Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pewnie, że nie pozwalamy. Czasem mam wrażenie, że to walka z wiatrakami. Zwyczajnie im jest wygodniej tak własnie siedzieć bo czują się pewniej. Karolinka ostatnio mi powiedziała "tatuś albo mi robisz zdjęcie, albo uczysz jak mam siedzieć" :) No i co wy na to :)

Od jakiegos czasu mamy pod opieka kotkę, którą pozostawiał nam w prezencie poprzedni właściciel pobliskiej hurtowni rybnej. Nie powiem, bo zwierzę zadbane i wychuchane. Ma z jakieś trzy lata, a ile to będzie w przeliczniku tego nie wiem. Początkowo dziewczynki wrzeszczały na całe gardlo informując, że własnie kot zbliżył się do okna. W tym samym momencie kot na skutek wrzasku uciekał. Nie pomagały tłmaczenia dziewczynkom jak i kotu że nie ma czego się bać. Zdecydowanie oba te ugrupowania wiedziały swoje i już. Z biegem czasu obie strony przywykły do siebie i trochę mniej krzyczeli lub uciekali. Tak się zbliżali i zbliżali. Dziś Karolinka dzielnie rehabilituje kotkę. Natomiast Juleczka potrafi na nim usnąć i jak to kobiety czasem trochę się dosłownie podrapuią, ale już nie potrafią bez siebie żyć. Czyż nie jest to pięknę :)

Edytowane przez Miras12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz, deszcz i znowu deszcz :( Karolinka dopytuje się kiedy będzie mogła wyjść na dwór. Krzyś narzeka, że w domku jest ciasno. Natomiast Juleczka ciągle powtarza, że jej smutno. Zaś my z żoną dostajemy na głowę. Człowiek wypędziłby całą tą gromadę na zewnątrz i byłby jako taki spokój. No nie do końca byłby ten spokój a bo to biedronka usiadła na listku i się chyba boję. Kot przebiegł bo uciekał przed małą rehabilitantką Karolinką. Z pewnością byłoby jakoś tak inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas z samego rana piękne słońce, aż chce się żyć - w końcu słońce! :D

Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie można wyjść na dwór i że dziewczynki z Krzysiem też dzisiaj wyjdą na słoneczko.

Pozdrowienia serdeczne dla całej Waszej piątki! :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni to czas uciech i zabaw. Przecież był dzień dziecka :) W sobotę zabraliśmy naszą trójkę na cały dzień zabaw i przeróżnych uciech. Dzieci zadowolone, my wykończeni :) Krzyś brał udział we wszystkich możliwych konkursach. Natomiast dziewczynki z niespożytą energią skakały na dmuchańcach. Sądziliśmy, ze po takim dniu cała nasza trójka padnie. No i mieliśmy niespodziankę. Mała drzemka w samochodzie, dosłownie jakieś 15 minut i wypoczęte. To się nazywa regeneracja. Poczytaliśmy bajki i jakoś usnęliśmy :)

Ten tydzień znowu deszczowy. Dzionki spędzamy na domowych ćwiczeniach i przeróżnych zabawach. W ostatnim czasie nasz królik przeszedł mały turnus rehabilitacyjny. Oczywiście fizjoterapeutą były nasze kochane córeczki. Nawet się zdziwiłem, bo królik wcale nie protestuje, a czasami mam wrażenie, że posłusznie wykonuje wszystkie polecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Mirku, dawno się nie odzywałam, ale wiernie podczytuję jak tylko mam chwilę. Królik ma świetny instynkt i wie, że nie ma co walczyć z Księżniczkami. Na pewno mu w nagrodę podsuwają jakieś smakołyki.

Dużo słonka życzę, co by się w domu nie dłużyło.

Ściskam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę mnie nie było, ale i powód był bardzo ważny. Zaraz po dniu dziecka nadszedł mój czas na wycięcie migdałków. Tak jak wcześniej wspominałem. Najpierw Krzyś, teraz byłem Ja. Choć rano sam pojechałem na zabieg moja dzielna małżonka długo nie wytrzymała i zaraz do mnie dojechała. Za nic nie dała się wygonić do domku. Czekała aż będę po zabiegu. Potem upewniła się czy na pewno właściwe migdały zostały wycięte i całkiem już spokojna pojechała do domku. Sam zabieg nie jest bolący. Jazda zaczęła się po wyjściu ze szpitala i powiem wam w sekrecie, że trwa do dziś. Boli jak cholera :) No ale sam chciałem :)

Na koniec mała fotorelacja z wcześniej opisywanego dnia dziecka.

