Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Kasia_Labo świetny dom, bardzo podobami się ten nawis. Napewno będę podpatrywała, bo właśnie jesteśmy na etapie wykończeniówki. Ile metrów ma Wasz salon i cały dom? Wydaje się super przestronny!

 

Ha... a salon ma niecałe 30m2 - ale ponieważ nie jest całkowicie zamknięty ścianami wydaje się wiekszy. W ogóle uważam, że 30m2 to max na salon - potem okazuje się, że jak za duży to też ciężko go umeblować, bo za daleko patrzeć z kanapy na tv.

Powierzchnia użytkowa domu to ok.250m2, całość po podłodze ok.300m2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 523
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ha... a salon ma niecałe 30m2 - ale ponieważ nie jest całkowicie zamknięty ścianami wydaje się wiekszy. W ogóle uważam, że 30m2 to max na salon - potem okazuje się, że jak za duży to też ciężko go umeblować, bo za daleko patrzeć z kanapy na tv.

Powierzchnia użytkowa domu to ok.250m2, całość po podłodze ok.300m2.

 

kasia my mamy projekt indywidualny i robiliśmy podobnie jak Wy, najpierw zmniejszaliśmy, a jak został już wybudowany, to kombinowaliśmy, aby powiększyć :) My mamy ok. 235 m2+ 15 m2 pustka nad jadalnia. Salon ma ok. 38m2, również chcieliśmy mieć otwartą przestrzeń na dole, a jednocześnie oddzielić kuchnię od salonu. W wolnej chwili zapraszam do nas. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnień z budowy cz.1 - stan zero

 

Prace rozpoczęliśmy z początkiem września 2010 roku z założeniem, że przed zimą wykonujemy tylko stan zero, a na wiosnę ruszamy z pracami dalej. Ponieważ wykonane na etapie projektu badania geotechniczne gruntu potwierdziły nasze obawy co do wysokiego poziomu wód gruntowych, musieliśmy spieszyć się z rozpoczęciem wykopów, tak by nie dopadły nas jesienne deszcze, które znacznie pogorszyłyby sytuacje. Być może w ogóle uniemożliwiłyby jej rozpoczęcie. Również przełożenie prac do wiosny, nie wchodziło w grę, ponieważ w tym okresie zwykle poziom wód gruntowych znacznie się podnosi.

 

Drewniane paliki wbite przez geodetę w nasz piękny trawnik, który stanowiła do tej pory działka, wyznaczyły osie ścian domu wzdłuż, których rozpoczęto wykopy. Nie były one zbyt głębokie, ponieważ nie mamy piwnic. Dodatkowo pozornie niewielki spadek terenu spowodował, iż w najpłytszym miejscu głębokość sięgała zaledwie 40cm.

Na głębokość tą złożyły się trzy czynniki. Wysoki poziom wód gruntowych wymagał jak najpłytszego posadowienia budynku, natomiast obecność wysadzinowych gruntów nakazywała wykonanie fundamentów poniżej poziomu przemarzania. Dodatkowym wyznacznikiem był poziom drogi dojazdowej. W tym miejscu warto wspomnieć, że rzędne z naszej mapy do celów projektowych okazały się nieaktualne. Dopiero dzięki pomiarom w terenie udało się wyznaczyć aktualny poziom drogi względem naszej działki. Dodatkowo musieliśmy przyjąć, że droga dziś gruntowa, w przyszłości, mamy nadzieję, będzie wyasfaltowana, co dodatkowo ją podwyższy. Rozwiązaniem okazało się wykonanie wykopu na głębokość 40cm w najniższym punkcie działki, a po wymurowaniu ścian fundamentowych, ich zaizolowaniu termicznym i przeciwwodnym obsypanie budynku, tak by ławy zagłębione były poniżej strefy przemarzania, czyli w naszym przypadku na głębokości 1 metra. Pozwoliło to także uniknąć wlewania się wód opadowych z drogi.

