Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wyanna urządza mieszkanie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 720
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Cześć, dziewczyny,

miło mi, że tu zaglądacie. Nie odzywam się, bo mam mnóstwo rzeczy do zrobienia w mieszkaniu i na net nie ma czasu. Mamy proble z klimatyzacją - generalnie rzecz biorąc - nie działa. Wczoraj panowie przestraszyli nas, że trzeba rozkuć podłączenia w mieszkani - czyli rozpierducha na ledwie wyschniętych ścianach.

Dziś rano okazało się, że kable w mieszkaniu są całe - a prądziku nie ma. Panowie zrobili lewe podłączenie zasilania, omijające moje kable i okazało się, że najprawdopodobniej kable są uszkodzone w peszlu w szachcie. Sąsiedzi z góry rozkuli szacht i zrzucali gruz. Boję się, że skoro rozpierdzielili kabel, to tez mogli uszkodzić rurkę z czynnikiem chłodzącym.

Opcji jest kilka:

1. rozkuwamy szacht obok wanny, rozpierdzielając płytki przy wannie

2. rozpierdzielamy szacht przy zabudowie (tam gdzie szafka) rozpierdzielając zabudowę

3. zbieramy karków z osiedla i robimy wjazd na chatę sąsiadom z góryy, po czym magicznie prądzik wróci :)

 

A szczerze, mam nadzieję, że rozkuwanie szachtu ograniczy się tylko do tego odcinka, na którym nie ma płytek. Jezu, jak dobrze, że tej tapety nie kładliśmy... Mieliśmy w sobotę, ale w tej sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zdjęć problemu :) Ten sam fragment rpzed i po, z tym, że przed łapany jest raczej sufit a po raczej podłoga.

2012-10-31 09.58.11.jpg2013-02-23 21.41.10.jpg

 

Panowie klimatyzatorzy przekonują mnie, że tam jest jakaś puszka, ale ja na zdjęciu przed nie widzę żadnej puszki. Nie kojarzymy oboje, żeby były widoczne jakieś puszki, bo przecież nie zabudowywalibyśmy jej. Jedyne, co nas zastanawia, to ten kabelek sterczący. Wg planów, jest to kabel od klimy, ale do czego służy, nikt nie wiedział. Zostawliliśmy go w takim stanie pod zabudową, ale muszę się jeszcze dopytać.

Nota bene, wnęka, którą widzicie na drugim zdjęciu, miała być wnęką, do której w tym tygodniu projektuję szafkę.

jak dobrze, że nie spieszyło się nam ani z tym meblem, ani z tapetowaniem, bo byłabym dzisiaj :bash:, a tak jestem tylko lekko przejęta.:eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma podwykonawca podwykonawcy developera ;) Samej firmy nie kojarzę, ale na zlecenie hochtiefu robiła w całym budynku klimatyzację (tj w biurach, sklepach na parterze i wybranych mieszkaniach, gdzie właściciele chcieli)

 

Ale panowie z hochtiefu nam to teraz oglądają, bo to oni robili instalację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi, chyba nie, bo na dzień dobry ten kabelek kopnął mnie prądem i nie miał żadnego wyłącznika, trzeba było z tablicy wypinać całą klimę, żeby był "nieczynny"

Chociaż.... różne rzeczy się widziało, w końcu nie tak daleko ode mnie kręcili Alternatywy 4, a i ulica Alternatywy 4 też jest niedaleko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi, chyba nie, bo na dzień dobry ten kabelek kopnął mnie prądem i nie miał żadnego wyłącznika, trzeba było z tablicy wypinać całą klimę, żeby był "nieczynny"

Chociaż.... różne rzeczy się widziało, w końcu nie tak daleko ode mnie kręcili Alternatywy 4, a i ulica Alternatywy 4 też jest niedaleko....

 

Ania,

 

Weź nawet o tych Alternatywach nie mów. :eek:

 

Popukaj w niemalowane drewno, pluń przez lewe ramię i nie wiem co tam jeszcze...:rolleyes:

 

Trzymam kciuki, żeby obyło się bez rozpierduchy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle czekamy na decyzję developera w sprawie klimy. Panowie szukają na planach puszki, którą zatynkowali na gładko, bo my tam żadnej puszki nie mieliśmy. Możliwe, że jutro dowiemy się czegoś więcej.

