Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Kochani!

 

Zdrowych, pogodnych i wesołych

Świąt Wielkanocnych

radości, szczęścia i pięknej pogody

życzy

Maciejka z chłopakami :)

 

Zaglądam do Was, ale się nie odzywam, bo ja nie kumata w sprawach medycznych.

Sercem jestem z Wami i mocno trzymam kciuki za dziewczynki.

NIech zdrowieją Kochane.

 

Z tymi szmerami w serduszku mam nadzieję, że to nic poważnego. Mój Mały też miał szmery (był akurat po przeziębieniu), ale na następnym USG serduszko już było ok.

Pozdrawiam ciepło i wiosennie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziękuję za życzenia i przepraszam za brak bieżących wieści, ale ostatnio nie mieliśmy czasu na nic, nawet na świętowanie. Krzyś z mamą od wtorku w szpitalu. Skończyło się wycięciem wszystkich migdałków. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to powinni jutro wyjść. Krzyś czuje się dość dobrze. Ja z pewnością jęczałbym i narzekał :) Co Ja w tym czasie porabiam? Dzielnie opiekuję się księżniczkami. Przyszły tydzień będzie równie pracowity. Tym razem wyjazd do Poznania. Sam się chwilami zastanawiam dlaczego jeszcze nie zwariowaliśmy i jak właściwie to wszystko ogarniamy. To chyba kwestia desperacji :) Edytowane przez Miras12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak zwykle musi coś pójść nie tak. Wyjazd do Poznania odsunięty do bliżej nie określonego terminu, a miał być we wtorek. Złośliwa Pani zadzwoniła i poinformowała mnie, że wizyty wszystkie Pan doktor odwołuje. No dobrze, czasem i tak się zdarza. No to pytam się o jakiś inny termin. Pani dość lekceważącym tonem poinformowała mnie, że gdzieś za dwa miesiące i czyta mi daty lipcowe. Nie proszę Panią, nie może być tak późno. Nie możemy sobie na to pozwolić. W tym momencie już żałowałem swoich słów bo Pani chyba dała upust wszystkim emocjom i wrzeszczy, że to nie jej wina, każdy by tak chciał itd. Słuchałem grzecznie, przepraszam czekałem grzecznie aż Pani się wykrzyczy po czym poprosiłem o przekazanie słuchawki delikatnie mówiąc komuś mniej zdenerwowanemu. Pani znowu zaczyna swoje, ale tym razem już nie pozwoliłem jej się nakręcić. Wytłumaczyłem kto do kogo dzwoni i w jakiej sprawie podnosząc głos z każdym wypowiedzianym słowem. Na koniec już całkiem spokojnie poinformowałem Panią, że albo poda mi rozsądny termin z normalną godziną wizyty, albo zaraz wsiadam w samochód i przyjadę złożyć im wizytę. Usłyszałem tylko "ale jak to..." Odpowiedziałem, a tak to i nawet niech nie śmie odkładać słuchawki bo jak przyjadę to osobiście zrobię jej taką rewolucję jak Magda Gessler w dworcowym barze. Nie pytajcie się mnie skąd to porównanie, nie wiem. Koniec końców dostałem termin zaraz na początek maja. Ciśnie się na usta, można? a no można. Nie wiem dlaczego niektóre osoby tak jak ta Pani zaczynają krzyczeć, wrzeszczeć i wyładowywać swoje niezadowolenie jak tylko słyszą, że ktoś jest w ich odczuciu osobą, która zgadza się na wszystko, a to tylko zwykła kultura.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo najważniejszą osobą w szpitalu zawsze była salowa.

Zaraz w kolejce ważności była pani rejestratorka z okienka. A w przychodni pani technik robiąca badania. Mirek, jak ja czasem się wiję, jak chcę żeby pani od badań zrobiła coś dodatkowo i szybko.. na paluszkach muszę, w uśmiechach, a może by jednak... A w sumie to ... miałabym prawo wydać polecenie.. niestety co druga ma menopauzę i dostaje wtedy napadu histerii ;)

A, na studiach najważniejsza była pani w dziekanacie. Czasem studenci bardziej się jej bali, niż dziekana. dziekan zwykle miał kulturę i był mniej groźny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację :) i Pani woźna w szkole i Pani w dziekanacie itd.

Krzys po zabiegu sowje przeżył. Do niedzieli nie byl sobą, ale od wczoraj, to juz nasz cały Krzyś. Dziewczynki bardzo mocno go pocieszały. Nawet chwilami za mocno. Biedula miał dość tych ich przytuleń i pocieszeń. Od dziś może wychodzić na dwór, więc jest dobrze. Obiecalem Krzysiowi, że jak już będzie zdrowy to musi mi koniecznie pomóc przy pracach w ogrodzie. Pogoda super to i piaskownicę trzeba będzie odwiedzić. Sprawdzić czy wszystkie zabawki sa sprawne itd. :)

Arniko, niestety ale będzie potrzebny neurochirurg. To jest chyba nawet ten, którego nam polecono we Wroclawiu. Muszę sprawdzić, tylko gdzie ja dałem tą karteczkę :( Jednak najpierw musimy odwiedzić ortopedę w Poznaniu. Szanownego Pana prof. Juźwiaka, którego to serdecznie pozdrawiamy :)

Mieliśmy być tam dzisiaj, a miałem mieć urlop :( Wyjazd przelozony na przyszły tgydzień. W sumie to nawet dobrze bo obiecalem dzieciaczkom prawdziwe ognisko z kiełbasami i chlebkiem, a i parę ziemniaków się wrzuci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pomimo złej pogody wyleźliśmy z naszego mieszkania. Tak dosłownie, wyleźliśmy :) bo ileż można siedzieć. Troszkę kropiło ale nie tak żeby znowu żabami rzucało. Dla dziewczyn taka pogoda to szlaban na pełzanie po trawie dlatego zrobiliśmy całkiem sporą rundę po osiedlowych uliczkach. Krzyś po zabiegu już całkiem doszedł do siebie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze, że Krzyś już ok, to bardzo dobrze nawet.