 

Niby miało być sucho, ale już po chwili od rozpoczęcia wykopów okazało się, że jednak nie jest tak sucho jak się to wydawało i zaczyna nachodzić do nich woda. Aby móc dalej prowadzić prace musieliśmy przyjąć odpowiednią strategię i kolejność. Zamówiona została koparka, która w najniższym punkcie działki wykopała głęboki na 3 i szeroki na 4 metry dół. W ten sposób powstała tymczasowa studnia retencyjna, która miała zebrać wodę z położonych płyciej wykopów. Dodatkowo wykopy pod ławy fundamentowe prowadziliśmy od studni w górę terenu, tak by woda mogła odpływać do niej na bieżąco. Byliśmy w szoku gdy następnego ranka po wykopaniu studni okazało się, że jest po brzegi wypełniona wodą, a wykopy ku naszej radości stały się prawie suche. Resztki wody „wypił” tzw. suchy beton, który po związaniu miał stanowić chudziak pod ławy fundamentowe.

 

Oto studnia:

http://ogrzejdom.home.pl/studnia.jpg

 

Pomimo, że wciąż ubolewamy nad gliniastym, nieprzepuszczalnym podłożem na naszej działce, w przypadku wykopów miało ono też swoje dobre strony. Dzięki dużej spoistości gruntu możliwe było wykonanie bardzo równych krawędzi wykopów, które się nie obsypywały. Dodatkowym atutem, była ich mała głębokość co w rezultacie pozwoliło na zalanie ław fundamentowych bez konieczności ich szalowania. Zaoszczędziliśmy na tak cennym w tym przypadku czasie jak i kosztach wykonania szalunków. Nasza ekipa sprawdziła się doskonale. W ciągu jednego dnia mieliśmy już całe zbrojenie ław, łącznie ze starterami słupów i ścian żelbetowych. Zbrojenie ułożone zostało na betonowych płytach chodnikowych. Pozwoliło to zachować dystans od chudziaka. Powstała tzw. otulina, dzięki której będzie pewność, że pręty stalowe będą całkowicie zagłębione w betonie i nie skorodują pod wpływem czynników zewnętrznych. Nauczeni doświadczeniem przed wylaniem betonu przygotowaliśmy przepusty pod ławami fundamentowymi, przez które do budynku będą doprowadzone media. Uniknęliśmy dzięki temu pracochłonnych wykopów w dalszych etapach budowy. Z tych samych powodów w późniejszym okresie, w ścianie fundamentowej, przeprowadzono rurę, która doprowadzi powietrze do spalania do kominka.

 

Zbrojenie:

http://ogrzejdom.home.pl/zbrojenie.jpg

 

Startery pod ściany żelbetowe:

http://ogrzejdom.home.pl/startery.jpg

 

Powietrze do spalania do kominka:

http://ogrzejdom.home.pl/powietrze.jpg

 

W piątek zalano ławy, a od poniedziałku można już było murować pierwsze ściany fundamentowe z bloczków betonowych na izolacji przeciwwodnej. Jako, że grunt nasz w wodę obfity, wszelkim izolacjom przeciwwodnym poświęciliśmy sporo uwagi już na etapie projektowania. Oprócz tradycyjnego paska papy pod ścianą zastosowana została dodatkowo płynna izolacja bitumiczno – kauczukowa. Po wyschnięciu stworzyła ona lepką powłokę do której doskonale mogła przylegać papa.

Równocześnie zaczęły się prace zbrojarskie przy ścianach i słupach żelbetowych. Tym razem szalunków niestety nie dało się uniknąć, ale prace poszły w miarę sprawnie i szybko. Z pewnością była to zasługa dość licznej, ale bardzo zgranej, można powiedzieć porozumiewającej się bez słów ekipy. Kiedy jedni zajęci byli ścianami fundamentowymi, inni zaczęli już zdejmować humus pod podłogę na gruncie. Wszelkie prace ziemne wykonywane były ręcznie, ponieważ chodziło o dużą precyzję wykonania, której nie osiągnie nawet wprawny „koparkowy”. Potrzebowaliśmy bardzo równych wykopów ponieważ nie stosowaliśmy szalunków ław fundamentowych. Dodatkowo poruszanie się ciężkiego sprzętu mogło uplastycznić grunt i negatywnie wpłynąć na stabilność posadowienia.