 

Kuchnia montuje się w czwartek i piątek. Podobno :) Trzymajcie kciuki.

 

Mam też swoją szafkę:

szafka pusta.jpgszafka_w_łazience.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania,

 

Trzymam kciuki, za pomyślne rozwiązanie sprawy klimy.

Domyślam się, że żyjesz w stresie.

 

Szafki podobnie rozrysowuję. Ja z góry muszę wiedzieć co gdzie będe trzymała.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie. :hug:

 

W stresie to nie, ale w takim nieprzyjemnym zawieszeniu...

Dzwoniłam dzisiaj do pana Jarka (tego od naprawy klimy) - powiedział, że na razie myślą, jak najmniej uszkodzić mi mieszkanie. Ekipa, która kładła w inwestycji kable nie jest z wawy i nie przyjedzie na jedno wezwanie elektryczne, musi się coś jeszcze pozbierać. Zaproponowałam uczynnie, że przejdę się po piętrach i powsadzam spinacze w kontakty, to się od razu znajdzie więcej roboty. Pan Jarosław nie docenił mojej inicjatywy.

A śniło mi się, że wszystko będzie dobrze, tylko muszą jakiś układ scalony mi wmontować. Czeka się na niego kilka miesięcy. Wrrrr........

 

Dzwoniłam również do pana Piotra z Nataly.pl, kuchnia będzie montowana w piątek i sobotę. Musieliśmy zrezygnować z wyjazdu w weekend, ale trudno, wolę miec przynajmniej tę sprawę załatwioną i się nie bujać z moim skandynawskim dizajnem otwartych półek kuchennych, drewnianych blatów stołu ogrodowego, nonszalanckiego braku zlewozmywaka oraz gotowania w mikrofali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto, co zastałam po przyjściu do domu.[ATTACH=CONFIG]177636[/ATTACH]

Naiwnie sądziłam, że po skończeniu roku mój pies nabierze rozumu i ogłady. Niestety, to chyba pobożne życzenia.

Zanim się urządzę, trzeba będzie się remontować....

 

Ania,

 

Każdy chciałby sprawdzić co to jest to w środku. Mój mniejszy kot pewnie cały by wszedł do puszki.

 

Niestety, trzeba się zabezpieczać przed "dziećmi" :lol2: :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Humanitarnie, wypchałabym sierściucha !

Miałam podobnego armagedona ! Mój był mniej zachowawczy ! :bash::bash::bash::bash:

 

Powiedziałam mu, że go na allegro wystawię. Resztę dnia przesiedział schowany w łazience, bo tam, przy białych płytkach jest najmniej widoczny. Nawet do miski z wodą nie chciał podejść.

 

Ale mam update klimowy: w poniedziałek 0 7:10 przyjeżdzają panowie szukać przeciętego kabla. Pan Jarek powiedział, żebym sie nie martwiła i nie obkupowała nerwosolem. Obiecał, że zrobią to najmniej boleśnie, jak się da, ale sugerował, że to my mogliśmy naruszyć kabel. Czym? Pierdzielonym korytkiem z K-G, bo mię się ciemno w wannie wydawało i se ledy kazałam na sufit pierdyknąć. Ech.

 

Te ledy to mi bokiem wyjdą. Zamówiłam w kolorze białym neutralnym, podkreślając, że dla mnie to temperatura 3000-4000 K, 4000 to dla mnie za dużo, chcę coś w 3500 K. Przyszły. Nie rozpakowałam, nie sprawdzałam, człowiek wydawał się na tyle kompetentny, że nie przyszło mi do głowy weryfikować. Po wypakowaniu tez nie weryfikowałam. Szlag mnie trafił, jak je zobaczyłam przyklejone. Zerknęłam na pudełko - temperatura barwy 5000-7000 K. Nie dość, że mam od początku mieszane uczucia co do ledów, ale niech tam, bo ciemno, a tu jeszcze mam taką trupiarnię.....

 

wymienię/wywalę jak się dowiem, co z łazienką.

 

Może gutka wpuścić do środka, niech wyszarpie? Przydałby się przynajmniej do czegoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...