Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ewciu też tak sądzę, że gdyby było możliwe zdiagnozować nasze księżniczki już pewnie tak by się stało. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że rehabilitacja najważniejsza i tak też działamy. Jednak w takiej sytuacji ciężko podejmować decyzje w zakresie botoxu czy też podcinania ścięgien. Zwyczajnie nie wiemy co jest lepsze dla naszych księżniczek. Dodatkowo nocne pobudki Julki bardzo się nasilają. Budzi się i płacze, że ją nóżki bolą. Konsultowaliśmy to z lekarzami i rehabilitantami. Na razie każą rozmasowywać nóżki, a dokładnie uda. Jednak jest to działanie zwyczajnie kojące i pomaga na chwilę. Czuję, że nie długo trzeba będzie podjąć męską decyzję w sprawie botoksu. Dużo czytałem i zdania są bardzo podzielone. Jednym pomaga innym chwilowo a potem jeszcze gorzej. Według mnie jest to chyba zależne od przyczyny czyli choroby. Jeśli się mylę bardzo proszę poprawcie mnie. Napiszcie co wiecie o ostrzykiwaniu botoksem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Właśnie dziś dostałem fakturę proformę na pionizator dla Karolci. Rama i inne elementy dodatkowe, wyszło niecale 11 000 zł. Ten świat chyba oszalał. Jak na razie kupujemy tylko dla Karolinki pionizator aktywny mirco. Dla naszej kochanej Juleczki mocno zastanawiamy się nad stabilizatorem statycznym. Ewcia, malka wypowiedzcie się czy jest sens wpinania Julki do takiego pionizatora. Według naszej rehabilitantki jest to dobry pomysł z racji utrzymywania równowagi i pracy ścięgen uda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie informuję, że plac zabaw stanoł w miejscu z racji pogody. Powolutki walczymy z bałaganem po ostatniej powodzi piwnicy jak i też z uznaniem zalanych przedmiotów. Pomimo oceny pralki, wiertarki przez stosowny serwis naprawczy są małe problemy, a przecież to nie jedyne przedmioty. Będziemy się odwoływać i odwoływać, a jakby co to i do sądu pójdziemy. Jak ktoś ma dwa granaty to chętnie pożyczę. Wiadomo, "sąd sądem, a sprawiedliwość...."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co chcesz osiągnąć pionizatorem? Jakim przede wszystkim? Chcesz Julkę postawić w częściowym odciażeniu żeby powoli rozciągała stawy skokowe ciężarem ciała? Czy chodzi o coś innego? najpierw cel a potem przemyśl, czy tego celu nie da się osiągnąć używając stabilizatora Karolci..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację za mało precyzyjnie to brzmiało. Dla Karolinki pionizator aktywny (dynamiczny) do nauki chodzenia. Model już wybrany. Natomiast dla Juleczki potrzebny byłby stabilizator statyczny. Nie byłby to stabilizator Karolinki bo zwyczajnie nie spełniłby swojego zadania. Co chcemy u Julki osiągnąć stosując taki stabilizator?

Chcemy odciążyć stawy, naciągać ścięgna i nie dopuścić do zwyrodnienia panewek biodrowych. No i pytanie warto kupować czy wymyśleć coś innego. Według mojego małego męskiego rozumku jest to zasadne, ale chciałbym poznac również wasze opinie.

Edytowane przez Miras12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze zastanawiało mnie skąd się biora takie kosmiczne ceny sprzętu reha, głównie dla dzieci, bo moim zdaniem są absolutnie nieuzasadnione.

Czy to nie jest zwykłe żerowanie na zdesperowanych rodzicach ?

 

No ale jakby nie było, Mirku - wybraliście mercedesa wśród pionizatorów :)

 

Co do parapodium/pionizatora dla Julki, zależnie od tego, co chcecie osiągnąć może byc takie z podparciem z przodu lub z tyłu.

Choć tu trzeba jeszcze rozważyć czy pionizacja nie spowoduje patologii motoryki. Efekt może być opłakany, przykurcze, zwichnięcia.

Może Julka nie jest gotowa na przyjmowanie wyższej pozycji ?

Porozmawiajcie z rehabilitantami - tu naprawdę nie ma się po co spieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, nie znam się na mądrych kwestiach medycznych, więc tylko mogę trzymać kciuki, żebyście wywalczyli należne Wam odszkodowanie po zalaniu i żeby dziewczynkom pionizatory pomogły w osiągnięciu sprawności ruchowej.

Mieszam więc i trzymam!

:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak myślę i mysle. Malka, wymieniłaś dwie rzeczy. Raz pionizator statyczny - tu sobie mogę wyobrazić sens. Julka ma przykurcze dlatego nie może stanąć. Unieruchomione stawy nie są smarowane - może dojśc do zwyrodnień. Statyczny ma na celu pionizację i powolutku rozciąganie przykurczów ciężarem własnym, co w połaczeniu z botoksem może dać jakies efekty. Może, jezeli by to stosować bardzo regulanie - to nawet dobre. Jak się rozciągnie, to powinna zacząć i chodzić (tu juz może można uzyć wózek Karolinki). To takka wersja minimum. A parapodium to znowu mercedes. Pionizacja plus możliwość przemieszczania. Chyba przesada, bardziej mi się to kojarzy z z plegią a Julka musi aktywnie nogi przemieszczać a nie pasywnie.

Nawiasem mówiąc znalazłam w necie wynalazek. Idea jest słuszna a wykonanie może być domowe, bo sadzę, że to powinien być produkt tymczasowy, przejściowy. Po co tyle płacić?

http://udiseating.com.br/produtos-e-servicos

Tym bardziej, że u Juli nie trzeba chyba podtrzymywać górnej połowy ciała o tylko prostować nóżki?

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, ale ja myślałam zarówno o pionizatorze jaki i parapodmium statycznym.

Założenie jest takie, by ustabilizować stawy (biodrowe,kolanowe i skokowe) w pozycji prawidłowej, zapobiegnie nowym przykurczom,do tego sama pozycja pionowa wspomoże działąnie układu oddechowego i krążenia.

W niektórych parapodiach da sie bardzo precyzyjnie ustawiać kąt nachylenia całego ciała (odchylenie od pionu), a także każdy staw z osobna.

 

Skoro specjaliści są na tak dla pionizacji statycznej, to teraz pozostaje kwestia jaki sprzęt będzie dla Julki najlepszy, bo nie sztuką jest kupić kolejnego mercedesa, skoro moze się okazać, że nawet ułamka jego możliwości się nie wykorzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego dałam link do tego hiszpańskiego? meksykańskiego? ch..wie jakiego. Ale na oko to można coś takiego samemu zmontować :) Chyba żeby faktycznie ustawiać każdy staw z osobna?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj kończy się kończy :) No cóż nasze księżniczki w byle czym nie będą uczyć się chodzić. To pewnie moja wina bo je rozpieściliśmy, no ale co tu kryć, wasza też. Próbowaliśmy różnych i tylko ten spełniał swoje zadanie. Tak sobie pomyślałem, że pewnie sam bym dał radę taki zrobić. No pewnie miałbym mały problem z kółkami i systemem ich sterowania. Wujek carver pomalowałby go ładnie i już. Dobry pomysł, czy raczej odpada :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zależy który. Taki statyczny pionizator, jeżeli nie ma potrzeby prostowania poszczególnych stawów pod różnym kątem a tylko chodzi o postawienie i stawy skokowe - to spokojnie sam możesz zrobić. Umów się ze sprzedawcą, przymierz kilka, sprawdź, czy najprostszy spełnia zadanie i rob. To jest deska wyściełana z pasami, tak naprawdę. I deska pod stopy. A dopiero, jak się okaże, że jednak trzeba bardziej frymuśne to już trzeba o kupnie myśleć :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jednak skupie się na pracach wokół domu. Jak na razie idzie całkiem nieźle. Tak pamiętam o zdjęciach. Trochę brakuje czasu na wszystko i chyba jednak ta doba jest za krótka. Z nowych wieści to muszę wam się pochwalić, że napisano artykuł o dzieciach którym pomagano w jednej z lokalnych gazet. No i proszę, napisano też o księżniczkach. Ba i to jak napisano, duma mnie rozpiera, a i upływu czasu nie dostrzegłem. "siedmioletnie bliźniaczki Julia i Karolina mają się dobrze. Jedna już biega, druga zaczyna chodzić. Bardzo ładnie mówią i absorbują mnóstwo czasu rodzicom". No z tym ostatnim to się zgodzę, czasu to nam zabierają. Najlepsze jest to, że tak powiedział tata dziewczynek, czyli JA. W podsumowaniu podano dzieci, którym trzeba jeszcze pomagać. Niestety nie wymieniono już tam naszych księżniczek. Zastanawiam się czy nie napisać do redakcji z prośbą o sprostowanie, czy może lepiej dać sobie spokój. Lato, lato, a jak lato to i lody. Chyba trochę się ta pogoda zlitowała nad nami. Tu miało być zdjęcie dzieciaczków jak to ładnie umorusane jedzą lody, ale coś nie wyszło. Dodam je troszkę później. Edytowane przez Miras12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...