Po zdjęciu humusu i zakończeniu robót przy ścianach fundamentowych zaczęto dowozić i ubijać piasek zasypowy, który stał się podstawą podłogi na gruncie. Pomimo dokładnych wyliczeń okazało się, że zakładana ilość piasku nie wystarczy, piasek był ubijany i wciąż przyjeżdżały „ponadplanowe” wywrotki. Mieliśmy wrażenie, że nigdy się to nie skończy. Bilans finansowy był na minusie, jednak przekonanie, że piasek został zagęszczony prawidłowo był cenniejszy. Równolegle z zagęszczaniem piasku wykonano tzw. poziomy czyli instalację kanalizacyjną parteru. Był to ostatni moment by zadecydować gdzie będą stały poszczególne przybory sanitarne na parterze. Późniejsze radykalne zmiany ich lokalizacji nie byłyby już proste. Do instalacji kanalizacyjnej podpięto również odprowadzenie skroplin z kominów, o czym często nie pamiętają wykonawcy, a projektant instalacji nie zawsze naniesie taki szczegół na rysunki. Po ubiciu ton piasku zasypowego podłoga zalana została betonem, w którym by podnieść jego wytrzymałość i przeciwdziałać skurczowi zatopione zostały siatki stalowe. Dodatkowo zdecydowaliśmy się dozbroić powierzchnię podłogi w strefie gdzie będzie zlokalizowany kominek. Wprawdzie na tym etapie budowy ciężko jest określić jaki wkład i obudowa kominka zostanie zastosowana, jednak by mieć możliwość ustawienia cięższego kominka np. z płaszczem wodnym, warto dołożyć w tym miejscu parę dodatkowych prętów, które i tak zwykle zostają po budowie.

 

Ławy gotowe:

http://ogrzejdom.home.pl/lawy.jpg

 

Kiedy beton spokojnie dojrzewał, podlewany wodą, bo pomimo września pogoda była wyjątkowo ładna i słoneczna, ekipa zajęła się izolowaniem ścian fundamentowych. Tu również użyta została płynna masa bitumiczno – kauczukowa, zarówno od wewnątrz, przed ubiciem piasku jak i od zewnątrz ścian. Jako, że bezpośrednio do tej izolacji przylega styrodur musieliśmy wybrać taką, która nie wchodzi z nim w reakcje. Nie rozpuści go, a tylko ładnie go doklei, bo oczywiście dodatkowo użyte zostały kołki. Pomimo zastosowania styroduru, który jest znacznie twardszy i odporniejszy od styropianu, żeby go dodatkowo ochronić ułożyliśmy folię kubełkową. Nie jest to dodatkowa izolacja przeciwwodna, ale zabezpieczy ścianę przed agresywnymi związkami gleby i nie pozwoli na przerastanie korzeni roślinności.

 

I tak powstało... lodowisko :)

http://ogrzejdom.home.pl/lodowisko.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/lodowisko2.jpg

 

I moja brzózka... jedyne drzewko na działce będzie pukało mi w okienko w kuchni:

http://ogrzejdom.home.pl/brzoska.jpg

 

C.D.N.

Edytowane przez kasia_labo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram :yes:

 

Wiem, wiem, że Wy na płytki czekacie i takie tam... ale po kolei. Na razie troche techniki. Postaram się szybko dojść do stanu teraźniejszego.

 

Monia byłam u Ciebie, jest super. Te wizki masz zrobione przy okazji projektu budowlanego czy osobno zamawiałaś u jakiegoś architekta wnętrz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia wizki robione u arch wnętrz, od naszego od domu jeszcze ostatecznej wizualizacji bryły nie otrzymaliśmy, a budowę rozpoczęlismy w maju 2011.

Wnętrza są cały czas jeszcze "ulepszane" zobaczymy co z tego wyjdzie. Teraz na tapecie tematy: kolor stołu w jadalni, podłóg i drzwi oraz co zrobić na ścianie w salonie na przeciwko kominka. Rezygnujemy liomnki i półki. Lampy i stoliki przy kanapie też na pewno inne będą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam się i ja :bye: zamierzam podglądać z nadzieją na niesztampowe i odważne wnętrza ;)

Super, że udało się Wam znaleźć miejsce na realizację takiego projektu. Obecnie większość warunków zabudowy ogranicza możliwości wyboru projektu do domków z poddaszem użytkowym i spadzistym dachem a u Was dość oryginalna bryła.