http://i2.fmix.pl/fmi581/606b7471002106865398bc8a/zdjecie.jpg

To była nasza wspólna konkurencja, ale my z księżniczkami nie załapaliśmy się na zdjęcie :(

 

http://i1.fmix.pl/fmi822/f69b5ae8002b2b5b5398bc90/zdjecie.jpg

Mama z Krzysiem tańczy Gumi Zumbę. Ja z dziewczynkami miałem ta przyjemność oceniać :)

 

http://i1.fmix.pl/fmi2644/f14e41160005f63a5398bc96/zdjecie.jpg

Prawie cała rodzinka. Krzyś w tym czasie załatwiał sobie watę cukrową :)

 

http://i3.fmix.pl/fmi263/2a79810b00151a735398bc9b/zdjecie.jpg

Tutaj Karolinka tańczy z mamusią.

 

Trochę słabej jakości te zdjęcia. To wina wklejania z fmixa. Obiecuję, że to poprawię, choć na razie nie wiem jak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Czy ten ból trzeba przeczekać, czy są może inne sposoby? Do poniedziałku czułem się całkiem dobrze. Jakiś tam ból był i tyle. Wiadomo, wycieli dwa kilo mięsa to i boleć trochę musi:) Za to wtorek i środa były masakryczne. Nie udało się oszukać Pani doktor podczas kontroli. Stwierdziła, że coś dźwigałem. Nie coś tylko moje kochane córeczki:) Dostałem mały opieprz bo sobie nadwyrężyłem to i tamto. To właśnie dlatego zaczęło tak mocno boleć. Ot tyle usłyszałem. Jak miałem nie dźwignąć skoro do nas na wioskę cyrk przyjechał. No przecież musieliśmy iść :) Cyrk malutki, program skromny ale za to radość całej trójki wielka. Była wata cukrowa i koniki do pogłaskania :) Miło spędzony dzionek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, boleć może, ale żeby się jakiś krwiak nie zrobił. Możesz jeść do woli lody, obkurczają naczynia krwionosne i działają przeciwbólowo. Możesz w wersji light sobie possac kostki lodu.

Byłam na wykładzie prof Jóźwiaka. Czy mi się wydaje, czy miałeś coś z nim do czynienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jestem i już nie boli :) No dobra, trochę jeszcze boli. Zwłaszcza przy ziewaniu :)

Ewo a o czym był wykład u Pana prof. Jóźwiaka? Czy miałem z nim do czynienia?

Raz na pół roku odwiedzamy go z dziewczynkami. W zasadzie on jako jedyny daje szansę naszym dziewczynkom. Pewnie nas pamięta bo za każdym razem go zamęczamy pytaniami. Jak ćwiczyć i ile itd.

W sobotę całą dzielną piątką idziemy na wesele. Nasze księżniczki szykują się już od wczoraj. Zaś Ja i Krzyś próbujemy skończyć nasze ogrodzenie. Próbujemy bo trwa to już trzy lata :) A bo jak za szybko bym wszystko skończył pewnie mojej żonce nie byłbym już potrzebny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był to wykład o MPD. In plus - widać, że wie, o czym mówi. In minus - teorie, wg których można przewidzieć niemal na wejściu jaką maksymalną sprawność osiągnie dziecko. Uważam, że jednak życie pisze swoje scenariusze. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę te "jego" teorie i fakt, że daje dziewczynkom szansę, to nie jest źle. Gorzej, jakby było w drugą stronę. Szkoda, że nie byłam pewna, że może was pamiętać, bo bym porozmawiała. Ale co się odwlecze, jeszcze go spotkam prędzej czy później ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiać można, ale Panu doktorowi jeśli chodzi o nasz przypadek tez się rokowania zmieniły. Niestety nie na lepsze. Ja jednak mam nadzieję, że na przekór wszystkiemu dziewczyny dadzą radę i wszystkich pozytywnie zaskoczą. Intelektualnie dają radę. Potrafią szybciutko wyczyścić tatusiowy portfel :)

