KK2012 16.11.2012 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2012 (edytowane) Witam! Ostatnio znajoma z pracy zadała mi dość intrygujące pytanie, za bardzo nie wiedziałem co jej poradzić, ponieważ sam nie miałem takiego problemu (chrzestnym nie jestem, w dodatku jedynak ). Mianowicie jest chrzestną małego chłopczyka (chyba 1,5 latka?), jednak dosyć mocno pokłóciła się z jego rodzicami. Mały jednak niczemu nie jest winien, a idą Mikołajki, święta itd. wypadałoby dać prezent, zachować się jakoś w urodziny. I teraz nie wiadomo, pójść pomimo niechęci do rodziców czy może sobie odpuścić... Osobiście poradziłem, żeby poszła, w końcu mały nie jest niczemu winien. Z drugiej strony z rodzicami ma, nie wdając się w szczegóły, od jakiegoś już czasu bardzo skomplikowane relacje. Jeden z rodziców to siostra, załagodzić problemów się nie da, przynajmniej nie chcą obie. Jak Wy byście postąpili? Edytowane 16 Listopada 2012 przez KK2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
duss 16.11.2012 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2012 Isc na mikolaja i grac dobra mine do zle gry.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 16.11.2012 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2012 poczekać. Mały ma 1,5 roku, braku nie zauważy. Może zanim zacznie coś rozumieć, siostry zmądrzeją? Gdyby to była jakaś luźna znajoma, to bym powiedziałą - iść, żeby kontakt się nie urwał, ale siostrę można troszkę przetrzymać. Zawsze prezent można wysłać pocztą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.11.2012 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2012 Wysłać, przekazać jakoś prezent. Mikołąjki to nie urodziny, nie ma imprezy, tortu itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
renata2005tychy 23.11.2012 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2012 Poczta to dobry pomysł. Gdy moja bratowa zabrała dzieci,w tym moją chrześnicę -i poszła w siną dal ,nie miałam z nimi kontaktu przez 3 lata. Po roku dostałam jej adres, ale skutecznie utrudniała kontakty .Jednak prezent na urodziny zawsze wysyłałam pocztą. Od jakiegoś czasu znów wrócili na łono rodziny. Chrześnica ma 10 lat i często powtarza że jestem jej ulubioną ciocią, i że zawsze o niej pamiętałam. Nie wiem jak jest u Twojej znajomej,mikołajki to inna sprawa ale myślę że warto dać dziecku malutki prezent. Może się do tego czasu siostry pogodzą i będzie po problemie pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beton44 24.11.2012 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2012 A co to są "Mikołajki" do k.u.r.w.y nędzy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.11.2012 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2012 imieniny Mikołaja chyba... każdy pretekst do prezentów jest dobry dla dzieci. Ale nie każdy musi akurat to obchodzić. U nas nie ma w zwyczaju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek116 25.11.2012 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2012 isc, to napewnoale tez warto sprobowac pogadac z mama chrzesniaka, zwlaszcza jak to siostra, no bo w sumie bedzie chestna zawsze, to nie jest cos chwilowego i co cale zycie przed kazdym swietem czy waznym wydarzeniem bedzie sobie rwala wlosy z glowy, co zrobic??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.11.2012 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2012 Mikołaj to mały pikuś, bo wystarczy prezent jakoś przekazać, niekoniecznie przy tym widząc się z rodzicami chrześnika. Gorzej z urodzinami itp. Przekazanie prezentu to przy okazji też sygnał "my dorośli pokłóciliśmy się, ale nadal jestem chrzestną dziecka i mam zamiar wywiązywać się z tego zadania". To w przyszłości ułatwi pogodzenie się i zmniejszy zasób ewentualnych uraz i wzajemnych pretensji o zarzut nieinteresowania się chrześnikiem.A z urodzinami postąpiłabym tak - gdyby rodzice zaprosili mnie na imprezę urodzinową, to bym przyszła, gdyby nie zaprosili, przyniosłabym osobiście prezent dziecku do domu, nie oczekując zaproszenia na kawę (mam nadzieję, że drzwi by przed nosem nie zamknęli). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.