Bardzo mi się podoba układ pomieszczeń i zazdroszczę tej ogrooomnej garderoby ;) Na wizkach fajne rozwiązanie ze schodami i oknem no i oczywiście klimacik w jadalni :rolleyes:

Czekam niecierpliwie na kolejne efekty realizacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

... szczerze NIGDY nie podobały mi się takie bryły, prostota, brak ciepła ... a tutaj niespodzianka ten domek jest bardzo "miły" !!! :)

 

no i muszę zweryfikować swoje podejście do modernistycznego budowania - jednak jak widać można :)

 

Czekam na zdjęcia.

 

Pozdrawiam

 

Dzięki, to dla mnie duży komplement, skoro nie jesteś zwolennikiem takich rozwiązań,a jednak Ci się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , bardzo ładny dom . Mam tylko mieszane uczucia co do tej mocno wystającej bryły , bez żadnych podpór , fakt jest to ciekawe i na pewno ten kto się zna na architekturze będzie wiedział że konstrukcyjnie było to trudne do zrobienia (szkoda że to jest od ogrodu , gdyby było od drogi to wszyscy mogliby podziwiać ) . Ale ja mam wrażenie że ta wysunięta bryła jest przyciężkawa , że środek ciężkości jest już poza polem podstawy :0 ...niższa kondygnacja ma więcej przeszkleń a ta wyższa ma pełne ściany i chyba dlatego wydaje się ciężka . Noo wiem że tam akurat jest sypialnia i więcej przeszkleń to niedogodność ... ale ponarzekać sobie muszę na coś .

Wizualizacje takei że na pierwszy rzut oka myślałam że to foty :D , będę śledzić temat podłogi gdyż planuję dokładnie taki sam rodzaj parkietu , chyba też w jodełkę , dla odmiany , bo teraz mam położony równolegle ( ale zwykły parkiet 22mm dąb olejowany , też*planuję podłogówkę i wiadomo że taki się nie nadaje )

Czekam na dalsze relacje , pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnień z budowy cz.2 - surowy otwarty

 

Zniecierpliwieni długą i niekończącą się zimą z utęsknieniem wypatrywaliśmy pierwszych symptomów wiosny by móc kontynuować rozpoczęte jesienią prace. Z uwagą śledziliśmy prognozę pogody, tak żeby prace mogły być prowadzone przy dodatnich temperaturach. Jednak jak wiadomo, pogoda wiosną bywa kapryśna. Murarze stali w gotowości, a my wciąż wstrzymywaliśmy termin rozpoczęcia prac z obawy przed przymrozkami. By nie przedłużać już więcej robót postanowiliśmy zmienić w ostatniej chwili system murowania ścian na taki, który dopuszcza prace w temperaturach ujemnych. Zdecydowaliśmy się na cienkowarstwową zaprawę w piance, którą producent dopuszcza do stosowania w temperaturze do - 5 °C. Dodatkową zaletą tego rozwiązania był bardzo szybki postęp prac. W ciągu tygodnia mieliśmy już wzniesione zewnętrzne ściany parteru.

 

Ściany parteru:

http://ogrzejdom.home.pl/sc_parteru.jpg

 

Mur:

http://ogrzejdom.home.pl/SC.jpg

 

Niestety, czas, który udało się zaoszczędzić dzięki szybszemu murowaniu został szybko „nadrobiony” przez bardzo czasochłonne prace zbrojeniowe. Nasz dom w 1/3, a może i połowie stanowi żelbet. Zastosowanie go jest konsekwencją rozwiązań przestrzennych jakie chcieliśmy osiągnąć. Duży nawis nad tarasem został zaprojektowany bez podparcia słupami. Rozwiązanie to jest na pewno droższe od standardowych. Ponieważ jednak chcemy część ścian oraz stropu pozostawić jako surowe we wnętrzach, w przyszłości nie trzeba będzie ich tynkować. Mamy więc nadzieję, że chociaż część poniesionych nakładów się zwróci, a resztę zrekompensują osiągnięte walory wizualne.

