzymaj się mocno ( muszę miec co podglądac:D )papapa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dziękuję Wam za wsparcie :) Dzisiaj jadę do mieskzania, zobaczymy co się tam dzieje.

Gutek zjadł mi buty sportowe do tenisa. Długo szukałam takich, żeby wyglądały i były wygodne. Były białe z różowym wnętrzem i jakimiś tam delikatnymi różowymi wstawkami.

Gutek wczoraj wieczorem uprzejmie zrobił różową, firmową kupę. Firmową, bo na wierzchu dumnie prężył się napis NIKE, który jeszce niedawno był wszyty na języku prawego buta.

Mam focha na Gustava do tej pory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, opowiem Ci historyjkę, do jakiego domu rodzice zafundowali nam przeprowadzkę ;)

Trafił się kupiec na mieszkanie i mieliśmy 2 tygodnie na opuszczenie lokalu.

Może Cię to trochę pocieszy.

 

Co było:

1. dach, ściany, okna, drzwi wejściowe

2. podłączone sanitariaty w jednej łazience

3. ogrodzenie, brama i bramka na posesję

 

Czego nie było:

1. podłączonego pieca, a co za tym idzie ciepłej wody

2. pomalowanych ścian

3. płytek w łazienkach i hallu

4. parkietów

5. drzwi wewnętrznych

6. kuchenki (gotowaliśmy na butli gazowej)

7. 90% mebli

8. o pierdołach typu firanki nie wspomnę

9. utwardzonej nawierzchni na posesji (tylko piach i glina)

 

Przeprowadzaliśmy się w październiku.

Piec pojawił się po 3 tygodniach.

Ściany pomalowały się na wiosnę.

Podłogi położyły się w listopadzie.

Drzwi - na Boże Narodzenie.

Podobnie kuchnia.

Druga łazienka zrobiła się późnym latem.

Niektórych mebli nadal nie ma. Ja tam nie mieszkam od 9 lat, moja siostra się niedługo zapewne wyprowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania,

 

Opowiem ci historię sprzed prawie 14 lat. Dodam tylko, że byłam wtedy sama z 10 letnim synem (pisałam już o tym).

 

Musiałam się przeprowadzić do mieszkania, do którego klucze dostałam 5 dni wcześniej, bo pani od której wynajmowałam mieszkanie obraziła się na mnie i nie chciała uznać mojego prawa do 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia.

 

Na moją informację, że "pani Danusiu, chyba za 3-4 miesiące się rozstaniemy, bo właśnie kupiłam mieszkanie"

P. Danusia, odpowiedziała "A co może źle panią traktowałam, 3 lata żyła sobie pani tutaj jak u Pana Boga za piecem, a teraz taka wdzięczność..."

Jakbym za darmo mieszkała, a ja 13 lat temu za 3 pokoje płaciłam jej 1 800 zł ).

 

Wszyscy wtedy do mnie przyjechali - rodzice, koledzy, koleżanki i w 3 dni miałam pomalowane mieszkanie, położone panele (położyłyśmy sami z koleżanką i kolegą). W łazience i kuchni było linoleum na podłodze, ale zostały zamontowane sanitariaty. A do kuchni na „tymczasem” kupiłam najmniejsze i najprostsze meble z LM oraz dwupalnikową kuchenkę elektryczną.

 

Słowem p. Danusia wpędziła mnie nie tylko w bałagan, ale i w dodatkowe koszty...

 

I dopiero, jak ogarnęliśmy pierwszy bałagan, to pokój po pokoju robiłam remont jak należy, ale trwał z 5 m-cy...

 

Mieszkałam tam 1,5 roku i w tym czasie nie udało mi się urządzić tego mieszkania jak należy dzięki pani D.

 

Głowa do góry :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyanno - skoro nie masz ochoty gadać mieszkaniowo, to podpytam się zawodowo :lol:

 

Jedna rzecz mnie od dawna bardzo intryguje: czy tłumacze filmów w tv testują znajomość języków u publiczności? bo nie widzę innego powodu dramatycznie niskiej jakości tych tłumaczeń:lol2:

 

Z jakiegoś powodu filmy w tv są zupełnie idiotycznie tłumaczone (i to chyba we wszystkich stacjach). w serialach jest raczej ok, ale z filmami - dramat! Czasami tłumaczenie jest dokładnie odwrotne od rzeczywistego sensu oryginału! Bardzo mnie to dziwi, bo jak oglądam ten sam film w kinie - tłumaczenie jest ok; a potem w tv - porażka.

Nie wiesz, skąd to się bierze? Może to celowa polityka właścicieli stacji?:wtf:

 

Jeśli znałabyś odpowiedź na to pytanie, to skreśliłabym tą kwestię z listy Wielkich Nierozwiązywalnych Tajemnic Wszechświata :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nihru, ja generalnie nie jestem tłumaczem per se telewizyjnym, tylko dialogistą. Robię kreskówki i inne dubbingowe sprawy, gdzie nie słychać ścieżki oryginalnej. Zasada w tym wypadku jest nieco inna, tekst oryginalny jest inspiracją do napisania tekstu polskiego, którego głównym celem jest wpasowanie w kłapy, czyli ruchy ust postaci.

