Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak powinna postąpić chrzestna?


KK2012

Recommended Posts

Witam!

 

Ostatnio znajoma z pracy zadała mi dość intrygujące pytanie, za bardzo nie wiedziałem co jej poradzić, ponieważ sam nie miałem takiego problemu (chrzestnym nie jestem, w dodatku jedynak :D ). Mianowicie jest chrzestną małego chłopczyka (chyba 1,5 latka?), jednak dosyć mocno pokłóciła się z jego rodzicami. Mały jednak niczemu nie jest winien, a idą Mikołajki, święta itd. wypadałoby dać prezent, zachować się jakoś w urodziny. I teraz nie wiadomo, pójść pomimo niechęci do rodziców czy może sobie odpuścić...

 

Osobiście poradziłem, żeby poszła, w końcu mały nie jest niczemu winien. Z drugiej strony z rodzicami ma, nie wdając się w szczegóły, od jakiegoś już czasu bardzo skomplikowane relacje. Jeden z rodziców to siostra, załagodzić problemów się nie da, przynajmniej nie chcą obie. Jak Wy byście postąpili?

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczekać. Mały ma 1,5 roku, braku nie zauważy. Może zanim zacznie coś rozumieć, siostry zmądrzeją? Gdyby to była jakaś luźna znajoma, to bym powiedziałą - iść, żeby kontakt się nie urwał, ale siostrę można troszkę przetrzymać. Zawsze prezent można wysłać pocztą ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczta to dobry pomysł.

Gdy moja bratowa zabrała dzieci,w tym moją chrześnicę -i poszła w siną dal ,nie miałam z nimi kontaktu przez 3 lata.

Po roku dostałam jej adres, ale skutecznie utrudniała kontakty .Jednak prezent na urodziny zawsze wysyłałam pocztą.

Od jakiegoś czasu znów wrócili na łono rodziny. Chrześnica ma 10 lat i często powtarza że jestem jej ulubioną ciocią, i że zawsze o niej pamiętałam.

Nie wiem jak jest u Twojej znajomej,mikołajki to inna sprawa ale myślę że warto dać dziecku malutki prezent.

Może się do tego czasu siostry pogodzą i będzie po problemie :)

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaj to mały pikuś, bo wystarczy prezent jakoś przekazać, niekoniecznie przy tym widząc się z rodzicami chrześnika. Gorzej z urodzinami itp.

Przekazanie prezentu to przy okazji też sygnał "my dorośli pokłóciliśmy się, ale nadal jestem chrzestną dziecka i mam zamiar wywiązywać się z tego zadania". To w przyszłości ułatwi pogodzenie się i zmniejszy zasób ewentualnych uraz i wzajemnych pretensji o zarzut nieinteresowania się chrześnikiem.

A z urodzinami postąpiłabym tak - gdyby rodzice zaprosili mnie na imprezę urodzinową, to bym przyszła, gdyby nie zaprosili, przyniosłabym osobiście prezent dziecku do domu, nie oczekując zaproszenia na kawę (mam nadzieję, że drzwi by przed nosem nie zamknęli).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...