Wracając do samego murowania. W pierwszym etapie zostały wzniesione ściany zewnętrzne parteru. W systemie, który wybraliśmy bardzo ważne było idealne wypoziomowanie pierwszej warstwy pustaków ceramicznych. Warstwę tą muruje się na tradycyjnej zaprawie i stąd jest tu możliwość wypoziomowania warstwy, podczas gdy następne pustaki są już kładzione na cienkowarstwową zaprawę piankową, praktycznie „na styk” i nie ma już w związku z tym możliwości ewentualnej korekty. Trochę baliśmy się jak to będzie, ale ekipa była naprawdę bardzo dokładna i ściany zostały wymurowane wprost idealnie. Gorzej było z częścią ścian żelbetowych. Ze względów finansowych zdecydowaliśmy się na szalunek z desek, a nie systemowy. Pomimo naprawdę solidnie wykonanego deskowania przy tej masie ścian pod wpływem wibrowania betonu, szalunki, aż skrzypiały. W jednym miejscu doszło nawet do pęknięcia deski.

 

Żelbecik:

http://ogrzejdom.home.pl/zelbet.jpg

 

Kiedy mieliśmy już wszystkie konstrukcyjne ściany parteru ekipa zaczęła prace nad stemplowaniem, szalowaniem i układaniem zbrojenia stropu, który oczywiście też jest żelbetowy. Bardzo chcieliśmy, żeby wszelkie drobne otwory instalacyjne w stropie wykonać już na tym etapie. Jednak jak się okazało w późniejszym okresie i tak trzeba było jakieś otwory dodać, a inne w ogóle się nie przydały.

Prace zbrojeniowe przyspieszył fakt, że nie wykonywaliśmy na tym etapie monolitycznych schodów. Miały być zamontowane w późniejszym okresie podczas wykańczania wnętrz, jako lekkie drewniane stopnie oparte na dwóch belkach stalowych. Wspomnę, że spowodowało to wielkie zamieszanie podczas rozliczania transz kredytu. Bank nie chciał przyjąć do wiadomości, że schody mogą być wykonane później. Dla analityków jedyną słuszną opcją było wpisanie ich w harmonogramie zadań do etapu „stan surowy”. Niewiarygodne, ile papierków i oświadczeń od kierownika budowy wymagało zmienienie tej kolejności.

 

Strop:

http://ogrzejdom.home.pl/strop.jpg

 

Ściany działowe wykonywane były tą samą technologią murowania co konstrukcyjne. Pojawił się tu problem połączenia ze ścianami konstrukcyjnymi, tak by zapewnić sztywność układu. Przy tradycyjnej zaprawie spoina jest na tyle szeroka, że można włożyć w nią kotwę – pręt zbrojeniowy. Przy zaprawie piankowej cienkowarstwowej brak tego miejsca i musieliśmy zeszlifowywać pustak, tak by pręt się zmieścił. Było to znacznie bardziej kłopotliwe.

Przy murowaniu ścian sprawdza się zawsze zaskakująca reguła dotycząca postrzegania wielkości pomieszczeń. Kiedy stoimy na skończonej podłodze parteru, jeszcze bez ścian, wydaje się zwykle, że dom jest za mały. Dopiero ograniczenie ścianami powoduje, że pomieszczenia wydają się większe. My również mieliśmy takie wrażenie.

 

Po wymurowaniu wszystkich ścian na budowę przyjechały wiązary dachowe. Jak do tej pory postawienie ich było etapem sprawiającym najmniej trudności. Nasz dach zaprojektowany został jako stropodach wentylowany o konstrukcji drewnianej. Zmontowane na płytki kolczaste i zaimpregnowane w fabryce wiązary dachowe zostały postawione na pasku papy i murłacie. Cała operacja trwała zaledwie 2 dni i więźba była gotowa.

Bardzo długo zastanawialiśmy się nad rodzajem pokrycia dachowego. Przy dachu stosunkowo płaskim o kącie nachylenia 3 stopnie i otoczonym attyką mieliśmy do wyboru kilka opcji. Rozważaliśmy pokrycie dachu papą lub membraną dachową EPDM. W rezultacie postawiliśmy na nowocześniejszą opcję czyli membranę.