Ostatnio tak chodziłem po ogrodzie i mocno się zastanawiałem dlaczego ten krzaczek porzeczki gubi owoce. Pełno ich na trawie. Tak się zastanawiałem, chodziłem i myślałem, myślałem, myślałem. Dość długo myślałem. Sąsiadka mi podpowiedziała, że to może być jakiś szkodnik. No to dalej myślę co to za szkodnik. Z tego myślenia nawet nie zauważyłem jak mi Karolinka zniknęła z widoku. Rozglądam się i proszę, dwa w jednym. Jest Karolinka i jest rozwiązanie zagadki, a raczej szkodnik :)

http://i1.fmix.pl/fmi1980/70615df200281f4e53adf4cc/zdjecie.jpg

http://i3.fmix.pl/fmi1485/f13ee2fc00253b0953adf4d5/zdjecie.jpg

http://i3.fmix.pl/fmi1539/f72a1b6d001ac0d153adf4e2/zdjecie.jpg

http://i2.fmix.pl/fmi137/89be5cba00186da553adf4e7/zdjecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki dadza sobie rade, tylko potrzebuja wiecej czasu. Zobacz jak Karolinka juz daje sobie rade nie tylko w ogrodku, powoli kroczek po kroczku i bedzie dobrze, Juleczka tez sobie poradzi. Majac takich rodzicow..... nie ma innej opcji, musi byc dobrze. Mirku, moze sie myle ale chyba mieliscie jechac na turnus z dziewczynkami, czy nic z tego nie wyszlo, czy ja cos pokrecilam? Pozdrawiam Was baaardzo goraco i prosze o wiecej zdjec ksiezniczek i ksiecia Krzysztofa.:hug:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnią sobote byliśmy na weselu. Dzieciaczki szlały jak nigdy. Karolince udalo sie nawet chwilę potańczyć w kółeczku. Natomiast Juleczka pokazywała jak się ładnie tupie jedną nózką tatusiu :) Krzs zamiast biegac z innymi dziećmi pokazywał jak to prawdziwy facet powinien tyłkiem kręcić.

Zdjęć dzieciaczków będzie więcej, obiecuję :) Jeśli chodzi o pożeczki to już są u nas dojrzałe. karola sprawdziła i mówi, że dobre :)

Rokowania dla dziewczynek są różne i każdemu lekarzowi się zmieniają. Nie wszyscy pewnie pamietają jak jeden genetyk stwierdził, że na 100% wie co dziewczynkom dolega. Usłyszeliśmy wtedy, że badanie będzie za trzy m-ce, ale nie wiadomo czy dziewczynki dożyją. Tego okresu nigdy nie zapomnę. Potem pojechaliśmy na samo badanie, a Pan genetyk mówi przepraszam, ale nie wiem. nasze księżniczki zaskakują, tak to prawda. Nie wiem czy jest to spowodowane ich chorobą, czy tez może odpowiedznim prowadzeniem rehabilitacji, zabaw itd. Natomiast wiem, że są moimi kochanymi córeczkami i to mi na dzisiaj wystarczy. Zwyczajnie już zdąrzyluiśmy przywyknąć do sytuacji. No ale jak nie kochać takiej księżniczki :)

 

http://i1.fmix.pl/fmi601/74df61770004400353adf4c0/zdjecie.jpg

 

http://i3.fmix.pl/fmi64/8f5d89290012145253adf4c5/zdjecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłam zobaczyć co słychać u moich ulubionych bliźniaczek-blądyneczek.

Zdjęcia przefajne! Cieszę się , że dziewczynki robią postępy.

Patrząc na Malutką bawiącą się w ogrodzie, pomyślałam sobie, że mają to szczęście, że mieszkacie w domku z ogródkiem a nie w bloku. Nie ma to jak zabawa na zielonej trawce :) I tyyyyyle ciekawych rzeczy się dzieje!

Przesyłam gorące wakacyjne buziaki dla Dzieciaczków :****

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam jeszcze zdjęć z wesela. Zwyczajnie fotograf się ociąga :) Teraz mała relacja.

Dziewczyny w kościele cały czas rozmawiały. Normalnie jak przekupy na targu, jakby je ktoś nakręcił. Pewnie jesteście ciekawi o czym to dziewczyny rozmawiały? No różnie. Popatrz jakie obrazki i kwiatki. Ciekawe czy pachną. Ten jest mój dobrze tatusiu, ale ładna młoda...

Zaś na sali dziewczyny chciały tylko tańczyć i tak właśnie było. Karolince udało się nawet zrobić parę kroczków w kółeczku. Oczywiście goście wiedzieli co i jak i dostosowali tępo do jej kroczków. Jak już się zmęczyła wziąłem ją na ręce i wtedy mi powiedział coś co do tej pory ściska mnie za serce. "Tatusiu jak będę duża to chcę być tancerką". Julusi trochę gorzej szło, ale bardzo się starała. Natomiast Krzyś cały czas tańczył i pokazywał dosłownie jak trzeba pupcią kręcić. Wyglądało to przekomicznie :) To chyba na tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...