 

Tzw. szeptanki, które czyta lektor to inna sprawa. W wypadku szeptanek tekst oryginalny musi być obcinany o jakieś 2/3, dobry tłumacz umie wtedy wyciągnąć esencję i streścić to, co jest na oryginalnej ścieżce dźwiękowej. W praktyce rynek wygląda w ten sposób, że studiów dźwiękowych jest na rynku od groma i trochę, i im mniej prestiżowy projekt (mniej medialny, nie wyświetlany w kinie itp) tym mniejsze pieniądze za tym stoją. Duże, renomowane studia nie są zainteresowane zleceniami nieopłacalnymi, więc idzie to do tych malutkich studiów, które tną koszta, żeby wyjść z zarobkiem. Obserwując rynek widzę, że głównym kosztem ścinanym jest właśnie tłumaczenie. Zlecenia wędrują do studenciaków, świeżynek, niedoświadczonych a czasem nawet nie piszących po polsku zbyt składnie (co się słyszy). Niski poziom tłumaczeń może wynikać też z tego, że lepsi się cenią i nie robią za dumpingową stawkę 5PLN za minutę. Masz to, za co płacisz, prawda? Stąd też babole w postaci tłumaczeń niewiele lepszych niż z google translate. Ja np. nie mogę oglądać żadnych discovery, czy nawet ostatnio programów wnętrzarsko-budowlanych na domo+ bo słyszę błędy językowe, składniowe i czasem też tłumaczeniowe. Ci, którzy zaczynają w tej branży często nie myślą po polsku, nie słyszą, że coś nie gra. Nie wiem, z czego to wynika, podejrzewam, że też sama taka byłam, jak zaczynałam. Stąd moje ulubione dwie i pół łazienki (chociaż na filmie widać, że chodzi o dwie w pełni wyposażone i 1 oddzielną toaletę) i wiele innych.

 

Nihru, jeśli ciekawi cię, dlaczego są błędy, to sprawdź, kto robił wersję polską. I tłumacza i studio. W sumie to mnie też ciekawi :) Niestety, prawdziwych artystów słowa, jak Gałązka-Salamon (ta, która wymyśliła kultowe zrobienie z dooopy jesieni średniowiecza) nie uświadczysz przy każdym filmie.

 

 

Wyanno - skoro nie masz ochoty gadać mieszkaniowo, to podpytam się zawodowo :lol:

 

Jedna rzecz mnie od dawna bardzo intryguje: czy tłumacze filmów w tv testują znajomość języków u publiczności? bo nie widzę innego powodu dramatycznie niskiej jakości tych tłumaczeń:lol2:

 

Z jakiegoś powodu filmy w tv są zupełnie idiotycznie tłumaczone (i to chyba we wszystkich stacjach). w serialach jest raczej ok, ale z filmami - dramat! Czasami tłumaczenie jest dokładnie odwrotne od rzeczywistego sensu oryginału! Bardzo mnie to dziwi, bo jak oglądam ten sam film w kinie - tłumaczenie jest ok; a potem w tv - porażka.

Nie wiesz, skąd to się bierze? Może to celowa polityka właścicieli stacji?:wtf:

 

Jeśli znałabyś odpowiedź na to pytanie, to skreśliłabym tą kwestię z listy Wielkich Nierozwiązywalnych Tajemnic Wszechświata :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

you made my day:lol2:

 

 

Dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź - myślałam że stacje mają tłumacza na etacie, a nie zlecają tego za każdym razem.:hug:

 

I to jest właśnie kwintesencja tego, co robię: robię układkę pod kłapy za pieniądze:lol2:

Stacje na 100% nie mają swoich tłumaczy, zlecają wykonanie gotowego produktu na wizję studiom, i to studia zatrudniają na zlecenie tłumaczy. Często jest tak, że jak ktoś zacznie jakąś serię/serial to ciągnie go sam, bo tylko ta osoba zna wszystkie wątki i niuanse i jest w stanie się połapać. Ale w niskobudżetowych produkcjach wszsytko robione jest na czas, więc przy jednym serialu pracuje po kilka osób. A wtedy babole wychodzą okropne. Ale dokładnie w ten sam sposób działają wydawnictwa, które zlecają tłumaczenie książek. Takiego Harryego Pottera robiła jedna osoba, ale jakies czytadła za 5 ziko robi klku tłumaczy, każdy po jakimś fragmencie, bo to musi być szybko oddane do druku i czasem czuje się inny styl fragmentów albo nawet inne tłumaczenie pewnych kwestii. Zazwyczaj wtedy nie ma nigdzie podanego nazwiska tłumacza :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z wykończeniowych spraw - ponieważ nasza łazienka została już wykonana przez fachowców w takim zakresie, w jakim chcieliśmy, postanowiłam dzisiaj zagruntować sobie ściany i pomalować moim budyniowym Benem Moorem, licząc na to, że wyjdzie szary, tak jak mi opakowanie obiecuje :) Szukam cały czas tapety, wybraliśmy już chyba z fafnaście, i ciągle nie mamy tego efektu "to jest to". Obecnie króluje ta:

http://multizakupy.pl/gfx-base-m/s_1/orgs/1/ascreation_tapeta_hermitage8_8931-30.jpg

ale nie wiem czy:

1. nie za ciemna

2. nie za bardzo pasiasta :D, jak kod kreskowy

 

Podobają się nam też kratki, i wzorzyste tapety, ale nie w nowoczesne geometryczne kształty, tylko takie bardziej oldskulowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...