Na wiązary nabita została płyta OSB. Na płycie ułożono warstwę włókniny a na niej właściwą membranę. Została ona zamontowana mechanicznie oraz zgrzana gorącym powietrzem na zakładach oraz wokół wszystkich wywiewek i instalacji na dachu. Żeby uniknąć późniejszego ponownego wzywania ekipy montującej membranę zostawiliśmy kilka rurek wychodzących na dach. Przydadzą się one do wyprowadzenia późniejszych instalacji, na przykład anteny telewizyjnej oraz klimatyzacji. Dodatkowo już na tym etapie przygotowaliśmy stelaż pod zewnętrzne jednostki klimatyzacji, które mają stanąć właśnie na dachu. Dzięki temu klimatyzatory nie będą szpeciły ścian budynku.

Ponieważ dach jest otoczony ze wszystkich stron attyką trzeba było rozwiązać kwestię odwodnienia. Nie chcieliśmy prowadzenia rur spustowych w domu, tak jak często wykonuje się to w budynkach użyteczności publicznej z płaskimi dachami. Zdecydowaliśmy się na przepusty attykowe. Wymagały one niezwykłej dokładności wykonania.

Z perspektywy czasu jesteśmy zadowoleni z wyboru membrany dachowej. Ze względu na sposób montażu mamy pewność, że jest ona całkowicie szczelna. Ma też jednak pewne wady. Należy pamiętać , że łatwo ją uszkodzić ostrymi przedmiotami. Szczególną uwagę trzeba zwrócić osobom wykonującym obróbki blacharskie. Często nieświadomie mogą kompletnie zepsuć membranę tysiącami małych, prawie niewidocznych otworów powstałych na skutek chodzenia w obuwiu w które powbijane są opiłki metalu. Pamiętać należy również, że gdy pada deszcz i membrana jest mokra staje się niebezpiecznie śliska. My zastosowaliśmy wokół wyłazu specjalną nakładkę antypoślizgową.

 

Stan surowy otwarty wzniesiony został w dwa miesiące. Głównie dzięki zasługom super ekipy Pana Mirka - znalezionej na forum :)

 

http://ogrzejdom.home.pl/1.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/2.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/4.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/3.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/6.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/7.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/5.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/9.jpg

 

Nasze pierwsze schody :)

http://ogrzejdom.home.pl/10.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/11.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/12.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/13.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/14.jpg

 

http://ogrzejdom.home.pl/8.jpg

 

C.D.N.

Edytowane przez kasia_labo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Zajrzałam, zwabiona dyskusją u Roberta Skitka nt. dachów odwróconych. Nie znalazłam Twojego rozwiązania z Sikaplanem, ale moją uwagę przykuło coś innego:

 

W ogóle uważam, że 30m2 to max na salon - potem okazuje się, że jak za duży to też ciężko go umeblować, bo za daleko patrzeć z kanapy na tv.

 

Szczerze mówiąc, jestem w szoku. Jesteś przecież architektem, profesjonalistką... A i w dzisiejszych czasach coraz więcej osób, decydując się na projekt indywidualny, decydując się w ogóle na budowę domu, chce mieć przestrzenną strefę dzienną, duży salon... Jakich argumentów używasz, kiedy klient zapragnie 50 m2 salonu? Odmawiasz czy przekonujesz, że w tak dużym wnętrzu nie da się ustawić kanapy względem telewizora?

To tak, jakby dentysta mówił, że leczy zęby tylko do czwórki, bo do dalszych ma trudny dostęp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Zajrzałam, zwabiona dyskusją u Roberta Skitka nt. dachów odwróconych. Nie znalazłam Twojego rozwiązania z Sikaplanem, ale moją uwagę przykuło coś innego:

 

 

 

Szczerze mówiąc, jestem w szoku. Jesteś przecież architektem, profesjonalistką... A i w dzisiejszych czasach coraz więcej osób, decydując się na projekt indywidualny, decydując się w ogóle na budowę domu, chce mieć przestrzenną strefę dzienną, duży salon... Jakich argumentów używasz, kiedy klient zapragnie 50 m2 salonu? Odmawiasz czy przekonujesz, że w tak dużym wnętrzu nie da się ustawić kanapy względem telewizora?