A dziewczynki w wózeczkach czy trochę jednak na nóżkach...?

Ja wiem, bardzo trudno i bardzo nieporadnie, ale może jednak...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniku MRI jeszcze nie ma. Mamy jedynie rozmowę z Panią doktor. Według tego ostatniego rezonansu można powiedzieć, że dziewczynki mają MPD ale nie tak do końca. Jakoś tak to brzmiało :) Przepraszam, ale trochę mnie trafia. Samego wyniku, czyli kartka z opisem analityka przeprowadzającego badanie jeszcze nie mamy, ale to jest norma. Nie twierdzę, ze tak powinno być, ale tak jest.

Spacerki z dziewczynkami to różnie. Trochę na nóżkach, trochę w wózeczku. Czy nasze księżniczki są chętne chodzić na nóżkach? Są :) i to bardzo. Wychodzi im to jak wychodzi ale ważne, że chcą.

Dziś byliśmy w Poznaniu u Pana Jóźwiaka. Ta wizyta miała być na koniec kwietnia, ale nie z naszej winy została przesunięta właśnie na dziś. Co z tej wizyty wynikło? Według Pana Jóźwiaka Karolinka powinna sama chodzić. Może mieć małe problemy ze skakaniem i bieganiem. Natomiast Juleczka będzie chodzić chodem zależnym, czyli przy użyciu kul łokciowych lub balkoniku. Czy są to dobre wieści? Mógłby być lepsze. Wiem, że razem z żonką bardzo dużo robimy dla naszych dziewczynek. Jednak nie wszystko zależy od nas. Po cichu liczę też, że jest to najczarniejszy scenariusz jaki może spotkać nasze dziewczynki. Przed nami jeszcze mnóstwo pracy ale będzie dobrze :) Musi być dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że będzie dobrze! :hug:

Spójrz na Franka - przełamuje wszystkie czarne scenariusze wieszczone mu przez lekarzybardzomądrych. ;)

Mam nadzieję, że i z dziewczynkami tak będzie. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, mam nadzieję, że dla Waszych dziewczynek przyjdzie taki czas, jaki my mamy teraz z Franiem, kiedy to, co wizyta lekarska czy kontrolna słyszymy same dobre wiadomości i widzimy zdziwienie lekarzy. Bardzo Wam tego życzę.

Wierze, że Julka także zaskoczy dochtorów.

Uściskaj dziewczynki i Krzysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez mam taka nadzieję :) To własnie dlatego człowiek czepia się wszystkiego i robi co może żeby było dobrze.

Ten okres jest dla nas zawsze najgorszy. Widzimy inne młodsze dzieci, które z radością skaczą i biegają po trawie. Robi się wtedy tak troche smutno i przykro. Nie, nie zazdrościmy, ale zwyczakjnie się martwimy, że dziewczynki nie ida do przodu. Zwyczajnie jest ich nam szkoda. Zwykły wiosenny deszcz powoduje, że musza siedzieć w domku. Jak juz przestanie padać to trzeba czekać aż bedzie sucho, chyba że w wózeczku. To takie nasze małe bolączki.

z bieżących wieści to wlasnie robimy dla naszych księżniczek nowe ortezy. Z poprzednich zdążyły już wyrosnąć. znów trzeba będzie jechać do Łodzi na przymiarki, potem odbiór itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję :) zrobiło się troche cieplej, nie tylko na zewnątrz. Ostatni czas to dni wytężonej pracy calej rodziny. Pewnie zaciekwi was jaka to wytęzona praca. Cała piatka dzielnie pracuje wokół domku. tu dodsialiśmy trochę trawy, tam poukładaliśmy kamienie itd. Jak to mówi Karolinka "teraz już mamy bardzo ładnie" Mnie natomiast cieszy, że pracujemy wszyscy razem, wspólnie. To nic, że dłużej, ważne że razem. Najfajniejsze jest to, że do takiej wspólnej pracy zachęciły nas własnie dzieci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wcześniej wspomniałem ostatni czas to wytężona praca całej rodzinki. Długo myślałem czym można zastąpić skarpety, które ubieraliśmy celem ochrony rączek naszych księżniczek. Podpowiedział mi kolega i proszę jak ładnie się prezentują.

 

http://i2.fmix.pl/fmi1256/5666a27f001ebb9553839c9d/zdjecie.jpg

 

http://i3.fmix.pl/fmi2629/724acd340012ecfd53839ca5/zdjecie.jpg

 

http://i2.fmix.pl/fmi2437/a24646410008fb1b53839caa/zdjecie.jpg

 

Karolcia skomentowała to na swój sposób "już mi nie będzie przeszkadzać skalpeta jak będę ubierała lalę". Oczywiście kolanka dziewczynek też zabezpieczyliśmy. Kupiliśmy takie ochraniacze dla małych dzieci do nauki raczkowania. Pewnie za wiele nie pomagają, ale zawsze to coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...