To tak, jakby dentysta mówił, że leczy zęby tylko do czwórki, bo do dalszych ma trudny dostęp...

 

No cóż nie rozumiem za bardzo Twojego porównania... Mi chodzi o to ze 30m2 zaprojektowane w dobrych proporcjach to optymalne rozwiązanie na salon-czytaj kąt telewizyjny, bo większość inwestorów tak traktuje to miejsce, z tego co ja zauważyłam. Jest to natomiast mało jeśli chcemy ustawić tu jeszcze stół, ja mam jadalnie oddzielnie.

Zgodzisz się chyba, ze nie o cyferke tu chodzi, ale o efekt. Sęk w tym, żeby tak zaprojektować, żeby nie przepłacać za metry powierzchni, które potem trzeba grzać, a mieć wrażenie dużej przestrzeni. Pamiętaj, że wrażenie dużej przestrzeni to niekoniecznie metry kwadratowe. To właśnie jest projektowanie, czasem sztuka iluzji.

Gwarantuje Ci, że czasem 50m2 ograniczone ścianami i źle zaprojektowane wyda się mniejsze niż moje 30.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tropem, 50 m2 może wyglądać jak 80, a 80 jak 120... Zastanowiło mnie to stwierdzenie "max. 30 m2", teraz jest już "optymalne" :)

Masz dom 300 m2, naprawdę chcesz mi powiedzieć, że chodzi o dodatkową powierzchnię do ogrzania i dlatego zaprojektowałaś sobie mniejszy salon?

Trochę się gubisz, a "sztuka iluzji" ma wszystko wytłumaczyć. Architekt to nie Copperfield. To zdolność, ale i zawód. Kreatywność, rysunek techniczny, wyobraźnia przestrzenna, ale i ograniczenia. Wynikające choćby z zapisów planów miejscowych czy WZ. Przecież to wiesz.

Założyłaś wątek, zdajesz sobie więc sprawę, że może on być potencjalną reklamą Twojej pracowni. A wszystkich inwestorów nie można wkładać do jednego worka. Jeden będzie chciał salon z tv, drugi pokój kinowy, trzeci w ogóle nie ogląda telewizji. Twoje stwierdzenie, które przytoczyłam świadczy o tym, że być może nie radzisz sobie z rozplanowaniem wnętrza salonu na powierzchni większej niż 30 m2. A to już mnie dziwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę Kasiu, że zdecydowałaś się założyć swój wątek:yes:

 

Ciekawie się go czyta - pewnie dlatego, że w połowie przypadków nie bardzo rozumiem o czym w ogóle jest mowa:lol2:

 

Zgadzam się z Tobą w 100% ws funkcjonalnego oddzielenia przestrzeni jadalniano-kuchennej od salonowej :yes:

W małych mieszkaniach i w małych rodzinach kuchnie otwarte na salon są jak najbardziej ok ale jeśli tylko jest więcej niż jedno dziecko - oddzielenie kuchni od salonu to błogosławieństwo:)

 

Tak samo w kwestii pomieszczeń gospodarczych - także Wasz dom jest jak dla mnie prawie idealnie zaplanowany:yes:

 

Czy mogę skorzystać z okazji że rozmawiam z profesjonalistką i zadać Ci dwa pytania? nurtują mnie od jakiegoś czasu:):

 

- czy są już jakieś materiały izolacyjne (dostępne dla zwykłych śmiertelników) cieńsze niż styropian/wełna? Bo przy ich zastosowaniu, przy obecnych standardach, powstaje wrażenie bunkra lub co najmniej średniowiecznego zamku:sick: 20 cm ściany plus 20 cm ocieplenia - prawie pół metra :jawdrop:

 

- jak się robi stropodach ocieplany tak, żeby było widać belki z dołu? Tak jak np. tu:

 

http://media-cache0.pinterest.com/upload/265008759292665040_3PF4A5Tv_c.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...